Witam, i mnie dopadł problem na który spróboję siegnąć waszej porady.
Mianowicie, jakis czas temu rozstalem sie z żoną, jest ok ona poszła w swoją drogę ja w swoją. Rozstalismy sie przez jakiegos jegomoscia który zawrócił jej w głowie a ja ją zostawiłem z jego powodu i nie chce wracać do niej, oficjalnego rozwodu nie ma jeszcze ale to kwestia czasu. Jegomość to totalny palant i kretyn jak sie okazało, ale i żonie przeszłoede zauroczenie. Niestety wydarzyła sie rzecz taka,ze jej mama cięzko zachorowała, chciałbym ją wesprzeć być przy niej ale jak to zrobić,zeby nie dac do zrozumienia ze chce wrocić do niej, jak jej to powiem,ze bede przy niej przez ten czas i pomoge to jestem pewien ,ze pomyśli ,ze probje naprawić związek a nie chce być dupkiem jak tamten gość a żona i tak nie chce jego wsparcia w tym momencie , troche sie załamała a nie chce dawać jej kolejnego ciosu ,ze pokrece sie pomoge a potem znikne Oczywiście otwarcie powiedziałem,ze nie chce wracać do niej ale chyba nie dociera :/
I jak sie zachować w takiej sytuacji.
Mianowicie, jakis czas temu rozstalem sie z żoną, jest ok ona poszła w swoją drogę ja w swoją. Rozstalismy sie przez jakiegos jegomoscia który zawrócił jej w głowie a ja ją zostawiłem z jego powodu i nie chce wracać do niej, oficjalnego rozwodu nie ma jeszcze ale to kwestia czasu. Jegomość to totalny palant i kretyn jak sie okazało, ale i żonie przeszłoede zauroczenie. Niestety wydarzyła sie rzecz taka,ze jej mama cięzko zachorowała, chciałbym ją wesprzeć być przy niej ale jak to zrobić,zeby nie dac do zrozumienia ze chce wrocić do niej, jak jej to powiem,ze bede przy niej przez ten czas i pomoge to jestem pewien ,ze pomyśli ,ze probje naprawić związek a nie chce być dupkiem jak tamten gość a żona i tak nie chce jego wsparcia w tym momencie , troche sie załamała a nie chce dawać jej kolejnego ciosu ,ze pokrece sie pomoge a potem znikne Oczywiście otwarcie powiedziałem,ze nie chce wracać do niej ale chyba nie dociera :/
I jak sie zachować w takiej sytuacji.
Skomentuj