I paszli na bananku....
A nawiązując do tematu. Ja z chęcią bym spróbował, ale obawiam się, że partnerka raczej by takich zachowań nie pochwalała. Aczkolwiek wspomniała coś kiedyś (chyba promile działały jeszcze), że gdybym był w pobliżu i nie miałbym nic przeciwko...
Generalnie jest raczej negatywnie nastawiona... a szkoda...
A nawiązując do tematu. Ja z chęcią bym spróbował, ale obawiam się, że partnerka raczej by takich zachowań nie pochwalała. Aczkolwiek wspomniała coś kiedyś (chyba promile działały jeszcze), że gdybym był w pobliżu i nie miałbym nic przeciwko...
Generalnie jest raczej negatywnie nastawiona... a szkoda...
Skomentuj