W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Przyjaźń

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Eris
    Perwers
    • Feb 2009
    • 851

    Przyjaźń

    Mam niewiele ponad 20 lat. W swoim krotkim zyciu spotkalam kilka osob z ktorymi spedzalam mnostwo czasu. Niemniej znajomosci urwaly sie wraz z koncem wspolnych zajec np. szkoly, kursu itd. Nie jestem odosobniona. Wiekszosc ludzi w moim otoczeniu ma podobne doswiadczenia. Relacje miedzyludzkie przypominaja seks bez zobowiazan. Ludzie spotykaja sie, by zaspokoic podstawowe potrzeby, w tym wypadku jest to kontakt z drugim czlowiekiem i to by bylo na tyle. Czy brak silnych wiezi, glebokich relacji miedzyludzkich to znak naszych czasow czy przyjazn zawsze byla jak wygrany los na loterii? Zapraszam do dyskusji.
  • Rojza Genendel

    Pani od biologii
    • May 2005
    • 7704

    #2
    Są znajomi, są koledzy, są kumple i są przyjaciele.
    Mam dwoje przyjaciół. Dziewczynę znam od 12 lat, chłopaka od 4. Czasami widujemy się częściej, czasem rzadziej... ale ciągle jesteśmy razem.
    Związki zaczynają się i kończą ale przyjaciele zawsze są. Przyjaźń to najwspanialsze, najgłębsze i najtrwalsze więzy jakie mogą zaistnieć między ludźmi. Cała reszta w porównaniu z przyjaźnią niewiele jest warta.
    Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

    Skomentuj

    • Kata
      PornoGraf

      Orthografische Polizei

      • Feb 2009
      • 2691

      #3
      Cóż, ja cierpię (określenie umowne, tak naprawdę mi to nie doskwiera) na trudności w nawiązywaniu głębokich relacji. Z tego samego powodu mam koleżanki, kolegów, znajomych, ale przyjacielem nazywam tylko partnera. Zapewne są ludzie, którzy nazwaliby mnie "przyjaciółką", ale ja tego nie odwzajemniam, bo nie otwieram się całkowicie przed nimi, nie chcę.

      Nie sądzę, by moje postępowanie (i mnie podobnych) było tzw. znakiem naszych czasów. W moim przypadku dużą rolę grają preferencje dotyczące oszczędności w słowach, ale sądzę, że tym, którzy nastawieni są na taką przyjaźń i znajdą odpowiednie osoby, pielęgnowanie relacji nie przychodziłoby z wielkim trudem.

      I jakoś... wydaje mi się, że twierdzenie o przyjaźni jako najbardziej trwałym uczuciu to tylko utarty frazes.

      Edit:
      Napisał Aśka
      Przyjaciel (...) To ktoś, kto potrafi przyjechać/odebrac telefon o 4 nad ranem , tylko po to by mnie wysłuchać i pocieszyć.
      O, a tego nie znoszę, nie cierpię, dostaję szału na samą myśl. Dlatego dodam, że moim przyjacielem mógłby być ktoś, kto szanuje moją prywatność i daje mi czas dla siebie.
      Tak, jestem egoistką i jestem z tego dumna.

      Skomentuj

      • daj_mi
        Emerytowany PornoGraf
        • Feb 2009
        • 4452

        #4
        Mam jedną osobę, którą mogłabym nazwać przyjacielem. Znamy się już sześć lat, czasem kłócimy, nie widujemy się regularnie i często, ale pozostajemy w kontakcie.

        Jestem ostrożna w nazywaniu ludźmi przyjaciółmi - kiedyś się na tym przejechałam.
        Wielkość tkwi w perwersji. Wszystkie moje opowiadania erotyczne.

        Regulamin forum

        Skomentuj

        • jezebel
          Emerytowany Pornograf

          Zboczucha
          • May 2006
          • 3667

          #5
          Nie mam przyjaciela w pełnym tego słowa znaczeniu mojej własnej definicji, ale jest kilka osób bardzo mi bliskich, pomagają mi w potrzebie i mogą liczyć na wzajemność. W dużej mierze nie mam przyjaciela przez własne oczekiwania, bowiem ludzie z którymi chciałam się przyjaźnić, nigdy nie byli zdolni do pielęgnowania w należyty sposób tej znajomości.
          Od jakiegoś czasu chyba przestało mi to tak mocno doskwierać jak kiedyś. Dawniej trochę cierpiałam z tego powodu, ale chyba można się przyzwyczaić do braku kogoś naprawdę bliskiego.

          Myślę, że spokojnie można przyklasnąć tej opinii, że kruche relacje międzyludzkie są w pewnym sensie dość charakterystyczne dla właśnie naszych czasów. W dużej mierze przez wypaczenie wartości, ich ewolucję w złym kierunku. Przez pęd życiowy, dynamikę, parcie na sukces, migracje itp.

