W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

"Zaściankowe" pożądanie

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Kalliasz
    Świętoszek
    • Oct 2011
    • 5

    "Zaściankowe" pożądanie

    To mój debiut, mimo to nie proszę o wyrozumiałość. Chętnie przeczytam wszelkie uwagi.


    Radek był chłopcem prawie takim samym jak jego rówieśnicy. Interesował się grami komputerowymi, lubił niezdrowe jedzenie, nie przepadał za matematyką, podobały mu się dziewczyny i przede wszystkim, uwielbiał masturbację. Dlaczego więc był „prawie”, jak oni a nie taki sam? Powód prozaiczny, Radek był niepełnosprawny. Częściowo poruszał się na wózku, częściowo o kulach. Rodzice odkąd dowiedzieli się że z ich brzdącem jest „coś nie tak” szukali porad przeróżnych lekarzy, znachorów i całego tego towarzystwa, które poza uszczupleniem portfela nic nie zmieniło w ich życiu.
    Radek mimo swojej przypadłości nie pomstował przeciwko światu, być może dlatego ze innego życia nie znał i odpowiadało mu to co jest. Miał swoich znajomych, dzięki temu że mieszkał w blokowisku nie czuł się osamotniony i opuszczony. Dzięki wesołości i otwartości rówieśnicy go akceptowali i lubili. Jedynym problemem nastolatka były kwestie damsko-męskie. Podczas gdy koleżanki lubowały się w silnych wysportowanych kolegach, on jako „kulas” niewiele był w stanie zaoferować. Bywał zakochany, owszem, i to nawet dość często, ale każdy jego miłosny podbój kończył się żałosną porażką.
    Masturbacją zainteresował się wcześnie, zresztą od bardzo młodego wieku interesowało go to co miał pomiędzy swoimi nogami. Najpierw się dotykał, ciągnął, bawił, a potem zauważył że odpowiednie ruchy dają przyjemność. Wraz z upływem lat przyjemności było więcej, a poza nią pojawiła się też dziwna specyficzna wilgoć, przechodząca następnie w wytrysk. Radek co prawda słyszał co nieco na biologii, ale lekcje dotyczące „tych” tematów niewiele mu pomogły. Prawdziwą skarbnicą wiedzy okazał się dlań internet, to dzięki niemu chłopiec zyskał możliwość zapoznania się z możliwościami jakie daje ciało – nawet tak niedoskonałe jak jego.
    Dzięki gigabajtom porno zapoznał się z życiem seksualnym, niekoniecznie dzikich. Jego doświadczenia erotyczne nie wykraczały ponad to co mógł zobaczyć na ekranie komputera. Gdy „coś” zaczęło się dziać za ścianą, nie był świadom że od teraz jego życie, nie tylko erotyczne zmieni się o 180 stopni.
    - Mamo, co to się dzieje za ścianą ?– zapytał pewnego dnia, słysząc wyraźnie odgłosy remontu w mieszkaniu sąsiadującym z jego pokojem.
    - A to nie wiesz że do mieszkania Pani Walewskiej, Panie świeć nad jej duszą, wprowadza się jakaś rodzina? – usłyszał pytanie w odpowiedzi.
    -Co za rodzina?
    - Nie wiem, nie znam ich, Marciszewska mi mówiła że dzieci nieboszczki Walewskiej sprzedały mieszkanie jakiejś parze - Wyjaśniła sprawę matka naszego bohatera.
    Początkowo sytuacja ta niesamowicie denerwowała Radka. Trwające dwa tygodnie stuki i puki były w stanie zdenerwować Mahmatę Ghandiego a nie nastolatka mieszkającego w bloku z wielkiej płyty, tym bardziej że ściana jaka dzieliła jego pokój z sąsiadami była tak cienka, że słyszał każdą rozmowę.
    Nowi sąsiedzi jak sądził, będą oznaczali dla niego brak spokoju. I chociaż nie narzekał na zbyt wielką ilość atrakcji w życiu, nie lubił za bardzo zmian, jego żywot, był na tyle mało emocjonujący że każda ingerencja z zewnątrz wywoływała w nim poczucie niezadowolenia.
    Ten dzień, a zwłaszcza wieczór, miały być dla niego takie same jak poprzednie. Przynajmniej tak sądził rano gdy obudził się i nie myśląc wiele sięgnął do majtek by, codziennym rytuałem przed wstaniem z łóżka zrobić sobie dobrze. Naciągnął gumkę za mosznę i pod kołdrą zaczął wykonywać posuwiste ruchy palcami na osłoniętym napletkiem, żołędziu. W tym czasie jego głowa, pełna scen z filmików porno produkowała niezliczone projekcje cycków, cip
    i kutasów. Wraz ze wzrostem podniecenia ruchy palców na członku stawały się coraz szybsze. Wyraźnie przyspieszył cały proces gdy penis stwardniał i zaczął wydawać pierwsze krople jego podniecenia. Wreszcie z ust wyszedł bardzo cichy, ledwie słyszalny jęk a prawa dłoń zalała się jego sokami. Zaspermione palce wytarł w chusteczkę, podobnie jak opadającego penisa i wstał, podpierając się dwoma laskami – jedynymi które tak wiernie przy nim całe życie stały.

