Internet i szansa znalezienia drugiej połowy

[Feniksw]

Jak dla mnie to funkcjonuje w ten sposób, że jeśli ktoś jest dobry we wzbudzaniu w kobietach zainteresowania sobą w rzeczywistym świecie to w Internecie też będzie. Jeśli natomiast nie jest to portale najprawdopodobniej tego nie zmienią.


Spędziłem trochę czasu na czatach erotycznych i czuję się zmęczony tymi rozmowami. Większość tych dziewczyn nie chce się spotkać nawet na przysłowiową kawę. Te które mają na to ochotę (mężatki, prostytutki, galerianki, bardzo łatwe itp.) nie wzbudzają zazwyczaj mojego zainteresowania. Jakby nie patrzeć jeśli dziewczyna ma ochotę na seks to często wystarczy, że pójdzie do klubu i/lub ma znajomych do tego celu. Ja z drugiej strony szukam takich, które coś sobą reprezentują.

Może na czacie regionalnym lub tematycznym, ale nie erotycznym, będzie lepiej.

[wiarus]

Na czacie? To teraz się jeszcze czatuje?

Unter - na cholerę mi Twoje jaja? Zżyłem się już ze swoimi, a zapasowy komplet nie jest mi potrzebny.
Popatrzcie na słupki. One pokazują więcej niż to, co przerabiałem.
Nadal twierdzę, że nie ważny jest sposób nawiązania kontaktu.

[jezebel]

Jak widać, ile ludzi, tyle opinii i historii - ja na czacie erotycznym poznałam dzisiejszych przyjaciół, miłość życia i partnera życiowego Tyle, że pomiędzy dzisiejszym czatowaniem a tym sprzed 15 lat, jest różnica.

[unter]

..
Popatrzcie na słupki. One pokazują więcej niż to, co przerabiałem.
...

A Ty znowu o słupkach tak jakbyś nie chciał zauważyć różnicy miedzy ogólnie pojętym internetem, a moim wpisami dotyczącymi ścisłe określonej tematycznie części internetu.

Sorry, stary, jeśli właśnie spieprzyłem Ci punkt do moderowania tematu, ale nie uważasz, ze nadszedł czas aby pozwolić mu zdechnąć?
No, chyba, ze cd pociągniesz dość ryzykownym wątkiem Darknet - tu możesz na mnie liczyć, jednak w mocno asekuracyjnym wydaniu.

Podobnie jak @jezebel, ja również poznałem w sieci wielu wartościowych ludzi, zaczęło się od własnej Newsgroupy i w zasadzie w technicznie zmienionej formie trwa do teraz.
Jednak miłość życia znalazłem w realu. Internety dały ciała na całego, delikatnie mówiąc.

[wiarus]

Niektórzy tutaj za danie dupy daliby się pokroić, a Ty marudzisz
Nie pociągnę darknetu - to nie moja specjalność i chyba aż tak świadom nie jestem.
Ale:
sam sobie zaprzeczasz, a moje doświadczenia znajdują się pomiędzy tymi jezebel, a Twoimi.
Swing zacząłem od netu, połowę kobiet przeleciałem dzięki netowi, o reszcie pisałem wcześniej.
I nie chcę nikogo do netu przekonywać - broni się sam.

[Feniksw]

Mogę już chyba powiedzieć, że widziałem wszystko. Na czatach jest sporo zboczeńców i oszustów. Natomiast pierwszy raz natrafiłem na kogoś, kto chciałby żeby go powiesić bo ją to podnieca. Mam nadzieję, że to jest tylko chora fantazja, która nie zostanie zrealizowana.

[unter]

Niektórzy tutaj za danie dupy daliby się pokroić, a Ty marudzisz ...

Łatwo jest mi zdefiniować grupę "Niektórzy", bo jakiś czas sam bylem ich częścią. To są ludzie do cna zakochani w monitorze i w klekocie klawiatury i głębokim przeświadczeniu o cudownej sprawczej mocy internetu, czyt. portali "daj łapkę". W przełożeniu na rzeczywistość, wiecznych marzycieli walących Organem po kafelkach w łazience i jeszcze większej wierze, ze po kolejnej wpadce, następna będzie tą jedna jedyna i na cale życie. Lub chociaż na 2,3 noce.
"Niektórzy" mając w oczach "danie dupy" podświadomie oddają białogłowie role przewodnika związku, bo w sieci to one od początku decydują co i jak będzie dalej. Lub nie będzie.
W sumie jest to przykre uczucie, z łowcy, potulny podnóżek, jednak do takiego stwierdzenia należy najpierw emocjonalnie dorosnąć a następnie zdecydowanie odstawić od cyka internety.

Jeśli ja potrafiłem to już wszyscy powinni potrafić, bo nie jestem typem Apollo, nie jestem Herkulesem i kuźwa, nie jestem też dżentelmenem, ale mimo to w realu miałem całkiem całkiem niezłe osiągnięcia
Należy tylko odstawić internety i wyjść do ludzi.

