W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Brak seksu oralnego w związku

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • lee
    Erotoman
    • Sep 2005
    • 567

    #31
    Też mi się wydaje, że jeśli na fali entuzjazmu (zwłaszcza tego, który towarzyszy w początkowej fazie związku) nie wypracuje się łóżkowego zgrania to jest "pozamiatane". Spotykałem się z różnymi oporami partnerki (pieszczoty stóp, lizanie tyłeczka) ale jakoś zawsze udawało się zaprezentować pieszczotę jako całkiem niegroźną
    Sam też zostałem swego czasu zaskoczony rimmingiem i ssaniem palców u stóp ale... pomyślałem sobie, że skoro jej to sprawia przyjemność to pewnie po chwili zaskoczenia też to polubię
    Ale to zawsze miało miejsce gdzieś na początku relacji.

    Skomentuj

    • Novaja
      Seksualnie Niewyżyty
      • Apr 2017
      • 233

      #32
      Napisał anyway90
      Moim zdaniem nie da się tak żyć na dłuższą metę. No chyba że komuś to nie przeszkadza, ma mniejsze/inne potrzeby, godzi się z tym, że tego orala nie ma. W dłuższej perspektywie takie braki (w obie strony) są frustrujące i prowadzą do rozpadu związku, prędzej czy później.

      [...] brak entuzjazmu ze strony partnera, jeżeli występuje regularnie, notorycznie, prowadzi do tego, że w końcu w ogóle odechciewa się czegokolwiek.
      Teraz, chwilami, żałuję, że to się wcześniej nie rozpadło... Seks jest jednym z tematów, ale w zasadzie dość istotnym, jakby nie patrzeć.
      U niego jest nie tylko brak entuzjazmu, ale i brak chęci w ogóle - powodów jest wiele: zmęczony, zestresowany, wściekły, coś w ciągu poszło nie po jego myśli, promienie słoneczne padają pod złym kątem, gwiazdy mają nieodpowiednią koniunkcję! A najpopularniejsze jest dołożenie tak, żebym dała spokój na dłużej, mające być obietnicą częstszych stosunków:
      "najpierw schudnij, wyrzeźb wałeczki"
      "jak będziesz wyglądała chociaż w połowie jak Twoja siostra"

      Szczerze? Czasem mam tak dość, że nawet samej ze sobą mi się odechciewa.


      Napisał lee
      Też mi się wydaje, że jeśli na fali entuzjazmu (zwłaszcza tego, który towarzyszy w początkowej fazie związku) nie wypracuje się łóżkowego zgrania to jest "pozamiatane".
      Na początku było pięknie... Na początku - pierwszy rok z pewnością był boski. Wtedy bzykaliśmy się często, w różnych pozycjach, miejscach... Seksu oralnego nie brakowało. Pamiętałam, czego nie lubi, więc niczego na siłę nie robiłam. Choć w drugą stronę, uświadomienie mu - delikatne, bardziej naprowadzanie - co ja lubię, a czego nie zajęło niemało czasu. Ale myślałam, że jest OK. A obecnie mamy dosłownie do kilkunastu stosunków w skali roku - najchętniej w sprawdzonej, "wygodnej" dla niego pozycji...
      Zmarł twórca autokorekty. Niech mu ziemia lepką Będzin.

      Skomentuj

      • lee
        Erotoman
        • Sep 2005
        • 567

        #33
        Przykre jest to co Cię spotyka bo seks, jak powiadają, jest najbardziej zaawansowaną formą dotyku, a ten niezbędny jest dla trwania relacji intymnej. Jeśli byłby w pełni satysfakcjonujący to nawet z jego ilością można iść na kompromis. Zresztą jeśli partner nie ma sam ochoty to zawsze może zająć się kobietą bo "dawanie" też jest formą spełniania się w seksie.

