Kto (nie)chce mieć dzieci?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Eris
    Perwers
    • Feb 2009
    • 851

    Na wstepie mojego oredzia dziekuje za poparcie :d

    Napisał Nolaan
    Gdzie się wymagania zwiększyły? Wobec kogo? Rodziców? A gówno, spora część młodych rodziców robi to co jeza opisała - zwala wychowanie albo na szkołę/żłobek/przedszkole albo na dziadków.
    To jedno. Nol ty na wsi mieszkasz to nie wiesz ale u nas, w duzym miescie to takie dziwy sa - zajecia psychomuzykoruchowe dla 6-miesiecznych maluchow. Chcesz by twoje dziecko zostalo drugim Chopinem? Chcesz by sie PRAWIDLOWO rozwijalo? Zapisz je juz dzis. I pamietaj - dziecko powinno slyszec muzyke klasyczna juz od poczecia - inaczej bedzie mialo nizsze IQ i gorszy start

    Odkad pojawil sie dziecio-biznes a wraz z nim pierdyliard poradnikow, programow i innych rzeczy dla rodzicow to teraz kazda matka, nie bedaca "matka idealna" czuje sie jak wyrodna macocha, ktora skazuje dziecko na zaglade. Sruba przykrecona jest tak, ze nawet hardkorowy koksu by piszczal. A to wszystko przy tzw. bezstresowym wychowaniu.

    Napisał Nolaan
    A to hasło o byciu na łasce to już kompletnie z dupy wzięty temat i zajeżdża na kilometr Słowenką i jej debilnymi szowinistycznymi tekstami.
    Ja odnioslam sie do komentarzy z zalinkowanego kilka stron wczesniej bloga. Tam kobiety pisza mn. "blagalam meza o to, bym mogla wrocic do pracy". Do skrajnych feministek mi daleko ale serio dla mnie, jesli kobieta musi BLAGAC meza o to, by moc pracowac to nie ma mowy o partnerskim zwiazku.

    W wiekszosci opisow ojciec jest albo nieobecny bo w pracy albo nieistniejacy. Zawsze tak jest, ze jesli rodzic (wszystko jedno jakiej plci) wychowuje sam dziecko, to jest mu ciezko a to rodzi frustracje.

    Napisał Nolaan
    Czemu nie napiszesz o typkach co właśnie faceta na dziecko chcą złapać, sprowadzają własne potomstwo do roli wabika.
    No takie sa tylko, ze one nic nie wnosza do tematu. Tak, jak ktos rodzi dziecko dla kasy, to dobrym rodzicem nie bedzie. Jasne i logiczne.

    Napisał Nolaan
    Czemu nie piszesz o tych po****nych cipach co mordują własne dzieci zarz po urodzeniu?
    Dlatego ja jestem za powszechna i bezplatna aborcja.

    Skomentuj

    • Nolaan

      To jedno. Nol ty na wsi mieszkasz to nie wiesz ale u nas, w duzym miescie to takie dziwy sa - zajecia psychomuzykoruchowe dla 6-miesiecznych maluchow. Chcesz by twoje dziecko zostalo drugim Chopinem? Chcesz by sie PRAWIDLOWO rozwijalo? Zapisz je juz dzis. I pamietaj - dziecko powinno slyszec muzyke klasyczna juz od poczecia - inaczej bedzie mialo nizsze IQ i gorszy start
      No dobra, to jest porąbane, fakt. I słyszeć to i słyszałem o takich przypadkach.
      Dlatego podtrztymuję stanowisko o potrzebie obowiązkowego certyfikowania zdolności do bycia rodzicem, bez kitu.

      Skomentuj

      • Burbon2009
        Erotoman
        • Jun 2009
        • 571

        tiaaa już nam grozi wymarcie naszej rasy w eu a co dopiero jak byście chcieli takie cuda wprowadzić.

        btw Nolan co ty wyprawiasz o 06:00 na kompie ?

