W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Problem z starsza kobieta czy to koniec??

Collapse
Ten wątek jest zamknięty.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • rokef
    Świętoszek
    • Feb 2005
    • 3

    Problem z starsza kobieta czy to koniec??

    Witam wszystkich!

    Mój problem przedstawiam, ponieważ może pomoże zrozumieć mi postępowanie i myślenie kobiet.

    Agnieszkę poznałem na sylwestra 2004/2005 zainspirowała mnie kompletnie od pierwszego wejrzenia. Myślałem, że jest to dziewczyna mojego kumpla, ale się myliłem i dobrze mogłem zacząć ją podrywać. Nie było dla mnie problemu, że ona ma 21 lat a ja mam 17 lat. Wiem, że jestem atrakcyjny dla dziewczyn jak i z wyglądu a zarazem z charakteru. Z naszej rozmowy w tym dniu, kiedy ją poznałem wynikało, że naprawdę jest to dziewczyna, której szukałem bardzo długo i z którą chciałem mieć poważny związek. Większość tego wieczoru pamiętałem bardzo dobrze i wszystko, co Agnieszka mi mówiła. Nie miałem do niej telefonu wiec nie mogłem zadzwonić, ale przypomniałem sobie ze mówiła ze pracuje na Shelu, czyli na stacji paliw i studiuje. Wiedziałem, o której zaczyna prace 1 stycznia miała od 19 do 7 rano. Miałem dylemat czy się opłaca podrywać dziewczyne, która pracuje i studiuje i jest dorosła. Podjąłem takie wyzwanie wybrałem się na stacje ok. 21. Wchodzę patrzę czy jest moja laska. Pierwsze spojrzenie i pierwsza myśl nie ma jej wykiwała mnie. A tu nagle za polki wstaje Agnieszka od razu coś poczułem to coś, czego nie powinienem czuć. Wydawała się jeszcze piękniejsza niż wtedy, kiedy ją ostatni raz widziałem. Miała blond ciemne włosy 177cm niebieskie piękne oczy i figurę za****stą była po prostu piękna.
    Była w szoku, ponieważ nie myślała, że będę pamiętał o tym ze pracuje na tej stacji i o której ma zmianę. Pogadaliśmy ok. półtorej godziny i w wielkiej radości wróciłem do domu.
    Następnego dnia spotkaliśmy się w pubie w Katowicach. Gadało się nam naprawdę ekstra moim marzeniem było by ją pocałować i pewnym momencie zrobiłem ten ruch do niej. 2 cm przed jej ustami powiedziała to coś co zapamiętam do konca zycia „wiesz że ja mam 21 lat” ja na to „i co z tego” i zaczęliśmy się calowac. Było to coś pięknego spełniło się moje marzenie. Spotykaliśmy się codziennie ona była w szoku, że chodzi z młodszym facetem od siebie o 4 lata i czuje cos do niego. Miała kryzys i nie chciała mieć żadnego faceta. Przypomina mi się jedna sytuacja. Dostała sesemesa od chyba jakiegoś Bartka „ze może się ze mną spotkasz na piwko i pogadamy sobie”. Ja się pytam, co to za frajer? Ona odpowiada facet, którym spotykałam się przez 7 dni. Zapytałem się czy cos was łączyło i czemu nie zaczęliście chodzić ze sobą. Odpowiedz była taka ze Bartek był młodszy od niej o 1 rok i dla tego nic nie wyszło miedzy nimi. A ja o cztery i razem z sobą byliśmy. To potwierdzało, że cos między nami zaiskrzyło.
    Po tygodniu naszego bycia ze sobą stała się piękna chwila zaplanowanego sexu. Załatwiłem u mnie chate wolną kupiłem świeczki zapachowe i było cudownie. Ten sex jeszcze bardziej nas umocnił.
    A co wogole nie rozumiałem to była rzecz taka, że czułem do niej większy popęd psychiczny, czyli spotykanie się rozmowa dotyk po ręce niż wspólny sex a to w moim wieku nie normalne.(Mam nadzieje ze to nie miłość).

