W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Żona unika zbliżeń

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Christophero
    Banned
    • Feb 2009
    • 1039

    #31
    Napisał OwIeCzKa
    Nalot... Straszne to że nie masz ochoty po pracy wracać do domu...
    Ale uspokoj się! Trzeba walczyć!
    Mimo moich może czasmi dziwnych teorii i zachowań uważam, że instytucja małżeństwa jest święta - tym bardziej jak sa dzieci. I na dupie świat się nie kończy.
    Weź się człowieku w garść! To Twoja żona i matka Twojego dziecka.
    Takie obarczanie wina tylko jedna ze stron, jest mało wiarygodne. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Bądź mężczyzna i pij piwo którego nawarzyleś - widziały gały co brały.
    Spoleczenstwo spoleczenstwo
    Dyscyplina, posluszenstwo.

    Ja uwazam ze nie jest swieta,
    Bo niby po co mialaby byc.

    To jeden z najwiekszych mitow ostatnich lat,
    Potwierdzaja to dzieci wychowane w toksycznych rodzinach..
    Ze rodzice paradoksalnie tworza pieklo
    Dla dzieci... W imie dobra tych dzieci.

    Ponadto uwazam ze malzenstwo to nie instytucja.
    To zawily system zaleznosci... Wielowymiarowych.

    "widzialy galy co braly"
    Ja znam lepsze:
    "chciales panio? To rob na nio"
    Tak pouczaja mezow podkrakowskie wiesniaczki.

    Skomentuj

    • Astraja
      PornoGraf
      • Nov 2005
      • 1165

      #32
      Napisał OwIeCzKa
      Dlatego romane są dla ludzi mało uczuciowych, inteligentnych i rozsądnych.
      Niby przypadkowo żle dobrana składnia,a tyle zmienia...
      Sorry, ale dla mnie kłamstwa, zdrada i brak lojalności nigdy nie będą normą ani sposobem na rozwiązanie jakichkolwiek problemów w związku. To żadne rozwiązanie.
      Takie jak Ty mają kwiaty we włosach, ale poza tym noszą demony w głowach.

      Skomentuj

      • PZ IV
        Ocieracz
        • Dec 2015
        • 152

        #33
        W zeszlym tygodniu rozstali się moi znajomi. W tym wieku z dzieckiem.
        Rozmawiałem z obydwojgiem. Dla faceta powodem byl brak ciepla, sexu.
        Dla niej powodem bylo... że on tak nie chcial żyć dalej.
        Obydwoje zupełnie nie byli w stanie pogadac ze sobą. Spokojnie powiedzieć sobie o co im chodzi. Laska wiele lat chyba nie zdawala se sprawy, co dzieje się z jej mężem. On żeby nie nie oslaniac slabizny nie zwiezal sie jej wprost, dawal kuzwa sygnaly, strzelal fochy.
        Żenująca i tragiczna sytuacja.

        Skomentuj

        • OwIeCzKa
          Erotoman
          • Nov 2005
          • 444

          #34
          Rozstanie z powodu braku sexu... Tak jak mówisz - tragiczna i żenująca sytuacja.
          Tu wiadomo, że stali bywalcy to sami ogierzy i sex bomby, ale życie weryfikuje inaczej.
          Znam mnóstwo małżeństw będących na bakier z seksem - tak to wygląda u większości, tak samo jak u autora.

          Astraja - w związkach dla mnie to też nie było ok. A co do małżeństwa to pogadamy jak będziesz 10 lat po ślubie z dwójka dzieci.
          Społeczeństwo, społeczeństwo
          Dyscyplina, posłuszeństwo
          Psychopaci i zboczeńcy
          Społeczeństwo, społeczeństwo

          Skomentuj

          • Astraja
            PornoGraf
            • Nov 2005
            • 1165

            #35
            Zasady moralne mialam takie same mając lat 15,20,25 i mając lat 30.
            Takie za przeproszeniem pieprzenie typu "co Ty wiesz?", "pogadamy za...", "pogadamy gdy..." slyszałam wielokrotnie i jak dotąd nikt z moralizatorów nie miał racji.

            Owieczka, ja rozumiem, że możesz mieć inne zdanie, ale daj żyć
            Wiele zależy równiez od domu w którym się dany człowiek wychowuje. Ja wiem jak to jest mieć nieszczęśliwych rodziców, którzy byli razem dla nas,dzieci i wiem, że wolalabym mieć rodziców mieszkających oddzielnie,ale szczesliwych niż zipiących żalem i obojetnością,ale żyjących razem.
            Seks to nie jest wszystko, ale niestety przekłada się na inne sfery życiowe. W łozku sie nie udaje,przechodzi to na związek i odwrotnie. Co innego gdy ludzie są szczesliwi i kochają się oraz szanują, mimo że seks nie jest od końca taki,jaki chcielby mieć, ale zauważ, że w tym związku ogólnie jest źle i żaden romans nie sprawi, że nagle wszystko się poukłada.
            Takie jak Ty mają kwiaty we włosach, ale poza tym noszą demony w głowach.

