Wyjątkowa szalona noc

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Adonnis
    Banned
    • Feb 2009
    • 234

    Wyjątkowa szalona noc

    Opowiedzcie proszę w detalach o Waszej wyjątkowej, szalonej nocy dotychczas... oczywiście!

    Ja na razie się powstrzymam, żebym nie wyszedł na jakiegoś szpanera albo niewyżytego samczego projektanta sexu...

    Chętnie posłucham, co Wy macie do powiedzenia!
  • olimpia
    Świętoszek
    • Apr 2009
    • 21

    #2
    Addonis...no opowiedz najpierw o sobie zeby nas osmielic hhhehhe
    A tak naprawde moja najbardziej szalona noc, byla niedawno z moim facetem....to wlasciwie nie byla noc, tylko 3 dni.
    Generalnie byl to nasz pierwszy raz razem, bo od niedawna bylismy ze soba.
    Przezylismy magiczny weekend, tak ze trudno mi to okreslic slowami. Generalnie zapomnielismy o calej swojej fizycznosci wtedy.. o jedzeniu, piciu...bylismy tylko my. Czulam sie jak po jakis narkotykach. Kochalismy sie w rytm muzyki...to co dzialo sie z naszymi cialami, to bylo cos niesamowitego... nigdy wczesniej czegos takiego nie przezylam

    Skomentuj

    • psotka
      Świntuszek
      • May 2009
      • 71

      #3
      moja pierwsza szalona noc byla jak moj chlopak wrocil z zagranicy po 2 m-cach rozlaki... nie bylismyjeszcze wtedy doswiadczeni, ale zrobilismy to trzy razy...
      teraz to zdarza sie duzo czescie ale wtedy to bylo nie lada wyzwanie....
      terazniejszy wyczyn: wieczorem zrobilismy to w lodce na jeziorze, potem w aucie i w nocy w lozku
      bylo bardzo przyjemnie

      Skomentuj

      • brzoskwineczka
        Perwers
        • Sep 2009
        • 824

        #4
        Kiedy jeszcze się probowaliśmy z nowym partnerem zadziwiło mnie to, że ma nieustanną erekcję. Zmęczyłam go dopiero po 6tym seksiku gdzieś koło 2-3 w nocy jak już oboje przysypialiśmy. To yło cudowne. Nikt nigdy nie dał mi tyle rozkoszy. W dodatku to wspaniały mineciarz i tej jednej nocy czułam się tak jakbym dostała samego Adonisa do łóżeczka Oczywiście zatrzymałam go sobie do dziś i czasami robimy replay.
        ...:::tylko spokój może nas uratować:::...

        "Postępujemy tak, bo uważamy, że nasze błędy lepiej jest ukryć pośród masy innych. Tak jak grzech lepiej ukryć wśród wielu innych grzechów." prof. J. Bralczyk

        Skomentuj

        • sexion18
          Świętoszek
          • Sep 2009
          • 7

          #5
          a moja szalona noc była na spontanie....o 1 w nocy wróciłem z baletów a rodzinka wyjechała na 3 dni.po chwili dzwoni kolezanka czy by mogła przenocowac u mnie bo nie ma jak do domu wrócic.hmm to sie zgodziłem.Przyjechała podpita, ja to samo połozyłem sie w drugim pokoju po 30 minutach puka do pokoju kolezanka i zapytała czy moze spac zemna bo jej smutna i sie zgodziłem a wtedy penis zaczynał twardniec...było podniecaja lecz skończyło sie ma wspólnej masturbacju i zabawach;]

          Skomentuj

          • user88
            Świętoszek
            • Mar 2009
            • 4

            #6
            o kuzwa to szalone

            Skomentuj

            • upocone jajka
              Banned
              • May 2009
              • 5151

              #7
              było tego troche, po krótce, duńskie less party, ja pale jana że niby obce mnie nie interesują, a przy każdej okazji zapuszczam żurawia na cycki tych dookoła, potem ruchańsko ze swoją, myślami jednak byłem z tymi obok, i łajf też! niestety nie podłączyło sie żadnej bo maślak jestem

              Skomentuj

              • -Sukub-
                Seksualnie Niewyżyty
                • Jul 2010
                • 372

                #8
                Miałam 16 lat, spotkaliśmy się na plaży, była ciepła, letnia noc. Kupiliśmy gram zielonego szaleństwa i słodkie, wiśniowe wino marki taniej. Szum morza, delikatny wiatr. Zaszyliśmy się na jednej z wydm i daliśmy upust emocjom.. Było namiętnie, romantycznie, jak zupełnie na innej planecie. Wróciłam do domu przez okno, o piątej nad ranem.
                'Sheila, masz skórę która jest żywą tkaniną z jedwabiu.' <3

                Skomentuj

                • Nolaan

                  #9
                  Ha, też miałem coś podobnego. Miała być typowo kumpelska posiadówa przy piwie i szlugach. To nic że od jakiegoś czasu atmosfera gęstniała. Aż nagle starczył jeden impuls, jedna cholerna iskra żeby wszystko wybuchło z wielkim hukiem. Tego co się działo potem przez pół nocy Wam nie opowiem. Ale zakwasy oboje mieliśmy przez tydzień ;]

                  Skomentuj

                  Working...