Wasze dziwactwa, odchyły od normy
Collapse
X
-
Nikt nie jest idealny. Ideały są nudne.
Każdy ma swoje małe, większe lub nawet ogromne tajemnice. -
Hmmm... na biurku mogę mieć burdel, ale w swoim samochodzie muszę mieć idealny porządek
Czasem kiedy biorę ludzi na blablacar albo podobne systemy to lubię uszczęśliwiać ludzi całą drogę puszczając swoją muzykę z płyt
Mam lekką nerwicę natręctw i bardzo często myję ręce
Po alkoholu robię się aspołeczny i totalnie nie mam ochoty na jakiekolwiek interakcje z innymi ludźmi
Nigdy się nie spóźniam, a wręcz przeciwnie. Zawsze czekam co najmniej 10 minut przed czasemSkomentuj
-
Napisał Sexy_manZ biegiem czasu, w miarę upływu lat, zachowania kompulsywne zanikały u mnie, oddając miejsce zdystansowanemu, wyluzowanemu podejściu do otaczających zdarzeń. Nauczyłem się eliminować kompulsje, wychodząc z założenia, że człowiek wtedy się jeszcze bardziej nakręca.
Oczywiście jakieś drobne pozostałości są...
(...)
Tak więc można mieć pewne przyzwyczajenia, rytuały, ale odejście od nich nie powoduje lęku ani dyskomfortu.
A te które mam potrafię mieć np pół roku, a potem przestać je robić, bo np. przez tydzień byłem zbyt zajęty by o nich pamiętać.
W związku z tym całkiem ciekawe jest obserwowanie samego siebie i przypominanie sobie o jakimś głupim przyzwyczajeniu. Bo często dopiero po jakimś czasie uświadamiam sobie, że coś często powtarzałem bez powodu ta myśl "Po co ja k**a to robiłem cały czas?".
Z tych, które były ostatnio albo są nadal to:
- każda kieszeń jest na coś przeznaczona (w spodniach portfel z lewej, telefon z prawej, a zapalniczka i klucze z tyłu (małe są) ), a kiedy mam jeszcze kurtkę to jej kieszenie zostają zajęte przez sporo dodatkowych rzeczy - chusteczki, czy gumki
- moje rzeczy, będące na wierzchu, na 1 rzut oka są zupełnie nieuporządkowane i tylko co jakiś czas (tydzień do miesiąca) układam je od początku. Rzeczy będące w szafkach muszą na to czekać czasem i parę miesięcy
- ale na komputerze muszę mieć bezwzględnie porządek we wszystkich folderach
- mrugam do ludzi bez świateł, jak i tak jest korek to wpuszczam przed siebie autobusy i wyjeżdżających z parkingów, robię miejsce motocyklistom, staram się nie trąbić na ludzi > więc w**wia mnie jak inni są agresywni są kółkiem xD
- jak idę w jakieś nowe miejsce to bardzo stresuje mnie to czy zostanę dobrze odebrany i zaakceptowany w nowym środowisku mimo tego, że zawsze jestem odbierany dobrze (jako osoba towarzyska i dość pewna siebie )
- jak idę na spotkanie z jakimiś niedawno poznanymi ludźmi to strasznie się stresuję tym, że zapomnę ich imiona albo kogoś nie poznam
- lubię mieć zaplanowana dokładnie trasę, chyba, że idę z kimś wtedy z góry zakładam, że ta 2 osoba tez spojrzała na mapę
- jak idę z kimś to nie patrzę na boki przed przejściem przez ulicę
- zawsze muszę mieć cicho włączoną muzykę (w hotelu telewizor np na tvn meteo)
- nie odbieram nieznanych numerów (chyba, że akurat szukam pracy xD )
- zawsze robię 2 różne herbaty, a jak je wypije to idę po 2 następne
- muszę mieć coś do picia przy łóżku
- jak idę spać z dziewczyną to się dziwnie czuję jeśli jesteśmy ubrani (nawet jak to namiot i na zewnątrz jest 10 stopni)
- 10 razy sprawdzam budzik
oj... trochę tego wyszło
ale chyba nie jest tak źle
edit:
z jednym jest źle i jakoś nie mogę się oduczyć - przycinanie, przygryzanie 'skórek' wokół paznokci0statnio edytowany przez Kechu; 12-04-15, 20:24.Skomentuj
-
Rozmawiam ze zwierzętami. I to nie jest tylko przelotne "cześć". To są często całkiem rozwinięte dialogi Tak, dialogi, bo one mi odpowiadają niewerbalnie."Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś."Skomentuj
-
-
A jakie to dziwactwo. Ja ze swoim też rozmawiam. Sąsiadki też. Żadna nowośćOral-B Nieeeee oral cacy
Jutro może dla nas nie nadejść, więc żyjmy dziś dodatkowo na zapas. Król Julian
Skomentuj
-
Ale ja rozmawiam z każdym zwierzęciem, jakie napotkam. Z ptakami, myszkami, robaczkami Bo do swojego kota i psa to naturalne, że mówię. Przecież komunikacja w rodzinie musi być"Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś."Skomentuj
-
Chyba tego nie wpisywałam, a w sumie moim największym odchyłem jest kompletny brak umiejętności wstawania rano.
