Hej.
Mam 16 lat (za miesiąc 17). Od jakiegoś czasu planujemy z moją dziewczyną uprawiać seks. W końcu udało się, że wczoraj miałem wolną chatę, więc zaprosiłem ją, przygotowałem się, ale cały czas obawiałem się, że może zawalę (brak wzwodu itd).
W końcu przyszła. Na początku pozwoliłem jej zapalić na balkonie, a przytulając się do niej od tyłu poczułem jak mój przyjaciel twardnieje. Potem, gdy już umownie mieliśmy przystąpić do celu nie czułem tego uczucia. Zaczęliśmy się całować, ona na mnie usiadła, a ja cały czas martwiłem się, że nie jestem "Twardy". Rozpiąłem jej stanik, ściągnąłem spodnie i przeszedłem do minetki. Zadowalałem ją przez jakieś 45 minut cały czas skupiając się by choć trochę mi stanął. Na marne. Ba, nawet jeszcze lekko się kurczył. Martwiłem się jak cholera. W końcu chciała przejść do mnie, ale powiedziałem jak wygląda sprawa. Co prawda pocieszyła mnie, powiedziała, że jeszcze spróbujemy, ale czuje się źle.
Boje się że wyszedłem na debila, i że taka sytuacja może się powtórzyć.
W przeszłości, miałem taką sytuację dwa razy. Raz o 6 rano w plenerze, ale to akurat przez niewyspanie, a drugi raz w domu u eks kobiety, gdzie i tak po 15minutach wstał.
Nie mam kompleksów związanych z długością członka (w szczytach około 16cm). Bałem się jednak ( a teraz tym bardziej), że będę miał problem ze wzodem. Jak się z tym uporać, bo nie chce dać plamy po raz drugi.
Mam 16 lat (za miesiąc 17). Od jakiegoś czasu planujemy z moją dziewczyną uprawiać seks. W końcu udało się, że wczoraj miałem wolną chatę, więc zaprosiłem ją, przygotowałem się, ale cały czas obawiałem się, że może zawalę (brak wzwodu itd).
W końcu przyszła. Na początku pozwoliłem jej zapalić na balkonie, a przytulając się do niej od tyłu poczułem jak mój przyjaciel twardnieje. Potem, gdy już umownie mieliśmy przystąpić do celu nie czułem tego uczucia. Zaczęliśmy się całować, ona na mnie usiadła, a ja cały czas martwiłem się, że nie jestem "Twardy". Rozpiąłem jej stanik, ściągnąłem spodnie i przeszedłem do minetki. Zadowalałem ją przez jakieś 45 minut cały czas skupiając się by choć trochę mi stanął. Na marne. Ba, nawet jeszcze lekko się kurczył. Martwiłem się jak cholera. W końcu chciała przejść do mnie, ale powiedziałem jak wygląda sprawa. Co prawda pocieszyła mnie, powiedziała, że jeszcze spróbujemy, ale czuje się źle.
Boje się że wyszedłem na debila, i że taka sytuacja może się powtórzyć.
W przeszłości, miałem taką sytuację dwa razy. Raz o 6 rano w plenerze, ale to akurat przez niewyspanie, a drugi raz w domu u eks kobiety, gdzie i tak po 15minutach wstał.
Nie mam kompleksów związanych z długością członka (w szczytach około 16cm). Bałem się jednak ( a teraz tym bardziej), że będę miał problem ze wzodem. Jak się z tym uporać, bo nie chce dać plamy po raz drugi.
Skomentuj