Przyjaźń damsko-męska

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • r_r
    Świętoszek
    • Mar 2009
    • 35

    Oj... chyba ktoś tu widzi wszystko albo na czarno albo na biało. Nigdy na siłę nikogo do łóżka nie zaciągam, nigdy nikogo nie namawiam, a że mało asertywny jestem to już inna historia

    Jeżeli przyjaciółka prosi mnie o towarzystwo podczas wesela jakiejś znajomej, bo jak twierdzi rozstała się mężem i nie ma z kim iść, to dlaczego mam odmówić? ... dobrze się bawimy, mamy wspólny pokój, alkohol robi swoje i... rano budzimy się w wspólnym łóżku. Nawet nie próbuję zwalić winy na alkohol. To tylko taki dodatek.

    Tak czy inaczej przyjaźń damsko-męska moim zdaniem jest mało przyszłościowa. Gdybym miał jakąś stałą partnerkę, to na pewno nie chciałbym, aby spotykała się z jakimś innym facetem.

    Skomentuj

    • Alexandra
      Banned
      • Mar 2011
      • 382

      A mi to nie przeszkadza. Mam do niej zaufanie, ona do mnie, możemy się spotykać obojętnie z kim i do niczego nie dojdzie.

      Skomentuj

      • kryc
        Świntuszek
        • Mar 2009
        • 50

        Napisał Alexandra
        'Niezły' jesteś, skoro wiedząc, że ma męża i tak ją do łóżka zaciągnąłeś. I tak każdą bez wyjątku? To chyba powinnam pogratulować.
        Nie oceniaj ludzi w zbyt prosty sposób - tym bardziej, że solidarność jajników nie pozwala Ci najwyraźniej skomentować zachowania zdradzającej żony, ale pozwala jak widzimy krytykować tego z którym ta zdrada ma miejsce. Zachowajmy proporcje - niewierna żona chyba odrobinkę też jest odpowiedzialna za zdradę...

        Skomentuj

        • Alexandra
          Banned
          • Mar 2011
          • 382

          Solidarność plemników.
          Nie mówię, że nie jest, ale ten co podrywa zajętą, też jest nie w porządku.

          Skomentuj

          • Soundsleep
            Erotoman
            • Mar 2011
            • 734

            Napisał r_r

            Tak czy inaczej przyjaźń damsko-męska moim zdaniem jest mało przyszłościowa. Gdybym miał jakąś stałą partnerkę, to na pewno nie chciałbym, aby spotykała się z jakimś innym facetem.
            Moim zdaniem jak się ma partnera/partnerkę, to taka przyjaźń ma szansę realizacji. Dlatego, że jednak posiadanie partnera wypełnia tą lukę na topie seksualności. Trudniej jest gdy się nie jest w związku, bo wtedy przeważnie odczuwamy silniejsze podniecenie do przeciwnej płci. Ale jak się jest w związku - to jednak pewne zobowiązania nas obowiązują, więc łatwiej nam trzymać na wodzy żądzę.

            Skomentuj

            • Alexandra
              Banned
              • Mar 2011
              • 382

              Ja nawet jakoś nie muszę trzymać tej żądzy, bo ona jest skierowana na partnerkę. Nie mówię, że nie reaguję, gdy widzę fajną dziewczynę, ale jednak nawet mi przez myśl nigdy nie przeszło, żeby kogoś podrywać, gdy już z kimś jestem. Jak już mówiłam, żądza jest skierowana tylko na partnerkę, innych osób nie pożądam.

              Skomentuj

              • Soundsleep
                Erotoman
                • Mar 2011
                • 734

                Jednak człowiek jest istotą słabą, więc stąd wyciągam takie wnioski.

                Skomentuj

                • Alexandra
                  Banned
                  • Mar 2011
                  • 382

                  Nie wiem, jak się ktoś musi bardzo pilnować, żeby nie zdradzić, to trudno. Niech się pilnuje

                  Skomentuj

                  • Soundsleep
                    Erotoman
                    • Mar 2011
                    • 734

                    No tak, ale zawsze istnieją te silne zobowiązania właśnie, mam partnerkę, więc nie mogę, łatwiej mi odmawiać. Chyba, że jestem ciulem, co lubi zdradzać swą kobietę. No cóż - charakteru się przeważnie nie da zmienić.

