Seks a związek

[skrp]

Jest to mój pierwszy temat tutaj, a zauważyłem, że większość lubi się podczas tego przywitać, więc witam szacowną społeczność BT (tą mniej szacowną też;p)

Chodzi o mój mały problem, który boję się, że urośnie do zbyt wielkich rozmiarów.

Tak więc(od więc nie zaczynamy zdania) jestem młodym chłopakiem(24l) i mam młodszą dziewczynę(21l), mija nam prawie 3 lata razem- nasze najdłuższe związki. Kochamy się, mieszkamy razem, mamy prace.

Ma Luba jest dla mnie wspaniała, taką jaką zawsze chciałem- uczuciowa, opiekuńcza, ogólnie taka przekochana. No ale jeśli chodzi o sprawy łóżkowe...N-U-D-A. Cicho, delikatnie, najlepiej przy zgaszonych światłach, pozycje chyba ciągle 5 takich samych. A ja lubię na ostro, brutalnie, inaczej. Bardziej otwarcie, z dodatkową osobą, zamiana ról, zabawy ze straponem itp(Jestem bi, ale jak już widziałem tu sporo postów- podniecają mnie tylko genitalia, faceci są dla mnie aseksualni). Ogólnie próbować nowych wyuzdanych rzeczy. Od zawsze tak lubiłem, jednak moja obecna Luba, gdy tylko zaczynam temat o moich upodobaniach seksualnych od razu albo się obraża, albo nie odpowiada, teksty typu 'nie będę się zmuszała', ogólnie nie da rady z Nią o tym spokojnie porozmawiać..

Byliście w takiej sytuacji? Co radzicie?

Trochę szczeniackie wydaję mi się zerwanie 3 letniego związki bo 'łóżku nie tak'. Ale czy ten problem z czasem nie będzie mnie coraz bardziej frustrował?

Z góry dzięki za odp. i jeżeli takowy temat był i uskuteczniam teraz tzw SPAM. to przepraszam i poproszę o przekierowanie

[Away]

Będzie Cię frustrował, po 5 latach będziesz miał dość a próbowałeś np. zapalić światło podczas, powiedzieć, że wyglądasz tak pięknie, że chcę Cię oglądać więcej? Spróbować powoli, np. lekko chwycić za włosy, być może jak spróbuje, to polubi? Oczywiście nie wyjeżdżaj z grubej rury, ale spróbuj podejść do tematu od tej strony.

[iceberg]

Temat jakich wiele - rozwiązanie jedno - rozmowa. Jeśli ona nie widzi możliwości zmiany swojego podejścia masz dwa wyjścia - zmienić swoje i zaakceptować jej warunki albo zmienić partnerkę.
Związek to sztuka kompromisu ale nie można zmieniać nikogo na siłę. Jeśli ona nie czuje potrzeby realizacji fantazji jakie masz to jedyne co możesz osiągnąć to, że ona będzie poświęcać się dla Ciebie. Nie wiem czy miałbyś ochotę mieć świadomość, że nie sprawia jej to przyjemności a robi to tylko dlatego, żebyś jej nie zostawił.
Czy szczeniackie jest rozstanie z powodu "łóżka"? Być może, ale z drugiej strony - czy jesteś w stanie poświęcić swoje fantazje i pogodzić się z tym co masz i ze świadomością, że najprawdopodobniej to się nie zmieni?
Musisz sam rozważyć co dla Ciebie jest ważniejsze w Twoim życiu.

[znowuzapilem]

been there done that. Run forest, run.

[watch.out]

Po trzech latach sie nie rozbrykala to moze być ciężko...
Próbowałeś z nia rozmawiać na temat swoich fantazji? Czy nie czuje potrzeby spełnienia ich?
Druga sprawa.. Jak wygląda sprawa z jej pewnością siebie?
Inicjuje sama seks czy zawsze Ty musisz?

[skrp]

Wszystkiego próbowałem. No z Jej pewnością siebie najlepeij nie jest, ale też nad tym pracujemy ;p Może spróbuję częściej o tym z Nią rozmawiać, mam nadzieję że to coś zmieni, no a jak nie, stanę się złym, niemoralnym człowiekiem

[Kalilah]

że tak zacytuję zz... been there, done that...