    Zawsze byłem typem faceta wykorzystać i rzucić a teraz (życie dało mi nauczkę za te wszystkie skrzywdzone dziewczyny)) takiej opcji nawet sobie nie moglem wyobrazic bym ja mogl rzucić. To był błąd rozkochałem się w niej.
    Po miesiącu naszego wspólnego chodzenia spotkaliśmy się 31 stycznia i wtedy zaczęła swoją wypowiedź o naszym związku. Zaczęła coś czego wogóle nie zrozumiałem „wszystkie znaki wskazują na to że nie możemy być ze sobą”. Ja do niej że cos odbilo tobie dla Ciebie ważniejsze są znaki czy to co nas łączy. Mówię to daj argumenty tego czemu nie możemy być razem. Co mnie rozwaliło i prawie spadlem z krzesła usłyszałem argument.
    „ja w domu nie mogę wytrzymać z rodzicami musze się od nich wyprowadzić chce się usamodzielnić mam teraz szanse zamieszkania z kumplem nic nas nie łączy, ale nie wierze w to, że nic nas nie połączy pod wspólnym dachem”. A ty nie możesz mi tego dać, bo chcesz mieszkać z rodzicami. Zgodziłem się z tym nic nie mogłem, powiedziec zatkało mnie.
    Po usłyszeniu tego argumentu nie wiedziałem, co powiedzieć. Zadałem jej pytanie czy to wszystko, co mówiła ze nie spotka drugiego tak fajnego kolesia jak ja zawsze cos będzie czuła do mnie i nie można tego opisać słowami czy to prawda. ONA ŻE PRAWDA I DALEJ DO MNIE CZUJE TO COS. Nie miała więcej argumentow to wymyśliła ze się odwoła do naszej różnicy. Że ja mam 17 lat rocznikowo, 18 ale cały czas za mnie odpowiada co innego jak bym miał skończone 18 lat a to przecież absurd to jest kilka miesięcy bym skończył ten magiczny wiek!!!!! O końcu naszego związku nie powiedziała mi tego wprost nie potrafiła całowaliśmy się i przytulaliśmy my się nadal tego wieczoru tak jak kilka dni wcześniej, cały czas miedzy nami cos było. Mam jeszcze nadzieje, że zostanę jej bliskim kumplem a to co czujemy do siebie nie wygaśnie i się połączymy np. za 6 miesięcy ale to tylko marzenia

    A ja zostałem na lodzie i próbuje o niej zapomniec. Zapomnieć o tych wszystkich chwilach spędzonych z nią o wszystkich naszych rozmowach o przygodach jest to trudne, ale życie jest jak pociąg który się nie zatrzymuje i nie można z niego wyjść. Już kilka dni i nie potrafie o niej zapomnieć dla tego mam 2 pytanie do wszystkich forumowiczów. Jak najszybciej zapomnieć o kobiecie mojej pierwszej miłości? A drugie pytanie do kobiet jak kobieta, która jest zakochana w facecie i to na 100% wiem, może rzucić faceta dla osiągnięcia czegoś co może jej nie wyjść czyli usamodzielnienia się!! Nie mogła poczekać rok kilka miesięcy z tą decyzją??
    Myślałem, że w jakiś tam sposób rozumiem baby, ale po tym, co mnie spotkało nie rozumiem kompletnie zachowania was kobiety. To jest nie do zrozumienia. Zastanawiałem się z kumplami nad myśleniem lasek, doszliśmy do wniosku, że nie ma, co się zastanawiać. Facet nie zrozumie nigdy laski. Laska kocha…. Rzuci, by osiągnąć cel bo ma „szanse się usamodzielnić się” to jest chore z pkt. Patrzenia faceta. Wieku 22 lat usamodzielnić się po****ło.

