Brak przyjemnosci z seksu..:(

Collapse
Ten wątek jest zamknięty.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Martula19
    Świętoszek
    • May 2009
    • 14

    #16
    Miałam wielu partnerów.. i tak nie odczuwalam przyjemnosci.. Sama sie w zyciu nie doprowadze do orgazmu nie ma mowy jak sobie robie to leze i nic mnie nie rusza.. Chyba sie wybiore do lekarza bo zwariuje..

    Skomentuj

    • jezebel
      Emerytowany Pornograf

      Zboczucha
      • May 2006
      • 3667

      #17
      Jak najbardziej, bo w dodatku porażki napędzają mechanizm zniechęcenia i stresu.
      Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

      Skomentuj

      • Niechciany__
        Seksualnie Niewyżyty
        • May 2009
        • 282

        #18
        Napisał Martula19
        Nie udało mi się osiagnac orgazmu wogole...
        Fachowo nazywa się to unorgazmia i leczy się przez specjalistę seksuologa, do którego powinnaś się udać, jak słusznie zauważyła jezebel..

        Przyczyny bowiem mogą być różne, zarówno somatyczne, jak i psychiczne, dobry seksuolog Ci pomoże.

        To nie jest coś, bez czego nie da się żyć, jednak brak przyjemności z życia może Cię w końcu np. wpędzić w depresję i dopiero wtedy będzie powazny problem. Dlatego jednak nie zwlekaj i powodzenia..
        * * * * * * * *
        Korzyścią bycia inteligentnym jest to, że można zawsze udawać głupca, podczas gdy sytuacja odwrotna jest niemożliwa - nie zmienia to jednak faktu, że inteligencja idzie często w parze z chamstwem i nietolerancją.

        Skomentuj

        • kicia!
          Erotoman
          • Feb 2009
          • 629

          #19
          a nie ANORGAZMIA czasem?
          tylko nie wmawiajcie dziewczynie, że jest coś z nią nie tak, bo nigdy nie doszła. Tego trzeba się nauczyć niestety.
          Problemem jest to, że nie czuje przyjemności z seksu.

          Skomentuj

          • jezebel
            Emerytowany Pornograf

            Zboczucha
            • May 2006
            • 3667

            #20
            To, że nie doszła, to żaden problem - niektóre kobiety dochodzą u schyłku swojego życia - fakt, musi się tego nauczyć.NIkt tej dziewczynie nie wmawia, że coś jest nie tak - każdy ma jakiś pomysł na jej rozterki i voila!!
            Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

            Skomentuj

            • Gosiek
              Świntuszek
              • Mar 2009
              • 56

              #21
              Ja bardzo długo nie potrafiłam zrozumieć/poczuć o co chodzi z tym seksem. O co wszyscy robią tyle szumu? Zrozumiałam - gdy się zakochałam po raz pierwszy.
              Jaka przedziwna jest rasa kochanków! Spróbuj, jeśli potrafisz, bo nie sposób rozplątać zamotanych nici ich serc

              Skomentuj

              • Niechciany__
                Seksualnie Niewyżyty
                • May 2009
                • 282

                #22
                Napisał kicia!
                a nie ANORGAZMIA czasem?
                Oj, kicia!, dzięks.. Masz 100% racji

                Napisał jezebel
                NIkt tej dziewczynie nie wmawia, że coś jest nie tak - każdy ma jakiś pomysł na jej rozterki i voila!!
                Bingo.

                PS. Jezebel, dzięki za "krótki kurs cytowania" :*
                * * * * * * * *
                Korzyścią bycia inteligentnym jest to, że można zawsze udawać głupca, podczas gdy sytuacja odwrotna jest niemożliwa - nie zmienia to jednak faktu, że inteligencja idzie często w parze z chamstwem i nietolerancją.

                Skomentuj

                • Naomi
                  Świętoszek
                  • Apr 2009
                  • 4

                  #23
                  martula, powiemi ze współczuje Ci, bo ja ma dokładnie ten sam problem!! nigdy nie szczytowałam, sama rowniez siebie nigdy nie doprowadziłam do jakiejs przyjemnosci.