        Skomentuj

        • jezebel
          Emerytowany Pornograf

          Zboczucha
          • May 2006
          • 3667

          Moze odnosze mylne wrazenie, ze ty jestes osoba wlasnie z takiej dobrej, prawidlowej rodziny stad tez wszystko wydaje ci sie proste.
          Tak, ojciec alkoholik, rodzice po rozwodzie.Generalnie idealne wzorce
          Masz racje - wydaje mi się, co nie znaczy, że tak jest.
          Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

          Skomentuj

          • Eris
            Perwers
            • Feb 2009
            • 851

            Napisał jezebel
            Tak, ojciec alkoholik, rodzice po rozwodzie.Generalnie idealne wzorce
            Masz racje - wydaje mi się, co nie znaczy, że tak jest.
            No to przepraszam

            Mysle, ze jest jeszcze jeden, wazny czynnik - emocje. Trudno miec trzezwy dystans do wlasnego dziecka taki jak do cudzego.

            Skomentuj

            • Nolaan

              btw Nolan co ty wyprawiasz o 06:00 na kompie ?
              Motywuję się przed wyjściem do pracy. Dyskusja z Eris to niezły zapłon na takie tematy
              A co do Astrai postu - wodzowo, ja myślę że ogólne (wbrew temu co się napisało) jest takie zamierzenie tematu niejako, bo największą aktywnością wykazują się tu ludzie dzieci mieć nie chcący.

              Ja z doświadczenia rodziców i moich przyjaciół powiem tak - ktoś nie chce, ktoś chce... To jest pojęcie względne. Bo nawet jeśli nie chcesz a wpadniesz to nie jest powiedziane że niechęć zostanie.

              Poza tym nie ma co demonizować tak obecnych czasów i tego jakim to strasznym koszmarem jest wychowanie potomka. Trzeba tylko mieć jaja żeby się z tym zmierzyć i wziąć na klatę. A jednym z czynników zniechęcających do tego prócz ekonomii jest najzwyklejszy strach, że się przez to życie zawali, świat po*******i do góry nogami i zero wolności będzie.

              Gówno prawda.

              Skomentuj

              • daj_mi
                Emerytowany PornoGraf
                • Feb 2009
                • 4452

                No właśnie tak Was czytam od początku i poza stwierdzeniem, że jesteśmy z innych planet, dochodzi wniosek, że Wy po prostu bardziej się boicie - rozpadu związku, niepowodzeń w wychowywaniu, odpowiedzialności, zmęczenia, konieczności poświęceń, braku wolności, ograniczeń, wykluczenia społecznego - dla każdego ten strach jest przed czymś innym.

                I zastanawiam się, czy ten brak strachu u kogoś, kto chce mieć dziecko jest kwestią naiwności, niewiedzy czy pewności tego, że i tak sobie poradzi?
                Wielkość tkwi w perwersji. Wszystkie moje opowiadania erotyczne.

                Regulamin forum

                Skomentuj

                • Nolaan

                  Ja myślę że wszystkiego po trochę, z przewagą jednego z wymienionych czynników u każdej osoby indywidualnie. Bo jak tak kukam to nie wyłapałem jakiegoś schematu na to.

                  To wszystko zależy.

                  Skomentuj

                  • Eris
                    Perwers
                    • Feb 2009
                    • 851

                    Napisał Nolaan
                    Ja myślę że wszystkiego po trochę, z przewagą jednego z wymienionych czynników u każdej osoby indywidualnie. Bo jak tak kukam to nie wyłapałem jakiegoś schematu na to.

                    To wszystko zależy.
                    No wlasnie.

                    Mysle, ze pierwszym i najwazniejszym czynnikiem jest brak potrzeby posiadania dziecka - jesli nie odczuwa sie potrzeby, jesli czlowiekowi na czyms nie zalezy to nie jest skory do poswiecen.

