aktualnie mam na sobie jego bluzę dał mi dwie na własność, ale jedną postanowiłam mu oddać. ogólnie lubię chodzić w luźnych, dużych bluzach, a jego takie są. jak coś nim pachnie, to po prostu się rozpływam. a jak śpimy razem gdzieś po jakiejś imprezie, czy coś, to zawsze śpię w jego koszulce.
Chodzenie w ubraniach swojego faceta
Collapse
X
-
widać, że lubisz seks, bo ciągle o tym gadasz
jesteś tak słodka, wiesz, to Twoja najgorsza wada
bo w środku jesteś gorzka, jak gorzka czekolada -
Dziś jak poszedł do łazienki, ubrałam jego białą koszulę, założyłam krawat i kapelusz i udawałam mafioso"Większość granic przekracza się przecież z powodu prowokacji"
Janusz Leon WiśniewskiSkomentuj
-
-
-
Oryginalna nie będę pisząc, że uwielbiam nosić męskie koszule. Najlepiej taką flanelową, w kratkę i jeszcze jeśli dodatkowo pachnie nim..
Spać w męskich bokserkach też lubię, wygodne to mają ;DForever young.
Złe języki obgadują,
dobre dają orgazmy.Skomentuj
-
Bardzo lubię chodzić w koszulce mojego faceta, często też w nich śpię"Kocham Cię (...)
Dzisiaj. Wczoraj. I jutro. Dniem i nocą.
I wiosną, kiedy jaskółka przylata."Skomentuj
-
uwielbiam chodzić w męskich bokserkach ahhh służą właściwie mi jako "spodenki do spania"... Lubie też paradować po domu w jego koszulkach, które dla mnie są luźne i długie gdzieś do kolan - jak kiecka ;D no i bluzy jego uwielbiam, bo ładnie pachną nim... ahhhSkomentuj
-
ja lubię spać w koszulce mojego faceta gdy jestem sama albo przynajmniej się do niej przytulić aby poczuć jego zapach.. tylko taka koszulka musi byc troche znoszona czasami jeszcze ubieram skarpetki - ale te nieznoszoneSkomentuj
-
Kocham ubierać jego koszulki, swetry, nawet zdarzyło mi się spać w jego kurtce raz, kiedy było ciemno, nie mogłam znaleźć nic innego, a chciałam wyjść na zimny balkon, jakoś tak mnie naszło, a potem jakoś tak w niej usnęłam, co go bardzo zdziwiło, bo się budzi, a tam ja śpię obok prawie goła w jego kurtce Ahh, kocham nosić jego ubrania, nie wiem, ale czuję się bardziej.. jego, jeśli ma to sens? Jest w tym coś superpodniecającego, noszenie jego ubrań, które nim pachnąSkomentuj
-
ja uwielbiam jego t-shirty, takie przynajmniej raz przez niego już noszone, żeby delikatnie nim pachniały bluza też może być, chociaż już rzadziej. jak byłam chora to dostałam od niego jego piżamkę żeby mi było ciepło, i tak już do mnie przylgnęła niestety przy przeprowadzce zagubiły się spodenki, została mi tylko góra od piżamkiSkomentuj
-
Też kocham kradzione T-shirty pierwszy podprowadziłam sama po tym jak u niego nocowałam, drugi, już "z dedykacją ozapachowany" już dostałam.
Ubolewam że z racji grubodupości nie wbiję się w jego spodnie... kiedyś na rajdzie stopem po kraju przez pół wyjazdu biegałam w spodniach kumpla... aż żal było je później oddawaćSkomentuj
-
A ja tego nie lubie :/ jak zimno to chodzi w moich swetrach z kapturem, ciepło w koszulkach :/ a jak spytam czemu chodzi w moich jak ma 4 półki z własnymi ciuchami to się uśmieje i język pokaże..Skomentuj
-
Ostatnio facet mojej kumpeli, którym pod ich nieobecność pilnuję mieszkania powiedział, że chciałby, żebym - jak ich nie ma - połaziła po domu w jego ciuchach. A najlepiej zrobiła sobie zdjęcie i mu wysłała.
Faceci są tacy dziwni ;]Skomentuj
-
-
Mnie widok kobiety chodzącej w mojej koszuli magnetyzuje. Dla mnie wartością jest by kobieta czuła się bezpieczna w moim otoczeniu, a taki obrazek napawa mnie niesamowitą radością. Gdy na przykład ja siedzę w kuchni o poranku, smażąc jajecznicę, a ona nagimi stopami stąpa, mając tylko na sobie moją koszulę, o dwa numery za dużą, podchodzi, całuje, głaszcze po plecach, potem siada przy stole, podciąga kolana opierając o kant stołu, i mnie obserwuje, jak przygotowuje śniadanie. Czasami gdy tak się zerknie na ten obraz - człowiekowi bije szybciej serce, i zapomina świecie.
Kobieta która nosi moje ciuchy kojarzy mi się jednocześnie z jej poczuciem bezpieczeństwa, i bezbronnością. Słodka mieszanka. Takich sytuacji pożąda się i więcej i więcej i więcej.Skomentuj
Skomentuj