Jak się pogodzić z rodzicami?

Collapse
Ten wątek jest zamknięty.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Burbon2009
    Erotoman
    • Jun 2009
    • 571

    #31
    wspólczuje rodziców ale jak to mówią rodziców nie wybieramy,ja bym sobie odpuścił ty zrobiłaś pierwszy krok teraz oni powinni zrobić.

    Skomentuj

    • Czarna20
      Banned
      • Apr 2010
      • 264

      #32
      No już też myślałam, tylko pewnie jak będę miała czekać, to się nie doczekam.
      Bo jak to pisał ice - uznają, że mieli racje.

      Skomentuj

      • DSD
        Perwers
        • Jan 2010
        • 1275

        #33
        Terapia szokowa ('Mamo! Ja tak naprawdę żyję i chciałam ci powiedzieć że bardzo cię kocham!') w takiej sytuacji tylko pogorszy tę sytuację. Jak dałaś sobie radę przez dwa lata to dawaj sobie radę dalej, może już nie próbuj kontaktu? Być może kiedyś rodzice marnotrawni wrócą do córki, jak nie - trudno.
        'Jeszcze nigdy w historii tak wielu nie miało do powiedzenia tak niewiele' (o Internecie znalezione w Internecie)

        Skomentuj

        • Burbon2009
          Erotoman
          • Jun 2009
          • 571

          #34
          wiesz generalnie to łatwo daje się rady bo nas to nie dotyczy jednak osobiście nie wiem co bym zrobił w twojej sytuacji,tym bardziej że nie należy ona do łatwych.

          Skomentuj

          • Hal
            Perwers
            • Oct 2010
            • 1366

            #35
            W Stanach, będąc gościem podczas uroczystości iluś tam lecia pracy zawodowej prezesa jednej z nienajmniejszych firm obserwowałem dzieci pana prezesa, była ich trójka. Córka lesbijka przyszła sama, druga córka tzw normalna ( mężatka ) przyszła sama i ... syn homoseksualista przyszedł z partnerem. Ale żeby tego było nie dość to partner syna był transwestytą po częściowej zmianie płci. I nic się nie działo. Świat się nie zawalił i wszyscy w miarę dobrze się bawili.
            Jestem przekonany że ojciec wolałby aby jego dzieci były w tzw normalnych związkach ale akceptował życie takim jakim ono jest ( tzn we wszystkich jego odcieniach ). Daleko nam jeszcze do takiego podejścia.

            Czarna, cóż mi radzić, nie jestem fachowcem ( psychologiem ani seksuologiem ) ale ojcem jestem. Myślę że rodzice zawsze nas kochają bez względu na to jakimi jesteśmy. Mogą mieć zadrę, zawiedzione nadzieje, ale kochają nas chyba zawsze. Tym bardziej matki. Tylko naprawdę prymitawna matka nie mająca uczuć wyższych może wyrzec się dziecka. Nie wyobrażam sobie zresztą takiej sytuacji.

            Sądze że powinnaś pojechać i spróbować rozmawiać z matką, ojcem. Uderz się w piersi i odpowiedz sobie na pytanie, czy z Twojej strony zawsze i wszystko było ok w relacjach z rodzicami ? Czy Twoja orientacja to jedyny problem ??? Widzę że zależy Ci na odnowieniu kontaktów - to zrozumiałe - ale to Ty musisz wrócić i nie listownie czy przez ciocię. Musisz wrócić i pokazać że jesteś ich dzieckiem. Nie wierzę że Cię odrzucą.

            Przepraszam że w tak osobistej sprawie pozwaliłem sobie pisać na forum. Wybacz to się nie powtórzy.
            Last edited by Hal; 28-02-11, 09:25.

            Skomentuj

            • Czarna20
              Banned
              • Apr 2010
              • 264

              #36
              Napisał haloś
              Daleko nam jeszcze do takiego podejścia.
              Wiesz, myślę, że wszędzie da się znaleźć takiego ojca jak ten, którego tu opisałeś, nie tylko w Stanach. I na odwrót - na pewno i w Stanach, jest jeszcze wielu nietolerancyjnych.

