Szkolne przygody

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • tomek91457
    Świętoszek
    • Aug 2006
    • 11

    Szkolne przygody

    Napisane dla pewnej niesamowitej kobiety. Zasugerowała, że powinno ukazać się dla szerszej publiczności, zatem wrzucam:

    - No i na co nam była ta cholerna makieta? Sama powiedz, Marta. Co w naszym życiu zmieni to, że będziemy miały lepsze oceny z geografii? – jak zwykle marudziła Wiktoria.
    -Daj spokój, Wiki. Wiesz, że czasami po prostu trzeba zacisnąć zęby i coś zrobić. Poza tym, zamiast siedzieć teraz bez sensu przed komputerem masz okazję w końcu spędzić trochę czasu ze mną. Nie stękaj już tylko klej te drzewa, nie chcę spędzić tutaj całego dnia.

    Faktycznie, było już późno. Oprócz dziewczyn w szkole była już najprawdopodobniej tylko woźna, która właśnie sprzątała sale na najwyższym piętrze. Uchylone okna w sali powoli zaczynały spełniać swoją funkcję – popołudniowa temperatura nie była już tak wysoka jak rano, w klasie robiło się nieco chłodniej. Obie dziewczyny pochylały się nad makietą jakiegoś klifu, którą obiecały przygotować w zamian za lepsze oceny z geografii.
    -Poza tym, jest wreszcie okazja aby poplotkować. Ostatnio ciągle nie masz dla mnie czasu – przerwała ciszę Marta – Dalej twierdzisz, że chciałabyś przelecieć naszego geografa?
    -Oj, weź, przestań. Powiedziałam Ci to w tajemnicy, a Ty się teraz nabijasz... - zawstydziła się Wiktoria
    -Wcale się nie nabijam! Muszę przyznać, że masz gust... Chociaż mnie się zawsze podobał bardziej pan Wojciech, historyk. Kojarzysz go? Nie mieliśmy z nim zajęć, ale kiedy widzę go na korytarzu... No dobra, przyznam Ci się. Czasami o nim fantazjuję i robię się cholernie wilgotna.
    -Mhm – mruknęła pod nosem Wiktoria. Nie chciała się do tego przyznawać przed koleżanką, ale ona także wielokrotnie fantazjowała o swoim geografie. Nie raz zdarzało jej się napuścić wody do wanny i przygotować sobie pachnącą kąpiel z mnóstwem piany. Zanurzała się wtedy niemal cała w wodzie, przymykała oczy i wyobrażała sobie, jak młody nauczyciel pieści jej ciało. Marzyła o tym, że zostaje po lekcjach w jego sali, zaczyna z nim flirtować. On podchodzi do niej, obejmuje ją swoimi silnymi ramionami, spogląda prosto w oczy i każe uklęknąć. Chwyta ją za związane w kucyk włosy, rozpina pospiesznie rozporek i wyciąga z niego wielkiego, twardego, nabrzmiałego kutasa. Wiktoria bierze go do ust, czuje jak członek jeszcze bardziej twardnieje pod wpływem jej pieszczot. Zaczyna obciągać, słyszy przyspieszony głos swojego nauczyciela. Chwyta go za pośladki, a on przyciska mocno jej głowę, wbijając się w jej gardło. Traci oddech, krztusi się, czuje ślinę gromadzącą się w ustach. Nauczyciel odpuszcza uścisk, Wiktoria rozpaczliwie łapie oddech. A potem znów czuje twarde przyrodzenie w swoich ustach. Temu fantazjowaniu często towarzyszył mocny strumień wody puszczony z prysznica prosto na wrażliwą łechtaczkę. Kolejne sekundy intensywnych pieszczot oraz perwersyjnych wizji zwieńczone były zwykle coraz większym podnieceniem i cholernie silnym orgazmem. Starała się zawsze dojść dokładnie w momencie, w którym, w jej fantazji, przystojny nauczyciel wyciągał swojego twardego fiuta z jej ust i kazał wystawić język. Patrzył się na jej rozmazany makijaż pod oczami, łzy spływające po policzkach i kilkoma szybkimi ruchami doprowadzał się do wytrysku. Wielka porcja spermy lądowała na twarzy i języku Wiktorii. Czuła cierpki smak nasienia, delektowała się nim, a to ją jeszcze bardziej nakręcało i zwykle zbiegało się w czasie z orgazmem przeżywanym w rzeczywistości...
    -Cholera jasna – krzyknęła Marta, wyrywając Wiktorię z tych podniecających rozmyślań – oblałam się cała klejem, bluzka do wyrzucenia!
    -O nie, przecież dopiero ją kupiłaś...
    -****a, chyba powinnam ją zdjąć, bo inaczej cała się do niej przykleję i dopiero będzie problem
    -Masz rację, poczekaj, pomogę ci – Wiktoria podeszła do Marty i pomogła jej się pozbyć cienkiej, czarnej koszulki z H&M. Marta zaprała ją w umywalce znajdującej się w rogu sali a potem rozłożyła na ławce, aby nieco wyschła...
    -C***a to da – powiedziała zdenerwowana Marta – w takich chwilach żałuję, że rzuciłam fajki. Nie mam jak się odstresować.
    Wiktoria przyglądała się Marcie, która paradowała po sali szkolnej w samym staniku i jeansach. Ciasny materiał spodni opinał się na jej krągłych pośladkach i idealnie podkreślał kształt jej zgrabnej pupy. Czarny, koronkowy stanik, który właściwie bardziej odkrywał niż zakrywał piersi, przyciągał wzrok Wiktorii.
