Witam forumowiczów
Temat był parokrotnie poruszany ale pomimo wysiłków nie znalazłem takiego który byłby adekwatny do mojego przypadku.
Otóż jestem od 9 lat w związku, a od 6 po ślubie. Przed ślubem wszystko było idealnie. Ja z racji swojego temperamentu trochę się ograniczałem moja narzeczona bardzo się starała i było super. Obydwoje byliśmy zadowoleni. Zdarzały się fajne akcje typu: sex w aucie, w toalecie publicznej, na łące, lodzik z połykiem itp... Problem polega na tym że od czasu ślubu stopniowo wszystko się kończyło. Niestety przez długi okres czasu nie mogliśmy mieszkać razem (praca) i byłem tylko na weekendy. Od roku mieszkamy już regularnie razem więc próbuje rozmawiać, prosić, tłumaczyć jakie to dla mnie ważne itp... żebyśmy znów zaczęli trochę bardziej perwersyjne życie seksualne. Tu sedno problemu - stwierdzenia małżonki:"Byłam młoda", "Dorosłam", "Nie. Dla mnie temat zamknięty", "Nigdy bym tego nie zrobiła drugi raz" itp.
Ostatnio bardzo dużo rozmawialiśmy o robieniu loda z połykiem. Stwierdziła że była głupia i młoda, ze nigdy by tego nie powtórzyła i że żałuje że kiedykolwiek to zrobiła. Nagle po ślubie zaczęło ją to obrzydzać A mnie strasznie tego brakuje. Niestety dawanie przykładu np: mineta po finale w środku też nic nie daje. Jakby odwrót o 180 stopni
Pytanie i prośba:
P.S. Proszę forumowiczów o nie komentowanie (jak to już się zdarzało) "widziały gały co brały" bo brały co innego.
Temat był parokrotnie poruszany ale pomimo wysiłków nie znalazłem takiego który byłby adekwatny do mojego przypadku.
Otóż jestem od 9 lat w związku, a od 6 po ślubie. Przed ślubem wszystko było idealnie. Ja z racji swojego temperamentu trochę się ograniczałem moja narzeczona bardzo się starała i było super. Obydwoje byliśmy zadowoleni. Zdarzały się fajne akcje typu: sex w aucie, w toalecie publicznej, na łące, lodzik z połykiem itp... Problem polega na tym że od czasu ślubu stopniowo wszystko się kończyło. Niestety przez długi okres czasu nie mogliśmy mieszkać razem (praca) i byłem tylko na weekendy. Od roku mieszkamy już regularnie razem więc próbuje rozmawiać, prosić, tłumaczyć jakie to dla mnie ważne itp... żebyśmy znów zaczęli trochę bardziej perwersyjne życie seksualne. Tu sedno problemu - stwierdzenia małżonki:"Byłam młoda", "Dorosłam", "Nie. Dla mnie temat zamknięty", "Nigdy bym tego nie zrobiła drugi raz" itp.
Ostatnio bardzo dużo rozmawialiśmy o robieniu loda z połykiem. Stwierdziła że była głupia i młoda, ze nigdy by tego nie powtórzyła i że żałuje że kiedykolwiek to zrobiła. Nagle po ślubie zaczęło ją to obrzydzać A mnie strasznie tego brakuje. Niestety dawanie przykładu np: mineta po finale w środku też nic nie daje. Jakby odwrót o 180 stopni
Pytanie i prośba:
- Proszę wszystkich którzy byli w takiej sytuacji o radę co jeszcze można zrobić. Ponieważ rozmowy i czekanie nic nie dają :/
- Czy udało się wam w jakiś sposób zmienić zdanie małżonki/partnerki/męża/partnera? jeśli jak to jakieś rady.
P.S. Proszę forumowiczów o nie komentowanie (jak to już się zdarzało) "widziały gały co brały" bo brały co innego.
Skomentuj