                    Skomentuj

                    • Alexandra
                      Banned
                      • Mar 2011
                      • 382

                      Owszem, a akurat ja jakoś nie muszę się specjalnie pilnować, bo czy jestem wolna czy zajęta, to do łóżka ot tak nie chodzę. A jak już mam kogoś to po prostu do nikogo innego mnie nie ciągnie. A jak już ktoś mnie podrywa to nawet nie rozważam żadnego romansu. Po prostu.

                      Skomentuj

                      • lovebuster

                        ja jak na razie wierzę w przyjaźń damsko-męską ale chyba zdarza sie naprawdę rzadko, sama miałam kolegę, na początku zwykły znajomy, ale różne sytuacje sprawiły że nasza znajomość przeistoczyła się w przyjaźń i jest to chyba najbardziej wartościowa przyjaźń jaką mam.. nigdy nie przyszło mi do głowy, że z naszej przyjaźni mogłoby być coś więcej, chociaż były ku temu sytuacje - np. wspólne delegacje, a raz nawet wspólny pokój hotelu i.... NIC... każdy z nas ma swoje życie i swoich partnerów.. generalnie koleś (podobno przystojny - tak mówią moje koleżanki) jest dla mnie totalnie aseksualny, bardziej traktuje go jak brata i rzeczywiście mogę z nim porozmawiać na różne tematy i to on sprowadza mnie do pionu gdy za bardzo świruję..

                        Skomentuj

                        • bzzzzzyku
                          Świętoszek
                          • Feb 2011
                          • 23

                          Osobiście uważam że przyjaźń damsko męska jest możliwa. Sam mam kilka przyjaciółek. Co więcej nie wykluczam też w niej kontaktów intymnych. Jedna zasada to mocno trzymanie się z góry postawionych reguł. Nie bardzo rozumiem dlaczego niektórzy twierdza że seks w przyjaźni jest wykluczony. Jeżeli rozmawia się z kimś na każdy temat, spotyka, dzwoni do siebie to dlaczego nie można iść z drugą osobą do łózka? Dodatkowo jeśli żadna ze stron nie wyraża do tego niechęci i przystaje na taki układ. Nie mylić tylko takich sytuacji z sposobem na seks bez zobowiązań bo to zupełnie co innego. Niestety taki układ przyjacielski jest bardzo ciężki do wypracowania. Tak dokładnie, do wypracowania. Przyjaźń niestety trzeba sobie wypracować. Denerwuje mnie nazywanie każdego kolegi/koleżanki przyjacielem. Bardzo powszechne ostatnio zjawisko. W moim przekonaniu jeśli prawdziwa przyjaźń istnieje to nie odróżnia ona płci, zachowań czy potrzeb. Ja osobiście mam jedną zasadę. Z przyjaciółką nigdy do łóżka jeśli ja lub druga strona jest w związku. W moim przypadku już pozostaje tylko ta niewinna przyjaźń gdyż obrączka na palcu już jest Ale nie odczułem z tego żadnego dyskomfortu a przyjaźnie dalej trwają. Także jak najbardziej. Jestem na tak

                          Skomentuj

                          • Czarna20
                            Banned
                            • Apr 2010
                            • 264

                            A ja jednak z przyjaciółką do łóżka nigdy. Tak samo jakieś eksperymenty. Jak bym coś zaczęła do niej czuć, to dopiero wtedy

                            Skomentuj

                            • Nolaan

                              Ja tam gdybym był wolny i któraś z moich ziomek by miała chęć to czemu nie? Kwestia odpowiedniego postawienia sobie granicy i trzymania się ustaleń. Nie widzę powodów dla których nie miałbym z jakąś się przespać.

                              Skomentuj

                              • Soundsleep
                                Erotoman
                                • Mar 2011
                                • 734

                                A widzisz Nol, ja mam psiółę, która na mnie leci, ja lecę na nią, ale wiemy, że to tylko fascynacja seksualna, wiec tej granicy nie przekraczamy. Może dlatego wiemy, że jakbyśmy poszli do łóżka, to ta przyjaźń - bogata - przepadła w momencie gdy w nią w chodzę i doprowadzamy się do orgazmu. Czy taką przyjaźń warto marnować za wszelką cenę? Nawet jeżeli penis się odezwie - ejże, zamocz mnie w jej cipce, o której marzysz? - wątpię. Przyjaźnie są czasami bardziej warte niż rodzina, bo rodzina, jak przyjaciele mogą gładko wbić nóż w plecy.

                                Skomentuj

                                Working...