Sfera seksu często okazuje się tak ważna, że przekłada się na inne elementy życia, a frustracja nie będzie malała

Rada z mojego życia:
Popracujcie nad tym zanim wejdziecie w związek małżeński. Rozwód to nic przyjemnego. Posłuchaj starszej koleżanki

[skrp]

Na pewno będę nad tym pracował, mam nadzieję że ma luba też Czasami się mnie pyta czemu się nie oświadczyłem itp, ale jakoś nie mam odwagi Jej powiedzieć że to właśnie przez seks, bo cała reszta ok. No ale dobrze mówicie, frustracja seksualna może się przenieść na inne wątki życia. OOO dzizas, zawsze pod górkę

[szych]

nie "moze", ale napewno sie przeniesie. teraz to moze byc dla Ciebie problem do przeskoczenia, ale po kilku latach malzenstwa inaczej to wyglada.

[watch.out]

Porozmawiaj z nią szczerze.. Niech Ci poda ludzkie argumenty dlaczego jest zamknieta na Twoje fantazje ("bo nie" to żaden argument i moze go sobie w dupe wsadzic). Daj znac jak poszło, co powiedziała.

[Padre_Vader]

Łoczu, ja Ci powiem co powie. Powie, bo mnie to nie kręci, bo dla mnie to nienormalne, bo tego nie chcę, a w ogóle to ciągle rozmawiamy o seksie, zmieńmy w końcu temat.

[watch.out]

To j bym powiedział, że skoro moje potrzeby są dla Ciebie dziwne to najwidoczniej do siebie nie pasujemy. Ja tu flaki wyprywam, żebyś miała dobrze, zarówno poza łóżkiem jak i w łóżku a Ty tego nie doceniasz to ja pale stad wrotki bo jestem za młody na marnowanie życia na nudny seks.
O.. I tak o

[Padre_Vader]

I tu okazuje się, że Cię rozumiem :-)

[wiarus]

I ona też zrozumie, lecz tylko na parę tygodni
Przerabiałem to w poprzednim życiu i twierdzę, że genów i temperamentu nie przeskoczy. Szkoda czasu, problemów z rozwodem, dzieci i należy zakończyć jak najszybciej taki niedobrany związek.

[men_anonim]

Póki nie macie dzieci i jesteś w stanie lub chcesz dla związku zapomnieć o swoich potrzebach seksualnych to dam Ci radę, poważnie zastanów się nad zmianą partnerki, smutna prawda i boląca, ale jednak prawda. Dlaczego, bo po tym co napisałeś to niestety ona się nie zmieni, a już Ci wyjaśniam dlaczego. Z moją małżonką było podobnie, jednak przez jakiś czas nie było dzieci, więc może nie osiągnąłem wszystkiego w sprawach łóżkowych ale udało się osiągnąć jakiś zadowalający kompromis (dzięki rozmowom, próbom i takim tam rzeczom).
Jednakże po urodzeniu dzieci, nastąpiła tzw. przeze mnie apokalipsa świata łóżkowego. Pomimo moich rozpaczliwych prób żona za każdy razem na to co osiągnęliśmy mówi "nie bo nie". Na początku byłem wyrozumiały bo poród, stres, małe dzieci i takie tam pierdoły. Nadmieniam, że tzw. klasyczny seks jest ale wszyscy wiem z czasem "nuda jak w polskim filmie". Po kilku latach zacząłem wpadać w frustrację, "no bo facet nie wielbłąd i pić musi". Rozwiązania są trzy - pierwsze: zapomnieć o fantazjach i zadowolić się "polskim filmem", dwa: rozwód (z wszystkimi tego perturbacjami i konsekwencjami, szczególnie dla dzieci), trzy: korzystać z okazyjnych możliwości na boku (nadmieniam, ze też w przypadku jak się małżonka dowie z wszelkimi tego konsekwencjami).
Będziesz w sytuacji, ze będziesz musiał podjąć decyzję, więc jaka będzie Twoja decyzja. Wolisz podejmować ją teraz czy później?
Pozdrawiam