    W szkole nie działo się nic nadzwyczajnego, niezbyt ciekawe lekcje, i powrót do domu, oczywiście wraz z tatą, który przywoził go po szkole. Następnie obiad, lekcje, komputer. Dzień, jak co dzień. Wreszcie przyszedł wieczór. Mimo że miał już 16 lat, rodzice nie pozwalali mu siedzieć do późna, 23 był to „dedline” po którym światło w jego pokoju miało zostać wyłączone, a wszelkie oznaki włączonego ekranu komputera oznaczały natychmiastową inspekcje z pokoju rodziców, który znajdował się po drugiej stronie korytarza.
    Znając więc zasady, i będąc z nimi pogodzonym, Radosław położył się do łóżka, gdzie podobnie jak rano miał zamiar doprowadzić się do wytrysku. Jak zwykle guma majtek powędrowała w dół, i zaczął się wcześniej opisywany proces. Energiczne ruchy ręki, mające w krótkim czasie spowodować jego wytrysk zostały nagle przerwane przez dźwięk, którego nigdy w życiu nie spodziewałby się usłyszeć. Za ścianą, tą samą, którą kilka tygodni było słychać stukanie i pukanie ktoś jęczał.
    Chłopiec początkowo nie wiedział z jakiego rodzaju dźwiękiem ma do czynienia. Zamarł na chwilę, chociaż po prawdzie chwila ta wydawała mu się wiecznością. Strach i zdziwienie były na tyle duże że zamarł jak słup soli. W sekundzie przez jego głowę przewinęły się wszystkie znane mu dźwięki, i to co słyszał za ścianą, to cichutkie – aaa…uhmmm…aaa… wskazywało na jedno. Ktoś kilkanaście lub kilkadziesiąt centymetrów od niego robił sobie dobrze. Nie był to przecież seks, Robert wiedział jak brzmią odgłosy upojnej nocy. Komputer, plus sypialnia rodziców, dostatecznie go wyedukowały w tej kwestii. Natomiast ciche jęki mogły sugerować tylko masturbację. Nastolatek bardzo szybko zaczął kalkulować w głowie, wciąż kurczowo ściskając żołędzia w palcach, do kogo te dzwięki mogły należeć. Z pewnością nie był to facet, słyszał wyraźnie kobiece sapanie, które, o zgrozo, zaczynało przybierać na sile. Teraz już słyszał wyraźnie jęki i stękania. Gdy pierwsze emocje opadły, jego oklapły przyjaciel przypomniał mu o sobie radośnie pęczniejąc między splątanymi nań palcami. Wdychając powietrze ustami (nosem było zbyt głośno), zaczął najciszej jak to możliwe poruszać palcami. Nowy bodziec w postaci jęków zza ściany spowodował że w momencie penis zesztywniał i wydał z siebie obfity, mimo porannych zabaw, wytrysk. Chwile później przyczyna jego silnego orgazmu również doszła.
    Biedny Radosław tej nocy nie mógł zmrużyć oka. Cały dygotał, a penis, jak na złość wciąż unosił się ponad stan sztywności jaki zwykle okazywał. Tej nocy, jeszcze kilka razy zmusił swojego właściciela do pieszczot.
    O poranku chłopiec czuł się zmęczony, ale i ogromnie podekscytowany. Rano przy śniadaniu wysypał nawet płatki przez nieuwagę. Ostatni raz czuł się tak, gdy po raz pierwszy zobaczył filmik który, dokładnie, z wyszczególnieniem całej anatomii ukazywał spółkowanie dwóch osób. Mimo że chciał by dzień minął mu szybko, dłużył się niemiłosiernie. Nie smakował mu obiad, nie mógł skupić się na nauce. Nawet mama zaczęła podejrzewać czy aby nie jest chory.
    Wreszcie nadszedł wieczór. Cały dzień mimo uciskania w majtkach chłopak powstrzymywał się od dotyku. Jak gdyby nigdy nic położył się ok 23 i cichutko jak mysz oczekiwał na „partnerkę”. Nie przeliczył się. Równo 23:15 zaczął się koncert jednej tenorki, która swoimi cichymi jękami i postękiwaniami ponownie doprowadziła Radka do orgazmu. Sytuacja ta powtarzała się każdego wieczoru. Radek, który nigdy nawet nie całował się z dziewczyną, czuł się jak gdyby uprawiał seks, namiętnie, czule, z tą różnicą że partnerka nie była niczego świadoma. By dodać sobie pikanterii, pomyślał którymś razem – a co mi tam, ujawnię się, zobaczymy co będzie. Plan był prosty, kiedy dziewczyna za ścianą zacznie się wprowadzać w stan ekstazy, on również zacznie głośniej jęczeć.