              A co do relacji z rodzicami, to myślę, że jak to z rodzicami Raz tak, raz tak. Nie da się nie kłócić, nie posprzeczać, to chyba naturalne. Ale nigdy nic tak naprawdę poważnego.

              Czy tylko moja orientacja jest problemem? Dla nich tak. Dla nich to choroba, chcieli mnie na leczenie wysłać (na marginesie to dla mnie chorobą jest, wierzyć, że homoseksualizm to jakieś zaburzenie do leczenia) na co ja odpowiedziałam, że skończyłam 18 lat i nie mogą mnie do niczego zmusić. Riposta rodziców - nie musimy cię już też utrzymywać.

              Reszty domyślać się można. Nie mówię, że nie próbowałam rozmawiać, ta rozmowa to ogólny skrót, ale generalnie było w ten deseń i jak jesteś homo, to nie mamy o czym gadać.
              Last edited by Czarna20; 28-02-11, 16:10.

              Skomentuj

              • DSD
                Perwers
                • Jan 2010
                • 1275

                #37
                Napisał Czarna20
                Czy tylko moja orientacja jest problemem? Dla nich tak. Dla nich to choroba, chcieli mnie na leczenie wysłać (na marginesie to dla mnie chorobą jest, wierzyć, że homoseksualizm to jakieś zaburzenie do leczenia) na co ja odpowiedziałam, że skończyłam 18 lat i nie mogą mnie do niczego zmusić. Riposta rodziców - nie musimy cię już też utrzymywać.
                Cóż, kilka razy powyżej pisałem dość okrężnie że być może będziesz musiała spędzić resztę życia bez rodziców. Brzmi brutalnie ale do tanga trzeba dwojga - dla Twoich rodziców jesteś wyrodną/chora psychicznie córką. Ja pochodzę ze wsi, a tam totalne zrywanie kontaktów z rodzicami to nie jest nic niecodziennego. Gdzieś kiedyś opisałem tu chyba jaką sytuację miałem w domu przez wiele lat - każde z rodziców szło na wigilię do swoich rodziców. A kiedy mama dowiedziała się że nie chodzę do kościoła wyszeptała tylko 'Gdzie popełniłam błąd...'

                Jeszcze raz przepraszam jeśli ten list brzmi dla Ciebie brutalnie. Ale ja tutaj nie widzę żadnej nadzieji dopóki albo Ty, albo Twoi rodzice nie skapitulujecie przed drugą stroną (ewentualnie nie nawiążecie zimnych, rytualnych kontaktów - jak moje babcie tuż przed śmiercią).
                'Jeszcze nigdy w historii tak wielu nie miało do powiedzenia tak niewiele' (o Internecie znalezione w Internecie)

                Skomentuj

                • Czarna20
                  Banned
                  • Apr 2010
                  • 264

                  #38
                  Być może masz rację i oswoiłam się z tą myślą. Nie umrę od tego, ale wiadomo, chciałabym mieć (w miarę chociaż) normalne relacje z rodzicami.

                  No i ja też kapitulować nie mam zamiaru. Bo nie zerwę z dziewczyną i nie pójdę na terapię, no to już by był szczyt (albo jeszcze coś ponad szczytem) głupoty A nawet głupota to delikatne określenie

                  Skomentuj

                  • Hal
                    Perwers
                    • Oct 2010
                    • 1366

                    #39
                    Nie rozumiem, Was. Zawsze, zawsze, zawsze trzeba i warto rozmawiać. Nawet jeśli poziom świadomości drugiej strony jest skromny, tym bardziej musimy spokojnie rozmawiać. Ludzmi intelektualnie skromymi często władają emocje i może do tych emocji należy sie odwoływać.
                    Czarna tak jak myslałem Ty mówisz ze masz 18 lat a rodzice że nie musza cie utrzymywać. Kto ma racje ? Zarówno Ty jak i oni. Ale wybacz, to ty im sprawiłaś zawód i Ty musisz nie rezygnujac ze swojego zrozumiałego dla mnie szczęśćia osobistego przekonać ich że dalej jesteś kochającą córką. Warto Rozmawiać!!!