    Jak to teraz wszystko podsumowuje to był najwspanialsza przygoda mojego życia z kobietą. Naprawdę byłem szczęśliwy. Miałem wszystko co można dostać od kobiety przyjaźń, sex, wspolne zaufanie. I to co facet potrzebuje to zazdrość kumpli o laskę. Moi kumple nie mogli uwierzyć ze można mieć taką laske w wieku 17 lat a ja miałem i to mnie właśnie zgubiło . Byłem za bardzo pewny siebie i za bardzo sobie wszystko zaplanowałem.
    Dostałem nauczkę od życia. Niestety tak bywa. Jest to przestroga dla wszystkich facetów by się nie oddawali maksymalnie żadnej lasce kuuurwwaaa nie mogę się z tym pogodzić.

    Polowa ludzi stwierdzi ze mnie po****ło i to ostro ale na jej punkcie mi naprawdę odpieprzyło i po****… się mi w głowię. Proszę daj Cię jakoś rade lub opiszcie podobne swoje przeżycia.


    Michał Katowice
    :confused: :confused: :confused:
  • Astaroth
    Świntuszek
    • Feb 2005
    • 75

    #2
    hmmm ja wcale nie mysle ze Cie poj***ło... po prostu zakochałeś się i tyle.
    piszesz ze nie rozumiesz (wraz z kumplami) zachowania lasek...
    sam napisałeś:
    Zawsze byłem typem faceta wykorzystać i rzucić
    ja uważam ze tego żadna dziewczyna nie zrozumie... to dopiero jest "chore" podejscie do zycia. Ludzie opanujcie sie... jeśi chce wam sie "dupcyć" to idźcie sobie do burdelu jesli juz nie mozecie wytrzymac a nie ranicie bez sensu dziewczyny, ktore pozniej zapewne długo cierpią i nie mogą sie pozbierać po czymś takim...
    widzisz teraz jak to jest. Z tym ze między wami coś jednak było wiec nie mozna powiedziec ze cie wykorzystała i rzuciła bo to jest inna sytuacja...
    teraz pomyśl sobie co czują dziewczyny gdy faceci wiążą sie z nimi na krotko, naobią nadziei, wykorzystają dla zaspokojeia swoich potrzeb, i mówią "dowidzenia" (a czsem pewnie są to bluzgi a nie kulturalne słowa zakonczenia związku bo przecież po co skoro było się z nia tylko dla sexu)
    Moze troche zeszłam z tematu ale wydaje mi sie ze dziewczyny zgodzą sie ze mną w kwestii tego co napisałąm.

    Skomentuj

    • rokef
      Świętoszek
      • Feb 2005
      • 3

      #3
      Mala poprawka

      To co napisalas o tym ze bylem facetem rzucic zapomniec byla to moja przeszlosc z ktora skonczyllem.Bylem tym zmeczony, ale teraz zastanawiam sie czy do tego nie powrocic Znalazlem dziewczyne z ktora naprawde chcialem byc i to dlugo. Nie dla tego ze moglem z nia uprawiac sex tylko dla tego ze z nia czulem sie naprawde dobrze. Moglbym byc z nia w zwiazku nawet bez sexu tylko ze bym mial swiadomosc ze ona jest ze mna. Czaisz??

      Skomentuj

      • true_ann
        Ocieracz
        • Feb 2005
        • 111

        #4
        Moj brat cioteczny jak byl w Twoim wieku chodzil z laska tez miala 21 lat..Byli ze soba jakis czas potem wpadli, chajtneli sie i zyja sobie szczesliwie,maja nawet jjuz kolejne dziecko, wiec nie sadze ze wiek jest jakas duza przeszkoda.. ale on chyba byl bardziej dojrzaly niz Ty bo nie chodzil z nia takze po to zeby mu koledzy zazdroscili a ona zrozumiala ze on poki co on byl za mlody zeby sie wyprowadzic...Brak zrozumienia, checi i szczerosci bylo u Was w zwiazku, seks to za malo

        Skomentuj

        • Gumka
          Emerytowany PornoGraf
          • Jan 2005
          • 1493

          #5
          a jego rodzice wiedzą że jesteście razem? A Twoi znajomi? Podziwniam ludzi, którzy mimo wielu różnic i nieprzychylności innych potrafią być razem
          "Najpierw trzeba uwieść duszę kobiety a później już nie będzie kłopotów z ciałem."
          Casanova



          akcja pornograf(iczna)

          Skomentuj

          • szlahta
            Świntuszek
            • Feb 2005
            • 75

            #6
            A ja bym z chęcią poczytał ,jak się poznaliście , co na to jego rodzice (Twoi?) , koledzy z pracy itd. Jeżeli to nie problem to napisz.

