Zbyt ciasno i ból.

[Anavey]

Witam. Od pewnego czasu mam pewien problem dotyczący sfery intymnej. Chciałabym się zapytać, poradzić, być może ktoś jest w stanie dać parę wskazówek.
Współżyję ze swoim partnerem od jakiś dwóch lat. Mój problem polega na tym, że mimo gry wstępnej i mojej całkowitej chęci psychicznej na seks, tam na dole jestem ciasna i bardzo często mój chłopak się musi nagimnastykować. Denerwuje mnie to, bo mimo chęci nie mam stu procentowej przyjemności.
Poza tym odczuwam dziwny ból przy samym wejściu do pochwy. Jak penis jest w środku to jest wszystko okey, ale przy wkładaniu i wyjmowaniu jest nieciekawie. Zaznaczam, że regularnie odwiedzam ginekologa, badam się i nie ma niepokojących objawów.
Dziewczyny, czy są jakieś sposoby na "rozluźnienie się"?

[Anavey]

To jest mój pierwszy partner, a ja bawiłam się tylko dłonią, wibratorem nie. Powiem tak, były pojedyncze przypadki, że poszło super gładko bez kombinowania. I pomimo powtórzenia gry wstępnej, nastroju itp. za drugim razem już są przeszkody.
Osobiście uważam, że blokad psychicznych już nie mam, wyzbyłam się barier przed moim chłopakiem, nie mam jakiś kompleksów w tym temacie, nie wstydzę się ciała itd. Mój chłopak jest wyrozumiały, nie stresuje mnie, nie naciska.
Jeżeli chodzi o zabawy z palcami, to z wejściem dużego problemu nie ma, natomiast ból się pojawia mimo wszystko.
Najbardziej zastanawia mnie fakt, że parę razy w mojej karierze wszystko szło gładko, a nie mogę tego osiągnąć za każdym razem.

[daj_mi]

Używaj lubrykantów. Człowiek, który miał zbyt wiele doświadczeń ze zbyt dużą suchością i bólem automatycznie będzie bardziej spięty i mniej suchy przy kolejnych razach - bo się będzie bał, że znowu będzie nieprzyjemnie. Lubrykant spowoduje, że nie będziesz o tym myśleć, a po pewnym czasie przyjemnych, fajnych stosunków będziesz mniej zestresowana tym, że może się nie udać uzyskać naturalnego nawilżenia. A mniej stresu to większa szansa na to, że jednak będziesz gotowa

[Anavey]

Może faktycznie to to. Raz mnie zabolało, teraz wiem, że może boleć, więc gdzieś tam w najciemniejszym zakamarku ta myśl jest obecna, co skutkuje tym, że jestem 'tam' spięta i koło się zamyka. Hmm, dzięki, postaram się coś w tym kierunku podziałać, aczkolwiek chętnie poczytam jeszcze inne sugestie.