Choroby...

Collapse
Ten wątek jest zamknięty.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • esterka
    Świętoszek
    • May 2005
    • 37

    Choroby...

    Czy w Waszych związakch partner/rka są na coś chorzy? I czy jest to choroba poważna, przewlekła bądź taka, która bardzo wam przeszkadza? Już nawet nie chcę wspominać o nowotworach Ale czy to, że Wasza druga połówa jest na coś chora stanowi dla Was problem? W moim wypadku jest taka sytuacja. Mój mężczyzna ma AZS-Atopowe Zapalenie Skóry... Nie wiadomo nawet czy mu ze zwyklej krostki nie wyskoczy taka plama... Już kilka takich ma. Jedną olbrzymich? rozmiarów, była ona nieleczona "za młodu" i się rosrosła. Mi to nie przeszkadza i nie odtrąca mnie to, ale on bardzo się tym przejmuje. Twierdzi, że wszyscy to oglądają (pępek świata ). Staram się mu wytłumaczyć, że jak to zaakceptuje to będzie mu lżej, ale do niego to jak do ściany... Nikomu nie życzę takiego upartego oślaka!
    " Szampon wylany na podłogę grozi śmiercią lub trwałym kalectwem! Wylany na głowę jest bardzo pożyteczny! "
  • muchacha
    Świntuszek
    • May 2005
    • 80

    #2
    Na szczescie moj partner nie ma zadnych problemów ze zdrowiem... a na te AZS nie ma jakiegoś skutecznego i trwałego lekarstwa by to wyleczyc całkiem??
    vanitas vanitatum et omnia vanitas...

    Skomentuj

    • esterka
      Świętoszek
      • May 2005
      • 37

      #3
      Nie... póki co to mi nic o tym nie wiadomo. Są te lampy do naświetleń, kremy maści i inne duperele, ale i tak najważniejsza jest wiara. W to, że to zejdzie...
      A co do tematu. Nie wyobrażam sobie życia z ukochaną osobą, która oznajmiłaby mi, że np. ma raka i zostało jej 3 miesiące życia... Od razu inaczej bym ją traktowała i przypuszczam, że byłabym z nią z litości, bo to wszystko by mnie przerosło. Ale póki co to zrobię TFU TFU !
      " Szampon wylany na podłogę grozi śmiercią lub trwałym kalectwem! Wylany na głowę jest bardzo pożyteczny! "

      Skomentuj

      • muchacha
        Świntuszek
        • May 2005
        • 80

        #4
        Ja bym mogła być z osobą chorą. Tylko jakby mi ta osoba mowiła co chwile że ja dlatego z nim jestem bo z litosci, gdy sie poklucimy to ze z powodu ze on jest chory i szukam pretekstu by sie rozstac itp itd... tego to juz bym nie wytrzymala. ale jesli by mi wyrzutów nie robił to nie widze sprzeciwu.
        vanitas vanitatum et omnia vanitas...

        Skomentuj

        • Słodka*LoLa
          Ocieracz
          • May 2005
          • 154

          #5
          .......heh ja mam blizny na plecach....i nie powiem ale nie jestem z tego zachwysona....chociaż on powtarza że to nie ważne....może mi to daje jakieś pocieszenie....i bardzo mi pomogło....teraz się tym poprostu nie zadręczam....

          Skomentuj

          • Jakub
            Perwers
            • Jun 2005
            • 702

            #6
            Wiem coś sam po sobie, że naprawde ciężko jest przetłumaczyć takiej osobie aby normalnie sie zachowywala i żeby poprostu zakceptowała. Dokładnie znam przysłuchwanie sie czy ktoś nie szepta na temat wyglądu, czy przypadkiem ktoś sie nie gapi. Czasem można nawet wpaść w agresje z wściekłości. Mi sie dostało od rówieśników w podstawówce i od starszych klas (jestem drógim rocznikiem który kończył podstawówke w 6 klasie). Dlatego przez długi czas aż do teraz nie zawsze opalam sie tam gdzie jest więcej ludzi. (blizna na klatce piersiowej) W moim przypadku to było na tle trądziku akurat. Według mnie przekonać taką osobe można jedynie stanowczością i ciepłem. Troche nawet go przymusić do pewnych żeczy, ale okazać że wcale nie jest tak jak on sobie to wyobraża. W chorobach które widać lekarze często zapominają że oprócz wyleczeniu ciała czasem trzeba też wyleczyć psychike.

            Skomentuj

            • muchacha
              Świntuszek
              • May 2005
              • 80

              #7
              Napisał Jakub
              W chorobach które widać lekarze często zapominają że oprócz wyleczeniu ciała czasem trzeba też wyleczyć psychike.
              Święta racja!! POPIERAM!
              vanitas vanitatum et omnia vanitas...

              Skomentuj

              • cziłała
                Świntuszek
                • May 2005
                • 55

                #8
                Napisał muchacha
                Ja bym mogła być z osobą chorą. Tylko jakby mi ta osoba mowiła co chwile że ja dlatego z nim jestem bo z litosci, gdy sie poklucimy to ze z powodu ze on jest chory i szukam pretekstu by sie rozstac itp itd... tego to juz bym nie wytrzymala. ale jesli by mi wyrzutów nie robił to nie widze sprzeciwu.
                zgadzam sie!!ważne jest żeby partner nie przelewał na druga osobe całego poczucia winy bo tego naprawde można nie znieść psychicznie
                mojemu kuzynowi gdy był mały wylał sie na klatke piersiowa wrzątek i do tej pory ma niezbyt estetyczną blizne na całą pierś i kawałek brzucha ale zaakceptował to i chodzi latem bez koszulki a inni widząc że sie tym nie przejmuje także nie robią mu z tego powodu problemu, jak ktos go wysmiewa to on olewa bo to przeciez nie jego wina i nic nie poradzi
                Ja mam dynamit wypełniony miłością!!!!!!!! Ja mam dynamit 3,2,1 PAL!!

                Skomentuj

                Working...