lubię nagość w domu, w saunie, jak można to na plaży. czasami z moją dziewczyną robimy sobie party w domu i tańczymy nago przez kilka godzin, pijąc, rozmawiając i paląc.....
Podniecenie wynikające z faktu rozbierania się, bycia nagim/nagą - czy ktoś też tak ma???
Collapse
X
-
Bardzo lubie chodzic nago w domu i na dzialce latem czesto tak chodze majac 16 lat rozebralam sie na imprezie u kumpla byl on. i 4. innych kolegow bawilam sie tak z nimi 3 godz do miasta najczesciej wychodze bez bieliznySkomentuj
-
W jakimś sensie lubię być nagi w otoczeniu innych osób. I nie chodzi mi tu o dom i rodzinę, bo to jest dla mnie w zasadzie neutralne, ale głównie o osoby obce. Nie czuję wówczas specjalnie wstydu, choć bywają specyficzne sytuacje, w których wolałbym nagi nie być. Ale np. w szatni na basenie jadę z nagością bez trzymanki - tyle że w takim miejscu to teoretycznie normalne. Lubię też mocno obcisłe kąpielówki czy sportowe spodenki - wiem, że wiele kobiet na plaży czy na basenie zwraca uwagę na taką "prowokację" i mi to odpowiada. Kilka razy "sprowokowałem" też nagością męskich znajomych, o których wiedziałem, że są raczej z tych bardziej wstydliwych - bardziej z ciekawości jaka będzie moja reakcja, ale nie było żadnej. Nie tworzę jednak jakiś ewidentnie sztucznych sytuacji i wychodzi na to, że moja własna nagość raczej nie podnieca mnie fizycznie, a co najwyżej "mentalnie". Chociaż okazjonalnie zdarza się, że i fizycznie - zwykle w najmniej odpowiednim momencie, ale niekoniecznie się tym przejmuję.Skomentuj
Skomentuj