W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Seks grupowy

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Novtalath
    Świętoszek
    • Sep 2009
    • 40

    #76
    I paszli na bananku....

    A nawiązując do tematu. Ja z chęcią bym spróbował, ale obawiam się, że partnerka raczej by takich zachowań nie pochwalała. Aczkolwiek wspomniała coś kiedyś (chyba promile działały jeszcze), że gdybym był w pobliżu i nie miałbym nic przeciwko...

    Generalnie jest raczej negatywnie nastawiona... a szkoda...
    "No man is wise enough nor good enough to be trusted with unlimited power."
    W. Churchill

    Skomentuj

    • spacemonkey
      Świntuszek
      • Nov 2009
      • 88

      #77
      Właściwie niemal od zawsze razem z moim partnerem fantazjowaliśmy na temat sexu grupowego. Tak realnie braliśmy pod uwagę trójkąty lub para plus para. Większe układy, czy swing party były raczej traktowane jako fantazje, które pozostaną w sferze marzeń. Jedyne co nas powstrzymywało to obawy o nasz związek, czy jesteśmy na tyle dojrzali, że sex grupowy go wzmocni, a nie zniszczy.

      Ustaliliśmy, iż gdy nadarzy się okazja, to najpierw chcielibyśmy spróbować sexu równoległego albo ew. układu para+para w którym tylko kobiety swingują między sobą.

      No i się doczekaliśmy.

      Poznaliśmy na wyjeździe w górach parę ciut od nas starszą, z którą świetnie spędzaliśmy czas i prowadziliśmy bardzo otwarte rozmowy na temat sexu. Okazało się, że przynajmniej teoretycznie nasze upodobania są bardzo podobne. Ona (nazwijmy ją Małgosia) bardzo uległa, lubiąca dominację, a nawet "poniżenie", on (Jaś)silnie dominujący. Mieli też za sobą epizod z trójkątem 2m+k. I co najważniejsze ona tak jak ja również była bi.

      Jak zawsze w przełamaniu lodów dopomógł alkohol, a także bezpruderyjność Jasia. Podczas wizyty Małgosi w toalecie po prostu zapytał czy będzie nam przeszkadzało jeżeli po jej powrocie troszkę się zabawią. Dominując werbalnie doprowadził do tego, iż Małgosia zaczęła go zaspokajać oralnie. Podkręciło to nas niesamowicie a już szczególnie mojego partnera, który nie chciał być gorszy od Jasia. I tak uprawialiśmy sex w 1 pokoju obok 2 pary, przy włączonym świetle i w dodatku nawiązała się ciekawa i ekscytująca gra. Jaś wydawał polecenia lub instrukcje mi, a mój partner Małgosi.

      Sytuacja powtórzyła się parę razy i tak stałyśmy się z Małgosią ku naszej uciesze niewolnicami męskiego porozumienia.

      Dostałyśmy też szansę na chwilowe uwolnienie się z tejże "niedoli". Oferta byłą dość jasna - wspólna zabawa moja i MAłgosi na oczach naszych mężczyzn, oczywiście mocno poddana ich instruktażowi.

      Spędziliśmy tak całe 10 dni, po czym ostatnio znów spotkaliśmy się na weekend. Postaram się później opisać co się dalej działo i jakie były nasze odczucia.

      Skomentuj

      • ktos69
        Erotoman
        • May 2007
        • 757

        #78
        czekamy na relację!

        Skomentuj

        • Nolaan

          #79
          Ni cholery. Jestem staromodnym zwolennikiem układu 1 na 1 i tak pozostanie. Żadna frajda bzykać się większą paczką. Czasami jaskiniowców z "Walki o ogień" mi to pachnie, a mimo bycia archeologiem paleolitu nie kocham.

