Gdy to przeczytalam bylam zaskoczona. Zdaje sobie sprawe, ze media koloryzuja ale co jesli faktycznie skala tego zjawiska jest tak ogromna?
Jak myslicie - co jest tego przyczyna (nie chce mi sie wierzyc, ze 20% dziewczyn sprzedaje sie za perfumy)?
Czy faktycznie chodzi o utrzymanie sie na studiach w obcym miescie? Czy az tak ciezko jest wybic sie z malego miasteczka i przy tym co mozna zyskac, prostytucja sie po prostu oplaca (moralnie, wysilkowo, finansowo)?
Zapraszam do dyskusji.
Skomentuj