                    Skomentuj

                    • Czarna20
                      Banned
                      • Apr 2010
                      • 264

                      #40
                      Zawód to ja im mogłam sprawić jak dostałam jedynkę ze sprawdzianu, albo nie wiem, wybrałam nie te studia co chcieli. A to, że jestem szczęśliwa, to dla nich zawód?
                      Próbowałam, ale dla nich nie ma rozmowy, bo nie zgodziłam się na terapię. Poza tym potem próbowałam przez 2 lata, ale nawet mi nie dali specjalnie szansy.

                      Skomentuj

                      • Zwyczajnie
                        Erotoman
                        • Jun 2009
                        • 412

                        #41
                        Rodzice powinni być przy dzieciach i nie jest ważne czy by się paliło i waliło. Według mnie zachowali się przynajmniej tak jakbyś zabiła kogoś, do tego z premedytacją. Wyrzucenie z domu? Odkładanie słuchawki ? Szczerze Ci współczuję,naprawdę. Będąc na Twoim miejscu już dawno bym odpuściła. Jeśli nie chcą mnie znać to na siłę nie wchodzę z butami w ich życie i czekam, aż sami przyjdą. Tego akurat jestem prawie pewna. Za xx lat będą Cię przepraszać i prosić o wybaczenie.. Na starość dotrze do nich, że zmarnowali wiele lat, szczególnie wtedy kiedy nie będą sobie potrafili radzić.

                        Jeśli bardzo Ci zależy na kontakcie z nimi to odwiedź ich, poproś [a raczej rozkaż], żeby Cię wysłuchali i powiedz co leży Ci na sercu. Wytłumacz, że bycie lesbijką nie jest żadnym wyrokiem, chorobą. Do czasu kiedy się nie dowiedzieli to wszystko było dobrze. Niech się cieszą z Tobą a nie 'obrzucają kamieniami'. Daj ultimatum.. albo postarają Cię zrozumieć albo już nigdy nie zobaczą - a tego żałować będą najbardziej. Jeśli po tym przemówieniu każą Ci wyjść to będzie przykre, bardzo. Nie jest to najlepsze rozwiązanie ale w moim mniemaniu może pomóc, jeśli faktycznie chcesz nadal próbować polepszyć wasze relacje. Bo chodzenie, błaganie, płakanie może spowodować odwrotny efekt.

                        Jeszcze jedno.. nie wierzę, że ludzie potrafią być tak bezwzględni wobec innych, szczególnie jeśli mowa o swoich dzieciach. Wierzę, że im też nie jest łatwo i tęsknią. Głupi honor, potrafi spierniczyć tak wiele. Potrzebują porządnego kopa w zad, żeby to zrozumieć.
                        Last edited by Zwyczajnie; 28-02-11, 18:58.
                        Forever young.

                        Złe języki obgadują,
                        dobre dają orgazmy.

                        Skomentuj

                        • DSD
                          Perwers
                          • Jan 2010
                          • 1275

                          #42
                          Napisał Zwyczajnie
                          Jeszcze jedno.. nie wierzę, że ludzie potrafią być tak bezwzględni wobec innych, szczególnie jeśli mowa o swoich dzieciach.
                          Why not? Żyjemy w kraju gdzie wyznaje się religię której jeden z bohaterów był gotowy poderżnąć gardło jedynemu synowi bo tak mu kazał bóg. I ten facet jest wielkim bohaterem. Czarna ma i tak szczęście że nie spotyka się u nas zbyt często zabójstw honorowych. Ja sam znam rodzinę z 4 dziećmi, które w komplecie po kolei w zerwały z takich czy innych powodów kontakty z rodzicami.

