W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Niskie libido w małżeństwie.

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • jezebel
    Emerytowany Pornograf

    Zboczucha
    • May 2006
    • 3667

    #61
    Napisał Godefroy_87
    Paradoks jest też taki, że żona (jak kiedyś wspomniała) boi się, że kogoś przy takim trójkącie, czy drugiej parze poznam i odejdę. A nie przyszło jej do głowy, że w końcu odejdę z przeciwnego powodu. To czego się boi dzieje się, ale z odwrotnego powodu.
    Myślę, że przyszło jej to do głowy. Wg mnie męczycie się ze sobą oboje, może warto pogadać o rozstaniu.
    Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

    Skomentuj

    • Json
      Świętoszek
      • Oct 2022
      • 1

      #62
      Jestem w podobnej sytuacji, mamy 34lata, prawie 10lat po ślubie, dwójka dzieci, żyjemy na dobrym poziomie, materialnie raczej niczego nam nie brakuje. Życie łóżkowe leży, a moja frustracja wy****ła w kosmos. Złoszczę się, zaciskam zęby, potem wybucham i błędne koło.

      Kiedyś było super i nie wierzę jak to się skończyło. Zaczęło się psuć w momencie kiedy żona zmieniła pracę na gorszą, w dodatku nie szanowali pracowników, libido spadło. Pomyślałem, żeby przeczekać ale to była zła droga.
      Żona to fajna i zadbana laska, która kręci mnie jak głupiego szczeniaka. Myślę o niej codziennie, to jakiś obłęd.
      Czy się starałem? Tak, ale z czasem przestałem bo nie widziałem sensu.

      Ostatnio pogadaliśmy szczerze, powiedziałem co mnie boli, czego mi brakuje. I za wzorem Przem84 zaproponowałem 'seksualne środy' i nie ma że ktoś zmęczony czy mu się nie chce. Zgodziła się i widzę światełko w tunelu. Nie musimy się od razu kochać, wolę godzinę pieszczot i bliskości niż szybki sex na odwal. Teraz mamy ciężki okres, bo dodatkowo końcówka budowy domu (ogarniam to głównie ja) ale nie chcę już czekać nawet miesiąc dłużej bo psychicznie to ciężko znieść.
      Kiedy żona robiła hormony, ale zaproponuje żeby powtórzyła.

      Za jakiś czas chciałbym namówić żonę na terapię dla par, aby wzmocnić związek, bliskość i namiętność. Nie wierzę w szczęśliwy związek bez seksu, jeżeli w łóżku się nie układa to inne strefy też kuleją.

      Skomentuj

      • jezebel
        Emerytowany Pornograf

        Zboczucha
        • May 2006
        • 3667

        #63
        Napisał Json
        Kiedy żona robiła hormony, ale zaproponuje żeby powtórzyła.
        Koniecznie. Ja zrobiłam niedawno i wyniki są alarmujące. Jeszcze nie wiem jakie są konotacje z moim libido, ale pokładam duże nadzieje w kolejnej wizycie u lekarza. Życzę Wam powodzenia i owocnych śród
        Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

        Skomentuj

        • zephon
          Świętoszek
          • Apr 2007
          • 1

          #64
          Heh, u mnie po kilku latach małżeństwa, dwójce dzieci i wieku niewiele po 30, średnia wychodzi raz na kwartał...
          Próbowałem rozmawiać o tym z żoną, ale trochę to bagatelizuje, że rzadko jest dostatecznie zrelaksowana itp itd.

          Skomentuj

          • dmp
            Świntuszek
            • Apr 2009
            • 70

            #65
            Miałem ostatnio rozmowę z żoną też w tym temacie. Stwierdziła, że to ze zmęczenia. W następnym tygodniu idzie na badania, bo non stop jest ostatnio przemęczona.
            Apropo seksu, postanowienie jest takie że będziemy to robić rano, czy tak będzie to wątpię, bo wtedy ja jestem nieprzytomny �� minęło kilka dni i zero rezultatu. Niestety ja się już prosić nie będę i zawsze inicjować zbliżenie.

            Skomentuj

            • lucas7911
              Świętoszek
              • Jun 2016
              • 28

              #66
              A u mnie jest tak, na początku znajomości ( ja 18 a wtedy jeszcze jako moja dziewczyna 16 ) seks się rozkręcał , ale średnio było to dwa/trzy razy w tygodniu, przed urodzeniem dziecka trochę wyhamowało i nawet mogłem mieć pretensje że za rzadko ( raz na dwa tygodnie ) po urodzeniu dziecka wiadomo czas w którym seks schodzi u kobiet na dalszy plan ( no może nie u wszystkich ) , a od jakiś 5 lat ( żona ma teraz 40 ) częstotliwość wzrosła i wróciła do poziomu 2-3 razy na tydzień - wstyd bo to nieraz ja jestem zmęczony i trochę nie mam zawsze chęci - zauważyłem że zdecydowanie moja pora to poranek i wtedy seks jest najlepszy

              Skomentuj

              • analityk
                Ocieracz
                • Jul 2011
                • 188

                #67
                Napisał lucas7911
                a od jakiś 5 lat ( żona ma teraz 40 ) częstotliwość wzrosła i wróciła do poziomu 2-3 razy na tydzień - wstyd bo to nieraz ja jestem zmęczony i trochę nie mam zawsze chęci - zauważyłem że zdecydowanie moja pora to poranek i wtedy seks jest najlepszy

                Weszła w okres ryczących 40-tek.

