Old 25-07-07, 13:23   #1
majr.gruszka
Świętoszek
 
Zarejestrowany: May 2007
Postów: 6

Płeć: Mezczyzna
Romans z mamą.
Znaleziono w necie.

Jestem mężczyzną dojrzałym, doświadczonym i sporo po 30-tce. Lubię czytywać teksty opowiadań erotycznych, choć bardzo niewiele znajduję godnych uwagi publikacji . Rozumiem że piszą je małolaty, którzy doświadczenie erotyczne czerpią z filmów, tekstów internetowych i rozmów ze swoimi rówieśnikami. Pisana przez nich forma, składnia językowa, używane zwroty, a nade wszystko gramatyka i ortografia potwierdzają tylko moje przypuszczenia.

Ale też czytywałem erotyczne teksty pisane dobrą polszczyzną, poprawne językowo i ciekawe tematycznie, a nade wszystko – ładnym językiem. Ja chciałbym opisać swoje doświadczenia erotyczne w ramach rodzinnego związku zwanego kazirodczym. Samo określenie związku jako kazirodczy jest oceniane powszechnie negatywnie, budzi odruchy zniesmaczenia. Ale czy w każdym przypadku wszystkie takie sytuacje można poustawiać w jednym szeregu?

Mam zdecydowanie odmienne zdanie, bo zupełnie inaczej należy oceniać gwałcenie nieletniej córki przez zwyrodniałego ojca, a jeszcze inaczej kontakty seksualne dorosłych i w pełni świadomych członków tej samej rodziny za obopólną zgodą i aprobatą Warunek: należy mieć stuprocentową pewność, ze z takich kontaktów nie narodzi się nowy członek rodziny, najczęściej debil będący dla społeczeństwa ciężarem.
Tyle wstępu, a teraz do rzeczy.

Miałem 18 lat, kiedy opuścił nas ojciec ulegając urokowi o rok starszej ode mnie kandydatki na modelkę. Po rozwodzie pozostałem z mamą. Mama to mądrą i piękną kobieta. Wysoka, nadzwyczaj zgrabna i elegancka pracowała w sekretariacie dużej zagranicznej firmy. Włosy miała ciemne, długie, spięte z tyłu w koński ogon. Lubi chodzić w szpileczkach, co jest poniekąd wymogiem na jej stanowisku pracy.
Widziałem jak ciężko przeżywa rozwód. Nie rozumiałem, jak ojciec mógł zostawić tak piękną kobietę, samodzielną dla młodej dzierlatki.

Zamieszkuję z mamą w dość dużym mieszkaniu, gdzie każdy ma swój pokój. Ja w tym czasie przygotowywałem się do matury. Mama przestała utrzymywać rozległe dotąd kontakty towarzyskie, zamknęła się w sobie, tylko od czasu do czasu wychodziła na kawę do swej przyjaciółki mieszkającej na sąsiednim osiedlu.

Pewnego popołudnia poinformowała mnie, że jest zaproszona na koleżeńskie spotkanie i wróci późno. Udała się do sypialni przygotować się do wyjścia. Przechodząc obok jej drzwi, które były niedomknięte, odruchowo spojrzałem i stanąłem jak zahipnotyzowany przepięknym widokiem. Mama ubrana w podomkę stała tyłem do mnie, jedną nogę postawiła na pufie odsłaniając swe udo ubrane w pończoszkę. Mocowała się bezskutecznie się z zapinką do pończoch, które miała na sobie. Stałem tak urzeczony widokiem niezwykle zgrabnych nóg. Dotąd widziałem jej nogi tylko niewiele ponad kolana.

Ujrzała mnie w lustrze i poprosiła żebym pomógł jej naprawić , bo coś się popsuło i nie może sobie poradzić. Podszedłem natychmiast i syciłem wzrok wspaniałym widokiem. W zapince odgiął się jakiś drucik więc podjąłem się naprawiania. Gdy tak naprawiałem coś we mnie jakby pękło, poczułem w sobie gwałtowny przypływ ciepła, a drżące ręce starały się jak najwięcej dotykać pończoszki i głaskać kształtne udo. I po raz pierwszy właśnie wtedy postrzegłem mamę jako kobietę. a nie tylko jako matkę. Chciałbym, aby ta chwila trwała i trwała, wzrokiem usiłowałem sięgnąć wyżej , tam w okolice wzgórka łonowego. Ale podomka pozwoliła tylko nieco poniżej pachwin, więc całą resztę powierzyłem wyobraźni. Widok ten obudził mego przyjaciela w rozporku. Mama coś dostrzegła, bo podziękowała mi za naprawienie zapinki.

