Wiec jednak to zrobiłaś. Dałaś się namówić, i tylko dlatego to robisz, tak sobie myślisz. Mówisz sobie, ze chyba po prostu tego nie zrobisz, ze to jakiś żart. W kącie pokoju stoi ukryta kamera, tak jak się umówiliśmy. Miałaś cały wolny dzień, w naszym pustym mieszkaniu. Powtarzając sobie, że to się nie dzieje, i że i tak tego nie zrobisz, wygoliłaś się tak gładko, jak to od dawna się nie zdarzyło, upewniając się, przed lustrem że nawet między pośladkami nie został jeden włosek. W poczuciu nierzeczywistości, naciągasz na swoje łono kwieciste stringi, które tak pięknie je podkreślają, tyle razy Ci to powtarzałem. Nie wiadomo skąd się znalazł zakurzony pas do pończoch. Zakładasz ubrania, robisz herbatę, próbujesz czytać książkę, i udajesz że nic się nie dzieje. Z odrętwienia wyrywa Cię dźwięk domofonu. Nogi masz jak z waty, ale otwierasz. W drzwiach stoi mężczyzna o przyjaznej twarzy, twarzy która wcześniej była tylko fantazją w internecie. Proponujesz herbatę i desperacko próbujesz podtrzymywać jakąś rozmowę, w panice zastanawiając się czy robisz dobre wrażenie zagadując o film, który ostatnio widziałaś w kinie, jak mniemasz ambitny, oraz co do cholery w zasadzie robisz. Twój rozmówca odpowiada grzecznie, ale jakby bez zainteresowania i ze pewnym pobłażliwym rozbawieniem widząc co się z Tobą dzieje. Po paru minutach po prostu nagle stwierdza:
- Widzę, że stoją Ci sutki.
Zbita z tropu patrzysz w dół. Faktycznie, pod miękkim materiałem stanika i bluzki wyraźnie się odznaczają. Pod materiałem stanika, który zresztą dostałaś na wieczór panieński. Teraz podświadomość łączy się ze świadomością. Już naprawdę chcesz tego. To jest ten moment, w którym powstaje decyzja. Serce bije Ci niebezpiecznie szybko, przez myśl przebiega:
*Sam tego chciałeś, żebyś się potem nie dziwił.. sam chciałeś.*
Mówisz natomiast, drżącym ale przekonanym głosem:
- Tak, stoją. Chcę się z Tobą p.ierdolić.
p.ierdolić? ruchać owszem, czasem mówiłam, ale p.ierdolić? przecież ja tak nie mówię! albo od dziś mówię..*
CDN?
- Widzę, że stoją Ci sutki.
Zbita z tropu patrzysz w dół. Faktycznie, pod miękkim materiałem stanika i bluzki wyraźnie się odznaczają. Pod materiałem stanika, który zresztą dostałaś na wieczór panieński. Teraz podświadomość łączy się ze świadomością. Już naprawdę chcesz tego. To jest ten moment, w którym powstaje decyzja. Serce bije Ci niebezpiecznie szybko, przez myśl przebiega:
*Sam tego chciałeś, żebyś się potem nie dziwił.. sam chciałeś.*
Mówisz natomiast, drżącym ale przekonanym głosem:
- Tak, stoją. Chcę się z Tobą p.ierdolić.
p.ierdolić? ruchać owszem, czasem mówiłam, ale p.ierdolić? przecież ja tak nie mówię! albo od dziś mówię..*
CDN?
Skomentuj