Śmiechy, chichy - mogę mieć budzik nastawiony na budzenie co 10 minut. Wyłączam go i w ogóle nie pamiętam że dzwonił. Drzemka 100 razy. Kiedy mieszkałam ze współlokatorami to mój budzik stawiał na nogi wszystkich... oprócz mnie (budzili mnie w****ieni lokatorzy żebym to w końcu wyłączyła). Jeżeli już poderwę głowę to potrafię z kimś porozmawiać, znowu pójść spać i potem tego nie pamiętać... kiedyś matka przyszła do mnie wkurzona z dzwoniącym budzikiem z rana to go przytknęłam do ucha i powiedziałam "słucham?"... potem tego oczywiście nie pamiętając Bez ustawionego budzika albo poproszenia kogoś żeby mnie szturchnął z rana wybudzam się naturalnie o 12-13 niezależnie od tego czy poszłam spać o 22 czy o 6 rano. Często się stresuję, że zwyczajnie "nie wstanę" do jakiś obowiązków które mam rano...
Zastanawiałam się czy to nie jest symptom czegoś chorobowego, ale z biegiem czasu uznałam że po prostu taki ze mnie leniwy susełC'est la vie.Skomentuj
-
Gadam sam ze sobą, nad wyraz często, już chyba zresztą to pisałem.
Nie wiem, czy to dlatego, że nie spotkałem w życiu bardziej inteligentnego rozmówcy, czy może przeciwnie, że jestem w stanie wcisnąć mu każdą głupotę.Skomentuj
-
Banknoty w portfelu muszę mieć ułożone tak, że kiedy zaglądam do przegródki to widzę króla patrzącego w lewo, im niższy nominał tym bliżej wnętrza portfela. Poza tym staram się mieć w portfelu dwudziestki (uważam że to wygodny nominał) i boli mnie że najbliższy bankomat praktycznie nigdy ich nie ma i muszę brać w pięćdziesiątkach. :/Skomentuj
-
Solstafir, w gruncie rzeczy myśle że byśmy się polubili
Nie ogarniam czasu.
Jestem ustawiony przykładowo na 20, wyjść musze 19:45.
O 17 już mam wszystko przygotowane, dresy wyciągnięte z szafy, koszuleczka wyprasowana, najeczki elegancko wyglancowane, bicek napompowany...
Wtedy siadam przed tv i czekam. O 19:21 dostaje olśnienia że zaraz musze wyjść. Prysznic, golenie i całe szykowanie kończe o 19:48 i już ch..j znowu mogle godzine oglądać tv bo na autobus już nie zdąże. Po godzinie to samo. Ockne się o 20:45 że pora wyjść i na szybko wybitka.Synek Ślonski - w barach szeroki, w żici wonskiSkomentuj
-
Też gadam sama do siebie, zwłaszcza w pracy. Siedze przed kompem i mówię :ja *******e, jaka ona (szefowa) jest po****na, ****a no nie wytrzymam, ja *******e oszaleje", mina koleżanek bezcenna
Skomentuj
-
-
Czuję ogromną, nieodpartą potrzebę porządkowania, sprzątania, segregowania, gdy... pada deszcz. W ponurą pogodę nawet zakupy układam równiutko na taśmie przy kasie, kategoryzując.
Moje szuflady, szafy, dokumenty mogłyby w sumie o tej porze roku wygrać jakiś konkurs;]Find what you love and let it kill you.Skomentuj
-
Zmienił mi się kolor M&Msów, wybieram żółte. Co za przewrót w moim życiu...
Pablo, to Ty kiedyś szukałeś możliwych dróg ewakuacji na wypadek kataklizmu?My life would be so much easier if I wasn't intelligent enough to realize how fucking stupid some people are.
Regulamin forumSkomentuj
Skomentuj