Cześć
Od 3 lat jestem w związku z dziewczyną - prawie od 2 lat mieszkamy razem. Mamy po 25 lat. Bardzo się kochamy, okazujemy to sobie bardzo często poprzez pocałunki, przytulanie itp. Nie brakuje Nam wspólnych zajęć, wyjazdów, pasji. Myślę, że tworzymy bardzo udany i szczęśliwy związek. lecz jest jeden problem.
Od dłuższego czasu moja dziewczyna ma problem z libido a właściwie z jego brakiem. Wszystko zaczęło się od kiedy zamieszkaliśmy z moimi rodzcami z powodów finansowych. Rzadko kiedy ma ochotę na sex. Przed wystąpieniem problemu kochaliśmy się 2-3 razy w tygodniu. Seks był dobry, oboje dochodziliśmy i nikt z z Nas nie miał żadnych uwag czy problemów.
Jak to wygląda teraz? Mogę ją pieścić, stymulować i w 90% przypadków nic z tego nie będzie. Czasami wręcz mnie odpycha.
Rozmawialiśmy na ten temat już kilkakrotnie bo ona dostrzega problem i boli ją to, że mnie w ten sposób poniekąd krzywdzi.
Wytłumaczyłem jej, że nie może do tego podchodzić jak do krzywdzenia mnie bo tak nie jest. Problem oczywiście jest frustrujący ale to nie koniec świata.
Próbowałem wyciągnąć z niej, czy chce coś zmienić, czy czegoś jej brakuje, czy chce coś dodać, może ma fantazje - stwierdziła, że fantazji nigdy nie miała i jest jej dobrze.
Na pytanie czy przestałem jej się podobać bądź też czy podoba jej się ktoś inny stwierdziła, że podobam jej się bardzo ale po prostu nie czuje popędu.
Ostatnio dwa razy płakała, że coś jest z nią nie tak, że w trakcie seksu jest sucha i nie wie co się dzieje.
Wierzę jej, nie sądzę żeby mnie zdradzała bo myślę, że bym to wyczuł. Nigdy nie wysłała mi sygnału.
Macie jakieś pomysły jak moglibyśmy nad tym popracować żeby przywrócić jej libido? Jakie mogą być tego przyczyny? Problem stał się dosyć poważny.
Boję się, że jej libido wróci ale...nie w moim kierunku.
Zdaję sobie sprawę, że po części to na pewno przez sytuację w której mieszkamy z moimi rodzicami ale mam wrażenie, że problem jest głębszy skoro moja ukochana zaczęła się tym bardzo przejmować.
Od 3 lat jestem w związku z dziewczyną - prawie od 2 lat mieszkamy razem. Mamy po 25 lat. Bardzo się kochamy, okazujemy to sobie bardzo często poprzez pocałunki, przytulanie itp. Nie brakuje Nam wspólnych zajęć, wyjazdów, pasji. Myślę, że tworzymy bardzo udany i szczęśliwy związek. lecz jest jeden problem.
Od dłuższego czasu moja dziewczyna ma problem z libido a właściwie z jego brakiem. Wszystko zaczęło się od kiedy zamieszkaliśmy z moimi rodzcami z powodów finansowych. Rzadko kiedy ma ochotę na sex. Przed wystąpieniem problemu kochaliśmy się 2-3 razy w tygodniu. Seks był dobry, oboje dochodziliśmy i nikt z z Nas nie miał żadnych uwag czy problemów.
Jak to wygląda teraz? Mogę ją pieścić, stymulować i w 90% przypadków nic z tego nie będzie. Czasami wręcz mnie odpycha.
Rozmawialiśmy na ten temat już kilkakrotnie bo ona dostrzega problem i boli ją to, że mnie w ten sposób poniekąd krzywdzi.
Wytłumaczyłem jej, że nie może do tego podchodzić jak do krzywdzenia mnie bo tak nie jest. Problem oczywiście jest frustrujący ale to nie koniec świata.
Próbowałem wyciągnąć z niej, czy chce coś zmienić, czy czegoś jej brakuje, czy chce coś dodać, może ma fantazje - stwierdziła, że fantazji nigdy nie miała i jest jej dobrze.
Na pytanie czy przestałem jej się podobać bądź też czy podoba jej się ktoś inny stwierdziła, że podobam jej się bardzo ale po prostu nie czuje popędu.
Ostatnio dwa razy płakała, że coś jest z nią nie tak, że w trakcie seksu jest sucha i nie wie co się dzieje.
Wierzę jej, nie sądzę żeby mnie zdradzała bo myślę, że bym to wyczuł. Nigdy nie wysłała mi sygnału.
Macie jakieś pomysły jak moglibyśmy nad tym popracować żeby przywrócić jej libido? Jakie mogą być tego przyczyny? Problem stał się dosyć poważny.
Boję się, że jej libido wróci ale...nie w moim kierunku.
Zdaję sobie sprawę, że po części to na pewno przez sytuację w której mieszkamy z moimi rodzicami ale mam wrażenie, że problem jest głębszy skoro moja ukochana zaczęła się tym bardzo przejmować.
Skomentuj