          Skomentuj

          • lady_dizzy
            Banned
            • Aug 2009
            • 97

            #80
            ostatnio urzadzilam mini-imprezke u siebie w domu. rodzice imprezowali gdzie indziej, wiec trzeba bylo skorzystac. wpakowaly sie do nas dwie rozne pary. z biegiem czasu i iloscia wypitej wodki, wszyscy zaczeli sie robic smielsi. para dotad nam znana ze spokojnego, dopiero rokujacego zwiazku zaczela sie namietnie calowac, dziewczyna podciagala bluzke coraz wyzej, z kolei jej facet zaczal ja bezwstydnie calowac po dekolcie. druga nieco bardziej zazenowana poszla na gore. z kolei my z radoscia przygladalismy sie ciekawszej dwojce. to byla pierwsza na tyle smiala mysl by urzadzic sobie wlasne seksparty. wczesniej oczywiscie pojawialy sie podobne fantazje, jednak nigdy nie bylo na tyle blisko co tym razem... mamy zamiar wprowadzic ten pomysl w zycie. pewnie pomaga nam w tym pewnosc siebie
            jednak trojkat nigdy nie wychodzilby w gre. jestesmy para okropnych zazdrosnikow, a zwiazek po takim numerku spartolilby wszystko. mimo iz jestem biseksualna

            Skomentuj

            • liqueur
              Świętoszek
              • Apr 2007
              • 29

              #81
              miałem okazję uczestniczyć w układzie 2m + k i szczerze mówiąc na chwilę obecną jakoś nie mam ochoty tego powtórzyć mimo że był on z udziałem znajomych. nie żeby mi się nie podobało ale nie było tak jak to sobie wcześniej wyobrażałem. jedynie czego chciałbym teraz spróbować to 2k +m oczywiście ze znajomymi. Nie wyobrażam sobie podobnych zabaw z partnerką. dla mnie takie zabawy są fajne tylko dla singli.

              Skomentuj

              • spacemonkey
                Świntuszek
                • Nov 2009
                • 88

                #82
                Zabawa z Małgosią była ekstra oprócz klasyki, spełniła się kolejna z moich fantazji: tzw. ass to ass.


                Okazało się, że świetnie się z Małgosią dogadujemy zarówno w łóżku jak i poza nim. Poczułam, że zupełnie nie byłabym o nią zazdrosna, o czym z resztą jej powiedziałam, i w rewanżu usłyszałam to samo. Powiedziała, że bardzo by chcieli kochać się z nami w czworo i że marzy o podwójnej penetracji i zdominowaniu przez dwóch mężczyzn. Zaproponowałam, że może na początek spróbowalibyśmy wzajemnych pieszczot, lecz bez wymiany partnerów jeśli chodzi o penetrację. Oczywiście się zgodziła, a naszych Panów nie trzeba było długo namawiać - właściwie to w cale.

                Ostatnie dwa wieczory były więc bardzo przyjemne i pełne nowych wrażeń. Kochaliśmy się właściwie równolegle, bardzo namiętnie raz po raz wymieniając coraz śmielsze pieszczoty. Początkowo głownie między mną i Małgosią, ale z czasem gdy widziałyśmy, że nie tylko nam to nie przeszkadza, ale wręcz pociąga dochodziło do pieszczot między mną i Jasiem oraz Małgosią i moim Partnerem. Ostatniego dnia postanowiła dać Małgosi "zielone światło" do podwójnej penetracji. I nie poczułam nic prócz ogromnej fali ciepła, gdy dotykałam i całowałam ich trojga, podczas ich namiętnego połączenia. Żadnej zazdrości, czułam, że Jest im dobrze i mi było dobrze, czułam się szczęśliwa.

                Na koniec przeżyłam też zbliżenie w bardzo ekscytującej pozycji. Leżałam z Małgosią na lawie w pozycji 69 (ja na górze), od tyłu wchodził we mnie mój partner, podczas gdy Jaś na zmianę wchodził w moje usta i w Małgosię. Pozycja dawała wiele możliwości i wiele różnorodnych doznań wszystkim. Małgosia mogła pieścić mnie albo jądra mojego Partnera. Ja mogłam być penetrowana normalnie i analnie, mogłam zaspokajać oralnie zarówna Jasia jak i Małgosię.