    Wieczór wrażeń zaczął się podobnie jak poprzednie w okolicach 23. Kiedy „partnerka” była już w zaawansowanym stadium doprowadzenia się do szczytowania, Radek postanowił działać. Obawiając się jednak by zamiast zalotnej kochanki, nie sprowadzić na siebie zatroskanej mamy, zaczął cicho postękiwać, przy każdym odsłonięciu swojego żołędzia. Warto nadmienić, że specjalnie w tym celu zmienił technikę masturbacji, tym razem całą dłonią obciągając skórkę, a nie jak dotychczas tylko stymulując końcówkę palcami. Pierwszy jęk widocznie przeszedł bez odpowiedzi, podobnie jak drugi , dziewczyna nadal na dobre zajęta sprawianiem sobie przyjemności nie zważała że coś zaczęło się dziać za ścianą. Zniecierpliwiony chłopak zaczął szybciej poruszać ręką jednocześnie przyspieszając oddech. Postanowił zaryzykować i jęczeć nieco głośniej, mając świadomość że cała sytuacja za chwile doprowadzi go do wytrysku. W momencie, gdy zaczął wydawać bardziej wyraźnie dźwięki stanu w jakim się znajdował, jęki zza ściany ustały. Radek nie zaprzestał jednak pieszczot i zalał się strumieniem lepkiej spermy. Wytrysk był na tyle duży że splamił jego piżamę, mimo iż podciągnął ją pod samą brodę. Nagłe przerwanie akcji za ścianą zaniepokoiło go, jednak nie na tyle by nie zasnął.
    Dopiero na drugi dzień zaczęły dręczyć go wyrzuty, które wieczorem się spotęgowały. W napięciu oczekiwał 23, i tego co się wydarzy, lub co gorsza nie wydarzy. Rzeczywiście, poza normalnymi głosami, które słyszał za ścianą, jakimiś dźwiękami codzienności, pierwszy raz od ponad tygodnia nie wydarzyło się nic. Ogrom poczucia winy i utraconego dobra spadł na niego jak grom. Gdyby w tej chwili miał pod ręką rewolwer, lub inne narzędzie zbrodni z pewnością by go użył by wykonać na sobie jeden, jak najbardziej sprawiedliwy w tej chwili wyrok. Przez jego śmiałość stracił to co napędzało go od tygodnia.
    Było to tym gorsze, że powoli zaczął dochodzić do tego kto mógł być autorem jego ostatnich erotycznych doznań. Z różnych mniej lub bardziej wiarygodnych źródeł dowidział się że wydającą owe dźwięki dziewczyną jest nieco starsza od niego panna. Niestety nie miał okazji jej zobaczyć, niezbyt często wychodził, lub wyjeżdżał na dwór. Jedyne co znał to jej głos, zagłuszony przez ściany i oczywiście jęki. Teraz jednak idylla ta mogła się zakończyć.
    Cały dzień nie był sobą, rozdrażniony reagował histerycznie na otoczenie. Cała sytuacja doprowadziła go do kłótni z rodzicielką, która była na tyle poważna że doprowadziła do szlabanu na komputer dzisiejszego wieczoru. To i tak nie zrobiło na nim większego wrażenia. Nawet gdyby zamurowała go w ciasnej celi o wymiarach 2 metry na 2 o chlebie i wodzie, i tak nie pogorszyła by jego gniewu, który wyżywał się w pyskówce.
    Z wilgotnymi oczami, pozbawiony braku chęci na jakiekolwiek pieszczoty położył się wcześniej spać. Trudno jednak powiedzieć co tak naprawdę spowodowało że nie zasnął, nerwy, brak cowieczornej masturbacji, w każdym razie brak snu okazał się dla niego największym z możliwych uśmiechem losu, jakie zdarzyło mu się przeżyć. Gdy nadeszła godzina 0, tj, 23 usłyszał ponownie słabe pojękiwania, i gdy zaczął się uśmiechać pod nosem, zdarzyło się coś czego się nie spodziewał, jego personifikacja seksualności zapukała do niego w ścianę. Co mam zrobić? Myślał. Może ona sprawdza czy ktoś jest i jeśli nie odpuka da koncert swojego podniecenia, a może…? Nie zaryzykujesz to się nie dowiesz, po raz kolejny jego odwaga wzięła górę. Odpukał.
    1 sekunda…
    2 sekunda….
    I zaczęło się jęczenie głośniejsze niż wcześniej. Radek nie wiedział czy ten dom był jedną wielką sodomą i rodzice nie reagowali jak ich pociecha rżnie się jakimś ogórkiem czy w najlepszym wypadku palcami, czy spali z zatyczkami w uszach. Nie miało to jednak dla niego znaczenia. Wziął „sprawy w swoje ręce” i zaczął się masturbować, odpowiadając jękami na „ahy” i „ohy” zza ściany. Radek nigdy nie był długodystansowcem spuścił się po dwóch minutach, wydając z siebie przy tym dźwięki, które wyraźnie wskazywały na to że skończył. Dziewczyna doszła chwilę później.
    Wspólna masturbacja trwała kilka kolejnych dni. Scenariusz był podobny, zasiadali o jednakowej porze i nakręcali się wzajemnym postękiwaniem i jękami. Bez słów, czasem pukali do siebie na „dzień dobry” i „do widzenia”. Widać było że dziewczyna lubi ten sport.
