W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

(Nie)szczęście

Collapse
Ten wątek jest zamknięty.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Luki$
    Świętoszek
    • Apr 2007
    • 16

    (Nie)szczęście

    Witam serdecznie drodzy forumowicze,

    konto mam od wielu lat, ale praktycznie się nie udzielam.
    Założyłem ten wątek w zasadzie bez żadnego konkretnego powodu, sam nie wiem dlaczego - chyba po prostu chcę wyrzucić z siebie parę rzeczy, słów, bo w terapię online nie wierzę.
    Nie jestem również pewien, czy założyłem temat w odpowiednim dziale, jeśli nie, to z góry przepraszam.

    Mam 21 lat, mieszkam w Poznaniu i...
    nie jestem szczęśliwy.
    Od wielu lat.

    Na wstępie napiszę, iż moje życie jest naprawdę bardzo dobre i nie mam powodów do zmartwień.

    Pochodzę z dość bogatej rodziny, więc od strony materialnej niczego mi nie brakuje. Mam kochającą rodzinę, rodzeństwo, rodzice to normalni ludzie, którzy są ze sobą szczęśliwi, świetnie się z nimi dogaduję, z bratem trochę gorzej ale to dlatego, że młody jest i jest w ciężkim wieku. Absolutnie nie jesteśmy rozpieszczeni, nie jesteśmy snobami - normalni z nas ludzie.
    Jeżdżę dobrym samochodem, na który sam zarobiłem, ukończyłem dobrą szkołę średnią a aktualnie jestem na trzecim roku studiów w trybie stacjonarnym (dzienne)
    Ponad to pracuję w agencji finansowej traktując to jako inwestycję w siebie a także by dorobić, bo cenię sobie samodzielność i pracowitość.
    Grono znajomych się ostatnio mocno skurczyło, ale najbliżsi pozostali, mam wspaniałych przyjaciół, których znam od dziecka, znamy się jak "łyse konie" i możemy powiedzieć sobie dosłownie wszystko.

    Mam pasje, zainteresowania, prowadzę bardzo aktywny tryb życia, dbam o siebie, zdrowo się odżywiam, chodzę na siłkę, jestem zadbany i ponoć przystojny, zawsze miałem duże powodzenie u dziewczyn, ale nie jest to istotne, ponieważ mam kobietę, którą darzę ogromnym uczuciem, które kwitnie i się rozwija.
    Jest nam ze sobą dobrze, często się spotykamy, niemalże codziennie, jej rodzina bardzo mnie lubi, moja rodzina bardzo ją lubi, w łóżku jest nam cudownie, dogadujemy się w większości kwestiach naprawdę doskonale.
    Chodzę do kina, na imprezy, basen, do teatru a także korzystam z innych atrakcji w mieście, nie muszę sobie też za wiele odmawiać.
    Co roku jeżdżę na wakacje, festiwale muzyczne....
    Jestem zupełnie zdrów, tak samo jak wszystkie bliskie mi osoby.

    Wszystko wygląda wspaniale, prawda?
    Tylko co z tego.
    Nie czuję się szczęśliwy. Niby mam bardzo mało wolnego czasu, ponieważ jestem osobą dość ambitną i łapię się wielu rzeczy.
    Kończę studia, pracuję w ciekawym miejscu a posadę zdobyłem sam, nie poprzez znajomości, uprawiam wiele sportów, w ogóle robię wiele różnych rzeczy starając się urozmaicać sobie życie, w miłości się układa.
    Schematyczny, stereotypowy a nawet trochę psychologiczny plan pt. "szczęście" wykonany, a jednak ja się tak nie czuję.

    Wciąż mi czegoś w życiu brakuje, często jestem smutny, przybity, słucham smutnej muzyki, nie mam ochoty na NIC (choć zawsze się zmuszam i robię wszystko co mam zaplanowane, nie pozwalam sobie na leżenie w łóżku i wpadanie w depresję), średnio co trzeci dzień nie mam humoru, zdarza mi się raz na miesiąc czy dwa wieczorem, przed snem - po prostu płakać, ze smutku, którym jest spowodowanym poczuciem... jakiejś beznadziejności.
    Mam świadomość, że prowadzę życie, którego wielu znajomych może mi zazdrościć, staram się być dobrym człowiekiem, ale nie wiem czego chcę od życia.
    Jednego dnia jestem naładowany energią i uśmiechnięty, by kolejnego obudzić się i czuć się jak gówno.

