Stan wojenny

[Raine]

Walczyli o wolność, a teraz jesteśmy niewolnikami telefonów komórkowych, komputerów i porykiwania Feel, lejącego się z radia.

Zamieniliśmy jedną niewolę na inną, po prostu.

A stan wojenny? Przychylam się do opinii, że gdyby nie on, dzisiaj byśmy nawijali po rusku...

Podobnie jak kozaczyna wszakoż, byłem wtedy śmiertelnie zachapany, po wyścigu - nie szczurów, bynajmniej. Gaworzyłem coś-tam, ale nie wiem, czy można było podpiąć te hasła pod sympatyzowanie z konkretną polityką

[eroticon]

Ja ze stanu wojennego pamiętam kolumny czołgów przejeżdżających co noc pod moim domem.
I choinkę, którą z ojcem wycięliśmy w lesie i na sankach przywieźliśmy do domu. Pierwszy i ostatni raz mieliśmy wtedy sosnę na gwiazdkę.

[evika]

Pomijając wszystkie złe strony, stan wojeny miał dla mnie jedna dobrą. W życiu tyle nie najeżdziłam sie na nartach tyle, co wtedy.
Udało nam się bowiem załatwić pozwolenie na wyjazd poza miejsce zamieszkania, oraz pozwolenie na pobyt w strefie nadgranicznej, i siedzielismy prawie całą zime na Kasprowym. Było tam tylko troche Warszawiaków, bo niektóre komendy w Wawie wydały takie pozwolenia, my, i paru Zakopiańczyków mieszkających w strefie nadgranicznej. Komenda w Zakopcu nie wydawała zezwoleń, wiec wtedy nawet rdzenni mieszkańcy nie mieli wstepu w góry. Jeździła tylko kadra, i nas garstka.
pamietam słynne powiedzenie kolegi: "****a, jak w Davos"..

[Niechciany__]

Zamieniliśmy jedną niewolę na inną, po prostu.

Generalnie, ta zamiana odbywa się przez całą historię ludzkości. Angielscy szlachcice powiedzieli do Jana Bez Ziemii: "Kto ma złoto, ten ma władzę" (co w stanie wojennym sparafrazował znienawidzony rzecznik prasowy WRON - pisząc: "Kto ma zywność, ten ma władzę" - bo wtedy występował permanentny brak np. mięsa w sklepach - było na kartki) .. Zatem wolność mają tylko Ci, co zgromadzili taki majątek, że nie muszą pracowac na pieniądze, bo to pieniadze za nich i na nich pracują - ale o tym w innym wątku ..

Na marginesie a propos rzecznika rządu WRON przytoczę polityczną anegdotkę z tamtych lat:

"Jaka jest najwieksza cecha wyróżniająca RZECZNIKA?"
Odp.:
"Taka, że ma uszy od brzegu do brzegu"

Byla to aluzja do odstających uszu.. w ogóle myślę, że - zwłaszcza Warszawa traktowała stan wojenny z humorem.

Pamiętam, jak pierwszego dnia po wydaniu zezwolenia na ponowne wydawanie prasy (13 grudnia zamknięto wszystkie gazety, nie pamiętam, czy wychodziła Trybuna Ludu) w bardzo "politycznie poprawnym" czyli komunistycznym Sztandarze Młodych pojawił się na pierwszej stronie artykuł dotyczący muzyki młodzieżowej.. Drukarze złozyli go tak, że wyróżnili pierwsze litery odpowiednich akapitów, układając z nich pionowy napis: "WRONA SKONA".. Wroną - dla nie znających tematu - nazywano Wojskową Radę Ocalenia Narodowowego - WRON. której szefem był Wojciech Jaruzelski.. Zecer podobno wyleciał z hukiem z roboty, redaktor wydania też, a zecer jak wieść gminna niesie dostał 3 lata. Poleciały też głowy cenzorskie w Urzędzie Kontroli Prasy, Publikacji i Widowsk (ul. Mysia 2, Wawa, zdaje się, że do dziś na gzymsie nad wejściem jest wykuta jego nazwa .. )

