Pierwsza wizyta u ginekologa

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • 222222
    Świntuszek
    • Sep 2012
    • 77

    #61
    Napisał Nilieth
    Ba! Bo wziernik w cipce nie jest ani w połowie taki straszny jak jakieś igły i świdry, które stomatolog przez pół godziny pakuje petentowi w buzię. Brrr...
    A tu się nie zgodzę.Nie lubię dentystów ale sto razy bardziej wolę te świdry niż wziernik czy cytologię....każda wizyta u gina to dla mnie trauma
    ...mam problem z mięśniami i w tej pozycji na fotelu te mięśnie mi się zaciskają i za nic w świecie nie można ich rozluźnić ( tylko w tej pozycji, w innych nie mam tego problemu). Więc wsadzaniem tam czekolwiek odczuwam jak wbijanie noża...a wziernik trzeba przecież wsadzić...więc choć koja ginekolog stara się jak może to w efekcie i tak musi mi tam wbić na siłę ten wziernik....serio dramat....i tak jest za każdym razem...mam ochotę drzeć się w tym fabinecie z bólu.... takrze dla mnie wi,uty u gina to za każdym razem trauma...

    Skomentuj

    • Astraja
      PornoGraf
      • Nov 2005
      • 1165

      #62
      ]1. W jakim wieku miała miejsce Twoja pierwsza wizyta u ginekologa i co było jej głównym powodem? Np. problemy zdrowotne, przepisanie środków antykoncepcyjnych, nacisk rodziców itp.

      19 lat. Zaczelam współżycie z partnerem i chciałam zacząć brać tabsy. No i zbadac sie czy wszystko ok.
      2. Jakie były Twoje odczucia przed wizytą (lęk przed badaniem, wstyd, inne) i co pomogło Ci je przezwyciężyć?

      Lęk, wstyd, dyskomfort. Nic nie pomogło. Zrobiłam, wyszłam i tyle.

      3. Stres w trakcie samej wizyty - jaki jej etap był dla Ciebie najbardziej uciążliwy, czy nieprzyjemny?

      Samo badanie. Nie tyle, że było bolesne, bo nie bylo. Nie lubię obnażać sie przed obcymi. Nawet lekarzami.
      4. Czy wizyta u ginekologa jest dziś dla Ciebie tak samo stresująca, jak za pierwszym razem? Czy można z czasem zacząć ją traktować, jak zwyczajne spotkanie z lekarzem rodzinnym, czy okulistą?

      Ja wychodze z założenia, że trwa to tyle, że jestem w stanie to przetrwać. Są gorsze badania.
      Takie jak Ty mają kwiaty we włosach, ale poza tym noszą demony w głowach.

      Skomentuj

      • jezebel
        Emerytowany Pornograf

        Zboczucha
        • May 2006
        • 3667

        #63
        1. W jakim wieku miała miejsce Twoja pierwsza wizyta u ginekologa i co było jej głównym powodem? Np. problemy zdrowotne, przepisanie środków antykoncepcyjnych, nacisk rodziców itp.
        Chyba 16 lat, to było wyjście zorganizowane przez szkołę, ale nie badałam się wtedy (można to było zrobić, ale nie każda z nas się decydowała), wcześniej odbył się wykład z seksuologiem. Na badanie poszłam jakiś czas później sama. Byłam dziewicą więc badanie odbyło się przez odbyt, służyło głównie profilaktyce.

        2. Jakie były Twoje odczucia przed wizytą (lęk przed badaniem, wstyd, inne) i co pomogło Ci je przezwyciężyć?

        Był i lęk i wstyd oraz czułam się dość niekomfortowo, mimo, że pani doktor była niezwykle delikatna i informowała mnie co i jak zrobi. Nic mi nie pomogło tego przezwyciężyć, po prostu chęć zrobienia badania była silniejsza od strachu.

        3. Stres w trakcie samej wizyty - jaki jej etap był dla Ciebie najbardziej uciążliwy, czy nieprzyjemny?

        Nie mam pojęcia. Od tamtego momentu przeżyłam tak wiele upokarzających sytuacji u ginekologów, że ten pierwszy raz to była bułka z masłem (czy tam z żelem do usg )

        4. Czy wizyta u ginekologa jest dziś dla Ciebie tak samo stresująca, jak za pierwszym razem? Czy można z czasem zacząć ją traktować, jak zwyczajne spotkanie z lekarzem rodzinnym, czy okulistą?

        Każda wizyta u "nowego" lekarza ginekologa jest dla mnie mega stresująca, dlatego, że przeżyłam kilka nieprzyjemnych historii, łącznie z wyprowadzeniem mnie z gabinetu siłą przez dwie pielęgniarki w 7 miesiącu ciąży. Uważam, że dobry ginekolog, przy którym kobieta czuje się komfortowo, zaopiekowana i traktowana z należytym jej szacunkiem, to SKARB! amen.
        Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

        Skomentuj

        Working...