                Gdy wracaliśmy do domu nieustannie miałam przed oczami te wspaniałe chwilę i czułam, że jestem szczęśliwa, jeszcze bardziej zakochana i spełniona, choć wiedziałam, że szybko będę mieć ochotę na więcej. Ale z tym trzeba było poczekać do owego magicznego weekendu. Tymczasem wspomnienia tak nas rozbudziły, iż na drodze do domu pojawiły się nieplanowane postoje

                Jak już wspominałam, po tych wakacjach umówiliśmy się na wspólny weekend. Dzieli nas tylko 100 km, więc nie jest to problem.

                Po kolacji hotelowej restauracji i paru drinkach nie mogliśmy już długo tam wysiedzieć i szybko wylądowaliśmy na górze. Tym razem poszłam na całość i wreszcie doświadczyłam pełnej (nie tylko oralnej) podwójnej penetracji. Zrobiliśmy to w dość klasycznej pozycji. Mój partner na dole, ja na nim, Jaś wszedł we mnie od tyłu analnie.

                Podczas tego weekendu po raz pierwszy przeżyłam też orgazm z Jasiem, podczas całkowitej wymiany partnerów.
                Ponadto tak się złożyło, iż Małgosia się podziębiła i w niedzielne południe zabawiliśmy się w układzie ja + 2m. I szczerze powiem, że jeśli chodzi o zabawę z wszelaką podwójną penetracją, to o wiele bardziej mi odpowiadał układ gdy jestem sama z 2 M. Natomiast układ 2+2 jest lepszy do seksu "swingowego"
                0statnio edytowany przez sister_lu; 15-04-10, 16:49.

                Skomentuj

                • ktos69
                  Erotoman
                  • May 2007
                  • 757

                  #83
                  przeżyłaś pierwszy raz orgazm podczas seksu z jasiem czy w ogóle pierwszy raz podczas seksu?

                  Skomentuj

                  • spacemonkey
                    Świntuszek
                    • Nov 2009
                    • 88

                    #84
                    Napisał ktos69
                    przeżyłaś pierwszy raz orgazm podczas seksu z jasiem czy w ogóle pierwszy raz podczas seksu?
                    Pierwszy raz z Jaśkiem! Chodziło mi o to, że po iluś tam wspólnych zabawach, po raz pierwszy było tak, iż doszłam, gdy to Jasiek był we mnie.

                    Skomentuj

                    • Candice
                      Ocieracz
                      • Oct 2009
                      • 172

                      #85
                      Trójkąt jeszcze wchodzi w grę, mimo, że w pewnym sensie należy do grupowych. Ale jeżeli chodzi o więcej niż 3 osoby, raczej nie. Nie moje klimaty
                      To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.

                      Skomentuj

                      • Tom_Bombadil
                        Gwiazdka Porno
                        • Jul 2009
                        • 2382

                        #86
                        Opowiadanie Spacemonkey brzmi jak.. opowiadanie

                        Miałem okazję przeżyć kilka rodzajów układów grupowych i powiem tylko tyle, że to MOŻE być ciekawe i podniecające doznanie, ale wcale nie musi.
                        Często zdarza się, że do czegoś takiego decydują się pary, które mają jakieś problemy z własnym pożyciem intymnym. Jakoś tak było, że na takie pary trafiałem.

                        Te doświadczenia w zasadzie doprowadziły mnie do wniosku, że gdy wpuszczamy do łóżka kogoś innego to tracimy pewną intymność i "niewinność" naszego związku i to zostaje już między nami do końca bycia razem.
                        Potem na seks z partnerem/partnerką zawsze będziemy patrzyli przez perspektywę wielokąta. A w chwilach kłótni pojawi się dodatkowy tzw "dopieprz": "bo ty do tego doprowadziłeś/aś, że ja się pieprzyłem/łam z kimś obcym" albo "z nim/nią było ci dobrze, co?!" itp.
                        Alea iacta est
                        Alea iacta est
                        Alea iacta est
                        Alea iacta est

                        Skomentuj

                        • swawolna_n
                          Erotoman
                          • Nov 2009
                          • 503

                          #87
                          Napisał Kazimierz1
                          Te doświadczenia w zasadzie doprowadziły mnie do wniosku, że gdy wpuszczamy do łóżka kogoś innego to tracimy pewną intymność i "niewinność" naszego związku i to zostaje już między nami do końca bycia razem.
                          Coś w tym jest. I dlatego nie jestem za wielokątami uskutecznianymi razem z partnerem ze związku. Jednak owa intymność, "niewinność", wyjątkowość bycia tylko dla siebie są dla mnie nazbyt cenne.
                          "Mężczyźni myślą o seksie co 5 minut,
                          a kobiety cały czas, tylko mają podzielną uwagę."

