Jak znowu wzbudzić w niej pożądanie?

[Padre_Vader]

Jak to szybko można być zdegradowanym z pornstar do cnotki niewydymki.

A wszystkiemu, jak zawsze, winna "mamusia".

[SweetChocolatte]

Fakt, nie wiemy jak to wygląda z jej perspektywy i jakie są relacje w jej rodzinie, ale jeśli faktycznie jej rodzice zachowują się tak, jak przedstawił to Autor, a ona powiela te wzorce i nie widzi w tym problemu, nie wróży to niczego dobrego.

[malinowamamba]

Ta, mieszajmy w ogóle w tą całą historię jej rodziców wyślijmy ją jeszcze do psychologa i opłaćmy terapię

[Margo82]

to nie jest tak że ja chcę mieć dziwkę w domu.

Więc jak??? Czego właściwie oczekujesz od tej dziewczyny? Ale tak pomijając sprawy seksu.

Chłopie, ona ma maturę na głowie a ty w necie biadolisz, że przestała wychodzić z inicjatywą. Nie ogarniam


PS. Wzorce z domu nie mają nic do rzeczy no ale jakby facet nie powiedział "wszystkiemu winna jej mamusia" to świat by runął

[Padre_Vader]

Czekoladowa, tylko, że pisanie czegoś takiego utwierdzi faceta w tym, że ma rację, nawet jeśli te relacje w związku jego rodziców wyglądają zupełnie inaczej. Kim on jest, żeby oceniać czy oni się kochają czy nie? No proszę Cię. To tak naprawdę wiedzą tylko rodzice jego dziewczyny. Napisanie mu, że nie wróży to dobrze jest tylko wodą na młyn dla niego, bo zauważ, że nie napisał co robi, tylko, że on robi.

[SweetChocolatte]

Margo, wzorce wyniesione z domu potrafią mieć ogromne znaczenie.

Smoku, wydaje mi się, że często można zauważyć, że ludzi już nie łączy miłość, zwłaszcza, że napisał "najchętniej by sie pozabijali", a to o czymś świadczy.

Napisał co on, robi, a nie co robi ona, lecz w większości problemów tu przedstawianych znamy sprawę tylko z jednej strony.

[holly]

Mamba nie doczytałam... czyli reasumując - 19letnia licealistka mieszka ze swoim blisko 30letnim facetem, który gotuje, sprząta, dba o dom i rozpieszcza. Przeniosła się od mamy do ciebie, gdzie też się o nią dba jak o dzieciątko i nic nie musi robić.

Druga sprawa - tak młode kobiety rzadko wiedzą z czym się je związek. Zaraz się odezwą głosy że są przecież ludzie bardzo dojrzali jak na swój wiek, nie przeczę, ale chodzi o to że nie mając doświadczenia nie wiesz czego oczekujesz, nie wiesz jakie są wzorce dobrych relacji (zwłaszcza przy dysfunkcyjnym wzorcu u rodziców), nie wiesz jak reagujesz na pewne sytuacje. Ona być może jeszcze nie wie, że takie opiekowanie się nią przez ciebie to coś fajnego i specjalnego, czego wielu facetów nie robi. Dla niej to naturalne. Spodziewa się, że będziesz przy niej skakał, bo tego się spodziewają nastolatki - że facet dzwoni, organizuje czas, zabiega, etc, itp. A one, mimozy, łaskawie na to pozwalają.

Nie wiem, dla mnie temperament to integralna partia mnie samej, wiadomo że czasem libido spada, czasami wzrasta - w zależności od wielu czynników, ale jak się lubi seks to się po prostu lubi seks, i coś co sprawiało frajdę nie zaczyna nagle brzydzić. Bawi mnie obserwowanie, jak kobiety używają go jako karty przetargowej a frajerzy dają się złapać jak owad rosiczce a potem narzekają że ich dziewczyna nie chce się bzykać

[Margo82]

Margo, wzorce wyniesione z domu potrafią mieć ogromne znaczenie.

Smoku, wydaje mi się, że często można zauważyć, że ludzi już nie łączy miłość, zwłaszcza, że napisał "najchętniej by sie pozabijali", a to o czymś świadczy.

Sama jestem z domu, w którym matka zimna a ojciec temperamentny. I jakoś nie wyniosłak dysfunkcyjnych wzorców z domu. Mało tego, na podatawie obserwacji rodziców nauczyłam się jak związek nie powinien wyglądać. Więc chyba nie ma reguły. A zakładanie z góry, że jak matka to i córka uważam za mocno krzywdzące.

Poza tym, skąd on może wiedzieć, że jej rodzice się nie kochają. No niby coś tam usłyszał, coś zaobserwowal i na tym oparł swoje zdanie. Ale skoro oni nadal są ze sobą to równie dobrze może znaczyć, że te jego obserwacje można sobie wsadzić w d....

[SweetChocolatte]

Dlatego napisałam, że potrafią mieć, a nie, że zawsze mają. Jedni potrafią uczyć się na błędach innych (w tym przypadku rodziców), a inni je powielają, nie znając osobiście innych wzorców.

Jeżeli faktycznie "najchętniej by się pozabijali", to ciężko mówić, że się kochają. Ludzi nie zawsze łączy miłość, niekiedy jest to przyzwyczajenie bądź wygodnictwo, czasem po prostu wszystko rozbija się o pieniądze.