                  Mam juz stałgo pratnera ale nawet on nie umie mnie zadowolic, mówie mu ze było fajnie, cudownie,ale nie bede przeciez udawac orgazmu by mu sprawic przyjemnosc .moje kochanie czasem mówi " reeety czy ty wogle cos czujesz?" nooo czuje... czuje sie winna...ze on sie tak stara a ja nic. nie odczuwam zadnej przyjemnosci z sexu, nawet jak mnie piesci reką, czy ustami. NIC, wielkie NIC. po 20min jego wysiłku zaspokojenia mnie mówie mu dosc ( tak naprawde czuje sie zmeczona tym co robi, wtedy nawet podniecenie mi mija, i marze by juz skonczył bo przyjemnosci to nie sprawia, poprostu NIC, robi, masuje, całuje a ja mysle kiedy juz przestanie). kochamy sie ale to jest tak bardziej by on sobie ulzył, zawsze jestem chetna, mokra i gotowa, mam wielka ochote na sex...agdy przychodzi juz do tego upragnionego zblizenia to nie idzie. myslalam ze to stres przed wpadka ale biore tabletki anty. wiec to odpada, podniecona jestem zawsze, gra wstepna tez ok, nie za dluga nie za krótka. chyba jedyny moment który sprawia mi przyjemnosc wzgledna to moment w którym on we mnie wchodzi..tylko wtedy. na ogol jest hmm dobrze. ale wiem ze moglo by byc super, moglabym czuc to co on czuje.a tak to mysle ze cos ze mna nie tak..myslalam o pojsciu do lekarza ale co mu powiem? sex mnie nie kreci? dziwnie tak. moj facet widzi ze jestem nie spełniona, bo dotego jeszcze szybko dochodzi, czasem to 3 min, kilka pchniec a rekord to jakies moze 7-8.nie wiem nie liczyłam czasu chodzi o to ze,czasami jest tak ze wejdzie gdzie ja dopiero cos czuje i juz finał ( aja bym chciala jeszcze bo te jego ruchy raczej mnie usypiaja i uspokajaja niz daja orgazm). a czasami tak ze probuje dluzej, probuje..i znow final. czuje sie załośnie z tym, chyba jestem kiepska kochanka, bo co ze mnie za kobieta gdzie ma sie kochanego faceta, który sie stara jak moze a ona nic. zadnych uczuc przyjemnosci...teraz wiem ze nie tylko ja jedna tak mam. wiec dołanczam sie do twojego postu i równiez czekam na jakas podpowiedz. Bo trace cos co jest piekne, a sex jest spełnieniem dwóch ciał, gdzie w moim przypadku ciesze sie ze choc jedno z nas osiaga szczyt.
                  Last edited by Naomi; 16-05-09, 05:46.

                  Skomentuj

                  • jezebel
                    Emerytowany Pornograf

                    Zboczucha
                    • May 2006
                    • 3667

                    #24
                    Napisał Naomi
                    myslalam ze to stres przed wpadka ale biore tabletki anty.
                    Zmień tabletki.
                    Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

                    Skomentuj

                    • Gosiek
                      Świntuszek
                      • Mar 2009
                      • 56

                      #25
                      Naomi - taki post mogłabym napisać ze 20 lat temu. No identyczny! Uważałam, że ze mną jest coś "nie tak". A to był tylko - nie ten facet co trzeba. Oczywiście w Twoim wypadku przyczyna może być zupełnie inna.
                      Jaka przedziwna jest rasa kochanków! Spróbuj, jeśli potrafisz, bo nie sposób rozplątać zamotanych nici ich serc

                      Skomentuj

                      • Martula19
                        Świętoszek
                        • May 2009
                        • 14

                        #26
                        A wiec bylam u seksuologa.. Stwierdzil ze musze wiecej sie wyluzowac i nie myslec o ciazy bo to szkoda roboty chlopaka skoro leze i mysle o ciazy a nie o tym co sie w danej chwili dzieje..Pracuje nad tym.. I stwiedzam ze wizyta pomogla.. Pozdro..

                        Skomentuj

                        Working...