Klub prawiczkowo dziewicowy

Collapse
This is a sticky topic.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • enzo
    Świętoszek
    • Mar 2006
    • 12

    @boozo

    Chyba jednak niedokladnie przeczytales moje poprzednie posty
    Wyraznie napisalem, ze nie mam problemow z rozmawianiem, zarowno w grupie, jak i sam na sam, czy to z kobieta, czy z mezczyzna.
    Problem w tym, ze nie ma mowy o przeskoku o poziom wyzej, z luznego gruntu towarzyskiego do "zalotow". Po prostu brakuje punktu zaczepienia, jakiegos sygnalu ze strony rozmowczyni - "no dalej, zaryzykuj, moze ci sie uda". Brak jakiejkolwiek iskry zachecajacej do dalszego dzialania. Gdybym posunal sie dalej, tak jak proponujesz, wzial za reke, nie wspominajac o pocalunku ( ), wyniklaby z tego co najwyzej krepujaca dla obojga sytuacja.

    Nie widze zwiazku miedzy ewentualnymi zbyt wysokimi wymaganiami a niechecia do wiazania sie na sile.

    Co do tematow do rozmowy (towarzyskiej!), tutaj nie mam wiekszych problemow, nie potrzeba mi kolejnego hobby

    Skomentuj

    • mistique
      Seksualnie Niewyżyty
      • Dec 2005
      • 249

      Napisał enzo
      Po prostu brakuje punktu zaczepienia, jakiegos sygnalu ze strony rozmowczyni - "no dalej, zaryzykuj, moze ci sie uda".
      A jak sobie ten sygnał wyobrażasz? Bo ja jakoś nigdy takich nie dawałam, sami ryzykowali.
      Nawet jeśli wyniklaby krępująca sytuacja, to co by w tym byłotakiego straszliwego? Poza tym jeśli Ty takich sygnałów nie dajesz, to dziewczyna tymbardziej nie będzie - taką mamy nadal kulturę, że dziewczyny mają blokadę przed "narzucaniem się".

      Skomentuj

      • enzo
        Świętoszek
        • Mar 2006
        • 12

        Dobra, inaczej.
        Przede wszystkim obracam sie w raczej ustalonym towarzystwie. Zdecydowanie nie jestem (juz) typem faceta, ktory przypadkowo wypatrzywszy jakas niewiaste podchodzi do niej i zaczyna rozmowe liczac na sukces. Wniosek plynie z tego taki, ze w kontaktach z tymi kobietami, ktore znam, musze byc ostrozny. Nie moge sobie pozwolic na zniszczenie znajomosci budowanej przez jakis czas tylko dlatego, ze raz poniosly mnie emocje i posunalem sie o krok za daleko.
        Kontynuujac, zanim podejme jakies dalsze kroki potrzebuje potwierdzenia otwartosci, ale bez gwarancji sukcesu. A to sie da wyczuc. Nie mowie tutaj o swiadomym odkryciu kart, chociaz takie przypadki tez zapewne sie zdarzaja, mam na mysli podswiadomie wysylany sygnal akceptacji. Bylem raz w takiej sytuacji (jupi!) - mieszanina jasno wyartykulowanej zachety z nieswiadomymi sygnalami - ale oczywiscie nie wykorzystalem szansy, szczerze powiem, ze nie pamietam dlaczego, to bylo juz dobrych pare lat temu.

        A odnoszac sie do tego co napisalas, jest kilka mozliwosci:
        - albo trafiam na kobiety, podobnie jak ja oczekujace na "sygnal", i tworzy sie sytuacja patowa - bez wyjscia
        - albo jestem kompletnym kretynem, i cala moja teoria jakobym potrafil ocenic "sygnaly" kobiet jest do luftu - bez wyjascia
        - moze moja teoria jest dobra, ale kobiety po protsu nie sa zainteresowane moja osoba - bez wyjscia
        - pewnie kilka innych wariantow jeszcze mozna dopisac

        Nie wyobrazam sobie sytuacji, abym w filmowym stylu mial podejsc do kobiety i poflirtowac nie zwazajac na mozliwosc kosza. To zaweza krag potencjalnych partnerek do 1. juz mi znanych, 2. potrafiacych na krotki moment przejac inicjatywe.
        Zreszta... to i tak tylko teoretyzowanie
        Last edited by enzo; 01-11-06, 19:02.

