W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Pozycje - dominacja kontra ponizenie

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • KrzysiekV
    Ocieracz
    • Jun 2006
    • 150

    Pozycje - dominacja kontra ponizenie

    Ciao,

    tak po przeczytaniu roznych postow zauwazylem ze kobiety pytaja sie dla czego mezczyzni lubia dane pozycje. Kieruje to pytanie rownierz do kobiet, ale na razie odpowiem sam.

    Ja mam trzy fazy pozycji, jesli sie tak to da podzielic. Bywa tez ze szybki numerek w jednej jedynej pozyji.

    No coz, lubie zaczynac od pozycji takich "romantycznych" jak lyzeczka, i obrucona lyzeczka, misjonarska lub slonik. To jest bardzo przyjemne na poczatku. Lubie wlozyc fiutka do cipeczki i lekko poruszac, glownie calujac dziewczyne i glaszczac piersi.

    Faza druga: Na jezdzca lub inne pozycje w ktorych mam wolne rece, kobieta sobie pracuje. Ja mam wolne rece do dotykanie jej wszedzie, masowania lechtaczki lub wkladania palca do tyleczka. Moge ja calowac, i piescic piersi. I najwazniejsz, jestem bardzo wytrzymaly w tej pozycji.

    I tutaj nawiazuje do tytulu. Bo slyszalem ze niektore kobiety ale i mezczyzni zaraz kojarza dane pozycje z dominacja i ponizeniem. Dominacja tak, ale nie ponizenie. Faktycznie na jedzca ja jestem dominowany przez partnerke, i nie odczuwam takiego napiecia seksualnego.

    Faza trzecia: Koniec stosunku - piesek, ginekolog, klasyczna na pol kleczac. Jakos musze byc aktywny zeby dobrze dojsc. Wzrasta we mnie napiecie seksualne, calym cialem udezam, mocno penetruje. Chyba wtedy mi odpowiada ze dominuje partnerke. Nie ponizam, ale dominuje. Mysle wtedy: To ja jestem mezczyzna i mam moc. Bardzo mocno dochodze. Ale i kobiety to lubia. Pare razy czytalem, ze wlasnie bedac dominowane czyja sile i bezpieczenstwo. To jakies takie nasze prahistoryczne pozostalosci. Moja byla dziewczyna bardzo mocno dochodzila gdy ja przejmowalem pelna kontrole w pozycji misjonaskiej. Tak sie psychicznie puszczala w ma opieke, ze plakala ze szczescia przy orgazmie.

    Raz sie niestety zdarzylo, ze na pieska mialem zly kat, i ja to bardzo bolalo. Nie powiedziala mi, bo nie chciala mi przerwac przyjemnosci. Ja tego nie zauwazylem, bo bylem tak podniecony. Wiec uwaga dziewczyny, jak was boli od razu mowcie. Jak facet nie widzi waszej twarzy to nie zawsze dobrze zrozumie wasze jeki, i nie bedzie wiedzial ze boli.

    Dla tego tez nie nie polecam dominujacych pozycji jak piesek do finalu analnego. Chlopaka to bardzo podnieca mocno penetrowac przed wytryskiem, a dziewczyne pupa bedzie bolala. A milosc ma ssprawiac przyjemnosc obu strona.


    Drogie panie, drodzy panowie, opiszcie co odczuwacie przy danej pozycji pod wzgledem psychicznym.
    Prosze nie pisac mi o bledach ortograficznych.
  • Czarodziejka
    Perwers
    • Sep 2005
    • 963

    #2
    faza 1: gra wstepna- uwielbiam ją, mój partner jest naprawdę delikatny i wie jak rozpalić mnie do czerwoności.
    faza 2: moja ulubiona pozycja klasyczna przy której prawie zawsze szczytuję. a czego się tak dzieje? bo dla mnie cholernie ważna jest bliskość z partnerem.
    faza 3: ulubione pozycje mojego faceta: łyżeczki, jeździec ect.