    W czwartkowe popołudnie, Radka ze szkoły odebrała mama, jako że obawiała się o zdrowie chłopca, mimo że poruszał się on o kulach do szkoły jeździł wózkiem. Skulony na czterokołowcu, pchany przez matkę wjechał do swojej klatki. Skierowali się w stronę windy, gdyż ich mieszkanie znajdowało się na 3 piętrze. Gdy jak zwykle walczyli z ciężkimi drzwiami z pomocą przyszła im drobna blondynka, która wraz z nimi weszła do ciasnej windy. Radek od pierwszej chwili poczuł że coś jest nie tak. Nie znał tej dziewczyny, co prawda mogła przecież przyjść w gościnę, ale jego wątpliwości rozwiały się w momencie.
    - Pani też na trzecie? Zagadnęła mama Radka, bystro zauważając że dziewczyna nie wciska innego numerku na tablicy z zaznaczonymi cyframi pięter na które, wspina się winda.
    - Tak, mieszkam tam, od nieco ponad dwóch tygodni – odpowiedziała błyskawicznie dziewczyna uśmiechając się perliście. W pierwszej chwili chyba nie dotarło do niej, to co w locie błyskawicy dotarło do Radka. Spojrzał nieco na sylwetkę dziewczyny i zrozumiał że obok niego stoi osoba z którą, wspólnie doprowadza się do szczytowania każdego wieczoru. Na wyciągnięcie ręki, już bez ściany między nimi jest ta o której fantazjuje i przez którą uronił już mnóstwo spermy. Starał się nie patrzeć na nią, ale gdy wreszcie dotarli na 3 piętro kierując się do swojego mieszkania zerknął na sąsiadkę, która najwidoczniej widząc do których drzwi wchodzą odwzajemniła jego spojrzenie. W tej jednej sekundzie, gdy spotkały się ich oczy, widział malujące się na jej twarzy zdziwienie i zarazem przerażenie.
    To już jest koniec – pomyślał. Był przekonany że po rozczarowaniu jakie sprawił, dziewczyna już więcej nie zdecyduje się na wspólną zabawę z nim. Może to i lepiej? Czuł że zaczyna się uzależniać. Nie od masturbacji, od tej był już uzależniony dawno, ale od niej, od kobiety, która jako pierwsza w życiu dawała mu satysfakcję seksualną. Leżąc w łóżku po każdej takiej sesji, czuł się dumny, że wreszcie doprowadził kobietę do szczytowania. Że ściana między nimi, i brak kontaktu wzrokowego – to było nieważne, najważniejsze że mu się udało zaspokoić dziewczynę.
    Czekał co będzie wieczorem, wiedział że dziewczyna za ścianą wie że on jest kaleką, uzależnionym od innych, niesamodzielnym. Leżał i czekał co będzie się działo, sekundy mieniły się minutami, a minuty, godzinami. Wskazówki zegara wydawały się nie poruszać, gdy on oblany zimnym potem i przyspieszonym tętnem czekał co będzie. Wreszcie usłyszał delikatne pukanie. Stukanie w ścianę wyrwało go z amoku w jakim się znajdował. Odpukać? Czy nie? – Zastanawiał się. Zawsze odważny, jak młody kogut, co prawda z podciętymi skrzydłami, ale jednak zawsze młody, tym razem poczuł ogromny żal do siebie, do świata, że nie jest tym kim zapewne miała go dziewczyna zza ściany. Gdy myśli piętrzyły mu się w głowie, usłyszał ponowne pukanie, tym razem mocniejsze i bardziej stanowcze. W sekundzie miał podjąć decyzję. Chociaż wczoraj namiętnie stękał i jęczał, odpowiadając na stękania i pojękiwania partnerki, dzisiaj nie był w stanie nawet poruszyć końcem kciuka.
    Przecież ona wie kim on jest! – powtarzał w myślach. Już nie może sobie mnie wyobrażać jako Christiano Ronaldo, ba, wie że jestem powyginanym kawałkiem mięsa, obok którego trzeba być 24/h. Jestem zerem – myślał w tej chwili. Ja jej nic nie mogę dać, niczym obdarzyć – obwiniał siebie. Nie zauważył kiedy zalał się łzami, płakał i łkał jak dziecko, złorzecząc na siebie i swój los. Myśląc o swoim kalectwie zapomniał nawet że dziewczyna zapukała po raz kolejny, ostatni już tej nocy. Zasnął na mokrej poduszce.
    Wieczory, na które czekał z takim utęsknieniem stały się dla niego katorgą. Jeszcze dwa dni słyszał stukania zza ściany, na które nie odpowiadał. Był przekonany że przecież nic jej nie może zaoferować, więc po co ma to dalej ciągnąć? Dopóki jej nie poznał liczył się tylko orgazm, ale odkąd zobaczył obiekt swoich westchnień i przeglądnął się w jej oczach, żądza zeszła na drugi plan. Zakochał się, był jednak świadom że nic nie może jej dać, wolał więc brutalnie zakończyć tą „ścienną” znajomość.