        Skomentuj

        • mistique
          Seksualnie Niewyżyty
          • Dec 2005
          • 249

          Napisał enzo
          Przede wszystkim obracam sie w raczej ustalonym towarzystwie. Zdecydowanie nie jestem (juz) typem faceta, ktory przypadkowo wypatrzywszy jakas niewiaste podchodzi do niej i zaczyna rozmowe liczac na sukces. Wniosek plynie z tego taki, ze w kontaktach z tymi kobietami, ktore znam, musze byc ostrozny. Nie moge sobie pozwolic na zniszczenie znajomosci budowanej przez jakis czas tylko dlatego, ze raz poniosly mnie emocje i posunalem sie o krok za daleko.
          Rety, ale czemu niby zniszczenie? Wyobrażasz sobie, ze dziewczyna, którą spróujesz złapać za rekę na zawsze ucieknie z krzykiem? Powie Ci że, nie ma ochoty być z tobą na takim gruncie i tyle. Chyba, że jest z gatunku znanego tu na forum jako damski wypłosz.
          Napisał enzo
          A odnoszac sie do tego co napisalas, jest kilka mozliwosci:
          - albo trafiam na kobiety, podobnie jak ja oczekujace na "sygnal", i tworzy sie sytuacja patowa - bez wyjscia
          Z wyjściem. Ty musisz ten sygnał dać.
          Napisał enzo
          - albo jestem kompletnym kretynem, i cala moja teoria jakobym potrafil ocenic "sygnaly" kobiet jest do luftu - bez wyjascia
          Nie chcę być niemiła, ale to mi się wydaje najbardziej prawdopodobne, bo nadal nie umiem sobie wyobrazić, jak by miał ten mityczny sygnał wyglądać. Miałaby zbliżyć się na jakąś konkretną odległość? Spojrzec w jakis szczególny sposób? A może przeciwnie spuścić wzrok? Może to jest coś co miałaby powiedzieć?
          Ludzie, najpierw wykształcamy unikatowy system porozumiewania się jakim jest mowa, by potem oczekiwać jakiś sygnałów wysyłanych i odbieranych instynktownie? Nie kumam.
          Jeśli potraisz pogadać z dziewczyną, wziąć od niej numer telefonu to możesz ja po prostu zaprosić do kina. Jeśli będzie wiedziała, że to spotkanie sam na sam, to prawdopodobnie domysli się, że to randka. Jesli sie więc zgodzi to droga do dalszych kroków raczej wolna, a jak nie to trudno. Proste. Banalne. Nie-skom-pli-ko-wa-ne
          Tyle środków komunikacji a ludzie gdzieś stracili zdolność porozumiewania się.
          Napisał enzo
          Nie wyobrazam sobie sytuacji, abym w filmowym stylu mial podejsc do kobiety i poflirtowac nie zwazajac na mozliwosc kosza.
          Bo? Co Ci się niby takiego strasznego stanie?

          Skomentuj

          • enzo
            Świętoszek
            • Mar 2006
            • 12

            Jesli "moja" teoria o podswiadomym wysylaniu sygnalow lezy, to cala psychologia komunikacji tym bardziej. Ilu ludzi jest w bledzie...
            Wyksztalcilismy doskonaly system komunikowania sie... ale nie wykorzenilismy naturalnych niekontrolowanych odruchow. Zblizenie sie (w sensie odleglosci), spojrzenie, gestykulacja, kat miedzy cialami rozmowcow, czestotliwosc mruzenia oczu i cala masa innych zachowan, ktorych wykonywania nie jestesmy swiadomi, jest dostrzegana przez otaczajacych nas ludzi.