          Od razu przypomina mi się pewna chodliwa teraz piosenka: Oczywiście interpretacja dowolna, ale twierdzę, że doskonale oddaje to, jak człowiek traktuje miłość, przyjaźń, życie i swoją niezniszczalną rolę, do pewnej chwili oczywiście:

          Znowu krótkie dni, nie poradzisz nic.

          Nie ma słońca, mży. Nie mów o tym mi.

          Znowu czujesz, że tak daleko jest

          miejsce, w którym teraz właśnie chciałbyś być.

          Każdy człowiek ma tak samo, wiem,

          najpierw śni, a później goni sen.

          Każdy człowiek ma tak samo, wiem,

          ale proszę cię, nie poddawaj się.

          Tylko zwolnij dziś, zwolnij, zwolnij, zwolnij, zwolnij dziś.

          Tylko zwolnij dziś, zwolnij, zwolnij, zwolnij, zwolnij dziś.

          Na krawędzi dnia tylko ty i ja.

          Niby prosta rzecz, niby serca dwa.

          Trzeba bardzo chcieć, żeby ciągle biec

          tak, by ręce wciąż mocno trzymały się.

          Nie mam siły czasem tak jak ty.

          Gonię cię, a ty uciekasz mi,

          nie mam siły, ale wierzę, że

          nasz najlepszy dzień jeszcze nie zaczął się.

          Tylko zwolnij dziś, zwolnij, zwolnij, zwolnij, zwolnij dziś,

          tylko zwolnij dziś, zwolnij, zwolnij, zwolnij, zwolnij dziś.

          Życie pełne wrażeń, pełne nowych twarzy.

          Sorry, zapomniałem jakie imię masz.

          Nieprzespane noce, częsty w głowie procent.

          Jestem niezniszczalny, więc nie muszę się niczego bać.

          A jak wszystko pęknie, to wtedy wymiękniesz

          i zapłacisz słono za ten czas.

          Będziesz patrzeć w sufit, ale byłem głupi,

          teraz widzę jakie cenne było to, co uleciało w świat.
          Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

          Skomentuj

          • Kata
            PornoGraf

            Orthografische Polizei

            • Feb 2009
            • 2691

            #6
            No właśnie mnie jeszcze nie zdarzyło się, żeby ktoś dzwonił/pisał smsy z poważnym problemem o tej porze. Zazwyczaj jest to koleżanka, która upije się na imprezie, a potem wyje mi do telefonu, że się upiła i nikt jej nie chce. Jeśli nie dzwoni/pisze w czasie imprezy, to znaczy, że kogoś wyrwała, ale jeśli jej się nie uda, to jest tragedia...
            Spróbuj zrozumieć

            Skomentuj

            • feelthekick!
              Świętoszek
              • Aug 2009
              • 3

              #7
              Napisał Aśka
              Trafić na osobe, którą z pewnoscią mozemy nazwac przyjacielem to faktycznie jak trafienie 6 w totka.

              Przyjaciel - osoba, która zawsze obok mnie jest. Potrafi cieszyc sie moim szczesciem, płakać wraz ze mną. To ktoś, kto potrafi przyjechać/odebrac telefon o 4 nad ranem , tylko po to by mnie wysłuchać i pocieszyć. To ktos , komu bezgranicznie ufam, ktos za kim bez wahania skoczyłabym w ogień i wiem, że on/a ma to samo.
              To ktoś , kto jest wobec mnie boleśnie szczery , nie przyklaskuje mi we wszystkim co robie, nie jest zazdrosny o moje sukcesy .
              Hmm.. wygrałem jak w totka i cieszę się że mam taką przyjaciółkę.. Wszystko co jest w tej definicja mam w przyjaźni.. no może oprócz dzwonienia o 4rano, ale wiem że gdybym zadzwonił z poważnym problemem na pewno by odebrała i wysłuchała i ja zrobiłbym to samo

              ps. tak przy okazji witam mój pierwszy post..

              Skomentuj

              • Karookarolina
                Perwers
                • May 2009
                • 1050

                #8
                Ja swoją przyjaciółkę znam od 4 lat, przyjaciela od 8. Mam też bardzo dobrą kolezankę, ktora znam od dziecka. Miec przyjaciela to najwieksze szczescie. Niestety raz myslałam, ze mam przyjaciołkę, ale Ona mnie zostawiła i obwiniła mnie za wszystkie niepowodzenia w swoim zyciu, byla dla mnie ważna osobą i zawsze bedzie dla Niej miejsce w moim sercu, jednak nigdy nie otworzę się tak przed nia jak kiedys, teraz mamy kontakt, ale słaby. Jednak dowiadczenie te czegoś mnie nauczyło. Teraz nieufam ludziom i każda nowo poznana osoba jest na minus, za wszelką cenę szukam w ludziach wad.
                Ja myslę, że w dzisiejszych czasach prawdziwa przyjazn jest skarbem, ponieważ ludzie dbają tylko o własny tyłek, wykorzystują innych
                Najbardziej dziwacznym ze wszystkich zboczeń seksualnych jest zachowanie wstrzemięźliwości.