                          Skomentuj

                          • lukaszzek
                            Ocieracz
                            • Apr 2010
                            • 129

                            #88
                            Mnie także to podnieca.. już niedługo mam nadzieje ;D
                            Reklamy w podpisie zabronione!

                            Skomentuj

                            • spacemonkey
                              Świntuszek
                              • Nov 2009
                              • 88

                              #89
                              Napisał swawolna_n
                              Coś w tym jest. I dlatego nie jestem za wielokątami uskutecznianymi razem z partnerem ze związku. Jednak owa intymność, "niewinność", wyjątkowość bycia tylko dla siebie są dla mnie nazbyt cenne.
                              Hmm, moje doświadczenia są bardzo świeże, dlatego trudno mi jeszcze ocenić wpływ sexu grupowego na nasz związek w dalszej perspektywie. Niemniej póki co, bynajmniej nie mamy poczucia, że coś straciliśmy, że coś uleciało, zostało poświęcone. Owszem podzieliliśmy się naszą intymnością, ale to w cale nie czyni naszego sexu niewyjątkowym. Co więcej po takim wypadzie z 2 parą mamy silne pragnienie pobyć tylko ze sobą.

                              Zabawa z Jasiem i Małgosią jest naprawdę rewelacyjna, otwiera przed nami nowe pola doświadczeń, ale przychodzi moment, że mamy ochotę odpocząć od tego i skupić się na sobie. T

                              Myślę, że Kazimierz1 poruszył ważną rzecz. Dobór partnerów do takiej zabawy jest bardzo istotny. My mamy szczęście, dobrze trafiliśmy, w zasadzie są to ludzie bardzo podobni do nas. Nikt tu nie leczy kompleksów, ani nie próbuje ratować swojego związku przez sex grupowy.

                              Wszystkim nam chodzi po prostu o nowe doznania, o których marzyliśmy, do których odpowiednio się też przygotowaliśmy, a ponadto o pewien inny stan świadomości. Ja mam wrażenie, że ta cała sytuacja powoduje, iż więź między nami przechodzi na zupełnie inny poziom.

                              Ale tak jak mówię, jest jeszcze bardzo wcześnie, aby wyciągać daleko idące wnioski.

                              Skomentuj

                              • Tom_Bombadil
                                Gwiazdka Porno
                                • Jul 2009
                                • 2382

                                #90
                                Napisał spacemonkey
                                Wszystkim nam chodzi po prostu o nowe doznania, o których marzyliśmy, do których odpowiednio się też przygotowaliśmy, a ponadto o pewien inny stan świadomości. Ja mam wrażenie, że ta cała sytuacja powoduje, iż więź między nami przechodzi na zupełnie inny poziom.
                                Nam też się tak wydawało. Mówiliśmy dokładnie to samo.

                                Napisał spacemonkey
                                Ale tak jak mówię, jest jeszcze bardzo wcześnie, aby wyciągać daleko idące wnioski.
                                No właśnie.

                                PS
                                Żeby było jasne powtórzę: nie odrzucam seksu grupowego. Z moich doświadczeń wynika tylko, że bardzo często niesie za sobą niebezpieczeństwa, z których na początku nie zdajemy sobie sprawy (albo je odrzucamy uszczęśliwieni nowymi przeżyciami).
                                Lepiej się chyba w to bawić w związkach luźnych.
                                Alea iacta est
                                Alea iacta est
                                Alea iacta est
                                Alea iacta est

                                Skomentuj

                                Working...