            Oczywiscie w powyzszym wywodzie jest pewna sprzecznosc . Ja tez musialbym wysylac "sygnaly", ktore albo ida w proznie, albo odpowiedzia jest brak odpowiedzi (odmowa) - ku tej opcji sie sklaniam

            Skomentuj

            • don_damiano
              Świętoszek
              • Nov 2006
              • 7

              enzo, czytam te Twoje wypowiedzi i mimo że jestem te kilka lat młodszy to, czytam i dochodzę do wniosku że w Twoim poscie jest dokładnie zawarte to co ja chciałbym przekazać! spokojnie mógłbym sie podpisać pod Twoimi postami i napisać "ja też". kurde to aż dziwne... szczególnie to co pisales o "sygnałach" lub o tym że nie potrafisz jakoś przesunąc sie tego milimetra dalej poza luźna rozmowę z koleżanką. identyczny problem mam...

              aha, z jedna różnicą... ja jeszcze nie należe do pogodzonych...
              Last edited by don_damiano; 01-11-06, 20:45.

              Skomentuj

              • mistique
                Seksualnie Niewyżyty
                • Dec 2005
                • 249

                Napisał enzo
                jest dostrzegana przez otaczajacych nas ludzi.
                To ja jestem jaksaś ułomna, bo ich nie dostrzegam. Albo może wykorzeniłam już te naturalne niekontrolowane odruchy u siebie i tym samym jestem chyba kolejnym stadium ewolucji.
                Napisał enzo
                ja tez musialbym wysylac "sygnaly", ktore albo ida w proznie, albo odpowiedzia jest brak odpowiedzi (odmowa) - ku tej opcji sie sklaniam
                A wysylasz? Jak przeanalizujesz swoje zachowanie, to naprawdę uważasz, że wysyłasz te sygnały? I jednocześnie nie chcesz spróbować wziąć kobiety za rękę, chociaż przy pożegnaniu? Bo to by był np. dla mnie taki sygnał.
                Wydaje mi się, że problem tkwi w tym, że na sygnał, który Twoim zdaniem ma być wysyłany i odbierany podświadomie ty oczekujesz świadomością. Skoro on ma być podświadomuy to nie powinieneś oczekiwać, że go zauważysz. Być może sam fakt że to akurat z daną a nie inną dziewczyną rozmawia Ci się dobrze na gruncie towarzyskim jest wystarczającym dowodem, że taki sygnał wysłała?

                Skomentuj

                • Rechot
                  Świętoszek
                  • Sep 2006
                  • 2

                  wiek: 24lata
                  powód: nieśmiałość, kompleksy, depresja w wieku dojrzewania
                  dziewczyna: brak od 24lat / byl maly zwiazek z osoba mezata i dzieciata >.> ale niezliaczam to do mienia dziewczyny z powodow oczywistych - podobalismy sie sobie nawzaejm ale niezaczelismy

                  generalnie im pozniej tym trudniej z tego wybrnac, bo sie ma swiadomosc ze niebedzie sie dobrym od poczatku - praktyka czyni mistrza ... wiec jest strach przed osmieszeniem coraz wiekszy

                  Skomentuj

                  • enzo
                    Świętoszek
                    • Mar 2006
                    • 12

                    Ciwkawa dyskusja sie wywiazala
                    To ja jestem jaksaś ułomna, bo ich nie dostrzegam. Albo może wykorzeniłam już te naturalne niekontrolowane odruchy u siebie i tym samym jestem chyba kolejnym stadium ewolucji.
                    Ani nie wykorzenilas, ani nie jestes ulomna. Czesc zachowan odruchowych mozna kontrolowac, inne (np. zwezanie/rozszerzanie teczowki/zrenicy) sa poza nasza kontrola. Nie da sie pozbyc zachowan podswiadomych ot tak. Po pierwsze trzeba byc ich swiadomym, po drugie wlozyc sporo pracy w ich kontrolowanie - chodzi o to, zeby potrafic odlaczyc cialo od emocji.