        Skomentuj

        • anyway90
          Erotoman
          • Mar 2019
          • 524

          #34
          Napisał Novaja
          Teraz, chwilami, żałuję, że to się wcześniej nie rozpadło... Seks jest jednym z tematów, ale w zasadzie dość istotnym, jakby nie patrzeć.
          @Novaja, rozumiem Twoje rozżalenie. To, JAK bardzo ważny jest seks, to też kwestia indywidualna. Ale jeżeli w tej sferze nie jesteśmy w ogóle zaspokajani, albo jesteśmy, ale w bardzo małym stopniu (tutaj też każdy musi to oceniać przez pryzmat siebie)... to to w moim odczuciu przestaje być związek. Możemy mówić o przyjaźni itd., ale to za mało. Z potrzebą bliskości, pożądania trudno wygrać.

          Napisał Novaja
          U niego jest nie tylko brak entuzjazmu, ale i brak chęci w ogóle - powodów jest wiele: zmęczony, zestresowany, wściekły, coś w ciągu poszło nie po jego myśli, promienie słoneczne padają pod złym kątem, gwiazdy mają nieodpowiednią koniunkcję!
          To jest niestety smutny dowód na to, że z problemem tego, że druga strona ciągle "nie chce" mierzą się nie tylko panowie, ale także panie. Na te słynne "migreny" cierpią nie tylko kobiety, jak się okazuje. Ja rozumiem, że każdy czasem może nie mieć dnia, siły, ochoty, nastroju itd. Jak najbardziej zgadzam się, że dobrze jest, jeśli wtedy z większą, silniejszą inicjatywą wychodzi druga strona. Ale jeśli to się dzieje ciągle tak "jednostronnie" i to na dodatek bez odzewu, to to jest jakiś koszmar. Szczególnie, że my kobiety mamy taką naturę, że potrzebujemy zainteresowania, nasza samoocena opada, gdy nie jesteśmy pożądane.

          Napisał Novaja
          A najpopularniejsze jest dołożenie tak, żebym dała spokój na dłużej, mające być obietnicą częstszych stosunków:
          "najpierw schudnij, wyrzeźb wałeczki"
          "jak będziesz wyglądała chociaż w połowie jak Twoja siostra"
          Przykro mi @Novaja, ja Cię chyba nie pocieszę... Przepraszam za szczerość, ale tego typu teksty ze strony faceta są naprawdę nie do przyjęcia. Może jestem okrutna, że to mówię, ale nawet, jeśli spełnisz te "kryteria", czyli np. "wyrzeźbisz wałeczki" (?), to wątpię, żeby się cokolwiek między Wami zmieniło. A nawet jeśli Twój partner, jakimś cudem, dozna olśnienia i mu się zachce, to wiesz, co jest w tym najsmutniejsze? Że prawdopodobnie Ty już nie będziesz miała na cokolwiek ochoty, mając z tyłu głowy te jego super podnoszące na duchu "teksty". Naprawdę życzę Ci ze szczerego serca, żeby Wam to życie łóżkowe odżyło (bo może ten "kryzys" jest przejściowy?). Wiem, że moje stanowisko może być nieco pesymistyczne, mam nadzieję, że nie będziesz miała mi tego za złe... ale czasem lepiej spojrzeć prawdzie w oczy wcześniej!


          Napisał Novaja
          Szczerze? Czasem mam tak dość, że nawet samej ze sobą mi się odechciewa.
          To, jakie partner ma do nas nastawienie, w jaki sposób je wyraża bardzo rzutuje na to, w jakim stopniu akceptujemy siebie, a to się przekłada na jakość seksu i poczucia własnej seksualności. Takie gadki, o których pisałaś, postawa, którą przedstawiłaś, z pozoru niewinne, mogą przeobrazić największą maniaczkę seksu w totalnie aseksualne stworzenie. I niestety to jest zwykle bilet w jedną stronę (w ramach tej danej relacji). Bo my babki z reguły mamy tak, że jak już sobie raz coś ubzduramy, utrwalimy w głowie, to trudno potem to wymazać.

          Z doświadczenia wiem, że próba realizacji nawet największej seksualnej fantazji może okazać się fiaskiem, jeśli wcześniej fantazja ta była obiektem totalnego olewactwa czy drwin.