Wyszedłem z nabrzmiewającym penisem. Nie miałem wątpliwości, że pałam pożądaniem do swojej mamy. Dotąd nie miałem wiele doświadczenia w kontaktach z kobietami. Kilka razy miałem stosunki z moimi rówieśnicami ze szkoły, ale nigdy nie czułem jak dziś tak silnego pożądania i to do własnej mamy. W wyobraźni już zdejmowałem z niej podomkę osłaniającą ciało, widziałem ją nago. Zapragnąłem jej, już marzyłem o seksie z nią. Jestem pewien że dostrzegła mój odmienny stan spowodowany kobiecym negliżem.

Wychodząc z domu spojrzała na mnie z filuternym uśmieszkiem i powiedziała :
- Cześć mój mężczyzno (po raz pierwszy tak się do mnie zwróciła), wrócę dziś późno, nie czekaj na mnie. Po czym złożyła na mych ustach pierwszy w życiu krótki ale wymowny pocałunek I nie był to pocałunek zwyczajny. Wyczułem nawet krótkie muśnięcie języczka. Wychodząc znacząco rzuciła okiem na moje odkształcone spodnie i znów wymowny uśmieszek ozdobił jej twarz.

Ja czym prędzej zabrałem się za pieszczenie mego małego, który w pełnym wzwodzie czekał na to. Nie długo musiałem go masować, bo ciepła sperma jak gejzer wystrzeliła na przygotowany ręcznik papierowy. Ulżyłem sobie, ale nie na długo, bo kładąc się spać jeszcze pomyślałem o mamie i po raz drugi tego wieczoru miałem wirtualny z nią kontakt.

Coś się we mnie odmieniło, coś pękło bo od tej pory mama była jedyną kobietą której pragnąłem i o której myślałem podczas swoich bardzo częstych praktyk masturbacyjnych. Nie mając wówczas za wiele wiedzy na temat seksu obawiałem się czy aby nie stałem się jakimś zboczeńcem, czy nie popadłem w obsesję seksualną tak bardzo pożądając swojej mamy, masturbując się po kilka razy dziennie z myślą o niej.

A w ogóle, to „walić konia” zacząłem mając trzynaście lat. To mi się tak spodobało, że praktykowałem to coraz śmielej i coraz częściej po kilka razy dziennie. Uwielbiałem trzepanie swego „konika”, robiłem to nawet podczas lekcji przez dziurę w kieszeni spodni.

Mieszkając razem z mamą usiłowałem – mimo swych 18, a później już 19 lat– podpatrzyć jak się ubiera, czy jak się kąpie. Miałem nadzieję, że czasem może zawoła mnie podczas kąpieli abym podał jej ręcznik świeży, czy bieliznę, a może poprosi o umycie pleców. Ale gdzie tam, nic takiego się nie stało. Zrozumiałem że unikała takich kontaktów które mogły doprowadzić do śmielszych zbliżeń.

Zdałem maturę, zamierzałem rozpocząć studia na politechnice. Nie chcąc być dla mamy ciężarem postanowiłem podjąć jakąś pracę a studiować zaocznie. Zatrudniłem się więc w przedsiębiorstwie transportowym, jako że do mechanizacji miałem zacięcie. Pech chciał, że w moim zakładzie wybuchł wielki pożar, a na mnie padło podejrzenie jego nieumyślnego spowodowanie. Znaleźli się fałszywi świadkowie, którzy potwierdzili moją winę i dostałem wyrok 8 miesięcy więzienia. Poszedłem siedzieć.

Mama czyniła wszelkie starania o udowodnienie mojej niewinności i równocześnie często mnie odwiedzała. Widziałem w niej coraz atrakcyjniejszą i niezwykle seksowną babkę, a moje pragnienie uprawiania z nią seksu było coraz silniejsze. Zawsze na zakończenia widzenia żegnałem ją słowami :
- Mamo kocham cię.
I nie było to tylko niewinne wyznanie kochającego syna, w tym też kryło zakamuflowane wyznanie:
-Mamo pragnę cię.
Zawsze po takim widzeniu pragnienie seksu z mamą wzmagało się, a ja bez opamiętania potem waliłem konia.
majr.gruszka jest offline   Reply With Quote
 
Wróć   FORUM EROTYCZNE - BEZTABU > BEZ TABU > Opowiadania erotyczne > Opowiadania znalezione w Internecie

Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
UśmieszkiOn
[IMG] kod jest On
HTML kod jest Off

Skocz do forum

--


Powered by vBulletin®
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 09:56.
   Archiwum