Cześć, zarejestrowałem się na tym forum aby uzyskać porady dla mojego problemu jakim jest bardzo rzadki seks z moją dziewczyną z którą już jesteśmy ładne parę lat bo mniej więcej 3 lata.
Mamy po 22-24 lata, od dłuższego czasu, może nie całego roku brakuje w naszym związku łóżkowych uniesień, kiedyś na początku naszej znajomości i naszego żwiązku robiliśmy to bardzo często, czasem 3-4 razy w tygodniu i zawsze było podczas seksu "to coś" czego teraz nie ma, czuje że jej to nie sprawia przyjemności.
Kiedyś dużo eksperymentowaliśmy z seksem, różne pozycje, seks w pracy, w aucie podczas podróży, w różnych miejscach, od jakiegoś czasu się to wypaliło, seks jest co tydzień, czasem co dwa tygodnie. Jej problemem jest to że nie osiąga orgazmu pochwowego.
Nie wiem gdzie się doszukiwać przyczyny, dodam że to nie nastąpiło nagle, raczej stopniowo. Czasem poruszam ten temat (oczywiście bez nacisków) i twierdzi że jej się po prostu nie chce i że jest często zmęczona po pracy.
Po za tym seks stał się bardzo mechaniczny, często odczuwam wrażenie że nie przynosi jej to żadnej przyjemności, chcę tylko abym skończył i więcej nie marudził że rzadko to robimy.
Od początku ona zabezpiecza się tabletkami, problem może wydawać się błahy, ale dla mnie jest to niepokojące, często bije się z myślami skoku w bok, ale boje się że sumienie będzie mnie gryzło.
Dodam że w relacjach poza łóżkowych układa nam się bardzo dobrze, mamy wspolne zainteresowania i znajomych, także w tej kwestii wszystko jest dobrze.
Chciałbym nie tyle znaleźć rozwiązanie tego problemu, co dowiedzieć się czy w Waszych związkach które mają więcej niż 2-3 lata nadal jest "to coś" w sprawach seksu? Czy może stał się on łóżkowym obowiązkiem, przynajmniej raz na tydzień?
Pozdrawiam
Mamy po 22-24 lata, od dłuższego czasu, może nie całego roku brakuje w naszym związku łóżkowych uniesień, kiedyś na początku naszej znajomości i naszego żwiązku robiliśmy to bardzo często, czasem 3-4 razy w tygodniu i zawsze było podczas seksu "to coś" czego teraz nie ma, czuje że jej to nie sprawia przyjemności.
Kiedyś dużo eksperymentowaliśmy z seksem, różne pozycje, seks w pracy, w aucie podczas podróży, w różnych miejscach, od jakiegoś czasu się to wypaliło, seks jest co tydzień, czasem co dwa tygodnie. Jej problemem jest to że nie osiąga orgazmu pochwowego.
Nie wiem gdzie się doszukiwać przyczyny, dodam że to nie nastąpiło nagle, raczej stopniowo. Czasem poruszam ten temat (oczywiście bez nacisków) i twierdzi że jej się po prostu nie chce i że jest często zmęczona po pracy.
Po za tym seks stał się bardzo mechaniczny, często odczuwam wrażenie że nie przynosi jej to żadnej przyjemności, chcę tylko abym skończył i więcej nie marudził że rzadko to robimy.
Od początku ona zabezpiecza się tabletkami, problem może wydawać się błahy, ale dla mnie jest to niepokojące, często bije się z myślami skoku w bok, ale boje się że sumienie będzie mnie gryzło.
Dodam że w relacjach poza łóżkowych układa nam się bardzo dobrze, mamy wspolne zainteresowania i znajomych, także w tej kwestii wszystko jest dobrze.
Chciałbym nie tyle znaleźć rozwiązanie tego problemu, co dowiedzieć się czy w Waszych związkach które mają więcej niż 2-3 lata nadal jest "to coś" w sprawach seksu? Czy może stał się on łóżkowym obowiązkiem, przynajmniej raz na tydzień?
Pozdrawiam
Skomentuj