    Często uciekam wspomnieniami w przeszłość - jak to fajnie było w liceum, jakie życie było inne, ciekawsze, łatwiejsze, chętnie wspominam pewne wyjazdy we wakacje w czasach licealnych, które zaliczam do najlepszych w życiu.
    Ale nie tęsknię za przeszłością(choć wydaje mi się, że jest odwrotnie), bo w liceum czułem się tak samo i też miewałem te doły.
    W liceum z kolei myślałem i wspominałem jak to fajnie było w gimnazjum, ALE będąc w gimnazjum było to samo - też miewałem doły, miałem takie poczucie beznadziejności i smutki.

    Strasznie mnie to męczy, patrzę na ludzi, którzy są szczęśliwi i im tego zazdroszczę, chcę wiedzieć JAK to robią!!
    Życie naprawdę od wielu lat dobrze mi się układa, może nie wszystko jest po mojej myśli w 100%, były po drodze jakieś nieprzyjemne sytuacje życiowe, ale kurczę, cały czas sobie powtarzam, że nie mam prawa być nieszczęśliwym, nie mam powodów do tego, że jest tak wiele ludzi, mających problemy, które dla mnie nie istniały i nie istnieją i takie osoby znajdują się również w gronie moich znajomych.
    Boję się trochę przyszłości, jak się ona potoczy, niby tak wiele robię a miewam wrażenie, że moje życie jest tak bardzo przeciętne, że ja jestem przeciętny, często wydaje mi się, że życie innych jest lepsze, ciekawsze... Niedługo przyjdzie czas na rodzinę, wyprowadzkę niby jestem gotów na to i nawet troszkę tego wyczekuję, ale z drugiej strony mam wrażenie, że moje życie w ogóle nie jest takie, jakbym oczekiwał, ale z drugiej strony, nie wiem jakbym chciał aby ono wyglądało, czasami mam tak dobry humor, ale równie często jestem zdołowany tym, że jestem już w takim wieku, że nie wiele mogę zmienić, że już się na jakieś konkretne tory, których nie potrafię dokładnie określić, skierowałem.

    Wcześniej byłem pewien, że te moje smutki są spowodowane okresem dojrzewania - tak było i w gimnazjum i w liceum, byłem pewien, że z czasem mi przejdzie.
    Niestety, kompletnie nic się nie zmienia a lata mijają, myślę, że ta sytuacja trwa 5-6 lat już, a przecież na chwilę obecną wydaje mi się, że jestem już dojrzałym człowiekiem... Przecież nie jestem już chłopcem tylko mężczyzną, z psychicznego punktu widzenia też widzę, że w stosunku do rówieśników jestem dojrzalszy, nie balowanie mi w głowie tylko praca, miłość, kobieta, rodzina, chętnie myślę i marzę o tym jak za parę lat założę własną rodzinę itd, gdzie większość osób w moim wieku - przykro mi to mówić - ale jest zwyczajnie głupia.

    Niestety, co by się nie działo, szczęścia nie odczuwam. Nie wiem już co robić. Jestem tym wszystkim zmęczony a jeśli to nie ustanie, to z biegiem lat będę się wykańczać takim stanem rzeczy.
    Może mam depresję? Tylko co miałoby być jej podłożem i skąd wzięłaby się w tak młodym wieku...
    Do żadnego lekarza na pewno nie pójdę, nie uznaję "specjalistów od głowy", szkoda mi na to pieniędzy, czułbym się z tym źle, a 90% z nich i tak wciska od razu prozac - jak mojej ex, która poszła do takiego jednego, powiedziała, że jest ostatnio smutna a ten jej od razu tabletki wcisnął po których była wrakiem - nie, dziękuję.
    Poza tym jestem samcem alfa, nie uznaję półśrodków, narzekania, biegania do lekarza z najmniejszymi dolegliwościami. To dlatego też wszystko to, co tu piszę duszę w sobie, choć najbliżsi znajomi wiedzą, że często miewam doła, zresztą nie raz po alkoholu zdarzało mi się prowadzić dyskusje, w których się zdradzałem, że wszystko wydaje mi się takie beznadziejne.

