Moja dziewczyna nie daje mi orgazmow

[smutnyjacek]

witam wszystkich, mam dziewczyne z ktora w spolzyje juz rok. niestety wkradla nam sie pewna straszna rzecz... przez ten czas, ja doszedlem raz, na dodatek przez to ze sie zagapilem! tak wiec przez rok sexu, do orgazmu raz doszedlem.... robilem tak zeby poczatkowo miec pewnosc ze nie wpadniemy ( czesto bez zabezpieczenia ) a pozniej moze dlatego zeby na pewno ja zaspokoic a nie myslec o sobie.. niestety sprawaw wymknela sie z pod kontroli.. nie chce jej zmuszac i naklaniac do tego zeby dokonczyla mi reka czy ustami.. ale dlaczego ona nie czuje takiej wewnetrznej potrzeby zeby swojego faceta zaspokoic? nadmienie ze czasem po 5-6 minetek dostaje na noc i ostre rzniecie, wiec chyba ja wmiare zaspakajam... czemu nie poczuwa sie do czystej wdziecznosci?? nie chce powiedziec jej wprost zeby mi strzepala ale widze ze ona sie tego nie domysli!! wczesniej miala goscia, ktory no traktowal ja jak mieso do rzniecia.. czy dlatego moze miec uraz co do tego zeby dawac facetowi radosc? reka ustami czy pozwolic dojsc?? co mam z tym zrobic? jak o tym pogadac zeby nie bylo to gadanie w stylu zrob to i to...

[ankka84]

witam wszystkich, mam dziewczyne z ktora w spolzyje juz rok. niestety wkradla nam sie pewna straszna rzecz... przez ten czas, ja doszedlem raz, na dodatek przez to ze sie zagapilem! tak wiec przez rok sexu, do orgazmu raz doszedlem.... robilem tak zeby poczatkowo miec pewnosc ze nie wpadniemy ( czesto bez zabezpieczenia ) a pozniej moze dlatego zeby na pewno ja zaspokoic a nie myslec o sobie.. niestety sprawaw wymknela sie z pod kontroli.. ...

za cholere nie rozumiem o czym ty piszesz.

[Kamil B.]

Pierwsza część posta mija się z drugą. Tak samo nie rozumiem problemu.

[smutnyjacek]

przepraszam wszystkich za dotychczasowy sposob pisania, ale poprostu ciezko ubrac mi to w slowa.. chodzi o to, ze problem moj dotyczy tego, jak interpretuje moja laska sprawy sexu. a dokladnie chodzi o to, ze czuje jakbym ja byl dla niej, a nie my dla nas. Tzn, mozna powiedziec ze w ciagu juz roku jak sie kochamy, ani razu nie doprowadzila mnie do finalu. nie umiem sie o to dopomniec, caly czas myslalem ze to przyjdzie z czasem, ale zaczyna mnie to poprostu martwic. Ja wywiazuje sie chyba dosc znosnie, za to ona mnie do orgazmu ani razu nie doprowadzila.. jak o tym z nia porozmawiac? czy to nie jest dziwne?? pewnie ze jest.. to troche egoizm jej i znecanie sie nad facetem.... ciezko mi napisac o tym siedzac przed monitorem , nie patrzac nikomu w oczy. jak mam z nia o tym porozmawiac? jak powiedziec ze mam ochote zeby dala mi przyjemnosc...

[Bujda]

normalnie porozmawiaj z nią o swoich fantazjach i marzeniach. Albo podczas seksu/gry wstępnej złap ją za rękę i naprowadź na penisa.

[smutnyjacek]

nie lubie sie dopominac:/ a tak zle nie jest ze az musze naprowadzac ja, tylko ze nawet jak sie nim zajmuje, to tak delikatnie... oj ciezko mi o tym mowic....

[Yoshua]

ale jakakolwiek rozmowa z Twojej strony juz jest dopominaniem sie jakby nie bylo.
mozesz nie robic nic jak nie chcesz rozmawiac.

[Bujda]

delikatnie bo się boi, że zrobi Ci krzywdę i nie wie jak ma robić, żeby było przyjemnie dla Ciebie. Nie pozostaje nic oprócz rozmowy, po co kombinować i liczyć, że się domyśli jak łatwiej powiedzieć.

[smutnyjacek]

poprzedni facet ją troche wymeczyl, wiec doskonale wie jak robic zeby bylo milo, jej i facetowi. mysle ze moze byc jedynie bariera tego typu, ze jesli z tamtym szalala, a gosc okazal sie pomylka ( zdradzal ostro ) to moze teraz ma taki uraz do tego?

[meegi]

mówisz o 'rżnięciu' więc chyba o seksie, czy podczas seksu nie dochodzisz? wtedy zwykle właśnie facet dochodzi a kobieta nie zawsze.
no a tak jak wyżej - radzę szczerą rozmowę o tym. niby seks najważniejszy nie jest ale potrafi zepsuć związek. życzę powodzenia.

[smutnyjacek]

tak, nie dochodze w srodku w ramach super ostroznosci przed wpadka. tak wiem to paranoja

[Dark priest]

Powiedz jej że już powoli zaczyna Cię najzwyklej w świecie boleć ręka od ciągłego machania - może zrozumie aluzje. A najlepiej wylej kawę na ławę
Człowieku dochodź w środku np. w prezerwatywie (jak to czytam, to myślę teraz jaki ja jestem cholernie nieodpowiedzialny ale nie moja wina, że czasem lubię bez gumy )

[smutnyjacek]

wyjasnei dokladna dramaturgie ani ona mi nie pomaga ani ja sam przy niej nie dochodze no chyba ze jak mowisz, zjechac na rezcnym sobie przy niej haha;.

[Dark priest]

Nie, nie przy niej, tylko dać jej do zrozumienia, że też masz swoje potrzeby - jak każdy facet. Ona też ma swoje i .. tak to się kręci.
Szczerze to jest to dla mnie jest to jakaś paranoja po takim czasie seskiecia się

[smutnyjacek]

nooom. tylko przykra sprawa ze dziewczyna z doswiadczeniem nie wie ze wlasnie mam swoje potrzeby i az musze o to walczyc:] owszem jest paranoja, mysle nad zakonczeniem tego zwiazku....:/