                    Czy ja wysylam te sygnalu? Musze, nie jestem tego calkiem swiadomy (latwiej obserwowac innych), ale czasem sam siebie lapie, ze wlasnie zrobilem cos niby chaotycznego, przypadkowego, a zarazem "ksiazkowego" i odpowiadajacego mojemu nastrojowi.
                    Wydaje mi się, że problem tkwi w tym, że na sygnał, który Twoim zdaniem ma być wysyłany i odbierany podświadomie ty oczekujesz świadomością. Skoro on ma być podświadomuy to nie powinieneś oczekiwać, że go zauważysz. Być może sam fakt że to akurat z daną a nie inną dziewczyną rozmawia Ci się dobrze na gruncie towarzyskim jest wystarczającym dowodem, że taki sygnał wysłała?
                    Byc moze jestem skazony odrobina nabytej na ten temat wiedzy . To nie jest tak, ze przechwytujac swiadomoscia jakis sygnal sprawiam, ze nie dociera do podswiadomosci. Chodzi raczej o przenikniecie mysli rozmowczyni (przesadnie sformulowane).

                    A odnoszac sie do Twojego ostatniego zdania w tym poscie. Jedni ida na zywiol, jak sie uda, fajnie, jesli nie trudno. Inni, w tym ja, niestety kalkuluja, i to w wariancie pesymistycznym (). Tak jak wspomnialem we wczesniejszych postach, jesli kobieta nie przejmie inicjatywy na moment (gest.. spojrzenie... kilka slow...) pokazujac, ze daje przyzwolenie, moja kalkulacja jest ujemna i zostaje przy tym, co mam.
                    Wiem, stawia mnie to w wiekszosci przypadkow na straconej pozycji.. ale trudno, niektorych rzeczy nie mozna zmienic.

                    Skomentuj

                    • mistique
                      Seksualnie Niewyżyty
                      • Dec 2005
                      • 249

                      Napisał enzo
                      Ciwkawa dyskusja sie wywiazala
                      No bardzo. Ale wydaje mi się, ze to już będzie mój ostatni post w niej
                      Napisał enzo
                      Jedni ida na zywiol, jak sie uda, fajnie, jesli nie trudno. Inni, w tym ja, niestety kalkuluja, i to w wariancie pesymistycznym
                      I którzy lepiej na tym wychodzą?
                      Napisał enzo
                      ale trudno, niektorych rzeczy nie mozna zmienic.
                      A niektóre można.
                      I tyle z mojej strony.

                      Skomentuj

                      • Lubartowiak
                        Erotoman
                        • Oct 2006
                        • 487

                        Napisał enzo
                        - albo jestem kompletnym kretynem, i cala moja teoria jakobym potrafil ocenic "sygnaly" kobiet jest do luftu - bez wyjascia
                        Tak, ta twoja teoria o podśwadomych sygnałach jest do dupy... jak rozmawiasz z dziewczyną to próbujesz je wypatrzeć? - mimo, że są to sygnały niezauważalne, bo przecież są podświadome.
                        Teraz są takie czasy, że trzeba być bezpośrednim, a nie szukać u drugiej osoby niewiadomo czego...podśwadomych reakcji organizmu.
                        Jak się boisz bezpośrednio pokazać na czym Ci zależy to masz lipe i tyle - ale nie jesteś sam, wielu ludzi nie potrafi tak bezpośrednio, bez zahamowań dawać świadome sygnały, tylko się wiecznie kryją, no i dlatego są samotni.
                        Szczególnie żal mi mężczyzn bo to oni niby mają być stroną aktywną
                        "Są ludzie, którzy nigdy nie byliby zakochani, gdyby nie słyszeli o miłości" La Rochefoucauld

                        Skomentuj

                        • Boozo
                          Banned
                          • Oct 2006
                          • 97

                          za dużo filozofujesz a za mało działasz. Z tego co przeczytałem to czekasz na wyraźny sygnał akceptacji ze strony dziewczynny a nie potszebnie bo podobno kazdą kobiete można zdobyc. Widziałes film "szkoła uwodzenia"? Są nawet na ten temat książki naukowe poparte wiedza psychologiczną.
                          U mnie nie jest problemem poznanie i zaproszenie dziewczyny na randke ale problemem jest sprawienie, żeby była druga randka, a Ty robisz z igły widły.
                          Last edited by Boozo; 02-11-06, 10:34.