    Skomentuj

    • Rojza Genendel

      Pani od biologii
      • May 2005
      • 7704

      #3
      Lubię pozycje, przy których:
      - decyduję o tempie, głębokości penetracji, intensywności
      - mogę obserwować ciało partnera
      - nie czuję się przygniatana
      - penetracja nie jest głęboka, ponieważ mam tyłozgięcie
      - facet może dotykać moich piersi i łechtaczki

      Wszyskie pięć warunków warunki spełnia tak zwana pozycja buddyjska:



      a większość z nich spełnia jeździec i pozycja siedząca twarz w twarz.
      Dlatego też lubię je najbardziej.
      Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

      Skomentuj

      • Finka
        Świntuszek
        • Jun 2006
        • 81

        #4
        nie lubie klasycznej, czuje sie nie tyle moze zdominowana, co doslownie przygnieciona, mpartner nie moze poslugiwac sie dlonmi, i jeszcze ta nazwa "po Bozemu" mnie odstrecza, od tylu uwielbiam, bo ona jest taka wlasnie pierwotna i ogolnie jest to pozycja w ktorej obie strony sa aktywne, poza tym umozliwia pieszczoty odbytu, piersi i lechtaczki. lubuie takze od tylu na stojaco, gdzy ppoieram sie np. o lozko, tak zeby miec wypiety tylek. lubie wszytskie pozyczje od tylu, tak wiec jeszcze krowa z kamasutry: on siada na pietach a ja na nim.na jezdzca pozwala nam patrzec na siebie a to jset wazne. i ozcywiscie na lyzeczki, bo zapewnia bliskosc i jest dobra, gdy nie mamy ochoty na dziki seks, tak samo w przypadku pozycji, gdy on siedzi, a ja na nim z oplecionymi nogami. i zadna z tych pozycji nie daje mi poczucia ponizenia, zreszta watpie by bylo to mozliwe, jesli poza seksem laczy ludzi milosc i zaufanie.

        Skomentuj

        • Włóczykij
          Seksualnie Niewyżyty
          • Jun 2005
          • 301

          #5
          Lubię pozycję klasyczną i łyżeczkę - w tych pozycjach mogę dochodzić. Lubię też pozycję ginekologiczną, ale nie kończyć w niej, bo aby dojść, muszę mieć wyprostowane nogi (sam nie wiem czemu).

          Pozycję od tyłu lubię, ale tylko na chwilę. Zazwyczaj stosuję ją dłużej tylko ze względu na dziewczynę.

          Skomentuj

          • Astraja
            PornoGraf
            • Nov 2005
            • 1165

            #6
            Napisał KrzysiekV

            Dla tego tez nie nie polecam dominujacych pozycji jak piesek do finalu analnego. Chlopaka to bardzo podnieca mocno penetrowac przed wytryskiem, a dziewczyne pupa bedzie bolala. A milosc ma ssprawiac przyjemnosc obu strona.
            Yyy
            Nie, nie zgadzam się. To znaczy, boleć może w każdej pozycji, niezależnie od dziurki, która aktualnie jest penetrowana. Wystarczy zły/inny kąt, brak wyczucia, który również występuje w każdym rodzaju seksu.
            To tak, jakby powiedzieć, że nie poleca się seksu oralnego, kiedy kobieta leży, bo może się zadławić. Może... Jak w każdej innej pozycji.
            Finał na pieska, w tyłek jest FANTASTYCZNY. Polecam!
            Napisał KrzysiekV
            Drogie panie, drodzy panowie, opiszcie co odczuwacie przy danej pozycji pod względem psychicznym.
            Lubię misjonarską, na pagony, ginekologiczną- kiedy chcę się w międzyczasie przytulać, całować, patrzeć sobie w oczy, mieć pieszczone piersi jego ustami, językiem.
            Lubię pozycję na pieska, bo wiem, że jest wtedy głęboko, ostro, może dawać mi klapsy, trzymać mocno za biodra, czy ramiona. Może też całować czy lizać mnie po plecach, gryźć kark, ciągnąć za włosy. A przede wszystkim czuję się wtedy przez niego całkowicie zdominowana, a to podnieca mnie najbardziej.

            A i sam tytuł posta.
            Dominacja, a poniżenie to dwie, różne rzeczy. Nie czuję się w jakikolwiek sposób poniżona, bo wszystko dzieje się za moim przyzwoleniem, chęcią i przyjemnością. Nawet jeśli dostanę w twarz i usłyszę, że jestem suką.
            Takie jak Ty mają kwiaty we włosach, ale poza tym noszą demony w głowach.

            Skomentuj

            Working...