W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Kryzys kryzysem, a żyć trzeba.

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • jezebel
    Emerytowany Pornograf

    Zboczucha
    • May 2006
    • 3667

    Kryzys kryzysem, a żyć trzeba.

    No właśnie. Przy okazji tematu dotyczącego tysiąca złotych na życie ojca i dwójki dzieci, zastanawiałam się, w jaki sposób wy kombinujecie, by dać sobie radę.
    Mamy różny status, różnie zarabiamy, mieszkamy w różnych miejscach. Inaczej zarządzamy budżetem domowym.
    Co robicie by zaoszczędzić pieniądze? Jakie macie sposoby na nieprzepłacanie? Gdzie się zaopatrujecie, jak chcecie zacisnąć pasa bo macie chudy okres? Ile wydajecie na życie? Na czym nie oszczędzacie wcale?

    Pytanie dodatkowe: czy jest ktoś, komu pomagacie finansowo? Sąsiad, siostra, dziadek, przypadkowa osoba, instytucja?
    Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli
  • toxicgirl
    Banned
    • May 2006
    • 783

    #2
    -poki co nie mam stalej pracy/mieszkam z rodzicami. dorabiam w rozny sposob noi hmm..kombinuje..

    dorywczo pracuje jakos hostessa, czasem barmanka, czasem pozuje do zdjec.

    a o kombinowaniu wolalbym nie pisac.. ale jak sie ma troche sprytu i glowa na karku to w tym kraju mozna wiele 'nakombinowac'.


    -sposob na nieprzepcanie jak dla mnie jest jeden- kupowac to czego naprawde potrzbujemy, bo wiem po sobie ze kolejna para PIEKNCYH bucikowa mi nie jest potrzebna tylko dlatego ze sa piekne.

    Skomentuj

    • brzydki27

      #3
      temat zdecydowanie do Akademii


      pracuje na akord nie więcej niż 15 godzin w tygodniu bo jestem student, miesięcznie wychodzi 10-12.5 tyś ddk czyli jakieś 6.5-7 tyś, telefonu nie płace dali mi służbowy korzystam do woli, mieszkanie 2 tyś koron już z wszystkim (woda prąd internet (50 MB) ) na jedzenie idzie średnio 3 tyś max 3.5 ddk miesięcznie, sklepy to duński Lidl Netto Kvickly generalnie w Danii nie ma taniego życia dla przykładu ten Lidl jest najdroższy z tych trzech no i mało kto by pomyślał że też najlepszy. Więc prosty rachunek zostaje mi 6-7 na czysto, pomagam młodszej siostrze gdyż studiuje w Polsce a sami wiecie jak jest, kryzysu żadnego nie odczuwam ba nawet Duńczycy słabo go odczuwają. A na czym oszczędzam? zdecydowanie na używkach! ide do knajpy wtedy kiedy są promocje np w jednej takiej od godz 23-ej alko przez godzinę darmowe, idziesz do barmanki nalewa ci i pijesz co chcesz


      wniosek taki kombinuje sie na wszystkie sposoby, czasem mysle żeby olać sobie tą szkole i zacząć gdzie za dwa trzy lata od nowa a teraz walnąć na pełny etat wtedy zamiast 50 godzin w miesiącu było by 150 no i kasa trzy razy większa...

      Skomentuj

      • jezebel
        Emerytowany Pornograf

        Zboczucha
        • May 2006
        • 3667

        #4
        Ja sama sobie szefuję w domu, więc muszę liczyć z głową.

