Czy uległość musi oznaczać zgodę na wszystko? (dyskusja z tematu o bułeczkach i motylkach)

[unter]

Big_dick, w łóżku dominują dwa typy facetów, jeden jest tym co rozdaje karty i wie jak w dowolnej chwili doprowadzić partnerkę na szczyt i przy okazji zaspokoić własne "krwiożercze potrzeby", drugi klasycznym Misiem dającym dupy - pytającym czy może włożyć w różyczkę peniska w celu uprawiania seksu. Takiemu będzie obojętne czy będzie miłował bułeczkę, czy motylka. I bez pozwolenia nie złapie oddechu.
Nie chce dociekać którym typem jesteś.

[kochanica90]

Unter, bardzo się mylisz. Dominacja, a robienie krzywdy to całkowicie odrębne sprawy.

[Big_dick]

Big_dick, w łóżku dominują dwa typy facetów, jeden jest tym co rozdaje karty i wie jak w dowolnej chwili doprowadzić partnerkę na szczyt i przy okazji zaspokoić własne "krwiożercze potrzeby", drugi klasycznym Misiem dającym dupy - pytającym czy może włożyć w różyczkę peniska w celu uprawiania seksu. Takiemu będzie obojętne czy będzie miłował bułeczkę, czy motylka. I bez pozwolenia nie złapie oddechu.
Nie chce dociekać którym typem jesteś.

Wiesz którym typem jestem? Tym, który widząc rozkosz kobiety czuje pełną satysfakcję, że potrafi dać komuś przyjemność i pozwoli wspiąć się na szczyt. Mylisz się, to ja rozdaję karty, bo wiem, że laska poprosi o jeszcze... A jeśli zrobię jej porządną minetkę wiem, że odwróci się do mnie, wypnie tyłek i powie "zerżnij mnie porządnie"... Z twoim podejściem do delikatności sądzę, że "najlepsza baba to własna graba"... Kobiety trzeba umieć czytać a nie zaspokajać własne żądze... Równie dobrze możesz sobie zwalić ;D

[unter]

...
Unter wyobraź sobie, że twoja kobieta zaprasza do sypialni trzech dobrze obdarzonych murzynów...

Niech Cie cholera, to było poniżej pasa, ice!

Kiedyś przypomnę Ci Twoich murzynów

po edycji

Unter, bardzo się mylisz. Dominacja, a robienie krzywdy to całkowicie odrębne sprawy.

Czyżby?
Zapewne masz na myśli zabawę w dominacje, bo ta pisana przez wielkie D ma inne zupełnie oblicze.

... Z twoim podejściem do delikatności sądzę, że "najlepsza baba to własna graba"... Kobiety trzeba umieć czytać a nie zaspokajać własne żądze... Równie dobrze możesz sobie zwalić ;D

Ej, radzisz mi na własnym przykładzie?
Pytam, bo my jesteśmy bywalcami klubów swingersów...

Pewnie o tym nie wiesz, ze są to są najlepsze miejsca na poznanie "instrukcji" obsługi kobiety i z drugiej strony, na to samo, na obsługę faceta.

[kochanica90]

No widzisz, też jestem bywalczynią takich miejsc I to właśnie w takich miejscach zrozumiałam że panowie w większości nie potrafią. A Dominację przez duuuże D znam, bardzo dobrze znam. Sadyzm to nie te drzwi. A dla mnie dokładnie tym jest ta "pieszczota". Nie dla każdej kobiety będzie to nie do zniesienia, ba podejrzewam, że większości sprawi to przyjemność. Ja jednak jestem skonstruowana tak, ze nawet mocniejszy nacisk językiem powoduje natychmiastowy spadek podniecenia. I wkurza mnie gdy ktoś próbuje mi wmówić że lubię, tylko nie wiem. Nie lubię, basta.

A takich dżentelmenów przez małe g spotkałam na pęczki. Co jeden myślący dokładnie w ten sam sposób "ja Ci udowodnię, że lubisz" sory nie udowodnisz, nie dziw się że zostajesz nagle sam ze sterczącą pała a na kolejnej imprezie nie jesteś w stanie dotknąć nawet moich gaci.
Nie każda laska jest taka sama I nie każdą musi to kręcić. U mnie działa to niezależnie od poziomu podniecenia. Żebym była niewiadomo jak nagrzana, uderz, ugryź mnie w łechtaczkę, wargi, cokolwiek tam na dole, to żegnam.

[Big_dick]

To że jesteście bywalcami klubów dla swingersów unter nie robi na mnie najmniejszego wrażenia. Ja też różnie się w życiu bawiłem i tym bardziej uważam, że należy być dobrym obserwatorem. Nie każdy jest taki sam...