                    Ten brak potrzeby jest u mnie czynnikiem decydujacym. Nie jest tak, ze nie chce bo sie boje. Nie chce, bo nie chce. Nie czuje, by dziecko wnioslo cos wartosciowego do mojego zycia, rozwinelo mnie jako czlowieka. Za to jest to obowiazek.

                    Nie moge zagwarantowac, ze za 10-20 lat nie zmienie zdania i nie stwierdze, ze posiadanie dziecka mogloby byc ciekawym wyzwaniem, przygoda i czyms co pchneloby moja osobe do przodu. Ale osoba, ktorej glownym zyciowym celem jest macierzynstwo nigdy nie bede. Sa tacy ludzie i nalezy sie z tym pogodzic.

                    Skomentuj

                    • dziewczynaew
                      Świętoszek
                      • Jul 2012
                      • 15

                      Ja wypowiem się jako bezpłodna
                      często się zajmuje dziećmi brata męża i lubię to robić. Nie zdarzyło się żebym krzyknęła na dziecko.
                      Czasami mnie smutno że nie mogę mieć
                      a czasami <wiem że głupio zabrzmi> cieszy. Że nie muszę zaprowadzać do szkoły, sprawdzać lekcji, znosić humorów, mogę spać ile chce w nocy, mąż poświęca mnie większość uwagi.
                      Bez obrazy ale widziałam wiele ludzi co wpadka zniszczyła im życie(

                      U mnie ja była jedynaczka i rodzice tylko kłócili się o wychowanie mnie a jak się okazało że jestem transseksualna to wyrzucili jak miała lat 15
                      a miałam ciocię która rodziła co rok ( a jest osobą z wyższym wykształceniem) i dodam że rodziła dzieci z dysfunkcjami nie zastanawiając się że rodzi kaleki na poniewierkę życiową 0 odpowiedzialności i jeszcze nie chciała ich rehabilitować.

                      I nawet jakbym miała macicę to ciężko by mi było zdecydować się na dziecko( mimo iż lubię dzieci) -strach i uraz do macierzyństwa jest u mnie zbyt duży. A jakby okazało się że dziecko było by upośledzone czy chore czy na 100% zdecydowałabym się na aborcje - żeby ono w życiu nie męczyło się.

                      Mnie się wydaje że są plusy życia bez dzieci o ile posiada się partnera i inne satysfakcje życiowe i pasje. Obecnie mi dobrze.
                      Choć czasami myślę co będzie ze mną na starość ( obym nie była jakaś zdziwaczała znosząca smieci do domu.
                      Last edited by dziewczynaew; 06-01-13, 22:27.

                      Skomentuj

                      • red_painterka
                        Perwers
                        • Sep 2009
                        • 997

                        To ja wypiszę w punktach, dlaczego kobiety nie chcą mieć dzieci:

                        - postrzeganie ciąży i porodu jako wydarzeń traumatycznych, upokarzających
                        - strach przed utratą zdrowia, deformacją ciała po ciąży i porodzie
                        - brak instynktu macierzyńskiego (tutaj włączyłabym również to, że są osoby, które mają bardzo niski próg irytacji na dziecięce zachowania, łącznie z zachowaniami agresywnymi wobec dzieci)
                        - silny instynkt samozachowawczy
                        - strach przed utratą kontroli nad własnym życiem, nieznanym, nieodwracalnością macierzyństwa, niesprawdzeniem się w nowej roli, pogorszeniem się relacji z partnerem
                        - strach przed całkowitą utratą wolności, możliwości rozwijania pasji, kariery zawodowej
                        - wzorzec matki wiecznie zmęczonej, zapracowanej, nerwowej (myślenie: "ja tego nie chcę, mnie to nie czeka")
                        - nadmierne obarczenie obowiązkiem zajmowania się rodzeństwem/kuzynostwem itd. w przeszłości
                        - silna presja społeczna na bycie "idealnym rodzicem", wysokie wymagania zwłaszcza wobec kobiet (na poziomie wszystkich ról społecznych: partnerki, matki, pracownicy), dzieciocentryzm
                        - bardziej "przyziemne" - ryzyko utraty pracy, koszty finansowe
                        - "altruistyczne", w stylu "nie będę sprowadzać na ten parszywy padół nowego życia, oszczędzę mu tego", ale też takie: "ja byłam niechcianym dzieckiem, więc wiem jak to jest"

