Dylemat...

Collapse
Ten wątek jest zamknięty.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Zebraa
    Gwiazdka Porno
    • Nov 2013
    • 1614

    #16
    Napisał niepewna___
    i nikt mi nie pomoże, ode mnie zależy co zrobię.
    I w sumie nic więcej do dodania nie ma.

    Napisał niepewna___
    Jednak chyba potrzebuje spojrzenia kogoś z boku.
    tylko po co skoro już zdecydowałaś? Nie wiem czy jakaś nowoczesna kobieta (w rozumieniu mówiąca o seksie, robiąca to z pasją a nie bo facet chce) cię poprze. Skoro chcesz zrobić coś dla siebie to chcesz.

    Napisał niepewna___
    Nie wiem co mam zrobić... urodzić i do końca życia udawać że jest ok, bo dobro dziecka ważniejsze... czy... wyczarować jakieś tabletki, udać, że tego nie było i zawrócić na "właściwe" tory.
    Skoro wolisz spieprzyć swoje życie, albo zniszczyć inne życie, to już lepiej spieprz swoje. Dziecko jest niewinne, a jak dla ciebie są tylko dwie opcje to wśród nich lepiej będzie zostać z obecnym partnerem. Może maleństwo mając kochającego ojca będzie szczęśliwe. W końcu w każdej rozinie jest ten lepszy i mniej fajny rodzic.
    Zwą mnie Zimną Suczą i uważam to za komplement.

    Skomentuj

    • niepewna___
      Świętoszek
      • Aug 2014
      • 7

      #17
      No w sumie co racja to racja. Moje i tak jest nic nie warte, a tak to chociaż dwie osoby będą szczęśliwe.

      Skomentuj

      • Greedo
        Banned
        • Dec 2006
        • 1657

        #18
        Błąd, Twoje jest najważniejsze i to Ty masz być szczęśliwa, nikt inny

        Skomentuj

        • Yassmine
          Gwiazdka Porno
          • Dec 2010
          • 1612

          #19
          Napisał niepewna___
          Witam,
          Sama za bardzo nie wiem po co pisze bo w końcu to moje życie i nikt mi nie pomoże, ode mnie zależy co zrobię. Jednak chyba potrzebuje spojrzenia kogoś z boku.
          W tym tygodniu dowiedziałam się ze jestem w 4tym tygodniu ciąży. Z facetem który do końca sierpnia miał się wyprowadzić, z facetem do którego nic, poza sympatia wynikającą z faktu, że jesteśmy 10 lat razem, nie czuje.
          On mnie kocha, niesamowicie cieszy się na myśl o dziecku. Ja nie umiem, raz że nie chciałam mieć nigdy dzieci o czym on wiedział, a dwa no nie w momencie kiedy już cieszyłam się życiem singla.
          Mam poczucie że jeśli zdecyduje się na to dziecko to uszczęśliwię jego. A ja do końca życia będę nieszczęśliwa. Wiem, że dziecko to dar i powinnam się cieszyć a cały czas chodzę i płaczę.
          Nigdy nie robiłam nic dla siebie, cały czas dawałam, teraz po raz pierwszy chciałam zrobić coś dla siebie.
          Nie wiem co mam zrobić... urodzić i do końca życia udawać że jest ok, bo dobro dziecka ważniejsze... czy... wyczarować jakieś tabletki, udać, że tego nie było i zawrócić na "właściwe" tory.
          Wiesz, może ten wisielczy nastrój wynikać w dużej mierze z burzy hormonów. Wiele moich koleżanek nie skakało z radości na myśl o tym, że zostaną matkami, jednak później po narodzinach dziecka nie wyobrażały już sobie bez niego życia. Owszem, dziecko zmienia życie o 180 stopni, wszystko jest już inne... dziecko staje się priorytetem. Tak to prawda... jednak dziecko ma dwoje rodziców i nawet jeśli nie będziecie razem to możecie je razem wychować.

          Strach, wątpliwości przed posiadaniem dziecka są wg. mnie oznaką dużej dojrzałości... bo trzeba wziąć odpowiedzialność za nowe życie, to od nas zależy jak potoczy się życie młodego człowieka, to my go ukształtujemy.

          Nie decyduj się na dziecko tylko dlatego, żeby kogoś uszczęśliwić... mądre słowa. Jednak co zrobić kiedy to dziecko jest już w drodze. Ja jestem zwolenniczką aborcji, nigdy w ciąży nie byłam i nie wiem jak bym się zachowała na Twoim miejscu. Ostatnio doszłam do takiego etapu, że jednak chcę mieć dzieci... kiedyś. Teraz? Teraz ciążę bym usunęła. Wiem, że zabrzmi to kontrowersyjnie, ale wolałabym usunąć ciążę niż zostawiać dziecko w szpitalu/oddawać do adopcji.

          Nikt Ci nie powie co robić, obydwa rozwiązania niosą za sobą konsekwencje... usunięcie ciąży to nie jest nowa plomba w zębie, czy wizyta u kosmetyczki. Człowiek całe życie się zastanawia co by było gdyby... to działa w obie strony, po narodzinach dziecka w chwilach słabości, zmęczenia, wkurzenia też przychodzą myśli, co by było gdyby...

          Spójrz tylko na siebie, nikogo innego... jeśli stwierdzisz, że macierzyństwo jednak nie byłoby taką tragedią i będziesz miała pewność, ze będą przy Tobie osoby które Ci pomogą... to czarne chmury powinny się rozwiać.

          Podejmij decyzję w zgodzie ze sobą, nie patrz na nikogo, na to co powiedzą... co będą czuli. To Twoje ciało i tylko Ty masz prawo o nim decydować.

          Jak każda zła dziewczynka, mam swojego diabła stróża. Prowadzi mnie za rękę przez labirynty uciech.


          ...zamiast *******ić się na stole, ludzie narzekają, że stół jest u*******ony...

          Skomentuj

          • callme
            Ocieracz
            • Aug 2013
            • 157

            #20
            niepewna-
            majac 17 lat zwiazalas sie z tym kolesiem. Teraz moze majac 27 poczulas chęć bycia wolnym i wyszalenia się. Ale może to faktycznie jest ,, ten'' tylko rutyna was zjadła? Ja bym próbowała jakoś związek ratować.

            Skomentuj

            Working...