                Skomentuj

                • lucas7911
                  Świętoszek
                  • Jun 2016
                  • 28

                  #68
                  Możliwe że tak, znałem od dawna to określenie , lecz nie do końca miałem przekonanie że jest prawdziwe

                  Skomentuj

                  • jezebel
                    Emerytowany Pornograf

                    Zboczucha
                    • May 2006
                    • 3667

                    #69
                    Napisał dmp
                    Miałem ostatnio rozmowę z żoną też w tym temacie. Stwierdziła, że to ze zmęczenia. W następnym tygodniu idzie na badania, bo non stop jest ostatnio przemęczona.
                    Bardzo dobra decyzja. Pamiętajcie żeby nie poddawać się, jeśli wyniki wyjdą dobre albo na przykład wyjdą złe i po farmakologii nic się nie zmieni. Warto szukać dalej i wtedy pomyśleć o psychologu/psychiatrze (w zależności od natężenia i charakteru problemu). Pary ze stażem mają często za sobą ciężkie życiowe sytuacje. Bywa, że wiele lat gromadzimy troski i ból, przeżywamy stresujące nas sytuacje, zaliczamy kolejne straty bliskich, nie raz bierzemy na siebie ciężar innych ludzi - to wszystko odbija się na naszym zdrowiu i naszej psychice, a co za tym idzie ma wpływ na libido.
                    Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

                    Skomentuj

                    • MążNehelleni
                      Świętoszek
                      • Oct 2023
                      • 1

                      #70
                      Witam wszystkich

                      Jestem mężem autorki tematu.

                      Trafiłem tutaj szukając podobnych przypadków do mojego (naszego) i opis autorki był krol w krople taki sam jak moje życie. Pokazałem żonie ten temat. Przyznala się od razu że to ona. Powiedziała że próbowała w wielu miejscach szukać rozwiązania.

                      Nasz problem trwa nadal. Od ponad roku żona ma zdiagnozowana depresję. Jest w trakcie psychoterapii oraz pod opieką psychiatry. Odstawiła całkowicie alkohol z wyboru ale głównie ze względu na przyjmowane silne leki na sen oraz stany depresyjne.

                      Staram się jak potrafię rozumieć jej stan i ta chorobę uznaje jako źródło naszych problemów łóżkowych. Odkad żona została zdiagnozowana wyluzowałam z seksem, nie naciskałem, było mi ciężko i tłumaczyłem sobie to na swój sposób ale trwałem w postanowieniu by ją wspierać. Wszystko to pewnie z najdzieji że teraz gdy jest pod opieką psychiatry oraz przede wszystkim psychologa wszystko z miesiąca na miesiąc będzie lepiej. Mija rok i nie jest. Mijają prawie 4 lata odkąd sam uświadomiłem sobie i jej że w naszym życiu lozkowym nie jest dobrze.

                      Przez ostatni rok wspolzyjemu średnio 2 razy na miesiąc, tylko dlatego że to ja iniciuje i tylko wtedy kiedy żona akurat ma ochotę na seks ( z mojej perspektywy nie na mnie a na seks ma ochotę)
                      I pewnie by mi w obecnej sytuacji te 2 razy starczyly gdyby nie doszedł fakt że nie czuje się w żaden sposób pożądany przez żonę. Nasz seks stał się schematem. Kąpiel/prysznic, chwilę ja podotykam, zazwyczaj musimy używać od razu lubrykant bo jest sucha lub tylko trochę wilgotna. Penetracja maksymalnie 10-15 min, nie pozwala mi przedłużać więc kończę dość szybko. Ogólnie bez fajerwerków, zero orala. Ona nie chce, ja jej nie mogę. Mogę ją całować wszędzie oprócz tam. W ogóle całujemy się z języczkiem tylko podczas seksu bo ona nie chce w pozostałym czasie. Ona ograniczyła się tylko do dotykania mojego penisa chwilę przed Penetracja.
                      Oczywiście kiedys było inaczej, byl oral którego sama inicjowala, był seks, sama ciągnela mnie do łóżka. Dziś poczucie mojej wartości i męskości jest bliskie zeru. Dziś uśmiech obcej kobiety na ulicy daje mi większą satysfakcję niż seks z żoną ( w moim odczuciu na siłę i robi to tylko by zaspokoić swoka naturalna potrzebę)

                      Idę za kilka dni na spotkanie z seksuologiem bo już straciłem nadzieję i pomysły. Proponowałem jej wspólna terapię a powiedziała że mam zacząć od siebie bo to ja mam problem. Ona ma teraz swój problem na głowie i głównie myśli o sobie.

                      Jednym slowem DRAMAT.

                      Skomentuj

                      • Dyktator
                        Ocieracz
                        • Dec 2009
                        • 184

                        #71
                        Drodzy koledzy ze wspólnym problem.
                        Będę pisał prosto z mojego dyktatorskiego serca - bez ogródek.
                        Życzę aby wizyty u seksuologów, rozmowy i układy z żonami przyniosły skutek. Nie znam ani jednej sytuacji która została rozwiązana w ten sposób (sorry)
                        Rozumiem że kochacie swoje żony, kochacie dzieci - ok , chwała Wam za to. Jedno zasadnicze ALE - nikt za Was życia nie przeżyje. NIKT. Jeżeli będziecie ciągle sfrustrowani to ostatecznie stracicie na jakości jako mężczyźni bo to źle działa na męską psyche. Ciągła frustracja łóżkowa, życie często też nie rozpieszcza - ta mieszanka może doprowadzić do osłabienia Was jako ojców oraz do spadku jakościowego jako mężczyzn samych w sobie.
                        Bez ogródek - poszukać pani która ma podobny problem (w odbiciu lustrzanym - że mąż jej nie rucha)i się z nią umawiać.
                        Ewentualnie wyszukać w innym mieście prostytutki.
                        Powoedzenia. I nie cackać się
                        tam gdzie kończy się zabawa zaczyna się gra
                        tam gdzie kończy się seks zaczyna się orgazm

                        Skomentuj

                        Working...