    A może to podłoże genetyczne? Po tacie widzę, że chyba zdarza mu się czuć podobnie - choć nigdy na ten temat nie rozmawialiśmy, natomiast babcia od strony taty to chyba całe życie jest nieszczęśliwa - choć ma pewne usprawiedliwienie, straciła syna, gdy ten miał 6 lat w wyniku niedopilnowania co poskutkowało nieszczęśliwym wypadkiem...

    Co sądzicie na ten temat forumowicze?
    Zapraszam do dyskusji.
    0statnio edytowany przez Luki$; 27-12-14, 23:38.
  • iceberg
    PornoGraf
    • Jun 2010
    • 5106

    #2
    W skrócie, życie nie dało Ci jeszcze solidnie w dupsko więc szukasz dziury w całym i nie umiesz się cieszyć z tego co masz. I nie mam na myśli tylko dóbr materialnych... w sumie to Ci współczuję takiej egzystencji
    Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

    Skomentuj

    • Luki$
      Świętoszek
      • Apr 2007
      • 16

      #3
      Twierdzisz zatem, że osoby, którym de facto się po prostu w życiu dobrze wiedzie są skazane na smutek, ze względu na stabilność w życiu i nie doświadczanie jakiegoś rodzaju bólu? Wybacz, płytkie to i nie kupuję tego.

      Każdy ma swoje smutki i problemy, dla dzieci w afryce będzie to brak żywności czy wody, dla przeciętnego europejczyka będzie to coś innego itd, nie zmienia to faktu, że i jedni i drudzy mogą się czuć tak samo źle, pomimo różnych powodów.
      Poza tym zaobserwowałem, że wiele osób które nie miało nic a potem wszystko i tak nie potrafiło tego docenić, uszanować ani się z tego cieszyć.

      Dobra materialne są drugorzędne, bardziej cenię sobie bliskość drugiej osoby, uczucia, miłość, pasje i samorealizację - sądziłem, że da się to wyczytać z mojego postu.
      Dało w dupsko czy nie... zależy co się przez to rozumie, straciłem przyjaciela, który zginął na moich oczach a kręgosłup mam do tego stopnia zepsuty, że jak mnie parę lat temu operowali to się nie mogli nadziwić, że taki młody jestem a trafiam na stół - średnia wieku osób z moim schorzeniem to 40-50 lat, poza tym po operacji 5 miesięcy jeździłem na wózku - wobec czego można powiedzieć, że jakieś kopniaki, nie lekkie - już przyjąłem.
      0statnio edytowany przez Luki$; 27-12-14, 23:54.

      Skomentuj

      • iceberg
        PornoGraf
        • Jun 2010
        • 5106

        #4
        Nadinterpretowujesz moje słowa, twierdzę jedynie, ze nie potrafisz się cieszyć zyciem pomimo, że wielu by się z Tobą zamieniło miejscami.
        Nie potrafisz docenić tego co masz a jeśli to co dopisales jest prawdą to tym bardziej współczuję, że nie umiesz docenić tego co masz i gdzie jesteś. Są ludzie szczęśliwi pomimo, że nie mają większości tego co Ty i nie będą mieć, a jednak potrafią się cieszyć drobnymi rzeczami.
        Na dodatek gardzisz z góry możliwością pomocy ze strony specjalistów, opierając się na jednym przypadku gdzie nie pomogli twojej ex.
        Ale z wózka wyciągnąłes się siłą Jedi czy jednak korzystałeś z pomocy lekarzy? Skoro dałeś się kroić lekarzom to, może zapytasz też innym specjalistom?
        Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

        Skomentuj

        • Zebraa
          Gwiazdka Porno
          • Nov 2013
          • 1614

          #5
          Dla dziecka w afryce problemem jest brak żarcia a dla ciebie co jest problemem?
          Nie to że jesteś nieszczęśliwy, ww dziecko jest nieszcześliwe bo nie ma co jeść.

          Masz piękne poukładane życie - ponoć. Skoro jest tak dobrze niepowinieneś być smutny. Wiec albo źle ci w miłości albo w pracy albo w ogólnym pookładaniu życiowym. Sam musisz przyznać się przed sobą z czym ci źle.