          Wracając jeszcze do orala, dla mnie ta forma seksu to doskonały sposób na bliskość, nie wyobrażam sobie nie upajać się nią jak najczęściej. Jego brak, podobnie jak brak tradycyjnego seksu, to, jak to dobrze określił @lee, wegetacja.
          0statnio edytowany przez anyway90; 11-10-19, 12:09.

          Skomentuj

          • malinowelove
            Ocieracz
            • Dec 2016
            • 164

            #35
            Novaja, przykro mi, że tak Ci się ułożyło. Jako kobieta, która miała podobne doświadczenia, napiszę parę słów.

            Zastanów się czy to jeszcze Twój facet czy już tylko współlokator. Od razu mówię, że z tymi wałeczkami to ściema, jedna ze stu wymówek. Nawet jak zejdziesz 2 rozmiary i tak prawdopodobnie nic to nie da, a Ty będziesz sfrustrowana tym, że Twoje piękne ciało leży nieużywane.
            Przemyśl czy warto. Może być świetnym patrnerem w życiu, bratnią duszą, z którą dzielisz marzenia, ale frustracja będzie dawała o sobie znać. Każdy znosi to inaczej, jedni lepiej, drudzy gorzej. Jeśli masz wysokie libido to zwariujesz.
            Czy da się to naprawić? Tak, czasem tylko na chwilę, czasem na dłużej, ale ta druga strona musi tego chcieć. Jeśli nie zechce, będzie tylko gorzej, a Ty będziesz miała wrażenie, że życie ucieka Ci przez palce.
            0statnio edytowany przez malinowelove; 11-10-19, 12:30.

            Skomentuj

            • anyway90
              Erotoman
              • Mar 2019
              • 524

              #36
              Święta racja.

              I z czasem ta frustracja zaczyna przyćmiewać wspólne marzenia i "upośledzać" tą przyjaźń. Niestety to prowadzi jednoznacznie do wypalenia.

              Niby seks to nie wszystko. Ale czasem tak sobie przekornie myślę, że może łatwiej jest "wypracować" w związku przyjaźń, zbieżne cele, marzenia, niż wspólny "rytm" w sypialni...?

              Nawiązując jeszcze do seksu oralnego... dla mnie jego istotą jest własnie przyjemność z dawania. Minetka jest dla mnie (stety/niestety) jedną z pewniejszych dróg do orgazmu, ale jakbym musiała stanąć z nożem na gardle przed wyborem - minetka czy lodzik, postawiłabym jednak na to drugie

              Skomentuj

              • lee
                Erotoman
                • Sep 2005
                • 567

                #37
                Żeby jednak nie dopuścić do zbyt skrajnej polaryzacji podziału na oralnego dawcę i biorcę dopowiem tylko, że:

                Kiedy leżę z głową pomiędzy ciepłymi damskimi udami, patrzę na jej przymknięte powieki, lekko rozchylone usta łapiące coraz krótszy oddech, falujące z każdym ruchem piersi, kiedy całuję delikatną skórę pachwin, wdycham zapach wzgórka, ustami obejmuję wilgotne i mięsiste wargi, a językiem meandruję po wrażliwym na każdy dotyk koraliku pocierając całą okolicę mokrą od wilgoci podniecenia brodą to... jakoś nie czuje się li tylko dawcą

                To jest prawdziwa uczta dla zmysłów zakończona wytryskiem endorfin.

                No ale nie wiem jak jest z tym u Was... bo nigdy nie miałem penisa w ustach

                Skomentuj

                • anyway90
                  Erotoman
                  • Mar 2019
                  • 524

                  #38
                  @lee u mnie jest zupełnie analogicznie.... tylko, że na odwrót... Twój opis cóż... nie podejmę się przygotowania czegoś podobnego, wysoko zawiesiłeś poprzeczkę powiem tylko, że robiąc lodzika często czuję się biorcą co najmniej w takim stopniu jak podczas minetki uskutecznianej na mnie

                  Także pełna zgoda

                  Btw... Ty się nie marnujesz podczas tej „wegetacji”.... to jest masakryczna strata dla damskiej części ludzkości

                  Skomentuj

                  • Aisshaa
                    Ocieracz
                    • Jan 2012
                    • 91

                    #39
                    Czytam was sobie i się przykro robi,że nie możecie dać tego,co tak lubicie...Bo co ciekawe-wy chcecie dawać coś od siebie,zwyczajnie chcecie ciągnąć teoretycznie najbliższej osobie,a zderzacie brutalnie z odmową.