    C.D.N.
  • JohnSnow
    Świętoszek
    • Feb 2014
    • 29

    #2
    Fajowe. Dawaj dalej...
    Uwag brak.

    Skomentuj

    • Kalliasz
      Świętoszek
      • Oct 2011
      • 5

      #3
      Po kilku dniach pukania ustały. Nudne życie Radka powoli wracało do normy. Znowu poranna masturbacja, śniadanie, szkoła itd. Zresztą szkoły było już niewiele, w końcu zaczął się czerwiec. Jeszcze tylko kilkanaście dni zostało do końca roku szkolnego. W pewien sobotni dzień mama zdecydowała się wyjść z Radkiem na spacer, niech się przewietrzy, pogada z kolegami pod blokiem. Chłopiec co prawda wolałby ten cenny czas spędzić przed komputerem, no ale…
      Właśnie siedział na ławce przed blokiem i obserwował dzieci bawiące się niedaleko na placu zabaw. Sam zawsze, będąc dzieckiem marzył by do nich dołączyć, na próżno, place zabaw nie są odpowiednim miejscem dla kalekich dzieci. Gdy tak promień słońca okraszał jego twarz, nagle poczuł że ktoś przysiada się obok niego. W pierwszej chwili oślepiające słońce nie pozwoliło mu poznać kto zdecydował się w jego towarzystwie zażyć nieco witaminy D, dopiero gdy zmrużył oczy ku jego zaskoczeniu, obok usiadła jego sąsiadka znana z wokalno-erotycznych umiejętności.
      - Cześć – zagadnęła mało oryginalnie, jak gdyby nigdy nic.
      - Hej – drżącym głosem odpowiedział zszokowany chłopiec. Obok niego siedziała i rozmawiała z nim jak gdyby nigdy nic, dziewczyna która jeszcze kilka dni temu wspólnie z nim przeżywała orgazm za orgazmem. Dla Radka było to tak wstydliwe, a zarazem i podniecające że nie wiedział co ma zrobić. Gdyby nie fakt że porusza się o kulach dość wolno, z pewnością wstałby i uciekł, tym razem jednak, jego niepełnosprawność okazała się być czynnikiem sprzyjającym rozwijaniu znajomości.
      Dziewczyna, jak się okazało Marzena (Marzena jak marzenie myślał Radek), była tegoroczną maturzystką. Złożyła już papiery na studia i czekała na wyniki matury. Kiedy pierwszy raz ją widział wydawała mu się nieco wyższa, być może dlatego że wówczas siedział na wózku, Marzena była to drobna blondynka, z niewielkim biustem, dość dużymi ustami, zadartym noskiem i figlarnymi oczami, którego kolor wydawał mu się zmieniać przy każdym spojrzeniu jakim go obdarowywała. Ich rozmowa nie różniła się niczym od rozmów z innymi dziewczynami, coś o szkole, coś o życiu, zainteresowaniach, muzyce itd. Inicjatorką dyskusji była ona, pewna siebie, odważna. To ona była Sprite, a on pragnienie. Skulony, przerażony, ale i ogromnie podniecony. Nie rozumiał, jak po czymś takim, ona może z nim normalnie rozmawiać? Przecież słyszał jej jęki! Jej postękiwania, a ona jego! A teraz jak gdyby nigdy nic siedzą sobie i rozmawiają. Nie chciał na nią za bardzo patrzeć, gdyż wydawało mu się że rozbiera ją wzrokiem. Chociaż seks znał tylko z redtuba, gdyby była możliwość zerżnął by ją tu i teraz. Wsadził by jej w każdą dziurę, wydymał jak sukę, a ona prosiła by o więcej. O ile w głowie czuł się jak Pierre Woodman, o tyle w ciele sprawiał raczej marne wrażenie.
      Gdy już nieco czuł się uspokojony rozmową o muzyce, po chwili przerwy spadł na niego cios, którego ten się najmniej spodziewał. Gdyby stado pingwinów teraz przebiegło po nim, pewno nie czuł by się tak rozbity jak po tym co się stało.
      - Czemu już zaprzestałeś zabawy ze mną? Znudziło Ci się? – Ni z gruchy ni z Pietruchy uderzyła go fala tsunami, doszczętnie rozbijając chłopca.
      - Yyyyy, eee… w sumie to nie wiem – jaką radością było dlań słońce które tak mocno świeciło, rumień, zalewający jego twarz został zrzucony na karb właśnie jego promieni a nie tego zawstydzenia jakie poczuł.
      - Myślałam że Ci się podobało – ciągnęła dalej – Jak mi zacząłeś pukać pierwszy raz, to pomyślałam – o kurde, pewnie przesadziłam, ale jak usłyszałam Twoje jęki, od razu zrozumiałam że może być coś fajnego. O swoich doznaniach seksualnych Marzena rozmawiała tak jak gdyby relacjonowała przebieg dzisiejszego śniadania ze szczegółami opisując barwnie kładzenie szynki na kanapce.
      Doprowadzony na skraj szaleństwa Radek zdecydował się na celną ripostę – Muszę Ci się przyznać że nigdy nie przeżyłem niczego podobnego, to co robiliśmy było zjawiskowe, niepowtarzalne.
      - skoro tak, to czemu przerwałeś?
      - Po prostu nie chciałem Ci zawracać w głowie, kiedy już dowiedziałaś się że jestem kaleką. Wyznał w końcu z dziecinną szczerością o co tak naprawdę chodziło.
      - No przestań, seks jest dla każdego bez względu na to czy jest chory, czy nie. Może nie wszystkie członki działają tak jak powinny, ale ten najważniejszy, z tego co słyszałam pracuje Ci bez zarzutu – mówiąc to spojrzała na niego i z uśmiechem puściła mu oczko.
      Potem rozmowa poszła już sama. Nigdy w życiu Radek nie spotkał się z kimś, kto z taką swobodą rozmawiałby o swojej seksualności. Dla Marzeny nie istniały tutaj tematy tabu. Ta drobna nastolatka, co prawda już kobieta, ale cały czas jednak przypominająca bardziej absolwentkę gimnazjum, sprawiała wrażenie osoby całkowicie wyzbytej jakiegokolwiek wstydu. Radek dowiedział się od niej, że uwielbia seks, masturbację i wszystko co z tym związane.
      - Jesteś prawiczkiem? – Zapytała w końcu, widząc że wiedza Radka w tej kwestii jest wyłącznie teoretyczna.
      - Poza związkiem z własną ręką owszem, odpowiedział ośmielony perwersyjnością całej rozmowy.
      - A teraz jesteś podniecony? Wypaliła jak z armaty Marzena.
