Wiele refleksji

[joedoe]

Część kobiet z tej branzy chce o niej zapomniec.
Potrafia z nich byc najlepsze partnerki bo wiedzą O WIELE wiecej o zyciu niz przecietna dziewczyna.
Częsc wroci do zawodu gdy brak kasy przycisnie.

Jednak jesli ona chce zapomniec a ty nie zapominasz - nie dasz zapomniec i jej.
To nie jest dobry poczatek.
Zamknij temat albo sie rozstan, inaczej latami bedziesz sie gryzł i spieprzysz zycie swoje i jej.

[unter]

Z trzema facetami na raz? A do tego jeszcze z murzynem i udziela się za pieniądze?
I przyznała się, bo... bo może nie chce zaczynać nowego życia od przekrętów?

Stary, spadnij na cztery łapy i pomyśl trochę...
Ile znasz biurowych cichodajek? Nadobnych żon w każdym wieku, które szybciej rozkładają nogi niż myśl przebiegnie. Im starsze tym bardziej zachłanne na odrobinę inności w kroku. Czasami razy dwa, czasami razy 4, a czasami na sympozjach, konferencjach, szkoleniach razy 20, 40 na okrągło przez kilka dni. Ja znam b. dużo.
Nie sadze, aby któraś z nich opowiedziała mężowi o biurowym życiu.
Twoja to zrobiła. Zaufała Ci. Uszanuj to.

[razor25]

Możliwe, że chce być szczera z Tobą. Chce byś wiedział o wszystkim na samym początku niż po paru latach dowiadywał się o jej "podbojach" od innych osób itp. historie. Teoretycznie nie popełniła też zbrodni bo szalała jako singielka, a że lubi ten sport...ale poważnie tak! zapewne wiele osób by się zastanawiało nad takim partnerem i nikt by nie znalazł jednoznacznej odpowiedzi. Po swoich doświadczeniach wiem jedno: ciężko przewidzieć co komu odbije. Nawet super materiał na partnera/partnerkę może zmienić swoje oblicze tak, ze wejdzie w kość. Pewnie była żona nie była dla Ciebie, aż tak "kontrowersyjna", a jednak posypało się...
Moja rada: obserwuj ją, nie śpiesz się z niczym. Jeśli jej zależy to też będzie walczyć.
Jeśli jednak jej nie kochasz, a myśli o tym jak się prowadziła zatruwają Ci życie to daj sobie z nią spokój bo przy pierwszym lepszym problemie będzie to wracać.

[roksana_p]

Podziwiam jej szczerość mimo, że jestem przeciwniczką takiej otwartej rozmowy na temat byłych partnerów. Niepotrzebnie zatruwają myśli. Wiem po sobie, jak się nasłuchałam o podbojach gościa, który był później moim facetem. Szłam z nim np. po parku i mijały nas dziewczyny, które pukał, a gdybym tego nie wiedziała to na pewno byłabym zdrowsza. Także czeka Cię wiele pracy nad swoim myśleniem, zwłaszcza w kłótniach. Wtedy język w złości szczeka bez litości, a niektórzy wprost rzygają takimi 'bolączkami'. Życzę dużo wytrwałości i powodzenia

[Christophero]

Ja usłyszałem kiedyś taką opinię na ten temat,
jeśli mąż przyznaje się żonie że zdradził ją ze Zdziską,
i wyznaje prawdę, bo go sumienie dręczy,
to jest to działanie egoistyczne,
bo trochę własnemu sumieniu ulży ale przerzuca jakby odpowiedzialność za swoje *****two na drugą osobę.

Ja myślę jednak że są pewne sprawy o których się jednak kobietom nie mówi i odwrotnie.

Wiele razy dyskutowaliśmy ten temat i zawsze wraca ten wniosek,

że ten który zdradza przerzuca część swojego gówna na drugą osobę.

A to nie jest fair.

[iceberg]

...Szłam z nim np. po parku i mijały nas dziewczyny, które pukał, a gdybym tego nie wiedziała to na pewno byłabym zdrowsza

Pytanie jakbys sie czula widzac ich rozbawiony wzrok albo wspolczujace spojrzenie jesli sobie np myslaly "kolejna naiwna, ktora puka i prowadzi przez park"?
Nie przeszkadzal by ci fakt, ze one wiedza a ty tkwisz w kokonie blogiej nieswiadomosci?

[Christophero]

Pytanie jakbys sie czula widzac ich rozbawiony wzrok albo wspolczujace spojrzenie jesli sobie np myslaly "kolejna naiwna, ktora puka i prowadzi przez park"?
Nie przeszkadzal by ci fakt, ze one wiedza a ty tkwisz w kokonie blogiej nieswiadomosci?

