Anielska - dokladnie.
Oczywiście wszystko w granicach rozsądku.
Swoją drogą gdzieś czytałem, że kobiety świadome niedoskonałości swojego ciała są lepszymi kochankami, bo starają się bardziej niż te idealne.
Moje wspomnienia z młodości, a także opinie znajomych w dużej mierze potwierdzają tę tezę.
Co ciekawe, to samo tyczy się facetów - ci mniej atrakcyjni mają motywację aby bardziej się starać i tym samym wynagrodzić partnerce swoje niedoskonałości.
Oczywiście nie jest tak zawsze, ale coś w tym być musi.
Mam znajomego, dobiega 50-tki, taki niewysoki, niepozorny, lekka łysina , brzuszek, w typie klasycznego księgowego.
Ale z kobietami robi co chce - lgną do niego jak do miodu.
Oczywiście wszystko w granicach rozsądku.
Swoją drogą gdzieś czytałem, że kobiety świadome niedoskonałości swojego ciała są lepszymi kochankami, bo starają się bardziej niż te idealne.
Moje wspomnienia z młodości, a także opinie znajomych w dużej mierze potwierdzają tę tezę.
Co ciekawe, to samo tyczy się facetów - ci mniej atrakcyjni mają motywację aby bardziej się starać i tym samym wynagrodzić partnerce swoje niedoskonałości.
Oczywiście nie jest tak zawsze, ale coś w tym być musi.
Mam znajomego, dobiega 50-tki, taki niewysoki, niepozorny, lekka łysina , brzuszek, w typie klasycznego księgowego.
Ale z kobietami robi co chce - lgną do niego jak do miodu.
Skomentuj