*****wa sytuacja

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Andrzej18
    Seksualnie Niewyżyty
    • Dec 2012
    • 291

    *****wa sytuacja

    Witam, i mnie dopadł problem na który spróboję siegnąć waszej porady.
    Mianowicie, jakis czas temu rozstalem sie z żoną, jest ok ona poszła w swoją drogę ja w swoją. Rozstalismy sie przez jakiegos jegomoscia który zawrócił jej w głowie a ja ją zostawiłem z jego powodu i nie chce wracać do niej, oficjalnego rozwodu nie ma jeszcze ale to kwestia czasu. Jegomość to totalny palant i kretyn jak sie okazało, ale i żonie przeszłoede zauroczenie. Niestety wydarzyła sie rzecz taka,ze jej mama cięzko zachorowała, chciałbym ją wesprzeć być przy niej ale jak to zrobić,zeby nie dac do zrozumienia ze chce wrocić do niej, jak jej to powiem,ze bede przy niej przez ten czas i pomoge to jestem pewien ,ze pomyśli ,ze probje naprawić związek a nie chce być dupkiem jak tamten gość a żona i tak nie chce jego wsparcia w tym momencie , troche sie załamała a nie chce dawać jej kolejnego ciosu ,ze pokrece sie pomoge a potem znikne Oczywiście otwarcie powiedziałem,ze nie chce wracać do niej ale chyba nie dociera :/
    I jak sie zachować w takiej sytuacji.
  • dawidkowalski87

    #2
    Andrzeju, musisz jej wyraźnie wytłumaczyć jak sprawa stoi.Pomoge Ci, Twojej Mamie ale nie chce żebyś myślała że Ci wybaczyłem. Traktuj ją jak osobę, której tylko pomagasz.Zero czułości przytulania itd.I najwazniejsze to zero seksu gdyby chciała.

    Skomentuj

    • jezebel
      Emerytowany Pornograf

      Zboczucha
      • May 2006
      • 3667

      #3
      Skoro postawiłeś sprawę jasno, to nie ma co bić piany. NIestety, z uwagi na naturę kobiecą, są duże szanse, że chęć pomocy wywoła u niej ciepłe uczucia i może źle rozumieć Twoje intencje. Kobieta w trudnych sytuacjach, kiedy mężczyzna ofiarowuje pomoc, może nadinterpretować zachowanie mężczyzny, bowiem szuka oparcia (nawet jeśli o tym nie mówi otwarcie), ciepła, przytulenia itd. Może istnieje taki sposób pomocy, który jednak pozwoli Wam zachować odpowiedni dystans? Czy jej matka wie, że się rozstaliście?
      Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

      Skomentuj

      • Andrzej18
        Seksualnie Niewyżyty
        • Dec 2012
        • 291

        #4
        Owszem wie, bo wprowadziła sie spowrotem do rodzinnego domu. No wlasnie tego sie boję, bo ona ciagle upiera sie zebyśmy do siebie wrócili zebym przyjechał. A kiedy ja chcialem wrócić w lipcu to powiedziała,ze drzwi zamkniete sory, a teraz sie jej odmieniło.

        Skomentuj

        • elumar
          Seksualnie Niewyżyty
          • Jan 2015
          • 289

          #5
          Chcesz pomóc - chwała Ci za to.
          Pomóż.
          Ale postaw sprawę jasno - żadnych rozmów z żoną na tematy niezwiązane z pomocą matce, żadnych miłych słówek , i co najważniejsze - żadnego kontaktu fizycznego, pod jakimkolwiek pozorem.
          Bądź uprzejmy, grzeczny, ale jednocześnie zimny i oschły.
          Na wszelkie jej próby przymilania się reaguj twardo - najlepiej przypominając jej że między Wami nic już nie ma i nie będzie.

          Jeśli nie dasz jej żadnych sygnałów że ma szansę powrotu - powinno być dobrze.
          Najniżej upadło społeczeństwo, które w milczeniu wysłuc***e jak jawni dranie prawią mu kazania o moralności.

          Skomentuj

          • jezebel
            Emerytowany Pornograf

            Zboczucha
            • May 2006
            • 3667

            #6
            A co w Tobie się zmieniło od lipca? urażona duma? nie warto ratować związku, bo żona w lipcu nie chciała wrócić, a teraz chce?
            Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

            Skomentuj

            • dawidkowalski87

              #7
              To najpierw dyma się z jegomościem na prawo i lewo a potem zapłakana chce wracać???!!! Gumą przez plecy i w tył zwrot niewierna!Ja bym jej otarł łzy cebulą.Wstydu nie ma.

              Skomentuj

              • Consor
                Ocieracz
                • Dec 2011
                • 187

                #8
                Napisał jezebel
                A co w Tobie się zmieniło od lipca? urażona duma? nie warto ratować związku, bo żona w lipcu nie chciała wrócić, a teraz chce?
                Ty chyba nie mówisz poważnie.