W porownaniu z tamtymi czasami naprawdę mamy - jeszcze - wolność słowa. Nie wiem, jak długo, bo

- W zeszłym tygodniu prezydent USA Barack Obama wystąpił z inicjatywą ustanowienia systemu zabezpieczeń nadzorowanych przez rząd – przypomina DeWalt. – Tą droga idą również inne państwa. Myślę, że jeśli tylko zdamy sobie sprawę z zagrożeń, to będziemy mogli im zapobiec - dodaje.

(żródło: http://wiadomosci.onet.pl/1988125,441,item.html)
co daje rządzącym do łapy narzędzia cenzorskie .. ale to temat na inny wątek..

[Jacenty]

Miałem wtedy 13 lat, na głowie problemy innej wagi, ale pamiętam atmosferę tego dnia. Zwłaszcza, że rano po ojca przyszło dwóch smutnych panów. Nie zdawałem sobie wówczas do końca sprawy z powagi sytuacji, ale taki jest przywilej dzieciństwa.
Ktoś kiedyś trafnie nazwał mój i pokrewne roczniki, pokoleniem straconych. Byliśmy za młodzi, żeby aktywnie w tym uczestniczyć i mieć jakikolwiek wpływ na bieg wydarzeń, jednak na tyle dorośli, żeby to pamiętać i wyciągać wnioski.

[upocone jajka]

u mnie rodzina jest dość mocno anty-czerwona, ojca w stanie wojennym z deka przepałowali, zresztą ponoc za dużo sapał w fabryce znowu ojca ojciec, mój dziadek czynny AK-owiec do tej pory nie wrócił ze wschodniego frontu także nienawiść do panów typu Miller, Oleksy, Kwachu, i tej całej starej SLD-owskiej zbieraniny moja rodzina wyssała z mlekiem matki

[Misiunia3]

Ja jestem za młoda by cokolwiek "pamietac" czy wiedziec coś więcej na temat tamtego okresu. Na moją rodzinę stan wojenny nie miał jakiegoś większego wpływu. Z opowiadań rodziców wiem tylko, że niczego nie było, wszystko było w jakis ograniczonych ilościach i na kartki jednak dało się żyć.

[anduk]

Tak mi się skojarzyło z tym tematem:

Jacek Kaczmarski - Świadectwo

[Schatten]

Pamiętam dzień, w którym został wprowadzony stan wojenny... Usłyszałem, że moja matka mnie woła i mówi mi, że 'jest wojna'... Ja na to: 'chce mi się spać'... - zawsze byłem śpiochem, co zostało mi do dziś...
Nie rozumiałem wtedy wagi tego wydarzenia, choć pamiętam wiele scen związanych z tym okresem jak i okresem późniejszym - mieszkam w mieście, w którym się sporo działo...

[Woland]

Stan wojenny, przykład nieudolności władzy.
Zaczeli zacnie, z pompą i rykiem skotów i czołgów..ale s*******ili zaraz na wstępie. Do dziś zastanaiwam się jak by było, czy może nie lepiej i łatwiej jakby to całe dziadostwo szpiclowo/solidarnościowe w workach do lasu wywiezli...

[Jacenty]

Pewnie dzisiaj zamiast Cześć Zboki z Beztabu, mówiłbyś Zdrastwujtie riebiata

[Woland]

W takich np czechach jezykiem panstwowym jest jaki?

[upocone jajka]

pewnie teraz taki Woland wydobywał by wegiel w kopalni, Chica jeździła traktorem po polu a Aska cepem ubiła zyto

[Woland]

a upocone zbuki miały by za granicą świetną robotę papierową, trzepałby worki po cemencie

[upocone jajka]

ja bym handlował na X lecia


sprzedam kupie zamienie