          Ale choć jesteś taki dojrzały i lepsiejszy niż twoi rówieśnicy to jakoś chciałbyś wrócić do bycia dzieckiem. Źle ci teraz ale było fajnie w liceum w którym było ci źle bo było fajniej w gimnazjum....

          Obowiązki, przyjemności, brak czasu (specjalnie lub niespecjalnie)... każdy to ma, ale większość to docenia szczególnie jak "inwestuje w siebie" w pracy czy na studiach...

          Ale masz 21 lat i jesteś takiiii dojrzały
          Zwą mnie Zimną Suczą i uważam to za komplement.

          Skomentuj

          • zexan
            Świętoszek
            • Sep 2011
            • 6

            #6
            Wiem co Ci dolega.
            Swoją sytuację znajdziesz w filmie "Siła spokoju" z 2006 roku, która jest ekranizacją książki Dana Millmana i którą również polecam.
            Ale odpowiedzi na dręczące Cię pytania znajdziesz w książce "Przebudzenie" A. de Mello.

            Pomoże Ci to, a gdy tak się stanie napisz do mnie wiadomość. Być może Ty również będziesz mógł pomóc mi.

            Pozdrawiam.

            Skomentuj

            • opowiedzmiotym
              Gwiazdka Porno
              • Feb 2012
              • 1880

              #7
              Uwierz mi,ze gdybym miala kase,dobra pozycje w pracy,swoich przyjaciol przy mnie,zdrowie, faceta ktory jest dobry w lozku- bylabym najszczesliwsza kobieta na swiecie. Ice ma racje- musialbys stracic jedno z tego co masz. Wtedy zobaczylbys,ze tak na serio,to to dawalo Ci mega szczescie!

              Kazde jedno "cos" wymienione powyzej mogloby zmienic czyjes zycie w 180 stopniach .

              Bezdomny-mialby co zjesc. Ludzie charuja od rana do nocy,by zarobic na rodzine. Sa niedoceniani w pracy. Przyjaciol- zostawilam kilometry ode mnie- i dalam wiele,by spotkac ich raz na jakis czas. Pomysl o ludzi chorych na raka ktorzy czekaja na smierc. Masz normalna kobiete... pomysl o tych,ktorzy zyja w zwiazkach gdzie krew,alkohol leje sie kazdego dnia.

              Ty nie rozumiesz jak wiele masz! Gadasz jak taki rozpieszczony dupek,ktory prosi o wisienke na torcie.
              Dupa Cycki

              Skomentuj

              • Margo82
                Perwers
                • Mar 2013
                • 937

                #8
                Chłopie masz wszystko czego dusza zapragnie, a marudzisz gorzej niż baba w ciąży

                Niektórym to się nie da dogodzić...
                "Obelgi to argumenty tych, którzy nie mają argumentów." Jean-Jacques Rousseau

                Skomentuj

                • melosha
                  Świntuszek
                  • Dec 2014
                  • 77

                  #9
                  Masz 21 lat i wszystko na co ja tyram żeby mieć.I te których nie można często zdobyć,chociażby kochającą rodzinę.Może powinieneś coś stracić,żeby nie przychodziło Ci to wszystko tak łatwo?Skup się na tym co dobrego dzieje się teraz zamiast rozpamiętywać przeszłość.
                  Bardzo mało ludzi umie myśleć, ale jakiś pogląd chce mieć każdy. I cóż pozostaje tu innego, jak przejąć gotowy pogląd od innych, zamiast wypracować go samemu?

                  Skomentuj

                  • PowiemCiZe

                    #10
                    Zacznij jakiś wolontariat i popatrz na tych co nic nie mają, albo mają bardzo mało.

                    Skomentuj

                    • mily_fajny29
                      Świntuszek
                      • Sep 2014
                      • 62

                      #11
                      a ja mam tylko jedno pytanie do autora...dlaczego akurat to forum??? wydaje mi sie ze sa inne strony bardziej zblizone tematycznie...nie chce nikogo osadzac ani stad wyrzucac bo nie ode mnie to zalezy ale pomyslcie... to tak jakby pojsc do laryngologa z bolącym kolanem na forum erotycznym szukasz odpowiedzi na pytanie: "jak życ?"
                      jakos to mi nie pasuje...moze sie nie znam...ale mysle ze nie przyszłoby mi do glowy zeby dzielic sie troskami na forum i to erotycznym
                      pozdrawiam autora i reszte P.S. nie zastanawiaj sie tyle tylko staraj sie zyc chwila...

