Jestem kochanką...
Collapse
X
-
-
tak i jak przekonać właściciela, że nowa użytkowniczka jest o niebo lepsza, a po za tym ma inne zalety facet może się jednak czasem rozstać z żonąZwą mnie Zimną Suczą i uważam to za komplement.Skomentuj
-
Z doświadczenia wiem, że po prostu w takiej sytuacji nie warto się zamykać w ramach takiego związku. Na Twoim miejscu nie przestałabym szukać innego partnera, bo wg mnie tylko inny facet wyleczy Cię z obecnej sytuacji. Mnie nie pomógł nawet wstrząs kilkumiesięcznego mieszkania razem.... i tak po wyprowadzce spotykaliśmy się ze sobą. W końcu jednak w moim życiu pojawił się ktoś, komu po kawałku oddawałam serce, które poświęciłam na wieloletni romans. Dziś jesteśmy przyjaciółmi, ale na wszelki wypadek staram się ograniczać kontakt do minimum Niełatwo jest zamknąć za sobą tak obszerny rozdział życia. To, że masz skrupuły, że czujesz dyskomfort, to świadczy tylko o tym, że się łamiesz i chcesz coś zmienić. Jakbym była Twoim lekarzem, to przepisałabym Ci rozszerzenie relacji o kilku miłych panówJestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuliSkomentuj
-
Łatwo jesli sie patrzy na to co jest a nie co powinno byc.
Kobiety wolą miec wspolnie wysokiej klasy faceta niz wybrac kazda swojego sierotę.
Jesli facet jest zonaty to wiadomo ze jakas kobieta miała go pod lupą, uznała ze jest na tyle duzo wart ze warto wyjsc za niego.
Czyli nastepna kobieta OD RAZU wie ze to nie jakas pierdoła ale gosc do wziecia.
A żona to od czasu gdy małżenstwa nie trwaja do konca zycia po prostu przeszkoda do usuniecia.
W plusminus 50% procentach malzenstw daje sie ją usunąć.Skomentuj
-
Strasznie śmieszne są te teorie na temat kochanek w szczególności szufladkowanie. A już naprawdę napawają mnie śmiechem biedne ofiary romansów - zarówno On jak i Ona. Winna jest zawsze ta trzecia.
Takie relacje to nie matematyka.Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuliSkomentuj
-
Joedoe - czyli twierdzisz że kobiety startujące do żonatych to zimne, wyrachowane materialistki, tak?
To dlaczego gdy facet im się oprze robią wszystko by uprzykrzyć mu życie?
Skoro wiedzą że go nie zdobędą, jaki jest cel ich działania, nic przecież nie zyskają?Najniżej upadło społeczeństwo, które w milczeniu wysłuc***e jak jawni dranie prawią mu kazania o moralności.Skomentuj
-
Skomentuj
-
Raczej to ten facet powinien powiedzieć żonie czego mu brakuje i jakie ma oczekiwania wobec ich dalszej przyszłości a nie pchać się w romans z inną. To tak na prawdę główny powód zdrad w małżeństwie- brak komunikacji.
Poza tym większość znanych mi zdradzających mężczyzn zapytana o powody nie odpowiedziała "bo czegoś mi brakowało". Znacznie częściej słyszałam "bo się trafiło to brałem", "bo byłem głupi "... A później płacz bo żona chce rozwodu, bo dzieci nieszczęśliwe, że nie będzie taty. Niestety większość takich mężczyzn myśli nie tą częścią ciała, która do tego służy a później skutki są opłakane i trafiają w zbyt wiele niewinnych osób."Obelgi to argumenty tych, którzy nie mają argumentów." Jean-Jacques RousseauSkomentuj
-
Margo, ale Ty mówisz o skoku w bok raczej, a tutaj panna uwikłana jest w wieloletni romans, który raczej nie jest wynikiem tych argumentów o których mówisz Swoją drogą jestem ciekawa czemu pan poszedł z panią w tangoJestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuliSkomentuj
-
Wcale nie mówię o skoku w bok. Ostatni facet, z którym rozmawiałam na ten temat i który tłumaczył się "byłem głupi" miał roczny romans. Romans z jakąś koleżanką z pracy, który stety/niestety się wydał. Był to co prawda tylko seks a nie coś emocjonalnego ale żona i tak mocno to przeżyła. Co dziwne facet przyznał, że żona w łóżku kocica, seks na wysokim poziomie i kilka razy w tygodniu. Po co mu więc ta kochanka była to on sam nie wie."Obelgi to argumenty tych, którzy nie mają argumentów." Jean-Jacques RousseauSkomentuj
-
Najniżej upadło społeczeństwo, które w milczeniu wysłuc***e jak jawni dranie prawią mu kazania o moralności.Skomentuj
-
Rozmowa potrafi załatwić wiele ale nie rozwiąże każdego problemu, co najwyżej może pomóc zrozumieć sedno problemu i poszukać alternatywnego rozwiązania.
Natomiast trwanie w takim stanie nie jest korzystne dla żadnej strony - autorka się męczy z powodu braku perspektyw a facetowi może się kiedyś ten romans odbić czkawką jak wyjdzie na jaw. Życie to sztuka wyborów a dokonanie właściwego jest dość trudne...Skomentuj
-
Ponieważ nie rozumiem tej sytuacji z jednorocznym romansem, to spytałam mojego partnera "dlaczego" - odpowiedział mi, że nie ma pojęcia, ale jak ktoś nie wie dlaczego to może po prostu tylko dlatego by mieć romans. Serio ? sztuka dla sztuki? NIe trafia to do mnie, z mojego kobiecego punktu widzenia, samo mechaniczne pukanie nie ma sensu. Nawet jak się głębiej nad tym zastanowić, to musiała być jakaś geneza powstania tego romansu, musiał on mieć jakieś podstawy do tego by przetrwać aż rok. Za cienka jestem na to.Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuliSkomentuj
-
Wielu przyłapanych mężów wcale nie żałuje romansu (chociażby nawet tak mówili), tylko żałują, że zostali przyłapani. Ot, taka jest ludzka naturaSkomentuj
-
Hm, ja to jestem w tych sprawach raczej teoretyk, ale jako facet mogę powiedzieć że z męskiego punktu widzenia może być inaczej... Ba, niemało kobiet utrzymuje się z tego że facet jest w stanie zapłacić za 'mechaniczne pukanie' obcej osoby.'Jeszcze nigdy w historii tak wielu nie miało do powiedzenia tak niewiele' (o Internecie znalezione w Internecie)Skomentuj
Skomentuj