        Oszczędzam na kosmetykach. Już kiedyś mówiliśmy o tym przy okazji rozmowy o podkładach, w temacie który zniknął po nie udanym "apdejcie".
        Co drugą sobotę chodzę w jedno miejsce w Warszawie, gdzie zaopatruję się w próbki kosmetyków. Podkłady, kremy, balsamy, pilingi, maseczki, kosmetyki regenerujące oraz perfumy. Oszczędzam w ten sposób nawet kilkaset złotych. Zaletą nie tylko jest cena, ale również dobra jakość kosmetyków, oraz ich przechowywanie. Niestety, do kosmetyków w standardowych opakowaniach, łatwo dostają się bakterie i wilgoć. Nie ma też problemu z wybraniem resztek, które zaczynają być irytujące we flakonach z pompką i pojemnikach z dozownikami - szlag mnie trafia, jak widzę, ile marnuję kosmetyku przez pieprzony dozownik, którego przeważnie nie mogę ściągnąć nie używając do tego ostrych narzędzi , a potem i tak nie da sie już tego zamknąć szczelnie z powrotem.
        Taki przykład :
        za podkład vichy normateint, który w sklepie przy pomyślnych wiatrach - czyli z kartą stałego klienta lub w promocji, trzeba zapłacić 59zł za 30ml, ja płacę w próbkach po 1zł za 1.5ml. Prosta matematyka - tyle samo kosmetyku, chyba nawet lepszej jakości, mam za 20zł.
        za perfumy Thierrego Muglera w sklepie przeważnie trzeba dać średnio ok 180zł za 30ml - ja kupuję próbkę 1.5ml za 6zł. Ile płacę za tyle samo? 120zł. W przypadku perfum jest masa zalet: po pierwsze cena, po drugie wielkość, po trzecie - jeśli zapach jednak mnie nie przekona, to nie muszę się męczyć by zużyć zawartość butelki, na którą wykosztowałam się prawie dwie setki, dodatkowo jestem w stanie kupować różne zapachy, w małych ilościach i wypróbowywać je. Jeśli chodzi o perfumy, to zawsze będąc też w sephorze czy duglusie, proszę o fiolkę swoich ulubionych perfum, którą dostaję za darmochę Robiąc u nich zakupy, zawsze to wykorzystuję
        To sprawdza się też, kiedy np nie można dostać małej zawartości flakonu w sklepach kosmetycznych - w przypadku Chanel Mademoiselle! Są zawsze tylko po 100ml a cena kształtuje się od 350 do nawet 490zł. Paranoja.
        Oszczędzam też na ubraniach do pracy. Nie muszę być reprezentatywna i elegancka, więc wolę kupić polar i jeansy w tesco za co łącznie dam 70zł, bo mój maluch i tak na nich zaraz zrobi kreski flamastrem, albo będę kopać z nim piłę w ogrodzie. Na wyjście mam lepsiejsze ubrania, których w pracy nie noszę.
        Nawet na srajtaśmie zaczęłam oszczędzać. Jak mieszkałam z ukochanym, to papier zawsze był mięciutki i pachnący, za 8zeta za 4 rolki. Kilka miesięcy temu, w niedziele, skończył mi się papier i zeszłam na dół kupić jakąś "zapchaj dziurę" - okazało się że mogłam kupić cztery rolki całkiem dobrego ale szarego papieru - który wystarczył mi na cały miesiąc bo okazał się ściśle zwinięty i bez motylków czy kwiatków na nim. Najważniejszy w tym wszystkim jednak był fakt, że mojej dupie jest wszystko jedno.
        Oszczędzam na wodzie, chodząc do oligoceńskiej studzienki, do której mam spacerkiem 5 minutek
        Oszczędzam na witaminkach i suplementach - kupuję te produkty tylko polskich firm.
        Na czym nie oszczędzam ? Na środkach czystości i higieny, na niektórych artykułach spożywczych jak łosoś, tuńczyk, ser, chińszczyzna, wino, na środkach piorących. Nie szkoda mi też kasy na dobre ręczniki, pościele, sztućce, naczynia - bo wiem że to poniekąd inwestycja. NIe oszczędzam też na rozrywce, jeśli się już na nią decyduję. Jeśli już wyjdę z domu, to nie szukam jakoś specjalnie taniej knajpy czy darmowego seansu - idę na całość.
        Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

        Skomentuj

        • Misiunia3
          Erotoman
          • Feb 2009
          • 462

          #5
          Ja jako uczennica, bezrobotna szykujaca sie do matury nie mam pracy a jedyne pieniadze jakie posiadam to moje oszczednosci z pracy w wakacje i czasem kieszonkowe od rodzicow. Jak oszczedzam? Nie kupuje tego co jest mi niepotrzebne, porownuje ceny produktow i ich jakosc, bo jak ostatnio zauwazyłam nie wszystko co drozsze jest lepsze,poluje tez na okazje i przeceny, bo wystarczy tylko troche poczekac, zeby kupic sobie fajne spodnie nie za 100 zł tylko za niecałe 30 tak jak ja ostatnio.
          Grzesznica...

          Skomentuj

          • 3tom
            Ocieracz
            • Feb 2009
            • 154

            #6
            Ja spożywke kupuje w Biedronce. Ubrań nie kupuje w hipermarkecie. Lepiej się opłaca kupić w lepszym sklepie gdy są przeceny. Mam dwie znajome, które zawsze dadzą mi cynk kiedy. Np. kupiłem spodnie za 50,-, które kosztowały 150,-. Sandały ze skóry, które kosztowa 105,- za 20,-, a buty zimowe za 10,-, które kosztowały 110,-. Od elektroniki mam kumpla, który zawsze mi doradzi co kupić, żeby nie przepłacić. Czasami kupuję w internecie. Rachunki też płacę przez internet. Nie muszę stać w kolejkach, a przelew kosztuje 1,-.