            Skomentuj

            • znowuzapilem
              SeksMistrz
              • Nov 2010
              • 3555

              #36
              Napisał PZ IV
              Rozmawiałem z obydwojgiem. Dla faceta powodem byl brak ciepla, sexu.
              Laska wiele lat chyba nie zdawala se sprawy, co dzieje się z jej mężem. On żeby nie nie oslaniac slabizny nie zwiezal sie jej wprost, dawal kuzwa sygnaly, strzelal fochy.
              Żenująca i tragiczna sytuacja.
              Faktycznie tragiczna sytuacja. Przerabiałem ją w zeszłym roku.
              Zupełny brak zainteresowania drugą osobą i patologiczna wręcz nieumiejętność rozmowy. Przykre że z miłości potrafi się taka obojętność i nicość wykluć.
              Synek Ślonski - w barach szeroki, w żici wonski

              Skomentuj

              • OwIeCzKa
                Erotoman
                • Nov 2005
                • 444

                #37
                Napisał Astraja
                Zasady moralne mialam takie same mając lat 15,20,25 i mając lat 30.
                Takie za przeproszeniem pieprzenie typu "co Ty wiesz?", "pogadamy za...", "pogadamy gdy..." slyszałam wielokrotnie i jak dotąd nikt z moralizatorów nie miał racji.

                Owieczka, ja rozumiem, że możesz mieć inne zdanie, ale daj żyć
                Wiele zależy równiez od domu w którym się dany człowiek wychowuje. Ja wiem jak to jest mieć nieszczęśliwych rodziców, którzy byli razem dla nas,dzieci i wiem, że wolalabym mieć rodziców mieszkających oddzielnie,ale szczesliwych niż zipiących żalem i obojetnością,ale żyjących razem.
                Seks to nie jest wszystko, ale niestety przekłada się na inne sfery życiowe. W łozku sie nie udaje,przechodzi to na związek i odwrotnie. Co innego gdy ludzie są szczesliwi i kochają się oraz szanują, mimo że seks nie jest od końca taki,jaki chcielby mieć, ale zauważ, że w tym związku ogólnie jest źle i żaden romans nie sprawi, że nagle wszystko się poukłada.
                Ja tam mie wiem kto i co Tobie mówił.
                Ale to nie zmiania faktu, że o priorytetach żony i matki nie wiesz nic. Twój punkt widzenia jest zupełnie inny. I każda zdrowa matka wie, że zmienia się zupełnie wszystko.
                Będę bronić tej kobiety, bo ja rozumiem.
                A i nie każde małżeństwo żyjące ze sobą z rozsądku, odrazu musi zipac żalem. Wychowywać dzieci w miłości i szacunku, bez pociągu sexualnego u rodziców też się da. Trzeba umieć się poświęcić i szanować. Nie muszą to być związki patologiczne. Znam takich wiele. Smutne to i straszne, ale tak naparwde to wygląda i jest dość częste
                Społeczeństwo, społeczeństwo
                Dyscyplina, posłuszeństwo
                Psychopaci i zboczeńcy
                Społeczeństwo, społeczeństwo

                Skomentuj

                • wiarus
                  SeksMistrz
                  • Jan 2014
                  • 3264

                  #38
                  Napisał OwIeCzKa
                  ....o priorytetach żony i matki nie wiesz nic. Twój punkt widzenia jest zupełnie inny. I każda zdrowa matka wie, że zmienia się zupełnie wszystko.
                  Będę bronić tej kobiety, bo ja rozumiem.
                  A i nie każde małżeństwo żyjące ze sobą z rozsądku, odrazu musi zipac żalem. Wychowywać dzieci w miłości i szacunku, bez pociągu sexualnego u rodziców też się da. Trzeba umieć się poświęcić i szanować....
                  Każda zdrowa i myśląca logicznie matka powinna wiedzieć, że małżeństwo nie ogranicza się jedynie do wychowania dzieci.
                  Jeżeli ta matka myśli jak Ty, to prędzej czy później kończy na antydepresantach - jako rozwódka.
                  Przykre, lecz niestety często często obserwowane, także z mojego otoczenia /a raczej trudno jest je podciągnąć pod patologię/.
                  Określiłbym to tak: im niżej społecznie, tym częściej można usłyszeć głoszone w Twoim tonie opinie i tym większe spustoszenie sieje takie podejście do związku. Pomijając fakt, że to już nie związek, a odrębne podejście do życia /jeżeli kogoś na to stać/, lub smutna egzystencja.
                  ***
                  I także nie wiem nic o priorytetach żony i matki - nie rodziłem.
                  0statnio edytowany przez wiarus; 04-05-16, 19:18.
                  "Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
                  James Jones - Cienka czerwona linia

