Stela, z tą Weroniką tak wyszło chyba, bo w nieodpowiednim momencie życiowym rozpoczęłam lekturę. Pesymistyczne wyobrażenia przyszłości, których konkluzją było, że i tak nic nie ma sensu, bo wszystko rozwinie się wg utartych schematów, przygniotły mnie nieco.
Dodam jednak, że wizja bycia wolnym w miejscu, w którym bohaterka po swojej samobójczej próbie się znalazła, nastroiła mnie bardziej optymistycznie.
Dodam jeszcze, że ciężko mi zawsze było czytać początki kolejnych części Harry'ego Pottera. Lektura wciągała mnie dopiero, gdy trafiał on do Hogwartu.
Jeśli ktoś się śmieje, że czytam książki tego typu, wyjaśnię: służbowo muszę, co nie znaczy, że nie lubię
Dodam jednak, że wizja bycia wolnym w miejscu, w którym bohaterka po swojej samobójczej próbie się znalazła, nastroiła mnie bardziej optymistycznie.
Dodam jeszcze, że ciężko mi zawsze było czytać początki kolejnych części Harry'ego Pottera. Lektura wciągała mnie dopiero, gdy trafiał on do Hogwartu.
Jeśli ktoś się śmieje, że czytam książki tego typu, wyjaśnię: służbowo muszę, co nie znaczy, że nie lubię
Skomentuj