      - Cały czas odkąd się do mnie przysiadłaś – odpowiedział zupełnie zrzucając z siebie łańcuch wstydu.
      - I co z tym zrobisz? Droczyła się nadal Marzena.
      - Jak wrócę do domu, to pewnie zjadę na ręcznym.
      - I o czym będziesz myślał, dotykając swojego małego? - Wyraźnie rozbawiona dziewczyna pytała nadal.
      - O tym jak wsadzam Ci go w cipkę – odpowiedział wreszcie czując że takiej odpowiedzi spodziewała się jego rozmówczyni.
      Niestety rozmowę przerwało przyjście matki Radka, która zabrała syna na obiad. W międzyczasie nastolatkowie zdążyli się wymienić numerami telefonów. Zaraz po powrocie Radek znalazł swoją sąsiadkę na facebooku. Ich erotyczne kontakty nabrały nowego wymiaru, teraz zamiast tylko jęczeć do ściany masturbowali się od czasu do czasu pisząc sobie o doznaniach, jakie przeżywają.
      Rodzice Radka w nowej koleżance nie dostrzegali nic złego, przeciwnie, cieszyli się że syn znalazł bratnią duszę. Odkąd skończyła się szkoła, ilość jego kolegów zmalała prawie do zera. Początek lipca przyniósł ze sobą wesele jego kuzynki, na które zaproszenie dostali wszyscy, ale tylko rodzice Radka byli gotowi na nie pójść. On sam nie tylko nie chciał widzieć się z rodziną, ale już od jakiegoś czasu przestała mu wystarczać wspólna masturbacja z Marzeną, i coraz częściej myślał o czymś więcej. Ona zresztą cały czas mu sugerowała że ich erotyczna znajomość powinna wejść na wyższy poziom. Warto w tym miejscu zauważyć, że ich kontaktów nie można nazwać związkiem. O ile Radek był zaangażowany uczuciowo, o tyle Marzena traktowała go wyłącznie jako erotyczną ciekawostkę urozmaicenie swojego życia. Kochała się już z wieloma chłopakami, ale niepełnosprawny nastolatek i to do tego 3 lata młodszy nakręcał ją niesamowicie.
      - Po godzinie od wyjścia rodziców w drzwiach mieszkania Radka pojawiła się Marzena. Wyglądała zjawiskowo. Obcisła bluzka, wraz z nieco za dużym stanikiem miała eksponować jej niewielkie piersi, do tego równie ciasne jeansy, podkreślające pośladki.
      - Rozbierałeś kiedyś kobietę? – Zapytała zahipnotyzowanego Radka. Oczywiście odpowiedź była negatywna, na co Marzena zareagowała zachętą do pozbawienia jej ubrania. Chłopiec niezdarnie zabrał się do rozpinania jeansów, cały dygotał czując że zaraz ujrzy prawdziwą nagą kobietę. Jeden, drugi, trzeci guzik – poszło bezproblemowo, schody zaczęły się przy pasku, w pozbyciu się którego musiała mu pomóc dziewczyna. Radek siedział na wózku rozpinając Marzenie spodnie, było to jej życzenie, swoistego rodzaju perwersja która mocno ją nakręcała. Gdy już mógł zdjąć spodnie wraz z bielizną, Marzena pozwoliła mu by zsunął jej jedynie spodnie. Tak też postąpił nie mogąc zaprzestać wpatrywania się w materiał jej majtek. Z górą poszło nieco łatwiej, gdy już zdjął bluzeczkę, dziewczyna poprosiła go o pieszczoty piersi.
      - Po prostu je złap przez materiał i lekko ugniataj – instruowała rozochoconego ucznia. Zrobił jak kazała, ugniatał piersi dziewczyny, najpierw delikatnie a potem nieco mocniej. Dziewczyna w tym czasie odchyliła głowę do tyłu i zaczęła cichutko jęczeć, jednocześnie wkładając sobie rękę do majtek.
      Radek był jak w transie, kutas rozsadzał mu spodnie, jedno dotknięcie mogło się zakończyć dla niego wytryskiem, nie miał jednak czym się dotykać, gdyż obydwie dłonie były zajęte pieszczotami piersi. Nie zareagował gdy pierwszy raz poprosiła go o zaprzestanie, dopiero jej stanowcze ruchy rękami dały mu sygnał by przestać.
      - zdejmij mi teraz bieliznę – poprosiła. Stanik rozpięła sama widząc w jakim stanie jest Radek. Jemu natomiast pozwoliła delektować się powolnym zsuwaniem majtek z jej pupy. Chłopiec czuł się jak Indiana Jones odkrywając kawałek po kawałku najintymniejszy fragment ciała swojej koleżanki. Ku jego zdziwieniu nie była ona gładka jak gwiazdki porno, miała lekki meszek, który pokrywał jej łono. Stanęła w rozkroku by lepiej wyeksponować swoją cipkę. Wyglądała zjawiskowo stojąc rozkraczona z wilgotną szparką. Na kostkach zaś znajdowały się jej majtki. Radek odpływał, jego stan można porównać do stanu przedzawałowego lub wczesnego stadium epilepsji.
      Po zdjęciu stanika, Marzena powiedziała – teraz na mnie kolej. Powoli zaczęła od podkoszulka, mimo że Radek nie silił się zbytnio, był on cały spocony. Nie przeszkadzało to jednak marzenie, schyliła się i pocałowała, to jeden, to drugi sutek chłopca, zataczając wokół kółka językiem. Chłopiec reagował drżeniem na każde muśnięcie języka dziewczyny. Zanim zdjęła spodnie kazała mu przenieść się na łóżko, co Radek niezwłocznie zrobił. Zdjęła mu spodnie, zostawiając go jedynie w slipkach, na których rysował się wyraźnie jego kutas. Nie od razu zaczęła go pieścić, najpierw zaczęła lizać slipki chłopca, w miejscu gdzie była widoczna wilgoć spowodowana jego śluzem. Następnie palcami zaczęła gilgotać jego pachwiny, lekko „smyrając” skórę opuszkami palców.
      Wreszcie zdjęła mokre od śluzu i śliny slipki, rzucając je na stołek. Penis Radka nie był w niczym wyjątkowy, ok 15 cm mięsa, sztywno prężącego się ku górze ze zsuniętym do połowy napletkiem.
      - Masz prezerwatywy? – padło pytanie, którego zupełnie chłopak się nie spodziewał. Oczywiście że nie miał, nigdy w życiu nie czuł nawet lateksu. Na szczęście Marzena pomyślała o wszystkim, wiedząc że ma do czynienia z amatorem powoli nasunęła kondon na penis chłopaka, jednak w taki sposób by nie doprowadzić go do zbyt wczesnej ejakulacji.
