W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Cześć! Jestem dziewicą! Jak mu to powiedzieć?

Collapse
Ten wątek jest zamknięty.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Hagath
    Emerytowany PornoGraf
    • Feb 2009
    • 1769

    #16
    @ Mikiii - To nie myśl, bo widać, że Ci szkodzi.

    Autorko - najlepiej pokieruj rozmowę na seks, wtedy będzie łatwiej i naturalniej, niż tak na powitanie albo w przerwie podczas omawiania ostatniego filmu Almodovara.
    The Bitch is back.

    Skomentuj

    • Soundsleep
      Erotoman
      • Mar 2011
      • 734

      #17
      Napisał Mikiii
      Dziewczyno, chcesz oddać dziewictwo jakiemuś tam chłopskowi z którym nawet nie jesteś? Ogarnij sie
      Kiedys spotkasz tego prawdziwego mężczyznę na całe życie i będziesz wyglądała jak szmata przed nim
      Tak myśle
      Jak bym czytał bazgroły babci z moherem na łepetynie, która spoconymi łapskami ociera Biblią o swą waginę.
      W jakich żyjemy czasach? Średniowiecznych?
      Seks w czasach współczesnych ma inszy oddźwięk. Nie służy po to, by tylko produkować dzieci. Ale też służy dla przyjemności. Dla egzystencjalnej duchowości, metafizycznej ekstazy. Po to wynaleźli między innymi kondomy by pieprzyć się do woli.
      A to, że pieprzą się nieletni i rodzą się dzieci nieletnich - to już problem patologiczny, i małostkowej dojrzałości.

      Nie wspomnę już, że każdy wybiera jak chce, czy gdzie i z kim się chce przespać, czy stracić dziewictwo. Bo przeważnie zawsze dochodzi się do wniosku, że ten pierwszy raz był kiepski. Ale czy to ważne?

      Skomentuj

      • Mikiii
        Świętoszek
        • May 2011
        • 47

        #18
        Napisał Soundsleep
        Jak bym czytał bazgroły babci z moherem na łepetynie, która spoconymi łapskami ociera Biblią o swą waginę.
        W jakich żyjemy czasach? Średniowiecznych?
        Seks w czasach współczesnych ma inszy oddźwięk. Nie służy po to, by tylko produkować dzieci. Ale też służy dla przyjemności. Dla egzystencjalnej duchowości, metafizycznej ekstazy. Po to wynaleźli między innymi kondomy by pieprzyć się do woli.
        A to, że pieprzą się nieletni i rodzą się dzieci nieletnich - to już problem patologiczny, i małostkowej dojrzałości.

        Nie wspomnę już, że każdy wybiera jak chce, czy gdzie i z kim się chce przespać, czy stracić dziewictwo. Bo przeważnie zawsze dochodzi się do wniosku, że ten pierwszy raz był kiepski. Ale czy to ważne?


        Uwierz mi, ze sie mylisz. I to czy to średniowiecze czy czasy współczesne, to nie ma znaczenia. Szacuek to szacunek.

        Skomentuj

        • a123qwe46
          Świętoszek
          • May 2011
          • 5

          #19
          Mam już swoje lata. Wiem czego chce. Znam go dobrze. Ufam całkowicie. Po prostu żadne z nas nie chce się angażować. Do tego mieszkamy kawałek od siebie, oboje mamy bardzo dużo zajęć, po prostu wchodzenie w jakiś związek w tym momencie nie ma sensu, bo oznaczałoby tylko i wyłącznie ból i cierpienie. A tego nie chcemy.
          Nie wykluczamy oczywiście później jakiegoś związku czy coś. Ale nie w tym momencie.
          Przemyślałam to dobrze i wiem, że chce to zrobić akurat z nim. Jeśli nie z wielkiej miłości, bo nie wiem co do niego czuję, to z przywiązania, przyjaźni, pożądania.

