Problemy z otoczeniem

Collapse
Ten wątek jest zamknięty.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • uter1944
    Świętoszek
    • Oct 2014
    • 2

    Problemy z otoczeniem

    Witam, jestem na pierwszym roku studiów i zauważyłem, że zawsze miałem problem z rozmawianiem z kobietami sam na sam a szczególnie rozmawiając z nimi w większej grupie. Mówię jakoś wtedy dosyć niewyraźnie i mam problem ze znalezieniem tematu lub zabraniem głosu. W grupie samych facetów nie mam takiego problemu. Nie wiem czy to stres czy może coś takiego, gdyż pod wpływem alkoholu to wszystko całkowicie znika, przez to miałem dziewczyny, które podrywałem tylko w taki sposób. Nie wiem co zrobić, żeby jakoś się odblokować i traktowac kobiety tak samo jak facetów i otwarcie z nimi gadać o wszystkim. Moze sie wybrać do jakiegoś psychologa? Z góry dziękuje i pozdrawiam : )

    Edit: Dodam ze w sumie prawie cosziennie mam gorszy dzien, czasem, raz na jakis czas zdarza sie taki w ktorym mam dobry dzien. Dawniej bywalo odwrotnie, ze raz na jakis czas miewalem gorszy i dziala to zamiennie zmieniajac sie bardzo rzadko. To moze byc objawa jakiejs choroby?
    Last edited by uter1944; 21-10-14, 23:42.
  • kochany
    Seksualnie Niewyżyty
    • Oct 2006
    • 313

    #2
    Nie traktuj koleżanek ze studiów jako potencjalnych partnerek, kogoś na kim chciałbyś zrobić jak najlepsze wrażenie itp. Rozmawiaj z nimi jak z kolegą. Ciało mimowolnie reaguje na stres jakim jest bliskość kobiety/ grupy kobiet. Zastanawiasz się czy dobrze wyglądasz, pachniesz, prosto stoisz itp. To powoduje jeszcze większy stres i zaczynasz się jąkać a dłonie się pocą. Podchodzisz do takiej grupki i rozmawiasz jak z każdym innym. Nie szufladkuj. Wiem, że to trudne, ale spróbuj.
    Ziemia serca mężczyzny jest kamienista… Tuż pod nią kryje się skała. Mężczyzna hoduje w niej to, co zdoła… i opiekuje się tym.

    Skomentuj

    • Yassmine
      Gwiazdka Porno
      • Dec 2010
      • 1612

      #3
      Nie stresuj się, nigdy nie będzie tak, że wszyscy będą Cię lubili. Byłoby to chore. Pamiętaj!

      Do dziewczyn nie musisz kierować specjalnego języka i recytować wierszy. Pogadaj z nimi o tym o czym gadasz z kolegami. Opowiedz o swoich zainteresowaniach, pogadaj o imprezie, filmach... o uczelni... narzekanie na uczelnie- zawsze spoko I nie szczyp się za bardzo, bądź sobą.

      Posłuchaj rad cioci yassminki. Ludzie Cię nie pogryzą.

      Jak każda zła dziewczynka, mam swojego diabła stróża. Prowadzi mnie za rękę przez labirynty uciech.


      ...zamiast *******ić się na stole, ludzie narzekają, że stół jest u*******ony...

      Skomentuj

      • nienastolatek
        Seksualnie Niewyżyty
        • Mar 2013
        • 334

        #4
        Pogadaj tak jakbys z kumplem gadal, np. opowiedz ze ostatnio jakiegoś pornola ogladales albo cos

        Skomentuj

        • Cichy96
          Świętoszek
          • Jan 2014
          • 36

          #5
          Ja jestem niewiele młodszy od ciebie(chyba że numer w nicku to twoja data urodzenia) i zarejestrowałem się tu z podobnego powodu.
          Pierwsza rzecz: trening czyni mistrza
          Druga sprawa to jest to czy akceptujesz siebie takim jakim jesteś: jak się okazało to właśnie był powód mojego bloku przed kobietami. To jest podstawa, bo jak myślisz "a co jak jej się nie spodobam" to do niczego nie dojdziesz. Jest spora szansa że dziewczynę poznaną na dyskotece widzisz pierwszy i ostatni raz. Staraj się przełamywać po trochu. Co prawda nadal nie wiem jak to się naprawdę całuje(tylko kilka pocalunków w szyję zaliczyłem) ale mnie to pomogło naprawdę dużo. Skoro pocałunek w szyję to dla mnie dużo możesz sobie wyobrazić jak źle ze mną było i tym samym widzisz że nie ma sytuacji zupełnie beznadziejnych