[opowiedzmiotym]

Tak na marginesie,bo nie wyczytalam... skad pewnosc,ze w gre nie wchodzi zdrada?

[malinowamamba]

Bo autor stwierdził, że nie licząc seksu, ich związek to bajka, z czego później nagle się wycofał i zrobił z laski niewdzięcznice, która nic nie robi

[opowiedzmiotym]

Ej, *******enie. Moj zwiazek ze strony emocjonalnej tez byl bajka(kwiaty,sniadania do lozka etc), a nie bzykalismy sie przez 4 miesiace (w zwiazku trwajacym 8 miesiecy).

No i co? Zdradzal.

Kolego,uwazaj. Ludzie to podle bestie.

A ja mu chcialam polykac!

[brkt]

Ej, *******enie. Moj zwiazek ze strony emocjonalnej tez byl bajka(kwiaty,sniadania do lozka etc), a nie bzykalismy sie przez 4 miesiace (w zwiazku trwajacym 8 miesiecy).

No i co? Zdradzal.

Kolego,uwazaj. Ludzie to podle bestie.

A ja mu chcialam polykac!

Najważniejsze Omota żebyś się nie zniechęcała!

[watch.out]

Mamba nie doczytałam... czyli reasumując - 19letnia licealistka mieszka ze swoim blisko 30letnim facetem, który gotuje, sprząta, dba o dom i rozpieszcza. Przeniosła się od mamy do ciebie, gdzie też się o nią dba jak o dzieciątko i nic nie musi robić.

Druga sprawa - tak młode kobiety rzadko wiedzą z czym się je związek. Zaraz się odezwą głosy że są przecież ludzie bardzo dojrzali jak na swój wiek, nie przeczę, ale chodzi o to że nie mając doświadczenia nie wiesz czego oczekujesz, nie wiesz jakie są wzorce dobrych relacji (zwłaszcza przy dysfunkcyjnym wzorcu u rodziców), nie wiesz jak reagujesz na pewne sytuacje. Ona być może jeszcze nie wie, że takie opiekowanie się nią przez ciebie to coś fajnego i specjalnego, czego wielu facetów nie robi. Dla niej to naturalne. Spodziewa się, że będziesz przy niej skakał, bo tego się spodziewają nastolatki - że facet dzwoni, organizuje czas, zabiega, etc, itp. A one, mimozy, łaskawie na to pozwalają.

Nie wiem, dla mnie temperament to integralna partia mnie samej, wiadomo że czasem libido spada, czasami wzrasta - w zależności od wielu czynników, ale jak się lubi seks to się po prostu lubi seks, i coś co sprawiało frajdę nie zaczyna nagle brzydzić. Bawi mnie obserwowanie, jak kobiety używają go jako karty przetargowej a frajerzy dają się złapać jak owad rosiczce a potem narzekają że ich dziewczyna nie chce się bzykać

i na wieki wieków.....
aaameeeeeeen..

często mam podsmiechojke z tego, że gowniarki szukają sobie starszych facetów - bo przecież one są taaaakie dojrzałe a ich rówieśnicy taaacy nieogarnieci a później wychodzą takie cyrki, że głowa mała.

[Zebraa]

... żebyśmy studiowali na tej samej uczelni itd.

Jeszce studiujesz czy mas zamiasr zacząć? Jak jesteś na studiach to ma być to ta "twoja" uczelnia czy masz się dla niej przenieść na inną?

Mówisz, że związek ewoluuje. Masz rację, ale skoro ja cały czas jestem tak samo oddany jej jak kiedyś, bez żadnej zmiany to dlaczego nie może to działać w obie strony?

Bo moze jesteś na innym etapie. Ona mogła przejść już dalej, wyciszyć emocje, a ty nadal masz szał "pierwszych miesięcy"

sugerowanie, że "jak mnie kocha to powinna polykać"

Oki, ma biegunkę po spermie. Na pusty żołądek czyli wieczorem teoretycznie nic by nie stało na przeszkodzie. Powinieneś o to zabdać dając jej obiadek.... No ale problem jest. Zastanowiłeś się czy problem jednak nie leży w spermie? Konkretnie w jej smaku i zapachu? Wiesz jak robić by była pyszna i jak jej nie zepsuć?

Ja przed swoją maturą wyczytałam, że seks sprzyja nauce i dobremu zdawaniu testów Ale stres był. A człowiek nie stresuje się maturą w kiwetniu/maju tylko od września. Albo i wczesniej, bo wtedy w szkołach są już przygotowania, nauczyciele ciągle jojczą o maturze, a po za maturą przecież normalny rok szkolny jest.


Jesteś z nią ponad dwa lata, jest to jej pierwszy związek. Ok może i jest dobrze, może fantastycznie, a moze beznadziejnie(zdecydowałbyś się) we wszystkim po za seksem, ale niby w czym? Skoro ty podobno wszystko robisz? To ze gdzieś z tobą pojedzie to nie jest angazacja w związek. Nie wiadomo jak jest naprawdę, skoro relacja jest z jednej strony, ale jeżeli połowa jest prawdą to ona nic nie robi. Czyli jej nie zależy i ma wygodne życie.
Możesz spróbować ją "wychować". Dziś ona gotuje, ona sprząta... Ustalcie sobie podział ról, albo podział na dni co kiedy kto robi. Jak nie będzie chciała to nie mamy do czynienia z partnerstwem a z wykorzystywaniem twoich zalet.