                Może nie najładniejsza, ale w łóżku nadrabiam.

                Skomentuj

                • anduk
                  Koci administrator
                  • Jan 2007
                  • 3900

                  #9
                  Mam przyjaciela - znamy się od sześciu lat. Jesteśmy świadomi swoich wad
                  If you try and take a cat apart to see how it works, the first thing you have on your hands is a non-working cat.

                  Skomentuj

                  • upocone jajka
                    Banned
                    • May 2009
                    • 5151

                    #10
                    wiadomo brzydki na emigracji nie ma przyjaciół, cała polska ekipa siedzi w UK, no ale kumpel do wszystkiego a przynajmniej na takim etapie jakim sie znamy to taki Andriej z Ukrainy ;] w sumie to kilku włochów, to też przyjaciele, (choć to ludzie co wydymają każdą co sie rusza- jestem na nich czujny)ale generalnie rozumieją brzydkiego problemy, kłopoty, troski

                    Skomentuj

                    • Nolaan

                      #11
                      Ja sam nie bardzo wiem co tak naprawdę przyjaźnią jest, a co się za nią uważa. Tyle razy już słyszałem o niej, deklarowano mi ją, ale w efekcie jakiejś silnej próby, kłopotu czy czegokolwiek, okazywało się że to tylko miraż był, nic więcej i przez to wszystko zgłupiałem już jak dziecko we mgle. Nie wiem nic. Często się zastanawiam jaka w rozpadzie tych relacji była moja rola? Czy to przeze mnie, przez mój trudny charakter, niechęć do zbliżania się do kogokolwiek za bardzo, szorstkośći czasem niedojrzałość? Nie mam pojęcia. Wiem, że na dzień dzisiejszy nie mam nikogo, kogo z czystym sumieniem mogę nazwać przyjacielem.

                      Skomentuj

                      • a-fly-woman
                        Emerytowany Pornograf
                        • Apr 2005
                        • 1196

                        #12
                        A ja miałam przyjaciela do czasu kiedy poznałam mojego przyszłego męża. Kiedy powiedziałam mu, że nie będziemy mogli widywać się tak często, jak kiedy byłam singielką, nagle zamilkł. Przestał się odzywać, odbierać telefony. Próbowałam uwierzyć w jego wymówki. Czara goryczy przelała się gdy nie przyszedł na mój ślub. Jeszcze dzień wcześniej pytałam go czy będzie. Potwierdził. I... nie zjawił się. Myślałam, że coś się stało. Ale nie zadzwonił, nie przysłał sms, nic. Ktoś go potem widział, pytał czemu go nie było na weselu, odpowiedział, że tak wyszło. Teraz już mnie to nie obchodzi, ale do dziś nie wiem czemu się tak zachował. Tak zakończyła się moja trwająca ponad 6 lat przyjaźń.
                        0statnio edytowany przez a-fly-woman; 28-10-09, 19:51. Powód: błąd
                        Szlachetny człowiek wymaga od siebie. Prostak - od innych.

                        Skomentuj

                        • eroticon
                          Emerytowany PornoGraf
                          • Feb 2006
                          • 903

                          #13
                          Przykre to co piszesz. Może koleś liczył na coś więcej niż tylko przyjaźń? I bał się powiedzieć Ci prawdę.
                          Cóż. Bywa i tak. Może mu przejdzie i wszystko kiedyś wyjaśni.
                          Nigdy nie mówię NIGDY
                          決してないと言う
                          Jeśli chcesz, znajdziesz sposób.
                          Jeśli nie chcesz, znajdziesz powód.

                          Skomentuj

                          • Xiu
                            Seksualnie Niewyżyty
                            • Feb 2009
                            • 278

                            #14
                            Kto powiedział, że przyjaźnie muszą trwać wiecznie? Są prawdziwe, jeśli SĄ, jeśli są głębokie, jeśli coś się przeżywa z tą osobą. To, że coś się kończy, nie przekreśla tego, co się zdarzyło. To sposób postrzegania tego się zmienia, bo ktoś wyobraził sobie, że powinno być inaczej, bo w bajkach mówili, że przyjaźń to tylko do grobowej deski. I wtedy się cierpi. Ale to się działo i było prawdziwe i to tak samo prawdziwe, jak gdyby trwało nadal.

                            Skomentuj

                            • Gurgun
                              Erotoman
                              • Feb 2009
                              • 707

                              #15
                              a-fly-woman, zakochany w Tobie był, stąd takie jego zachowanie
                              Gurgun - jaki jest każdy widzi

                              Skomentuj

                              Working...