            Skomentuj

            • rokef
              Świętoszek
              • Feb 2005
              • 3

              #7
              Bylo miedzy nami to cos co nas polaczylo i laczylo przez ten miesiac. Codziennie sie widzielismy. Pierwszy raz laska mnie nie nudzila, i wiem ze ja jej nie nudzilem. Z ta sytuacja o to ze chce usamodzielnic sie i ze cos dojdzie miedzy ja a tym frajerem z kim chce zamieszkac to byl argument blachostkowy. Chodzilo jej o to ze taka szansa jak wyprowadzenie sie od starszych (niemogla dluzej zniesc mieszkania w domu odbilo jej) moze jej sie nie powtorzyc przez jakis czas. Powiedziala tak zalozmy ze bedziemy ze soba nadal ty np. lub ja znudzimy sie ze soba i sie rozstaniemy w krotkim czasie!! Wtedy bede bardzo zalowala ze stracilam taka szanse jak usamodzielnienie sie. I tego kurde wogole nie rozumialem. Kobieta wyksztalcona madra zachowala sie troche jak nie na swoj wiek. Ale faktycznie moze byl inny powod, ale nie umiala mi by tego powiedziec. Teraz wiem ze zabardzo w zwiazki nie mozna sie ingerowac. Chciala byc dlugo ze mna zawsze mi to powtarzala ze czuje sie przy mnie najszczesliwsza kobieta na tej ziemi i nie klamala. Wszytsko jeblo sie przed miesiaczka i w czasie miesiaczki odpieprzylo jej z tej planety. Mnie w tym czasie nie bylo we Wlochach sobie siedzialem a ona rozmyslala o naszych wwspolnym sexie. Jak by tak cos akurat zawiodlo i byla by wciazy ja bym sie takim dzieckiem nie za opiekowal sie alimentow bym nie placil bo nie mam skonczonych 18 lat jeszcze itp. bzdury mi gadala przestraszyla sie roznicy wieku.... Ale napoczatku i prawie do konca jej to nie przeszkadzalo. Rozmawialismy na ten temat tyle razy i zakonczylismy tym ze na wiek nie zwracamy uwagi. A ona cooo....!!!
              Od****lo mi na jej punkcie kompletnie ale staram sie kompletnie o tym zapomniec i dobrze ide w tym kierunku. Nigdy nie myslalem ze w takim wieku facet ktory moze miec kazda babke trafi na forum i bedzie sie dzielil swoim po****nym problemem. Musze jak najszybciej o tym zakonczyc bo bedzie zle ze mna

              Skomentuj

              • szlahta
                Świntuszek
                • Feb 2005
                • 75

                #8
                No trochę nieciekawie się masz...Już dawno stwierdziłem ,że nie warto przejmować się tym co mówią inni ,a w tym przypadku (swojego szczęścia) trzeba być egoistą i myśleć tylko o miłości do drugiej osoby...choć masz dodatkowy problem ,bo jesteś nauczycielką...Wcale nie uważam jak sama napisałaś 'popieprzyło babę' ,ponieważ ostatnio mam wrażenie ,że dziewczyny (nie wszystkie,proszę się nie obrażać) w wieku 18-19 lat są bardziej dzicinne , mniej dojrzałe niż np.16 (wyjątki) ,dlatego coraz więcej facetów szuka starszych od siebie dziewczyn...ja też będę chyba musiał :p Aaa dzięki za napisanie

                Skomentuj

                Working...