    -Ej, może to trochę nie na miejscu – zaczęła nieśmiało Wiki – ale... Cholera, Marta, kiedy tak urosły ci cycki?!
    -Hahahaha. Serio? No, faktycznie, ostatnio nie mieszczę się w większość staników sprzed pół roku. Co, podobają Ci się?
    -Daj spokój, teraz tylko spotęgowałaś moje kompleksy...
    -No co ty, Wiktoria! Ty i kompleksy? Masz tak za****stą figurę, że czasami nie mogę się powstrzymać i gapię się na ciebie na nudnych lekcjach. Zwłaszcza, jak zakładasz te swoje zakolanówki i jakąś spódniczkę. Zresztą, przekonajmy się. Nie będę tutaj sama paradować półnago!
    -Co ty robisz? – żachnęła się Wiktoria, kiedy Marta podeszła do niej i zaczęła rozpinać guziki jej koszuli.
    -Widzisz, od razu lepiej – Marta ściągnęła jasną koszulę z Wiktorii odsłaniając jej płaski brzuch i niewielki, ale kształtny biust skryty pod koronkowym stanikiem zakładanym przez głowę.
    -Wiktoria... ależ ja ci zazdroszczę tego ciałka! Masz za****sty brzuch, mega długie nogi...
    -No tak, za to ty masz wielkie piersi i cudny tyłek. Chcesz się licytować dalej? – Wiktoria poczuła, jak Marta zbliża się do niej i obejmuje ją w pasie – ej, co ty robisz?
    -To, o czym wielokrotnie marzyłam podczas nudnych lekcji z Gajewską – palce Marty zaczęły delikatnie gładzić plecy zdezorientowanej Wiktorii. Poczuła, że narasta w niej podniecenie, przymknęła oczy i postanowiła poddać się pieszczotom koleżanki. Usta Marty delikatnie musnęły wargi Wiktorii. Całowały się już kiedyś na imprezie, ale teraz... teraz to było coś zupełnie innego. Wiktoria zaczęła gładzić policzki Marty, wplotła palce w jej delikatne blond włosy. Ich języki splotły się w namiętnym pocałunku.
    Wiktoria rozpięła haftki stanika Marty. Przesunęła palce na jej dorodne, jędrne piersi. Zaczęła je ugniatać, palcami dotarła do sterczących brodawek. Kiedy chwyciła je mocno usłyszała jęk rozkoszy wydobywający się z ust Marty. Marta nie pozostawała dłużna. Szybko ściągnęła stanik koleżanki i rzuciła gdzieś na bok. Chwyciła jej cycki w obie dłonie i zaczęła pieścić dużo mocniej. Wiktoria była coraz bardziej nakręcona. Uwielbiała mocne pieszczoty. Nie raz marzyła o tym, że ich geograf wiąże jej ręce lub daje serie mocnych klapsów.
    Pieszczoty Marty sprawiały jej delikatny ból, uwielbiała czuć, jak ściskane sutki szczypią i pieką. Poczuła, jak ręka Marty powoli przesuwa się w dół po jej brzuchu w kierunku materiału czarnej, plisowanej spódniczki. Poczuła jej delikatne, długie palce na swoim udzie. Zdezorientowana usiadła na pustej ławce, rozchylając nogi. Marta przywarła do jej ciała pocałunkami. Wiktoria palcami wyszukała pośladków swojej koleżanki. Ścisnęła je mocno... cóż za fenomenalny tyłek – pomyślała.
    Pieszczoty Marty stawały się coraz bardziej śmiałe. Wiktoria poczuła jak jej dłoń przesuwa się po udzie w kierunku coraz bardziej wilgotnego materiału majtek. Odchyliła je odrobinę i zaczęła pieścić nabrzmiałą z podniecenia łechtaczkę. Wiktoria odchyliła głowę do tyłu z trudem powstrzymując głośny jęk rozkoszy. To niesamowite, z jaką łatwością jedna kobieta potrafi sprawić przyjemność drugiej. Palce Marty coraz intensywniej masowały delikatną cipkę coraz bardziej rozpalonej Wiktorii. Coraz szybsze, bezgłośne oddechy w końcu zamieniły się w ciche westchnienia, gdy Marta wsunęła dwa palce w ciasną szparkę swojej koleżanki. Jej usta zaczęły pieścić piersi Wiktorii, a ręka coraz szybciej i mocniej masowała wilgotną cipkę. Wiki poczuła jak wilgotne wargi Marty przesuwają się po jej brzuchu w dół, w kierunku czarnego materiału majtek. Poczuła jej gorący język na swojej łechtaczce. Marta masowała Wiktorię coraz mocniej, z każdą sekundą prowadząc ją coraz bliżej i bliżej rozkoszy, która miała zalać całe ciało. Wiktoria rozłożyła szeroko nogi, położyła dłoń na głowie Marty i przycisnęła ją mocniej do swojej gorącej szparki. Czuła, jak zbliża się orgazm, który za moment rozleje się po jej ciele od czubków palców skrytych w szkolnych balerinkach, aż po coraz bardziej czerwone z podniecenia policzki. Wiktoria nie była w stanie powstrzymać głośnego jęku rozkoszy. Poczuła jak całe jej ciało, każdy, nawet najdrobniejszy, mięsień napina się. Jej cipka zaczęła pulsować, a Marta nie przestawała jej mocno i intensywnie pieścić. Kolejne fale orgazmu przechodziły przez ciało Wiktorii sprawiając, że cała wiła się w rozkoszy nie mogąc przestać jęczeć. W końcu opadła zmęczona, poczuła pod plecami zimną, drewnianą ławkę. Oddychała głęboko, wszystko wokół wydawało się zamglone, nierealne. Nie usłyszała dźwięku otwieranych drzwi. Z rozkosznego uniesienia wyrwał ją dopiero głos geografa:

    -Dziewczyny, co wy tu wyrabiacie, co to za krzyki?!

    CDN.
  • tomek91457
    Świętoszek
    • Aug 2006
    • 11

    #2
    Hmmm, jeśli chodzi o inspirację to chyba po prostu kompilacja moich fantazji i fetyszy Obiecuję, że dalej będzie tylko ciekawiej!

    Skomentuj

    • tomek91457
      Świętoszek
      • Aug 2006
      • 11

      #3
      Czy ktoś z Państwa jest zainteresowany dalszym ciągiem tej historii?

      Skomentuj

      • lemur123
        Świntuszek
        • Feb 2012
        • 85

        #4
        Ja jestem bardzo zainteresowany. Dla mnie personalnie akcja rozwineła się trochę zbyt szybko, niemniej jednak niecierlpiwie czekam na dalsze części

        Skomentuj

        • bartek24
          Świntuszek
          • Oct 2017
          • 97

          #5
          lubię szkolne klimaty czekam na coś więcej

          Skomentuj

          • goofi160
            Świntuszek
            • Nov 2009
            • 59

            #6
            Zainteresowany
            "Istota wolna nie użala się nad sobą. Zamarznięty ptak spadnie z gałęzi bez cienia żalu nad sobą."
            Autor:?

            Skomentuj

            Working...