      - Radek, słuchaj, ja teraz usiądę na Tobie i będę Cię ujeżdżała, ok?
      - Jasne – możesz robić wszystko.
      Dziewczyna objęła go swoimi nogami, złapała sztywnego penisa, i powoli osunęła się na niego. Wszedł bez problemu, Marzena podobnie jak Radek była nieźle nagrzana.
      Zamiast podskakiwania, tak popularnego w filmach porno, były raczej koliste ruchy. Zdawała sobie sprawę, że jeśli przyspieszy chłopiec zaraz eksploduje, i kto wie, kiedy znowu penis wróci w stan gotowości. Chciała się jednak jak najdłużej napawać jego kutasem. Radek tym czasem coraz częściej oddychał. Spod zmrużonych powiek zobaczył że Marzena pieści swoją łechtaczkę, nie przerywając jednak ruchów z kutasem w środku. Chłopiec mimowolnie zaczął jednak poruszać biodrami, starając się rytmicznie wchodzić i wychodzić z dziewczyny. Czuł jak ścianki pochwy szczelnie otulają jego penisa, dodatkowo zabezpieczonego lateksem.
      Gdy zachęcona jego śmiesznymi podrygiwaniami Marzena włączyła się do zabawy, powoli unosząc i opuszczając miednicę, chłopak wydał głośny jęk i wystrzelił w jej wnętrzu.
      - Marzenko, przepraszam Cię, nie mogłem –zaczął tłumaczyć się z przedwczesnego wytrysku Radek.
      - Spoko, wiedziałam że tak to może się skończyć, może to i lepiej, jak Ci go znowu postawię, to dłużej wytrzymasz - zripostowała. Zsunęła się z niego i ułożyła obok. Ten jednak nie próżnował i dotykał nieznanych mu z autopsji, a jedynie z teorii piersi.
      - Piękne sutki, zresztą jak całe piersi – zagadywał.
      - Poliżesz mnie po cipce? W końcu coś mi się należy za ten wytrysk, nie? Taka propozycja nie mogła zostać bez odzewu. Bardzo szybko zmienili pozycję. Radek usadowił się na brzuchu, Marzena zaś rozsunęła nogi i wyeksponowała swoją cipkę.
      Chłopiec czuł pierwszy raz w życiu tak intensywnie zapach rozgrzanej, otwartej na kutasa cipki. Widział dokładnie to co dotychczas miał okazję oglądać wyłącznie na ekranie komputera. Śluz sklejał meszek dziewczyny wokół cipki, było go tak dużo że kropelkami spływał mocząc prześcieradło na łóżku.
      Najpierw polizał płatki wokół wejścia, każdy zetknięcie się jego języka z tym obszarem kwitowane było jęknięciem dziewczyny. Ile w tym było jej aktorstwa, a ile prawdy nie było teraz istotne. Dla niego nie liczył się świat, liczyła się cipka Marzeny. Rzucił się na łechtaczkę na tyle brutalnie że dziewczyna musiała zareagować i poinstruować jak ma ją zaspokoić. Trzeba przyznać, była to doskonała nauczycielka, cierpliwa, ale i wymagająca. Znała świetnie swoje ciało i wiedziała co sprawia jej przyjemność. Gdy do lizanej łechtaczki dołączył dwa paluszki w cipce, zaczęła skomleć jak pies, albo bardziej suka. Właściwie to trochę tak się właśnie czuła. Oralne pieszczoty Radka wychodziły mu znacznie lepiej niż jego zabawy penisem.
      - Przestań na moment – wysapała Marzena odsuwając mokrą od jej soków twarz Radka.
      - Co się stało? Coś nie tak?
      - Nie, nie, jest fantastycznie, ale teraz chcę byś polizał mnie tu – wskazała na swoją drugą dziurkę, ciasną i równie gorącą.
      Lizanie rowka, było czymś innym niż lizanie cipki. Chłopiec początkowo nieco brzydził się, ale podniecenie wzięło górę nad rozsądkiem. Dotknął jej zwieraczy końcówką języka zraszając śliną. W tym czasie Marzena bez opamiętania masturbowała się pocierając cipkę. Chłopak przyspieszył synchronizując ruchy języka z palcami Marzeny. Wreszcie zwieracze otwarły się nieco i mógł językiem wejść do jej ciasnej dupki. Smak był dziwny, chociaż przyjemniejszy niż oczekiwał. Kręcił kółka w jej tyłeczku, gdy nagle poczuł że ciałem dziewczyny targają skurcze – Tak, tak! Marzena przeżywała orgazm, teraz już nie jęczała a wyła, miała gdzieś że ktoś może ją usłyszeć.
      - Pieprz mnie! pieprz mnie! – wyrywało się jej pomiędzy jękami.
      Sił starczyło jej jedynie by odsunąć głowę chłopca od jej odbytu. Jeszcze kilkanaście dobrych sekund przez ciało przechodziły dreszcze rozkoszy.
      Radek pierwszy raz widział jak wygląda na żywo kobiecy orgazm, widział grymas jej twarzy nie w sekundzie gdy doszła (wtedy miał przed sobą wyłącznie jej tyłek), ale kilka sekund później, gdy z zagryzioną wargą, zamkniętymi oczami, ciężko wypuszczała powietrze nosem. – Doprowadziłem Cię do orgazmu? Zapytał, chcąc jakby się upewnić że to co widział, było tym co widział.
      - I to jeszcze jakiego – odsapnęła spocona i zmęczona Marzena. Popatrz jak wyglądam, jakby stado beduinów wy****ło mnie na środku pustyni – śmiała się dziewczyna.
      Obydwoje położyli się w łóżku dotykając swoich intymnych części.
      - Nie masz jeszcze dość ? – zapytała widząc wyraźny wzwód Radka.
      - Przy Tobie, nigdy! Odpowiedział pełen dumy chłopak.
      - Szkoda że nie możesz mnie wziąć na pieska, ale trudno, inaczej to zrobimy.
      - najpierw chodź się umyj – słusznie zasugerowała kontakt z wodą, gdyż obydwoje byli spoceni i oblepieni, tak śluzem jak i zaschniętą spermą.
      - Ale musisz mi pomóc.
      - Jasne – odpowiedziała rozpromieniona blondynka.
      Gdy już dotarli do łazienki, pomogła mu wejść pod prysznic i usiąść na specjalnym krzesełku.
      - Pozwolisz że umyjemy się nawzajem, ja Ciebie, Ty mnie?
      - Spełniasz marzenia, Marzeno! – Odpowiedział poetycko chłopak.
      Po spłukaniu ciała wodą dziewczyna zapytała - Możesz wstać i odwrócić się do nie plecami? – Mogę, ale muszę się trzymać obydwoma rękami poręczy, by się nie wywrócić.

