Własnoręcznie wykonane, drewniane dildo

[Flying_Cat]

Zbierając do kupy to, co wyczytałem i dowiedziałem się ostatnimi dniami:
Dildo spełniające normę EN 71.3 powinno być bezpieczne dla pochwy. Spełniają ją choćby drewniane dilda produkowane w Szwajcarii itp. Piszę "powinna" bo nigdy nie ma na nic 100% pewności...

Co do podśmie*****ów o kijkach od szczotki, czy Pinokiu() itd.. To trochę wydaje mi się nie rozumiecie samej koncepcji wykonania.. Mam na myśli, każda średnio inteligentna małpa jest w stanie kupić gumowego penisa i owszem, może będzie sprawiał on kobiecie więcej radości itd..
Ale mnie chodzi o wykonanie czegoś ręcznie. Zrobienie czegoś wyjątkowego, jedynego w swoim rodzaju, a nie kolejnej, produkowanej masowo seks zabawki, którą może mieć każdy. Robiąc coś własnymi dłońmi, spędzając nad danym kawałkiem drewna kilka godzin, planując, rozrysowując, myśląc o tym, przelewam w niego część siebie. To, co partnerka dostaje to nie "wystrugany kawałek kołka", a emocje, czas spędzony nad stworzeniem tego przedmiotu z myślą o niej. Przedmiotu, który jest jeden, jedyny na świecie i nigdy nikt nie zrobi identycznego..

Jak coś wystrugam, wstawię może zdjęcia (jeśli będę pamiętać :p), nie mam ostatnio zbyt wiele czasu więc to może trochę potrwać, ale... kto wie

[PZ IV]

Hahaha bdb.
Super prezent. Drewno to bardzo wdzięczny materiał, każdy kawalek jest inny - to czyni go wyjatkowym. Do tego własnoręcznie wystrugany. Taka laurka. Piękne!
Ale widziałbym go raczej stojącego na serwecie krochmalonej, jako tzw bambulec niż w cipie.

Wstawiaj zdjęcia. Jak bedzie dobre, to jeszcze zarobisz.
Myślałeś o drewnie cisowym?

[imagine x]

Mogę w pełni profesjonalnie lakierować za niewielką odpłatnośćią. Też miałem kiedyś toczoną pałę zrobić.

[paul_78]

Pomyślałem o drzazgach...

[PSJ]

Dildo wykonane własnoręcznie musi być wyjątkowe

[Nadika]

Też nie byłabym zadowolona z takiego prezentu.

Ja też nie

[wiarus]

Czytam to sobie i myślę: jak mocno trzeba się nawalić, aby uważać coś dennego za rzecz wyjątkową?
Oraz, o każdej średnio inteligentnej małpie mającej świadomość, że didlo ma sprawiać przyjemność użytkowniczce, a nie wykonawcy idiocie, spuszczającemu się pomiędzy kolejno zdejmowanymi wiórami, czy pociągnięciami pędzla.
Jedź autorze do Japonii. Znajdziesz tam więcej zrozumienia i nawet mnich ci pobłogosławi twoje dzieło. Stuknąć w dzwon parometrowym, ręcznie "dziarganym" kutasem - to dopiero będzie dla ciebie "wielkopomne" doznanie
Europejskie małpy są mniej uduchowione, bardziej praktyczne, lub cenią sobie przyjemność partnerek.