                  Skomentuj

                  • Christophero
                    Banned
                    • Feb 2009
                    • 1039

                    #39
                    Największym zdziwieniem dla mnie jest to że zgadzam się z hybrydą wypowiedzi Astry, Owcy i Starego Wiarusa.
                    Owca mnie nie czyta to **** z nią,
                    Ale:
                    Zgadzam się z Astrają że życie w domu w którym rodzice się gnoją a zostali dla dobra dziecka to paranoja.
                    Moja żona to przerabiała i inne przykłady też to potwierdzają.
                    Zgadzam się też że seks to nie wszystko i że przekłada się na inne sfery życia....

                    Ale.....

                    Tu wtapia się owieczka, z którą się muszę nieco zgodzić...
                    Bo,
                    Jesteśmy osiem lat po ślubie i powiem szczerze że nasze potrzeby seksualne spadły,
                    Są inne rzeczy do roboty,
                    Inne zajęcia, nie tylko dupa i cycki.
                    Nie mam dzieciorów, nie jestem w pełni samcem i nie spełniłem swego męskiego obowiązku,
                    Ale mam na głowie cudze inne dzieci, które muszę pośrednio wykarmić....
                    Więc doprawy mniej nam się chce...

                    I znów pojawia się Astraja:
                    My na szczęście jesteśmy szczęśliwi i się kochamy i szanujemy.... i nawet jak nie ma dupy i cycków to jest czułość, rozmowy wieczorami itd...

                    Wiarus ma też dużo racji:
                    Bo jak matka zupełnie przerobi się w matkę polkę oszczaną, z pieluchami.... to tyż niedobrze....
                    Widziałem takich kilka matek na wyjeździe majowym,
                    Dwójka dzieciorów, rozbieganych, wiecznie coś chcących...
                    Widać było zarówno po ojcu i matce że pieprzyć to im się raczej nie chce...

                    Kurywa mać!
                    Każdy ma z was po części rację.

                    Skomentuj

                    • PZ IV
                      Ocieracz
                      • Dec 2015
                      • 152

                      #40
                      Moral taki, ze trudno o proste i jednoznaczne rozwiązania zyciowych zakrętów. Banał.
                      Ktos powie, po co ten drenaż obaw i zastrzeżeń, zatem...
                      Ale ja se wyobrazam, że jak ktos to czyta, to moze mu to pomóc nie zafiksowac na wlasnym punkcie widzenia.
                      W ciężkich sytuacjach łatwo się zacietrzewic i stracić z oczu subtelności.

                      Hahahaha. Troche z dupy, ale tak jakoś pod wplywem innego wątku Krisa, wzięło mnie na 'swobodne' i 'ogólne'. Pewnie przez tę porę. Późno.

                      Skomentuj

                      • Christophero
                        Banned
                        • Feb 2009
                        • 1039

                        #41
                        Napisał PZ IV

                        Hahahaha. Troche z dupy, ale tak jakoś pod wplywem innego wątku Krisa, wzięło mnie na 'swobodne' i 'ogólne'. Pewnie przez tę porę. Późno.
                        Mam teraz taki czas rozmyslan ogolnych...
                        Parafrazujac Tishnera.
                        Bo tak konkretnie, to kazdy madry... Ale jak sie wezmie cos ogolnie to juz trudniej.
                        I wojna powstaje

                        Skomentuj

                        • OwIeCzKa
                          Erotoman
                          • Nov 2005
                          • 444

                          #42
                          Napisał PZ IV
                          Moral taki, ze trudno o proste i jednoznaczne rozwiązania zyciowych zakrętów. Banał.
                          Ktos powie, po co ten drenaż obaw i zastrzeżeń, zatem...
                          Ale ja se wyobrazam, że jak ktos to czyta, to moze mu to pomóc nie zafiksowac na wlasnym punkcie widzenia.
                          W ciężkich sytuacjach łatwo się zacietrzewic i stracić z oczu subtelności..
                          Jedna z madrzejszy wypowiedzi jakie tu czytałam
                          Społeczeństwo, społeczeństwo
                          Dyscyplina, posłuszeństwo
                          Psychopaci i zboczeńcy
                          Społeczeństwo, społeczeństwo

                          Skomentuj

                          • Andrzej18
                            Seksualnie Niewyżyty
                            • Dec 2012
                            • 291

                            #43
                            Przerabialem taki związek, dziś jestem po rozwodzie i z żyję ze świadomością Ze to była dobra decyzja.