                          ad haloś
                          Warto rozmawiać ale nie warto mówić do słupa. Rodzice Czarnej wiele razy dali do zrozumienia że nie oczekują rozmowy ale bezwarunkowej kapitulacji.
                          'Jeszcze nigdy w historii tak wielu nie miało do powiedzenia tak niewiele' (o Internecie znalezione w Internecie)

                          Skomentuj

                          • MrrrAucin
                            Erotoman
                            • Feb 2009
                            • 630

                            #43
                            Napisał haloś
                            Nie rozumiem, Was. Zawsze, zawsze, zawsze trzeba i warto rozmawiać. Nawet jeśli poziom świadomości drugiej strony jest skromny, tym bardziej musimy spokojnie rozmawiać. Ludzmi intelektualnie skromymi często władają emocje i może do tych emocji należy sie odwoływać.[...]
                            Warto Rozmawiać!!!
                            Byłeś kiedyś w sytuacji kiedy po prostu nie da się rozmawiać? Ja mam taką sytuację z nabliższą rodziną i argument "Warto rozmawiać" do mnie nie przemawia. Druga strona jest tak nastawiona, że poza bólem i rozpaczą niczego więcej nie przynoszą...

                            W pewnej sytuacji wydaje się, że tylko ruch drugiej strony może cokolwiek zdziałać. Kolejne próby z naszej strony mogą przynieść jedynie kolejne problemy i złości.

                            Ja wykonałem w swojej sytuacji ostatni ruch - rozmowę podczas której widziałem nadzieję na coś więcej. Rozmowa z drugą osobą okazała się być całkowitą obłudą i jednym wielkim kłamstwem.

                            Jak dla mnie, to teraz kolej rodziców, żeby wykazali inicjatywę..

                            Skomentuj

                            • Czarna20
                              Banned
                              • Apr 2010
                              • 264

                              #44
                              Niby może i racja, z tym, że teraz to ich kolej, tylko, że tego mogę nie doczekać niestety
                              Tylko z drugiej strony już i tak nie wiem co mam robić, więc może faktycznie lepiej poczekać. Sama nie wiem.

                              Skomentuj

                              • KudlatyMisio
                                Świntuszek
                                • Jul 2007
                                • 56

                                #45
                                Ech. Ludzie jak zwykle nie wiedzą czego sami chcą i przez to są same 'problemy'.

                                W ogóle nie rozumiem sensu mówienia rodzicielom o swojej orientacji(lekko abstra***ąc)
                                A i przy tym każdy rozsądny człowiek rozważy jakie z tego będą korzyści i problemy zależnie od sytuacji. Życie jest naprawdę proste tylko ludzie je na siłę komplikują wymyślając albo tworząc nieistniejące 'problemy'. Zrobić sobie prosty bilans w głowie jeden z drugim co jest dla ciebie ważniejsze, a co mniej. Przewidzieć skutki i nie ma problemów. Jeśli ktoś ma jeszcze trochę oleju w głowie to podejmując decyzje przewiduje co może pójść nie tak i zabezpiecza się na wypadek tego złego. Taki dar ewolucji, że w przeciwieństwie do kotka i pieska możemy przewidzieć co będzie jutro.
                                - to tak ogólnie do mas bo dziwne rzeczy szło wyczytać.

                                Jeśli naprawdę chcesz kontaktu z rodzicami to powinnaś zrobić to skutecznie. Używać wszystkich niezbędnych do tego celu metod i tyle.Jeśli to dla ciebie wystarczająco ważne. A tak to nie wiem czy sama wiesz co tak naprawdę chcesz osiągnąć. Tonący brzytwy się chwyta. Jeśli ci się nie uda to po prostu wiesz, że nie ma szansy i człowiek może sobie z czystym sumieniem dać spokój w ogóle lub dopóki nie wymyśli czegoś nowego.

                                Człowiek, któremu mówi się wprost - wy***laj kobieto na szczaw (rozumiem że mniej więcej taki odzew dostajesz) - narzucając się dalej, może tylko złościć. Zakładam że nie od dziś żyjesz na tym świecie i co nieco powinnaś wiedzieć z tej 'domowej psychologii'. Jeśli naprawdę ci zależy to rób wszystko. Jeśli nie to nie rób nic.

                                A z innej strony to wygląda po prostu jak płaszczenie się przed oprawcą - moja subiektywna ocena ; )
                                Last edited by KudlatyMisio; 01-03-11, 03:16. Powód: poprawa literówek ;)

                                Skomentuj

                                Working...