                    To naprawdę zaskakujące,bo jednak większość facetów kręci obciąganie ,ale jak widać są wyjątki....


                    Nie wyobrażam sobie nie zgiąć kolan i nie móc brać w usta,chyba by mnie rozniosło. Z dwojga minetka/lodzik też wybieram to drugie

                    Skomentuj

                    • lee
                      Erotoman
                      • Sep 2005
                      • 567

                      #40
                      @Any, wyartykułowałem tylko głośno to co dzieje się wielu męskich głowach, kiedy te znajdą się już w polu oddziaływania damskich ud.
                      Może nie zauważacie tego zwyczajnie bo w konfiguracji z głową partnera schowanego "za wzgórkiem" Wasz zmysł obserwacji podlega chwilowym "zakłóceniom"

                      Tak się zastanawiam dlaczego niektórzy faceci nie lubią dostawać przysłowiowego "lodzika". Niechęć do minetki to mógłbym jakoś ogarnąć - bo komuś nie odpowiada zapach cipki, bo sam nie odczuwa przyjemności dawania, bo język szybko drętwieje itd. Niechęci do poczucia ciepłych ust i zwinnego języka na penisie to nie rozumiem zupełnie. A może mężczyźni powinni być bardziej uświadamiani przez swoje partnerki, że mają taką potrzebę "dawania" przyjemności (?).
                      W sumie to dopiero ostatnia partnerka uświadomiła mi jak ważne jest dla niej "dawanie" bez konieczności natychmiastowego odwzajemniania. Wcześniej przerywałem pieszczoty oralne partnerce bo myślałem sobie - no przecież jeśli skończę, to mi opadnie i już nie będę mógł w nią wejść, a i ulatniające się po szczytowaniu podniecenie sprawi, że nie będę taki zaangażowany przy ewentualnych pieszczotach oralnych dla niej.
                      Pojawiał się strach przed tym, że nie zaspokoję odpowiednio kobiety, a to nie wpływa pozytywnie na męskie ego.
                      Jednak, późno bo późno, zostałem uświadomiony, że dziewczyna lubi pobawić się po prostu moim penisem i to jej w zasadzie wystarczy. Ba! Penis nawet nie musiał być sztywny! Zabawa takim "miękkim" też sprawiała jej frajdę.
                      Tylko... weź tu człowieku zachowaj miękkość w takiej sytuacji...
                      0statnio edytowany przez lee; 11-10-19, 20:39. Powód: litrówka ;)

                      Skomentuj

                      • anyway90
                        Erotoman
                        • Mar 2019
                        • 524

                        #41
                        Tak, tak, lodzik dla samego lodzika to jest po prostu poezja jak dla mnie może być, a czasem nawet jest wskazane, żeby był, bez rewanżu rozmawiałyśmy o tym także w innym wątku miedzy innymi z @Aisshaa
                        Piękna forma bliskości, w której nie ma moim zdaniem nic uwłaczającego dla kobiety, jak niektórzy(re) twierdzą. Jeśli ktoś bez takich pieszczot życia sobie nie wyobraża, związek ich pozbawiony sensu nie ma.

                        @lee co do postawionych przez Ciebie pytań. Sama się chętnie dowiem. Sądzę, że przyczyna braku orala czy innych pieszczot w związku jest zazwyczaj wynikiem braku chęci, entuzjazmu co najmniej jednej ze stron. Tej drugiej, nawet bardzo chętnej, też w końcu opadną witki i spadnie zainteresowanie, jeżeli inicjatywy partnera ani widu, ani słychu.

                        Skomentuj

                        • