No, pytanie co to znaczy "lepiej"...
Kto powinien mieć prawo do opieki nad dzieckiem...
Collapse
X
-
-
No lepiej znaczy lepiej
Będzie je kochał i o nie dbał. A nie, że będzie chlać i mieć to dziecko gdzieś. A nawet jak nie chlać, to będzie miał i tak je gdzieś, odezwie się raz na miesiąc i zadowolony.Skomentuj
-
A kto jest w stanie ocenić tę "lepszość"?
Dziecko? Dalsza rodzina? Urzędnik?Obecnie funkcjonuje na ateista.plSkomentuj
-
Takie posty są jak noże wbijające w plecy w pozytywnym odczuciu Szybko mogą zakończyć konwersację No ale taka prawda.
Post napisany parę dni temu, ludzi się tu panoszyło od groma, i jaki wniosek? Że łatwo coś założyć. A nie da się nic założyć z góry. Łatwo podnieść tabliczki od 1-10, ale jak już postawić swój pogląd w różnych figurach, to już trudno wyrazić zdanie, zgłębić problem, zdystansować się
"Lepiej" - to słowo nic tak naprawdę nie znaczy, tyle, że jego wymowa jest pozytywna.
Jednak gdy zaproponuje się Indianinowi, który ma domek w wiosce gdzieś w tropikalnych lasach Ameryki Płd, by zmienił tą "biedotę" na cywilizację, to Indianin go wyśmieje po prostu i wygoni. Prawda jest tak, że nie wszystko co prosto brzmi, tak naprawdę jest łatwe do zrealizowania, ocenienia, a co najbardziej - zrozumienia i pojmowania, jeżeli się nie patrzy na problem z różnego miejsca.Skomentuj
-
W naszym prawodawstwie jak i całym społeczeństwie panują dość konserwatywne poglądy. Taka zaściankowa mentalność. Nie tylko w sprawach dotyczących homoseksualizmu, ale również adopcji. Na samą adopcję patrzy się nie pod kątem dobra dziecka, ale poprzez pryzmat przepisów i widzimisię urzędników. I tu jest niestety główny problem. Ile było głośnych przypadków, kiedy sędzia odbierał dziecko matce, mówiąc: wiem że lepiej by było dziecku z matką, ale nie mam wyjścia bo zmuszony jestem przestrzegać prawa. Gówno prawda, nie prawa tylko interpretacji durnych zapisów. Gdyby jeden z drugim urzędas zostali postawieni po drugiej stronie ławy sędziowskiej może zrozumieliby na czym polega ich praca. Bynajmniej nie na ślepym wykonywaniu durnych przepisów.Po ślubie nie jest lepiej, ale czasem jest częściej
Uwaga! Nie klikać w ten link pod żadnym pozorem!Skomentuj
-
Wiecie, jak jest... Tłuki z regionalnego White House'a, jak to w średniowiecznym ciemnogrodzie sądzą, że w procesie socjalizacji, wychowania a przede wszystkim obcowania z osobami homoseksualnymi, ta ich "nieprawomyślna" orientacja przechodzi do głowy dzieciaka (mówimy o adopcji 3, 4 latków) Najwidoczniej mają w dupie szczęście dziecka. Wychodzi na to, że ma być wychowywane z obcymi mu (na początku i długo po adopcji) ludźmii, którzy niby go kochają ale też się "uczą" nowego członka rodziny, zamiast z kochającą i troskliwą ciocią (więzy pierwotne), która lepiej zna malca (bo od urodzenia), niż tamci obcy a jedyną różnicą jest, że w/w ciocia kocha inną ciocię zamiast wujka Paranoja. Pomijam przypadki, gdy trochę dalsza rodzina malucha jest patologiczna (choćby w związku het*******ualnym) i wtedy jednak lepiej oddać do adopcji.Stay fresh, no matter where you are.Skomentuj
-
Pablo - Ty jesteś jakimś naukowcem czy co? Ile lat medycyny albo chociaż psychologii kończyłeś, bo mi z głowy wyleciało? A ja byłam wychowana w rodzinie het*******ualnej i jestem lesbijką, jak to wytłumaczysz Dr. Kinsey? Jakoś ta orientacja rodziców nie przeszła do głowy dziecka.0statnio edytowany przez Czarna20; 21-06-11, 16:20.Skomentuj
-
Jeśli do tej kwestii pijesz, to odpowiem - nie interesuję się medycyną a na naukowca za młody jestem. Obiektywnie byłoby przeprowadzić test, choć może i to nie dałoby wyczerpujących rezultatów. Psychologii trochę liznąłem, jednak takiego wykształcenia nie posiadam.Stay fresh, no matter where you are.Skomentuj
-
No dobra, to jak tak liznąłeś, to powiedz jak wytłumaczyć, że jestem z rodziny het*******ualnej i jestem lesbijką? Chyba coś nie działa ta teoria o "przechodzeniu" orientacji.
I nie wypowiadaj się o szczęściu, bo jestem z dziewczyną i już bardziej szczęśliwa być nie mogę.Skomentuj
-
NIE stwierdziłem, że to MOJA teoria, czytaj uważnie. Jednak, jakby nie patrzeć, w Polsce klerycy mają dość duże prawo głosu i wywierania presji. Stwierdziłem, że ludzie z Rządu, w szczególności środowisko PiS oraz PO (to drugie trzęsie dupskiem, bojąc się o reakcję PiS) popierają poglądy klerykalne i takie jest ich stanowisko (zapewne) o adopcji przez homoseksualistów. To właśnie prowadzi do takich sytuacji jak wspomniana w temacie, gdzie szczęście dzieci oraz ludzi jest tylko dalszą pochodną "prawomyślnych", jednak zakłamanych teorii.Stay fresh, no matter where you are.Skomentuj
-
Że dziecko "odziedziczy" orientację? Głupszą rzecz od tej tylko raz słyszałam od rodziców, że mam iść na terapię.Skomentuj
-
Czarna słońce, o ile dobrze wyczytałem intencje Pabla, to miało być ironiczne stwierdzenie faktu, o którym pisałem post wcześniej. Właśnie chodzi o ta hipokryzję ludzi podejmujących decyzje o losach sieroty. Nikt przecież nie będzie wychowywał dziecka na geja czy lesbijkę. Każdy myślący rodzic będzie wychowywał dziecko na człowieka i będzie mu wpajał zasady życia w społeczeństwie. I tego właśnie obawiają się zatwardziali konserwatyści, że nowe pokolenie będzie wychowywane w tolerancji dla odmienności seksualnych.Po ślubie nie jest lepiej, ale czasem jest częściej
Uwaga! Nie klikać w ten link pod żadnym pozorem!Skomentuj
-
-
I tak będziePo ślubie nie jest lepiej, ale czasem jest częściej
Uwaga! Nie klikać w ten link pod żadnym pozorem!Skomentuj
-
Skomentuj