      Skomentuj

      • Kalliasz
        Świętoszek
        • Oct 2011
        • 5

        #4
        - Jasne, trzymaj się mocno, a ja Cię umyje.
        Marzena rozsmarowała mydło na swoich dłoniach i zaczęła namydlać pośladki Radka. Zmysłowo zataczała kółka na jego pupie, raz po raz wkładając palce miedzy pośladki. Wreszcie koniuszek jej palca wskazującego zaczął napierać na jego odbyt. Przerażony Robert szybko się zorietował co chce zrobić Marzena – tylko nie w tyłek!
        Za późno, śliski palec nie spotkał żadnego oporu ze strony zwieraczy chłopca. Zaczęła się stymulacja prostaty, najpierw jednym, a następnie dwoma palcami. Dziewczyna posuwała swojego kochanka energicznymi ruchami, biedak nie mógł zareagować gdyż trzymał się kurczowo poręczy. Do palców w tyłku dołączyła jej dłoń na jego penisie. Tego już było za wiele, chłopiec zaczął sapać stymulowany ze wszystkich stron.
        Dłoń na penisie energicznie zsuwała i nasuwała napletek odsłaniając i zasłaniając purpurowego już, śliskiego żołędzia. Krew pulsowała mu na całej długości. Oddech przyspieszał. Wreszcie po minucie takich pieszczot Radek poczuł skurcz. Popatrzył w dół a z penisa, znajdującego się w objęciach Marzeny wytrysnęła, najpierw jedna, potem jeszcze druga i trzecia stróżka spermy zalewając ściany kabiny prysznicowej. Dziewczyna szybko zmyła ślady ich zabaw wodą z prysznica, opłukując również ciało chłopca i palce, które wreszcie wyciągnęła z jego odbytu.
        - Jak się podobało? - Wyszczerzyła zęby.
        - Jesteś niesamowita, po prostu nie mam słów, odsapnął potężnie zmęczony chłopiec.
        - To chyba koniec, co? - Zapytał dziewczyny z nadzieją na pozytywną odpowiedź.
        - a ja? Kto mnie umyje? – zaśmiała się Marzena.
        Radek siedząc na siodełku pod prysznicem namydlił gąbkę i zaczął rozsmarowywać zawartość na skórze dziewczyny. Gdy już pokrył jej ciało mydliną, zaczął je pieścić dłońmi. Najwięcej miejsca poświęcił piersiom i naturalnie cipce. Co do biustu to starał się ugniatać i ciągnąć sterczące i twarde jak dwa małe kamyczki sutki.
        - possij je – zasugerowała Marzena zbliżając się do jego ust.
        Radkowi nie trzeba było dwa razy powtarzać, zaczął ssać i przygryzać jej niewielkie sutki, na co dziewczyna odpowiedziała stęknięciem. W tym samym czasie jego ręka powędrowała w dół. Zaczął się taniec jego palców na muszelce dziewczyny. Palcówka złożona z trzech palców spotęgowała doznania dziewczyny. Ręka między jej nogami działała energicznie, muszelka była śliska i wilgotna, więc bez problemu palce wchodziły do jej wnętrza. Chłopiec pierwszy raz robił palcówkę, dlatego jego działania były wciąż kontrolowane przez Marzenę. Instruowała go kiedy ma zwolnić a kiedy przyspieszyć.
        Kilka szybszych pchnięć spowodowało że dziewczyna osunęła się na jego rękę przeżywając swój drugi orgazm tego dnia. Radek czuł skurcze jej macicy na swoich palcach, a także gorący oddech na twarzy. Co ciekawe, mimo uprawianego seksu, dziewczyna ani razu nie pocałowała go w usta.
        Po wyjściu z łazienki ubrali się, chociaż nie obyło się jeszcze bez macanek. Marzena pozwalała chłopcu dotykać się do woli. Ich ciała nie miały przed sobą już żadnych tajemnic. Gdy już się zbadał „dogłębnie” Marzenę, rozstali się dając sobie buziaka na pożegnanie. Radek nie miał sił na wieczorną masturbację, czuł się spełniony w 100 %. Wreszcie uważał się za pełnoprawnego mężczyznę. Podbudował swoją pewność siebie, i wartość że jest prawdziwym facetem.

        Skomentuj

        • FirstDante
          Świętoszek
          • Jul 2011
          • 1

          #5
          Świetnie się czyta, wciągające opowiadanie - może by tak spotkali się jeszcze raz? Dla odmiany może teraz u niej?

          Skomentuj

          • AlinaK
            Seksualnie Niewyżyty
            • Apr 2007
            • 229

            #6
            Zazwyczaj nudzą mnie opowiadania o "małolatach", ale to jest dobre Podobało mi się

            Skomentuj

            • breathed
              Seksualnie Niewyżyty
              • Aug 2005
              • 269

              #7
              Niezłe Czekam na dalszy ciąg...

              Skomentuj

              Working...