                        Czynników może być bardzo wiele, w różnych kombinacjach. Na pewno nie da się wykreować jednego określonego wzorca.


                        Napisał daj_mi
                        I zastanawiam się, czy ten brak strachu u kogoś, kto chce mieć dziecko jest kwestią naiwności, niewiedzy czy pewności tego, że i tak sobie poradzi?
                        Są tacy, którzy rzeczywiście wierzą, że będzie jak w reklamie, a są i tacy, którzy naprawdę świetnie przygotowali się do nowej roli. Ale może też dominować myślenie: no tak, ja to wszystko wiem, ale u mnie będzie inaczej, moje dziecko będzie inne, mnie to nie dotyczy.
                        Last edited by red_painterka; 06-01-13, 23:00.
                        Nie masz co robić? Zrób pieniądze!

                        Ignorance is bliss.

                        Skomentuj

                        • dziewczynaew
                          Świętoszek
                          • Jul 2012
                          • 15

                          Byłam dzisiaj u mojej lekarki endokrynolog ona miała 2 dzieci w rodzinie zastępczej.
                          I ona uważa że takie dziecko często zniszczy rodzinę (
                          bo to są trudne dzieci i że ona nie zna ani jednego przypadku udanej adopcji a jej córka pracuje w domu dziecka.
                          Co o tym sądzicie

                          Skomentuj

                          • Eris
                            Perwers
                            • Feb 2009
                            • 851

                            Napisał daj_mi
                            No właśnie tak Was czytam od początku i poza stwierdzeniem, że jesteśmy z innych planet
                            Nieodmiennie mnie fascynuje różnorodność ludzkiego gatunku.

                            Dosc czesto zadaje sobie pytanie: dlaczego dla mnie Y byloby zmarnowanym zyciem i katorga a dla kogos innego Y to spelnienie marzen? Dlaczego jestesmy az tak rozni?

                            Chyba nie ma na te pytania odpowiedzi - mysle jednak, ze ta roznorodnosc ma wiecej plusow. Dobrze byc czasem z innych planet.

                            Dostrzegam jednak pewne prawidlowosci. Nasze pragnienia, zyciowe cele sa w duzej mierze ksztaltowane przez nasz zyciorys i wrodzone sklonnosci.

                            Skomentuj

                            • Nolaan

                              Mogłabyś to ostatnie rozwinąć pod kątem dzieci właśnie? Bo ciekawie brzmi i wydaje się dobre do polemiki ale na to potrzeba konkretniejszego zobrazowania.

                              Skomentuj

                              • Ines
                                Ocieracz
                                • Jun 2009
                                • 164

                                Ja jeszcze niedawno miałam parcie na dzieci, ale jako że sytuacja finansowa moja jest niestabilna a potrzebowałam czegoś małego do kochania i przytulania, to kupiłam sobie świnkę morską. I wiecie co? To mi wystarczy. Już nie chce dzieci. Świnki są lepsze - nie drą ryja całymi dniami i nocami, nie obrzygują ubrań, nie trzeba im zmieniać pampersów kilkanaście razy dziennie i kupować edukacyjnych zabawek za pół tysiąca, koszt ich utrzymania to jakieś 20 zł miesięcznie. I wali mnie to, że Europa się wyludnia. Moja jedna macica tego nie zmieni
                                "A brudne łona kobiet złych istotą poezji w mig stają się"

                                Skomentuj

                                Working...