                            Skomentuj

                            • Husbandsin87
                              Banned
                              • May 2016
                              • 10

                              #44
                              kurcze, ja od pewnego czasu mam podobnie. Od momentu rozwiazania z drugim dzieckiem zona nie chce juz sie ze mna kochac. Zawsze ma jakas wymowke. A to ja boli glowa, a to dziecko trzeba przypilnowac, a to tamto. I tak w kolko. Przez ostatnei pol roku bzykalismy sie moze 6-7 razy. Nie wiem jak do tej sprawy podejdziecie, ale ja juz mam tego dosc. Ostatnio spotykam sie z taka kolezanka z pracy. Ma dla mnie zawsze czas. Nie ukrywam jest milo. Nocami tez. Wiem, ze zdradzam zone, ale czuje sie po czesci usprawiedliwiony tym, ze ona po prostu od jakiegos czasu nie chce tego za bardzo ze mna robic. Jak juz to wykonuje to wszystko tak jakby z przymusu. Nie chce sie rozwodzic, to ostatecznosc. Ale jesli to ma tak dalej trwac?

                              Skomentuj

                              • nalot
                                Świętoszek
                                • May 2015
                                • 7

                                #45
                                Witam Wszystkich Forumowiczów,
                                Dużo czasu minęło od mojego ostatniego wpisu.
                                Doceniam wszystkie rady jakie dostałem. Rozgorzała dyskusja na temat seksu w związkach, lub jego braku. Po części każdy z Was ma rację. Moje życie dopisało kolejny scenariusz. Sytuacja z moją Żoną nie uległa zmianie. W dalszym ciągu brak zbliżeń. Korzeń maca nie pomógł :-) Na szczęście (jakkolwiek to zabrzmi) nie potrzebuję już tego od Żony.
                                Kilka miesięcy temu, podczas wyjazdu służbowego poznałem starszą kilka lat od siebie kobietę. Budowaliśmy zdrową relację (ja potrzebowałem seksu, Ona też), kilka razy spotykaliśmy się w rożnych hotelach i uprawialiśmy fantastyczny dla nas obojga seks. Wszystko było ok, do momentu w którym Ona zaczęła potrzebować "więcej", zaczęła mi mówić że mnie kocha (ona rozwódka z dwójka dzieci)... Nie byłem w stanie tego strawić i odszedłem, zerwałem nasz kontakt na zawsze.
                                Ostatnio znowu udało mi się (tym razem przez internet) poznać fajną dziewczynę.
                                Ona w tym samym wieku co ja, w podobnej sytuacji życiowej, ona z kolej zaniedbywana przez męża. Spotykamy się od około 1,5 miesiąca, kochaliśmy się kilka razy w hotelu. Niestety znowu do akcji wkraczają uczucia, znowu ze strony partnerki. Ona oczekuje czegoś więcej, nawet bardziej niż poprzednia. Nasze ostatnie spotkanie było całkowicie bez tej fizycznej strony relacji. Były szczere rozmowy o uczuciach. Jestem trochę oszołomiony ta sytuacją. Nie wiem czy tak to powinno wyglądać, ja oczekiwałem tylko seksu i myślałem że druga strona też - niestety myliłem się. W czasie rozmów telefonicznych nie ma już nawet rozmów o zbliżeniach, z jej strony tylko i wyłącznie są deklaracje: pozew, rozwód, alimenty na dziecko. Ona oczekuje tego samego - nie wiem co mam o tym myśleć? Mam nieodparte wrażenie że jeżeli się nie zdeklaruję, to nie będzie kolejnego zbliżenia.
                                Zachodzę w głowę co może być tego przyczyną. Czy czasem nie jest tak, jak napisała użytkowniczka Owieczka, że kobiety, matki, nie myślą o seksie częściej niż kilka razy w miesiącu. Może seks ma po prostu przyciągnąć faceta, a jak już złoży deklarację to... wiadomo jak się to skończy.Wychodzi na to że kobiety po 30 roku życia nie mają już same z siebie ochoty na seks - dają go bo szukają stabilizacji, lub boją się straty partnera. Wiem że część Kobieca z forum może się oburzyć, dlatego napiszę dodatkowo że mogę się mylić.
                                Pozdrawiam Serdecznie :-)

                                Skomentuj

                                Working...