Panie szanowny modzie,
to nielogiczna wypowiedź,
jak można cokolwiek czuć na temat o którym się nie wie?

czyli jeśli nie wiesz że sąsiad je kotleta to zazdrościsz mu lub nie zazdrościsz że nie masz kotleta?

to wewnętrznie sprzeczne.

Ja bym porównał to do prototypów i prób podczas produkcji.
Prototypy idą w zapomnienie, na śmietnik, na żyletki...
dopiero finalna maszyna.... działa.

Mnie w sumie wali co robiła żona wcześniej, tak samo moja obecna żona nie pyta jak pykałem ex-żonę.

to chore, to opowiadanie o brudach swej przeszłości to jakieś nieporozumienie.

[znowuzapilem]

Wtedy język w złości szczeka bez litości

Ale rym! MC Roksi, joł


Jak to ktoś kiedyś powiedział:
"prawda cie wyzwoli ale unieszczęśliwi"

Pewnie mi tu teraz ktoś zarzuci hipokryzje albo poglądy chorągiewki ale z wiekiem troche pogląd na przeszłość mi się zmienił. Tzn nie jest już taki skrajny.
Znam sporo dziewczyn które w czasach młodości były puszczalskie. Pewna część z nich ma już 30 lat na karku i są doskonałymi matkami, mają szczęśliwe rodziny... I w dużej mierze obecne postępowanie skutecznie redukuje opinie jaką miały jeszcze 10 lat temu. Oczywiście są i takie które ku....stwo mają we krwi i nieprzeszkadza to im dawać na lewo i prawo mając trójke dzieci.

[Christophero]

dziwka to zawód,
****a to charakter
jak mawia mój Tatuś

[znowuzapilem]

O właśnie to. Sama prawda.

[iceberg]

Zapity masz calkowita racje, a co do wpisu Krzysia... rozumiem, ze wolalbys nie wiedziec o tym, ze twoja ukochana miala cala dzielnica i trzy sasiednie? Czy jednak bardziej swiadomie dokonac wyboru ze z nia zostajesz pomimo przejsc albo jednak wysiadasz na najblizszym przystanku?
Tu nie ma uniwersalnej rady bo kazdy przypadek jest inny i jedni sie zmienaja inni pozostaja cale zycie tacy sami...
Ja jestem z tych co wola wiedziec w co wchodza.
Przeszlosc swojej narzeczonej znam i to raczej dosc dokladnie i biore to na klate, wiem ze po slubie nagle nie wyskoczy mi demon z szafy i to taki po ktorym ciezko sie pozbierac.

[wiarus]

Ludziom się nigdy nie dogodzi
Powiesz - źle, nie powiesz - może być jeszcze gorzej.
Czy naprawdę, lepiej jest stosować strusia metodę i trzymając łeb w piasku myśleć, że obecna była zakonnicą i to, że potrafi się bzykać, to "dar Boży"?
Czy ona też ma tak myśleć?
Kurdę, zawsze wolałem prawdę od kłamstwa i bardziej szanuję tych, którzy mają odwagę się przyznać do błędu, niż najpiękniejszą ściemę.
Poza tym, czy to naprawdę był błąd?

[Christophero]

Może ja jeszcze raz, bo mnie wciąga temat jak Dunajec jednego wędkarza.

Jeśli projektuję konstrukcję stalową, np. rampę na święto dyszla,
i robię ją pierwszy raz, to najpierw robię jakieś szkice, obliczenia, oszacowania, zasięgam opinii...
potem często robi się prototyp...
TESTUJĘ GO:
od tyłu, od przodu, na jeźdźca, robię anal profilowi zamkniętemu,
i na koniec głębokie gardło...
to czy jak robię już finalną wersję tejże rampy to obok nadal trzymam zdjęcia prototypu i szkiców?

pokazuję je wójtowi podczas negocjacji ofertowej?

mnie naprawdę nie interesuje co robiła żona kiedyś...

****a a co ja robiłem!!!

zaraz dałbyś mi bana jakbym Ci opowiedział wszystko
a co dopiero żona!

[iceberg]

****a a co ja robiłem!!!

zaraz dałbyś mi bana jakbym Ci opowiedział wszystko
a co dopiero żona!

Jeśli w temacie a nie łamie to zasad typu zwierzątka czy dzieci to wal śmiało, chyba, że istnieje ryzyko, że żona zobaczy

[Christophero]

Jeśli w temacie a nie łamie to zasad typu zwierzątka czy dzieci to wal śmiało, chyba, że istnieje ryzyko, że żona zobaczy

nie, nie, ja zupełnie normalny seks, itd,

ale byłbym chyba debilem pisząc całą prawdę i tylko prawdę,

więc zostanie to... tajemnicą

bo kto wie, co i kiedy?