                          Skomentuj

                          • enzo
                            Świętoszek
                            • Mar 2006
                            • 12

                            @Lubartowiak
                            Przeczytaj jeszcze raz, na spokojnie to co napisalem wczesniej, a dojdziesz do wniosku, ze w Twoim poscie jest blad. 1. Sygnaly sa zauwazalne dla kazdego; 2. Nie kazdy potrafi je swiadomie zinterpretowac; 3. Zachowania podswiadome maja tylko zrodlo w podswiadomosci, efekt jest fizyczny - jakies dzialanie.

                            @boozo
                            To tak, jakbys sobe cierpiaca na klaustrofobie zamknal w malutkim pokoiku i tlumaczyl, ze wszystko jest w porzadku. Dla Ciebie byloby to calkiem normalne, nie wywolywalo zadnych lekow. Dla klaustrofobika z kolei byloby to traumatyczne przezycie. Wszystko zalezy od punktu odniesienia.
                            A co do mojego filozofowania, nie traktuje go jako substytut dzialania, jakiejs formy samousprawiedliwienia. Po prostu analizuje moja sytuacje inaczej niz sie to przujelo. Nie koncze na "jestem niesmialy, i tyle".
                            Poza tym, piszac tutaj posty nie oczekuje zebyscie dali rozwiazanie na moj problem, wszyscu wiemy, ze to nie mozliwe. Nigdy nie rozmawialem z kimkolwiek na ten temat, a mozliwosc przedstawienia moich przemyslen tutaj traktuje jako forme ulzenia samemu sobie

                            Skomentuj

                            • Lubartowiak
                              Erotoman
                              • Oct 2006
                              • 487

                              TO fakt, wtedy czytałem bardzo niespokojnie, bo byłem zajęty czymś innym. Ale ogólnie chodziło mi o to, że teraz są takie czasy, że jak dziewczyny nie złapiesz poprostu za dupe, tylko będziesz czekał aż Ci oczko puści inaczej niż zwykle mruga, czy coś innego, to się nigdy nie doczekasz...bo albo takich znaków Ci nie wyśle, albo jak sam mówisz, źle je zinterpretujesz.
                              Jednym słowem, faceci bez umiejętności zainicjowania jednoznaczącej sytuacji w stosunku do płci przeciwnej mają lipę

                              PS:Może i fajnie sobie poanalizować, też tak robię, ale zawsze wszystko zmierza do tego że jestem nieśmiały i skryty...

                              PS2: Beznadziejnie napisane ...ale chyba rozumiesz o co mi chodzi??

                              PS3:
                              Napisał enzo
                              Poza tym, piszac tutaj posty nie oczekuje zebyscie dali rozwiazanie na moj problem, wszyscu wiemy, ze to nie mozliwe. Nigdy nie rozmawialem z kimkolwiek na ten temat, a mozliwosc przedstawienia moich przemyslen tutaj traktuje jako forme ulzenia samemu sobie
                              To bardzo pomaga...to prawda...odkąd tu piszę trochę lepiej się czuję psychicznie ...już nie rozpaczam tak nad sobą, rzadziej się to zdarza
                              Last edited by Lubartowiak; 02-11-06, 22:31.
                              "Są ludzie, którzy nigdy nie byliby zakochani, gdyby nie słyszeli o miłości" La Rochefoucauld

                              Skomentuj

                              • ula12a1
                                Świętoszek
                                • Jun 2006
                                • 2

                                czesc .................................................. .......

                                ja mam 18 lat , mój chłopak ma 21 , jesteśmy razem juz od roku , i ja chce by ten moment nastąpił dopiero po ślubie , a on jest taki kochany że mnie nie naciska
                                Last edited by Raine; 02-11-06, 22:28. Powód: ... ale ja Cię ponaciskam, żebyś zaczęła edytować posty - jeśli chcesz coś dopisać... ;) - R.

                                Skomentuj

                                Working...