Brak seksu oralnego w związku

[onlyimagination]

Co zrobilibyscie gdyby dziewczyna kategorycznie odmawiała seksu oralnego? Bylibyscie w stanie przetrwac w takim związku?

[Kationek]

Nie, po prostu nie.
Może to lekki fetysz, może zafiksowanie na punkcie orala, ale nie wyobrażam sobie braku.

[iceberg]

Myślę, że nie byłbym w stanie wejść w taki związek. Pewne kwestie rozstrzygają się dla mnie jeszcze sporo przed stwierdzeniem, że jesteśmy razem. I nie chodzi o to, żeby iść do łóżka na pierwszej randce ale od pierwszego spotkania do związku droga jest nieco dłuższa (przynajmniej dla mnie). W każdym razie nie miałem partnerki, która by nie lubiła oralnych zabaw - w obie strony, zatem ciężko mi stawiać się w takiej sytuacji. Ale wątpię czy potrafiłbym się aż tak poświęcać.

[Kalilah]

Ja bym chyba miała problem z tym, że facet nie chce mnie zaspokajać oralnie. Więc i w takim związku ciężko, ale pewnie można.
Nie chodzi nawet o to, że odbiera ci tę przyjemność, ale chyba zaczęłabym się zastanawiać dlaczego nie chce mi tego dawać i może weszłoby mi to na psychikę.

[iceberg]

Miałem na myśli seks oralny w obie strony - nie wyobrażam sobie funkcjonowania w relacji gdzie dziewczyna nie weźmie do ust ale również nie pozwoli mi pobuszować jej między udami .

[Dago]

Jestem w takim związku od 19 lat. Żona uważa, że to jest poniżające. Mam na myśli seks oralny w obie strony.

[joedoe]

Tak to jest z monogamią.
Kobieta moze miec tyle zalet ze sie jej nie zostawi bo to bylaby glupota.
A orala sie chce.


Ja mam metode najprostsza w swiecie.
Kto nie zje w domu idzie do knajpy, a najedzony wraca do domu na deser.

[DSD]

Nie chodzi nawet o to, że odbiera ci tę przyjemność, ale chyba zaczęłabym się zastanawiać dlaczego nie chce mi tego dawać i może weszłoby mi to na psychikę.

Może po prostu... nie lubi TEGO smaku? Nie konkretnie Twojego, ale ogólnie TEGO smaku?

[wojtiwojciech]

"Jestem jak Polonez, bez ssania nie ruszę". Nie wyobrażam sobie braku orala i to w obie strony. Nie musi być przy każdym stosunku, ale żeby całkowicie nie było, co to to nie!

[Marcin16]

Miałem kobietę, która nie przepadała za oralem. Mogła za to za każdym razem brać w tyłek, a tego mi żaden lód nigdy nie wynagrodzi. ;>

[Kationek]

Miałem kobietę, która nie przepadała za oralem. Mogła za to za każdym razem brać w tyłek, a tego mi żaden lód nigdy nie wynagrodzi. ;>

Hmmm anal nad oral?
Jednak wolę dobre ssanie niż możliwosć zabawy tyłkiem

[kumkacz]

jeżeli nie lubi orala to zapytałbym co lubi? jeżeli np. okazałoby się, że kręci ją ostre rżnięcie w dupę różnymi przedmiotami i np. fisting analny to ten oral mógłbym jej odpuścić skoro nie przepada.

[PabloXM]

Nie mógłbym. Trochę można wytrzymać (jeśli partnerka dopiero się przełamuje) chociaż to i tak dyskomfort, ale nie cały związek bez orala.

[Zardoz]

Nie wyobraż sobie takiego związku. JEdnak musze przyznać że miałem dwa takie dziwne przypadki w mojej zamierzchłej przeszłości:

jedna dziewczyna nie lubiła być pieszczona oralnie, ale to wtedy oboje byliśmy jeszcze młodzi, ostanie naście lub dwadzieścia,
drugi przypadek był taki że ona nie lubiła brać do buzi, może nie tyle nie lubiła co uważała to za poniżające wlaśnie, ale ona miała 18-19 lat a ja 28. Przyznam jednak że nieustannie i uslinie próbowałem ją do tego przekonać, o ile dobrze pamietam udało mi się to chyba raz

[Knchocolate]

Jak już kocham chłopa to wiele odpuszczę. Nawet zupelny brak seksu znosiłam przez pare miesiecy.

Co do samego orala, nie umiem dojsc jesli nie czuję się w pełni akceptowana i kochana, więc gdyby partner pokazał jakkolwiek, że nie koniecznie odpowiada mu ten sposob zaspokajania mnie, to wole żeby tego nie robił. Ot dla własnego komfortu psychicznego. Generalnie jesli facet nie nalega na owoce morza na obiad to unikam minety jak ognia.

Z drugiej strony klęknąć do miecza z wielką chęcią. Jakoś nie umiem nie wziąć do buzi. Gdyby partner tego zupełnie nie akceptował, czułabym się niespełniona.