          Skomentuj

          • uter1944
            Świętoszek
            • Oct 2014
            • 2

            #6
            Napisał Cichy96
            Ja jestem niewiele młodszy od ciebie(chyba że numer w nicku to twoja data urodzenia) i zarejestrowałem się tu z podobnego powodu.
            Pierwsza rzecz: trening czyni mistrza
            Druga sprawa to jest to czy akceptujesz siebie takim jakim jesteś: jak się okazało to właśnie był powód mojego bloku przed kobietami. To jest podstawa, bo jak myślisz "a co jak jej się nie spodobam" to do niczego nie dojdziesz. Jest spora szansa że dziewczynę poznaną na dyskotece widzisz pierwszy i ostatni raz. Staraj się przełamywać po trochu. Co prawda nadal nie wiem jak to się naprawdę całuje(tylko kilka pocalunków w szyję zaliczyłem) ale mnie to pomogło naprawdę dużo. Skoro pocałunek w szyję to dla mnie dużo możesz sobie wyobrazić jak źle ze mną było i tym samym widzisz że nie ma sytuacji zupełnie beznadziejnych
            Totalnie siebie nie akceptuje, lub zdarza się to czasami. Na imprezie nie mam problemu, wiele też miałem kontaktów fizycznych z kobietami właśnie na nich. Mam problem często z rozmawianiem z ludźmi, czasem wręcz przeciwnie. Mam dość, jestem całkowicie niestabilny. Przejmuję się totalnymi pierdołami, każdy dzień to gigantyczny problem i stres bez powodu. Do kogo powinieniem się zgłosić? Boje się, że będę żyć zaćpany antydepresantami.
            Last edited by uter1944; 26-10-14, 01:05.

            Skomentuj

            • Yassmine
              Gwiazdka Porno
              • Dec 2010
              • 1612

              #7
              Idź do psychologa. Na siłownię, może jak 'podreperujesz' swoją sylwetkę to polubisz sam siebie, zobaczysz swoją atrakcyjność co wpłynie znacząco na Twoją samoocenę. Noo i na pakerni naprodukujesz miliony endorfin Co też jest plusem.

              Pamiętaj Pokochanie samego siebie to początek najlepszego romansu w życiu

              Jak każda zła dziewczynka, mam swojego diabła stróża. Prowadzi mnie za rękę przez labirynty uciech.


              ...zamiast *******ić się na stole, ludzie narzekają, że stół jest u*******ony...

              Skomentuj

              • Cichy96
                Świętoszek
                • Jan 2014
                • 36

                #8
                Z siłownią się w pełni zgadzam, mnie to pomogło jak diabli, ale psycholog to nie głupi pomysł bo uzależnienie od leków to faktycznie poważny, choć często traktowany pobłażliwie problem, niestety i to mam za sobą, choć akurat nie antydepresanty tylko środki przeciwbólowe.

                Druga sprawa to nie ma czegoś takiego jak stres bez przyczyny, przyczyną zawsze jest tylko czasem ukryta. Może zbyt duży nascisk z czyjejś strony albo jakieś traumatycze wydarzenie z którym nadal się nie pogodziłeś jak śmierć kogoś bliskiego. Siądź, zastanów się i nie mówię tu o posiedzeniu kilku minut, tylko godzin. Ale ja wiem to tylko ze swojego doświadczenia więc nie pomogę ci w pełni, bo się na tym nie znam wystarczająco.

                Skomentuj

                • Daglas1
                  Banned
                  • Oct 2014
                  • 12

                  #9
                  Czasami na coś takiego może pomóc terapeuta. Wstyd się przyznać, ale sam chodziłem parę razy na terapię z bardzo podobnego powodu. No, nie będę się tu na ten temat rozpisywał, ale polecam Pracownię Psychorozwoju Izabeli Kielczyk na Pradze w Warszawie. Tam uzyskałem pomoc. Trochę mnie ośmielili, przestałem aż tak zwracać uwagę na to, co inni o mnie pomyślą, a tym samym jakby odblokowałem się przy kontaktach z kobietami. Mam nadzieję, że ty również sobie poradzisz.

                  Skomentuj

                  Working...