                      Skomentuj

                      • Bash92
                        Świętoszek
                        • Jul 2012
                        • 14

                        #12
                        Miałem jak ty. Byłem nawet u psychologa. Stwierdził, że za dużo mam na głowie. Niby mało czasu poświęcałem na proste przyjemności jak lenienie się. Miałem odpocząć i zmniejszyć sobie ilość obowiązków. Tak jak ty, dużo się uczyłem. Prócz uczelni chodziłem na kursy, dorabiałem (nie dla kasy, a dla papierka i znajomości), miałem dziewczynę, uprawiałem sport. Miałem coraz mniej czasu na przyjemności typu filmiki na youtube i 4pak piwa. Stopniowo zmniejszałem obowiązki, wygląd ciała się pogorszył, forma spadła, dziewczyna się darła. Wolałem spędzać czas samotnie. Aż w końcu odeszła. Studia zamieniłem na zaoczne. Rzuciłem kursy angielskiego. Rzuciłem sport. I wiesz co? Jestem sobą i jestem szczęśliwy. Może i w życiu do nieczego nie dojdę. Trudno. Teraz tylko winię się, że tak mało czasu poświęcałem na lenistwo, a tyle zmarnowałem za dzieciaka na udawanie dorosłego i wiązanie się z podobną do mnie dziewczyną. Zrób jak uważasz. Mi pomogło.
                        0statnio edytowany przez Bash92; 28-12-14, 22:27.

                        Skomentuj

                        • Tilia
                          Erotoman
                          • Feb 2005
                          • 560

                          #13
                          "Zacznij jakiś wolontariat i popatrz na tych co nic nie mają, albo mają bardzo mało. "

                          To najlepsza rada.

                          Z tego co piszesz udało Ci się sporo osiagnąć, ale to po prostu jakoś tak wyszło. Ludzie którzy coś osiagają, żeby przezwycięzyć problemy mają poczucie spełnienia, a Ty masz poczucie, że za swoje osiągnięcia nie dostałeś od życia żadnej nagrody. Dostaniesz ją dopiero wtedy, jak pojawią się różne potrzeby życiowe. Dopiero wtedy bęziesz miał poczucie, że to co osiągnąłeś staje się do czegoś potrzebne.

                          A póki to nie nastąpi, zangażuj sie w jakiekolwiek działanie na rzecz innych, np. właśnie w formie wolonrtariatu. Chodzi o to, żebyś brał osobicie udział w jakimś wspólnym działaniu, mając bezpośredni kontakt z ludźmi którym ma to pomóc.
                          Przy czym to "wpólne działanie" i ten "bezpośredni kontakt", to dwa konieczne warunki powodzenia.
                          To kobieta wybiera mężczyznę, który ma ją wybrać.

                          Kto ma cycki, ten rządzi!

                          Skomentuj

                          • znowuzapilem
                            SeksMistrz
                            • Nov 2010
                            • 3555

                            #14
                            Napisał Luki$
                            Mam 21 lat,
                            Napisał Luki$
                            mam wspaniałych przyjaciół, których znam od dziecka, znamy się jak "łyse konie" i możemy powiedzieć sobie dosłownie wszystko.
                            A to dobre 21lat, mleko pod nosem a taki pewny za przyjaciół

                            A co do tematu to mam tak samo jak Ty. Ale to wina niedorozwoju emocjonalnego. Spróbuj wyskoczyć na solo do jakiegoś dresa pod monopolowym może adrenalina Cie uzdrowi.
                            Synek Ślonski - w barach szeroki, w żici wonski

                            Skomentuj

                            • Andrzej18
                              Seksualnie Niewyżyty
                              • Dec 2012
                              • 291

                              #15
                              Po mojemu to autor tematu chciał sie dowartościować pisząc bzdury o zbyt idealnym świecie, kasa, przyjaciela, udany związek a jednak coś jest nie tak. To pytanie jest dobrze czy nie? Po mojemu to po prostu sciema a prawda mija sie z tym co tutaj pisze. Albo jest nie do końca rozwiniety umysłowo.

                              Skomentuj

                              Working...