[iceberg]

Unter ja tylko w kwestii Dominacji czy przez duże D czy przez małe d. Paleta doznań i zachowań w BDSM jest tak szeroka, że każdy może tworzyć własne wewnętrzne enklawy i nadal będzie to forma dominacji. Myślę, że bliżej tego o czym mówisz jest sadyzm i masochizm. W dominacji nie liczy się ilość bólu ale sposób panowania nad uległą, do tego nie trzeba czasem nawet dotyku, nie mówiąc o wywieraniu bólu. Że już nie wspomnę, że w układzie uległa-dominujący tak naprawdę władzę ma uległa i to ona decyduje o tym co wolno dominującemu, ot taki paradoks. Natomiast facet nie rozumiejący tego jest bardzo kiepskim pseudo-dominatorem myślącym tylko o swoim zaspokojeniu i mającym potrzeby partnerki w poważaniu.
Owszem, może się zdarzyć że kobieta będzie chciała realnego bólu, włącznie z wbijaniem igieł w łechtaczkę (przy czym gryzienie w wargi będzie przypominać muskanie piórkiem) ale to raczej dość ekstremalne przypadki.
Co więcej, znam kobiety dla których mocny klaps czy liść na twarz działa ale jeśli idzie o rejon krocza to działa dużo silniej delikatne dmuchnięcie czy pieszczota samymi wargami. Ot, każda kobieta jest inna i potrzebuje innych bodźców. Ale w kwestii minetki dość dobrym przewodnikiem są porno lesbijskie gdzie można dość dobrze zobaczyć jak działa się na krocze kobiety .
Jak widać, każdy z klubów swingersów ma inne doświadczenia, zatem może czasem warto uznać, że inni też się nie mylą mając własne zdanie.

[Big_dick]

iceberg podziwiam Twoje podejście i chylę czoła...

[Nabram]

To jeden z nielicznych facetów na poziomie w gronie BTabowiczów

[Astraja]

W układzie uległa-dominujący tak naprawdę władzę ma uległa i to ona decyduje o tym co wolno dominującemu, ot taki paradoks. Natomiast facet nie rozumiejący tego jest bardzo kiepskim pseudo-dominatorem myślącym tylko o swoim zaspokojeniu i mającym potrzeby partnerki w poważaniu.

I oto piękne podsumowanie tematu.

[kochanica90]

Gdzie tu daje się lajki? Ice ucinasz dalszą dyskusję. Lepiej chyba nie da się zamknąć buzi panom "ja Ci udowodnię". Nauczę się na pamięć I będe cytowała

[Big_dick]

To jeden z nielicznych facetów na poziomie w gronie BTabowiczów

Dopiero Was poznaję ale chyba masz rację

[holly]

Ta dyskusja była już tutaj przy okazji dominacji-uległości i anala. Ktoś napisał, że uległa, która nie daje sobie wsadzać dowolnie w tyłek, to żadna uległa
Tak jak Kochanica ma z gryzieniem cipki, ja mam z sutkami... gryzienie czy ciągnięcie studzi mnie momentalnie i powoduje wewnętrzny sprzeciw/agresję/opór.

Wydaje mi się, że każdy zdrowy układ w seksie polega na wspólnym przesuwaniu granic i czerpaniu z tego przyjemności. Ale są rzeczy które mi przyjemności nie dają, więc niczego tam nie będę ruszać - bo duszenie skórzanym pasem czy dostanie serii policzków sprawi, że zacznie mi cieknąć po udach, a przy żutym sutku zacznę się wyrywać, wyzywać i okładać rękami.

[Big_dick]

Ta dyskusja była już tutaj przy okazji dominacji-uległości i anala. Ktoś napisał, że uległa, która nie daje sobie wsadzać dowolnie w tyłek, to żadna uległa
Tak jak Kochanica ma z gryzieniem cipki, ja mam z sutkami... gryzienie czy ciągnięcie studzi mnie momentalnie i powoduje wewnętrzny sprzeciw/agresję/opór.

Wydaje mi się, że każdy zdrowy układ w seksie polega na wspólnym przesuwaniu granic i czerpaniu z tego przyjemności. Ale są rzeczy które mi przyjemności nie dają, więc niczego tam nie będę ruszać - bo duszenie skórzanym pasem czy dostanie serii policzków sprawi, że zacznie mi cieknąć po udach, a przy żutym sutku zacznę się wyrywać, wyzywać i okładać rękami.

A jednak miałem rację... Ale pewien poprzedni mój przedmówca zdobywał doświadczenie w klubach swingerskich i wydaje mu się, że wszystkie rozumy pozjadał... Bez obrazy dla klubów i klubowiczów oczywiście . Kiedyś pewna laska która lubiła bdsm namówiła mnie na zaciski na sutki... I powiem Wam że do końca imprezy już mi nie stanął... O ile z jedną partnerką odkryłem że jej język w okolicy moich sutków i klaty sprawia mi przyjemność o tyle są granice których nawet ja jako dość duży, gruboskórny facet nie przekroczę...

[iceberg]

Holly faktycznie dyskusja o uleglosci byla, tu jest to tylko wycinek bo problem jest szerszy czyli dzialanie wbrew drugiej stronie, ktora wcale nie musi byc ulegla. Natomiast dzialanie bez pytania o zgode czy wrecz wbrew pozwoleniu drugiej strony jest uznawane za dominacje.
A przeciez dzialania wbrew woli drugiej osoby zdarzaja sie tez w partnerskich ukladach. Natomiast mam wrazenie (byc moze mylne), ze jednak wiekszy szacunek do drugiej strony jest w relacji dominujacy-ulegla. Ze juz nie wspomne o istnieniu czegos takiego jak haslo bezpieczenstwa.