            Skomentuj

            • brzydki27

              #7
              u mnie bardzo drogie jest: alko, mięso np kilogram mielonego z woła kosztuje 100 koron (65zł)!, kosmetyki, środki czystości. Oczywiście wszystko da sie taniej upolowac no ale trzeba by cały dzien po sklepach czaić, czasem gdy wracam autem podjade to tu to tam cos sie zawsze taniej szarpnie, wracając do żywności wszystko to na szczęście smakuje tak jak w Polsce


              ciuchy podobne ceny jak w Polsce, z różnica taką że na metkach Made in Denmark/Sverige/ Finland, oczywiście pomijam sam wybór tu o niebo lepszy ciuchy na prawde opłaca sie kupować

              Skomentuj

              • glizdziarz
                Banned
                • Sep 2005
                • 1981

                #8
                Pracuję w sumie obecnie w trzech szkołachy, w tym jedna prywatna łacznie ponad dwa etaty. Do tego jakieś obrywki z działki budowlanej i wypłata żony z etatu w szkole. W sume na 4 osoby styka i można coś odłożyć. W sumie ja jestem od zarabiania a od zarządzania finansami i dyscyplinowania wydatków moja lepsz połowa.
                Co do racjonalizacji wydatków to zawsze rachunek co jest niezbędne a co może poczekać i stara zasda przy zakupach rzeczy mających długo służyć: Biednych nie stać na kupowanie byleczego.

                Skomentuj

                • wujcio_wodnik
                  Seksualnie Niewyżyty
                  • Feb 2006
                  • 261

                  #9
                  ograniczyłem zakupy przez allegro rzeczy związanych z nurkowaniem....szeroko pojętym
                  Gdy umierał leżąc tutaj sam,
                  za ojczyznę, którą kochał ponad życie,
                  widział przyszłość, która zła była i podła,
                  chmury czarne, wiatr ze wschodu gonił z wolna,

                  Skomentuj

                  • brzydki27

                    #10
                    jaki ten drogi Supermarket? Stary Browar tam na parterze?


                    dziwne że ty taka poznaniara nie oszczędza na jedzeniu ;]

                    Skomentuj

                    • B@RM@N
                      Seksualnie Niewyżyty
                      • May 2006
                      • 219

                      #11
                      Ten market to Piotr i Pawel i, biorac pod uwage jakosc produktow, jakie tam sa, nie jest wcale taki drogi. A co do tematu - zajmuje sie kredytami i jakos nie odczuwam kryzysu, a wlasciwie to zaczyna sie najbardziej lukratywny okres w moim zyciu. Generalnie na niczym nie oszczedzam (no, jezeli juz to na paliwie, bo serce mnie peka, jak trzeba lac) i nie mam zamiaru.

                      Skomentuj

                      • B@RM@N
                        Seksualnie Niewyżyty
                        • May 2006
                        • 219

                        #12
                        Bo Kozak zalozyl, ze chodzi o market na dole w Browarze, a tam jest PiP. Chociaz teraz tez jest Alma, lol.

                        Skomentuj

                        • brzydki27

                          #13
                          Chica ja zawsze wszystko wiem a tym bardziej o Poznaniu i o tobie


                          co by nie mydlić, na jedzeniu owszem można zaoszczędzić ale nie jest to jakiś priorytet, wole bardziej na rzeczach bez których moge sie obejść, alkohol, sprzet komputerowy, TV, samochód, niby stac mnie jutro ide i kupuje ale tak na prawde nie jest mi potrzebny biore z pracy gdy jest sprawa, wszędzie dojde wróce z buta, póki co dla mnie samego kawalera bezdzietnego auto zupełnie jest mi zbędne

                          Skomentuj

                          • jezebel
                            Emerytowany Pornograf

                            Zboczucha
                            • May 2006
                            • 3667

                            #14
                            Ooooo, proszę, i ja robię przelewy przez internet, a że jest ich kilka miesięcznie, to pewnie to jest parę złotych oszczędności

                            Co do zakupów, to robię listy i staram się ich trzymać - dzięki temu, nie przepłacam w sklepikach w kamienicy, w których czasami trzeba zapłacić nawet dwa razy tyle co w markecie.

                            Co do markowych rzeczy, to się zgodzę, że takie ma się czasem latami i nie są zniszczone, jeśli się je szanuje, więc warto wydać na nie dużo kasy. Mam na przykład dwie pary butów, za które dałam dużo ponad przeciętną i służą mi już czwarty rok

                            Nikt nie wypowiedział się w sprawie pomocy biedniejszym od nas samych
                            Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

                            Skomentuj

                            • Woland
                              Banned
                              • Jul 2005
                              • 259

                              #15
                              Przestałem kupować 25 letniego łyskacza . Burbon też jest fajny.

                              Skomentuj

                              Working...