Przeczytałem całą, choć już po kilkudziesięciu stronach odpadałem od tej szmiry. To jest po prostu "Zmierzch" w wersji BDSM, czyli saga dla nastolatek z tik-takiem zamiast mózgu.
Grey w filmie gdy wymierzal jej klapsy minę miał jak by to miał płakać. Powinna wstać i za****c mu z garści. Film do obejrzenia z dziećmi w drugi dzień świąt do obiadu.
Przeczytałam kilka stron i znudziłam się. To nie mój klimat.
Wolę poczytać opowiadania fabularyzowane pod jednym warunkiem - jest w nich seks w wielokątach, czego nie ma w 50TG. Taka niespełniona fantazja erotyczna, więc choć poczytam o niej.