Witam wszystkich forumowiczów!
Mam do was pytanie, które dotyczy mojego aktualnego związku. Czy ktoś był kiedykolwiek w długoletniej relacji w której po czasie okazało się, że nigdy nie podniecaliście swojej/swojego partnera/ki? Choć moja luba mówi mi że jestem przystojny, w jej typie, że mnie kocha, że jest ze mną szczęśliwa i że seks ze mną jest przyjemny, to stwierdziła że nigdy nie wywołałem u niej żadnego podniecenia (ani sobą, ani pocałunkami, ani dotykiem). Odkryła to po tym jak poznała chłopaka, przez którego jej „mokro w majtkach” na samą myśl o nim. Przez to wydarzenie moja męskość mocno ucierpiała… Najgorsze jest to, że w sumie pozwoliłem jej na spotkania z tym gościem (nigdy nie byliśmy w innym związku, więc po ponad trzech latach chcieliśmy sobie znowu przypomnieć jak to jest poznać kogoś „nowego”).
Teraz weszły wątpliwości do naszego związku. Jakieś rady, sugestie w tej sprawie…?
Z góry dziękuję i pozdrawiam
Mam do was pytanie, które dotyczy mojego aktualnego związku. Czy ktoś był kiedykolwiek w długoletniej relacji w której po czasie okazało się, że nigdy nie podniecaliście swojej/swojego partnera/ki? Choć moja luba mówi mi że jestem przystojny, w jej typie, że mnie kocha, że jest ze mną szczęśliwa i że seks ze mną jest przyjemny, to stwierdziła że nigdy nie wywołałem u niej żadnego podniecenia (ani sobą, ani pocałunkami, ani dotykiem). Odkryła to po tym jak poznała chłopaka, przez którego jej „mokro w majtkach” na samą myśl o nim. Przez to wydarzenie moja męskość mocno ucierpiała… Najgorsze jest to, że w sumie pozwoliłem jej na spotkania z tym gościem (nigdy nie byliśmy w innym związku, więc po ponad trzech latach chcieliśmy sobie znowu przypomnieć jak to jest poznać kogoś „nowego”).
Teraz weszły wątpliwości do naszego związku. Jakieś rady, sugestie w tej sprawie…?
Z góry dziękuję i pozdrawiam
Skomentuj