wyborcza (michnik), nie byla wspolorganizatorami tego marszu
ale miesci sie to w ramach prawa jako sprzeciw obywatelsk
To chyba OT już...
Wracając do historii to Rojza może mieć rację - wystarczy popatrzeć na ostatnie obchody Solidarności. Jeden nie przyszedł choć już płaszcz i buty ubierał, drugi przyszedł pod postacią dwóch osób, a wszyscy na końcu się pokłócili i wygwizdali się nawzajem...
W ogóle można by podsumować to wszystko faktem, że Polacy nie potrafią ze sobą rozmawiać czy też wypracowywać kompromisu - zawsze wybieramy rozwiązania siłowe, dzielące społeczeństwo. Dlatego między innymi mało kto ma ochotę na świętowanie czegokolwiek razem.
Skomentuj