                Skomentuj

                • Andrzej18
                  Seksualnie Niewyżyty
                  • Dec 2012
                  • 291

                  #9
                  No nie ma ratunku dla tego zwiazku juz. Wtedy jasno postawilem sprawe albo zrywasz kontakt z tamtym i wracamy albo inna bedzie szczesliwa. Dopoki nie.miala problemow.to miala.mnie gleboko.w dupie. Tamten okazal sie skapy a do tego tylko stwarzal pozory posoadania duzej kasy.

                  Skomentuj

                  • Mrau2
                    Seksualnie Niewyżyty
                    • Nov 2011
                    • 207

                    #10
                    Przykra sprawa. Twoja już-prawie-była żona leci na kasę. Cokolwiek zauroczyło ją w tamtym kolesiu, to dużą rolę grała tu kasa.
                    Tymczasem chcesz pomóc wrócić do zdrowia kobiecie, która popierała swoją krnąbrną córkę. Jesteś niesamowity. Oby więcej takich. Na Twoim miejscu ograniczyłbym się do najpotrzebniejszych rzeczy/spraw tak, by ograniczyć kontakt do minimum. Mówię tu o kontakcie zarówno z już-prawie-byłą żoną, jak i z już-prawie-byłą teściową.
                    Nie wstanę! Tak będę leżał!

                    Skomentuj

                    • jezebel
                      Emerytowany Pornograf

                      Zboczucha
                      • May 2006
                      • 3667

                      #11
                      Consor - jak najbardziej poważnie. To nie ja dałam jej szansę, tylko on- w końcu chciał do niej wrócić, więc ciekawa jestem co się zmieniło.

                      Andrzej, w Twoim podejściu widzę tyle zdecydowania, że nie musisz się raczej przejmować błędnie odczytanymi intencjami A pomoc byłej jest naprawdę szlachetna.
                      Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

                      Skomentuj

                      • Consor
                        Ocieracz
                        • Dec 2011
                        • 187

                        #12
                        Napisał jezebel
                        Consor - jak najbardziej poważnie. To nie ja dałam jej szansę, tylko on- w końcu chciał do niej wrócić, więc ciekawa jestem co się zmieniło.
                        Np. to się zmieniło, że jak on wyszedł z inicjatywą ratowania związku to wypięła na niego tyłek, a jak w ten tyłek los wbił kaktus to nagle chce wrócić.

                        Skomentuj

                        • Andrzej18
                          Seksualnie Niewyżyty
                          • Dec 2012
                          • 291

                          #13
                          Napisał jezebel
                          Consor - jak najbardziej poważnie. To nie ja dałam jej szansę, tylko on- w końcu chciał do niej wrócić, więc ciekawa jestem co się zmieniło.

                          Andrzej, w Twoim podejściu widzę tyle zdecydowania, że nie musisz się raczej przejmować błędnie odczytanymi intencjami A pomoc byłej jest naprawdę szlachetna.
                          Poznalem kogos kto jest dla mnie bardzo odpowiedni spotykam sie a ja jestem lojalnym człowiekiem i jak juz sie na cos zdecyduje to nie zmieniam łatwo zdania.

                          Szlachetna czy nie , po prostu nie chce byc kutasem i korzystac na tym,ze powineła jej sie noga, kto wie co mnie czeka. Było co było po 6 latach małzeństwa jednak mozna czasem pomoc,jakas więź i kilka wspomnień napewno zostało. Jak w lipcu auto rodzicow rozbiła tez jej pomagałem składac wraka do kupy.
                          A bardziej to mam chęć pomóc jej mamie, ponieważ była jak prawdziwa mama i kilka razy staneła po mojej stronie w kłotni i pare razy powtorzyła żonie, szanuj tego chłopa bo lepszego nie znajdziesz, jak widać nie posłuchała.
                          Teraz chyba juz dochodzi do niej co straciła nieodwracalnie.

                          Skomentuj

                          • iceberg
                            PornoGraf
                            • Jun 2010
                            • 5100

                            #14
                            Andzrzej jeśli idzie o teściową, skoro mieliście dobre relacje to nie widzę powodów dla których nie miałbyś jej pomóc, właśnie ze względu na to jak potrafiła się zachowywać. A co do żony , dajesz jej jasną informację, że pomagasz jej mamie a nie jej i oddzielasz te dwie osoby bo ona swoim zachowaniem sprawiła, że jest dla Ciebie obcą osobą i nie ma to żadnego związku z ratowaniem małżeństwa czy myśleniem o powrocie.
                            Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

                            Skomentuj

                            • jezebel
                              Emerytowany Pornograf

                              Zboczucha
                              • May 2006
                              • 3667

                              #15
                              Napisał Consor
                              Np. to się zmieniło, że jak on wyszedł z inicjatywą ratowania związku to wypięła na niego tyłek, a jak w ten tyłek los wbił kaktus to nagle chce wrócić.
                              adwokat, czy jak? przecież umiem czytać, wczoraj o 20.36 padła odpowiedź na moje pytanie.
                              Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

                              Skomentuj

                              Working...