... pierwszy raz natrafiłem na kogoś, kto chciałby żeby go powiesić bo ją to podnieca. Mam nadzieję, że to jest tylko chora fantazja, która nie zostanie zrealizowana.

Ja natomiast na taką , co przyjechała do mnie z łóżkiem polowym, bo jest katoliczka i nie może cudzołożyć
Inna, aby nauczyć, a raczej dopasować mnie do poziomu jej dawno zmarłego męża, bo: mój mąż, Panie świeć nad jego dusza, zawsze zamawiał...
Tja, dziwaczki znajdziesz wszędzie, nie tylko w internecie.

[wiarus]

Ale, żeby na łóżku polowym!
Nie możliwe

/i widzisz Unter?
Prędzej Cię realne pomysły z życia zaskoczą, niż internet/

[Feniksw]

Wygląda na to, że po raz kolejny się "przejechałem" na "znajomości" internetowej z dziewczyną mieszkającą dosyć daleko ode mnie.

Korespondowaliśmy przez ponad dwa miesiące, a jak mieliśmy się spotkać to na kilka dni przed napisała, że kiepsko się czuje po wakacyjnym wyjeździe.

Może i tak było. W każdym razie wymieniłem bilety na pociąg na późniejsze i jej o tym napisałem. Brak reakcji. Trzy dni później wysłałem pytanie o samopoczucie i znowu brak reakcji. Chyba znowu trafiłem na taką, która chce się dowartościować.

[barmetr]

A skąd wiesz, skrzydlaty zwierzu odradzający się z popiołu, że ta dziewczyna naprawdę się czymś nie zaraziła?
Mogła poznać na wakacjach jakiegoś wspaniale prezentującego się faceta np. murzyna, który przedtem spotykał się już z wieloma dziewczętami, a twoją internetową znajomą zaraził jakąś chorobą. Niekoniecznie śmiertelną, ani weneryczną.

[Feniksw]

Zwykle jest tak, że wszystko jest dobrze do czasu ustalania konkretów spotkania. Wtedy często przestają się odzywać.

Mam dosyć dokładną relację z tego wyjazdu i jeśli jej wierzyć to żadnych bliższych spotkań podczas niego nie było.

Mnie najbardziej martwi brak odpowiedzi, a nie ta choroba. W tym wszystkim jest sporo drobnych "ale", których tutaj nie będę wymieniał. Albo ona jest prawdziwa, ale nie do końca zdecydowana, lub tylko się dowartościowuje, albo ktoś się pod nią podszywa. Moje doświadczenia dotyczące internetowych znajomości powodują, że jestem nieufny.

Kiedyś spotkałem się z ładną dziewczyną poznaną za pośrednictwem GG. Niestety inteligencja nie była jej najmocniejszą stroną. Twierdziła, że na niektóre spośród moich pytań odpisywała jej koleżanka.

[barmetr]

Kiedyś spotkałem się z ładną dziewczyną poznaną za pośrednictwem GG. Niestety inteligencja nie była jej najmocniejszą stroną. Twierdziła, że na niektóre spośród moich pytań odpisywała jej koleżanka.

A o co pytałeś tę dziewczynę z gg, że tak trudno było udzielić jej odpowiedzi?

[Feniksw]

@Wolfie

Nie wiedziałem gdzie mieszka rozpoczynając "rozmowę" na czacie, a później przyjemnie mi się z nią pisało. W końcu odpisała więc może jednak się spotkamy. Jej jest potrzebny ktoś kto by z nią poszedł do łóżka, ale nie pierwszy lepszy. Z drugiej strony wygląda na to, że chłopaka jako takiego jakoś specjalnie nie szuka.

@Barmetr

Dobre pytanie. O nic specjalnego. To była taka trochę korespondencja o przysłowiowej pogodzie, zainteresowania itp.

[barmetr]

Niektórzy faceci lubią nieelokwentne dziewczyny. Przykładem mogą być te opisane przez wolfaxxx, którego pozdrawiam.

http://beztabu.com/showthread.php?t=3916&page=3

Czy ta dziewczyna potrzebująca pomocy koleżanki pasowała do opisu ulubienic wolfa (pomijając "rozjechanie")?

[Feniksw]

Nie

To była dosyć normalna dziewczyna, ale po prostu niezbyt inteligentna.

Natomiast ta, z którą miałem się teraz spotkać znowu zaginęła bez wieści więc najprawdopodobniej nic z tego nie będzie.

Mam już tego dosyć. Kolejny raz nie będę do niej pisał. Nikt nie każe jej iść ze mną od razu do łóżka. Nie zdziwiłbym się gdyby także w tym przypadku korespondowała ze mną więcej niż jedna osoba. Mam między innymi wątpliwości czy zdjęcia, które dostałem zostały zrobione w takiej kolejności jak pisała. Była już trochę opalona na wykonanych przed jej wyjazdem. Nie jest to niemożliwe, ale budzi moje podejrzenia czy nie powstały np. przed rokiem.

Ponadto chciałem zdjęcie w pomieszczeniu, a dostałem wykonane na dworze.