          Jak spotkam prawdziwego mężczyznę na całe życia, co wcale nie oznacza że nie może nim zostać ten o którym tu mowa, to powinien uszanować to, że wcześniej to z kimś robiłam. I to nie z byle kim, byle gdzie, a z kimś z kim łączy mnie jakaś więź. Do kogo czuje wielkie przywiązanie i zaufanie.
          Wiem czego chce. Wiem i żadne argumenty już teraz mnie nie przekonają, że racji nie mam. Jeśli się okaże to to wielka pomyłka, to po pierwszy razie zaprzestanę. Ale chce spróbować.

          A do tego mój czas na pewno się nie rozciągnie, nie będę mieć mniej zajęć czy większej ochoty na związek w najbliższym czasie. A życie w celibacie mi się niekoniecznie podoba.

          Skomentuj

          • marta_
            Świętoszek
            • May 2011
            • 8

            #20
            A kto powiedział, że nie będą razem i nie będą szczęśliwi? "Mikiii", nie wydaje Ci się, że trochę przesadzasz? Zgadzam się z poprzednikami a do tego przypominam, że ostatnimi czasy wiek inicjacji z 16 roku życia spadł do 14, co nie oznacza, że nie jest to patologiczne. Nie namawiam tu oczywiście nikogo do seksu w tak młodym wieku, bo NA PEWNO dobrze się to nie skończy.

            Skomentuj

            • Mikiii
              Świętoszek
              • May 2011
              • 47

              #21
              Po prostu uważam ze seks jest za******y, ale tylko i wyłącznie z milosci.

              Skomentuj

              • marta_
                Świętoszek
                • May 2011
                • 8

                #22
                A może rzeczywiście go kocha?

                Skomentuj

                • Mikiii
                  Świętoszek
                  • May 2011
                  • 47

                  #23
                  Moze, i jeżeli go kocha, to życzę im cudownego związku i namietnego seksu

                  Skomentuj

                  • a123qwe46
                    Świętoszek
                    • May 2011
                    • 5

                    #24
                    A czy on może poczuć się "dziwnie" jeśli mu to powiem, czy może wtedy zrezygnować z przyjemności żeby jak mówi Mikiii zostawić moją cnotę "temu jedynemu".?

                    Skomentuj

                    • Soundsleep
                      Erotoman
                      • Mar 2011
                      • 734

                      #25
                      a123qwe46, ale to od Ciebie zależy, czy tą cnotę zostawisz dla tego jedynego. Ona jest Twoja, nikogo innego.
                      Facet się nie poczuje dziwnie, bo nie ma takiej możliwości. Dziewictwo to przecież żadne tabu. Jeżeli mu o tym powiesz, i jeżeli On sam zdecyduje, że chce byś cnotę zostawiła dla tego jedynego, to tylko świadczy o jego dojrzałości i szacunku do Ciebie.

                      Skomentuj

                      • Nolaan

                        #26
                        Po prostu uważam ze seks jest za******y, ale tylko i wyłącznie z milosci.
                        Co nie oznacza, że seks bez miłości za******y nie jest. Jest, tylko trochę mniej.

                        A co do szacunku - najważniejsze to szanować samego siebie, podejmować pewne decyzje w zgodzie z sumieniem i poczuciem, moralności jakie się posiada samemu. I olewać opinie otoczenia, bo otoczenie znane jest z tego, ze gówno wie o nas i o pobudkach naszych czynów, komentuje owe zaś tylko dlatego, że akuratnie nie ma nic innego do roboty.

                        Co do kwestii tego jak ewentualny kolejny partner może się zapatrywać na brak wianuszka u autorki, to powtarzać mi się nie chce, t5ematów o tym jest od cholery i trochę.
                        0statnio edytowany przez Gość; 08-05-11, 11:58.

                        Skomentuj

                        • ankka84
                          Erotoman
                          • Feb 2009
                          • 491

                          #27
                          mikii-seks bez milosci tez bywa za******y
                          np.niedawno mialam okazje kochac sie z osoba ktora znam prawie rok.wczesniej bylam w zwiazku ale po zerwaniu tak jakos mnie z ta przyjaciolka spiknelo;p. nadal sie tylko przyjaznimy ale seks byl niesamowity.pelne zaufanie,niesamowite doznania-nie zaluje....

                          co do autorki tematu-ja bym powiedziala...bez stresu....

                          Skomentuj

                          • e-rotmantic
                            Perwers
                            • Jun 2005
                            • 1556

                            #28
                            Jak będziecie sam na sam, zapuść nutę "Like a Virgin" Madonny, i jak dojdzie do refrenu, to zaśpiewaj, parafrazując:

                            I'm a virgin
                            It'll be my very first time
                            I'm a virgin
                            So if you want me,
                            Please, be nice

                            I dalej już pójdzie z górki.

                            Skomentuj

                            • OFI
                              Świntuszek
                              • Apr 2010
                              • 72

                              #29
                              Mam już swoje lata. Wiem czego chce. Znam go dobrze. Ufam całkowicie. Po prostu żadne z nas nie chce się angażować. Do tego mieszkamy kawałek od siebie, oboje mamy bardzo dużo zajęć, po prostu wchodzenie w jakiś związek w tym momencie nie ma sensu, bo oznaczałoby tylko i wyłącznie ból i cierpienie. A tego nie chcemy.
                              Nie wykluczamy oczywiście później jakiegoś związku czy coś. Ale nie w tym momencie.
                              Przemyślałam to dobrze i wiem, że chce to zrobić akurat z nim. Jeśli nie z wielkiej miłości, bo nie wiem co do niego czuję, to z przywiązania, przyjaźni, pożądania.

                              Jak spotkam prawdziwego mężczyznę na całe życia, co wcale nie oznacza że nie może nim zostać ten o którym tu mowa, to powinien uszanować to, że wcześniej to z kimś robiłam. I to nie z byle kim, byle gdzie, a z kimś z kim łączy mnie jakaś więź. Do kogo czuje wielkie przywiązanie i zaufanie.
                              Wiem czego chce. Wiem i żadne argumenty już teraz mnie nie przekonają, że racji nie mam. Jeśli się okaże to to wielka pomyłka, to po pierwszy razie zaprzestanę. Ale chce spróbować.

                              A do tego mój czas na pewno się nie rozciągnie, nie będę mieć mniej zajęć czy większej ochoty na związek w najbliższym czasie. A życie w celibacie mi się niekoniecznie podoba
                              A ja uważam, że nie warto... szanuj się!!! Jesteście w związku - to ok, nie jesteście w związku to nie... Pamiętaj że pierwszy raz zawsze się pamięta, kolejne już nie... po za wyjątkami...

                              Skomentuj

                              • hibiku
                                Świntuszek
                                • May 2010
                                • 95

                                #30
                                Hm... pierwszy raz przeżyłam wkrótce po 21 urodzinach z przyjacielem. Przez pół roku wcześniej dochodziło między nami do różnych zbliżeń, aż w końcu zdecydowaliśmy się na ten krok - było dużo bólu, ale nie zmieniłabym niczego w tamtym dniu. Jesteśmy przyjaciółmi - więź między nami była i jest nadal bardzo silna, rozmawiamy o wszystkim, wspieramy się, jesteśmy przy sobie. NIGDY nie będę żałować że przeżyłam ten dzień własnie z nim - choć nie jesteśmy parą.
                                Partner z którym się spotykałam później - z którym byłam - w efekcie potraktował mnie jak szmatę i potrzebowałam miesięcy by dojść do siebie. A myślałam że to ktoś z kim będę naprawdę. Sypianie z nim pozostawiało niesmak, podczas gdy noce z moim potworem dawały - i dają nadal - ukojenie, radość i góóórę przyjemności.
                                Sypiając od dłuższego czasu z jednym osobnikiem - który również sypia wyłącznie ze mną - szmacę się bardziej niż będąc z człowiekiem który mnie okłamywał, zdradzał, starał się wbrew mojej woli nakłonić do wszelkich wieloosobowych łóżkowych kombinacji (zamiast postarać się najpierw ukształtować moje zaufanie) i niszczył?

                                Jeśli wiesz że chcesz i nie będziesz tego żałować... zrób to. Życie jest po to by z niego korzystać, a nie by wpisywać w formułki. Związki potrafią być wspaniałe, ale jeśli jest się na nie gotowym. Nic na siłę.

                                Skomentuj

                                Working...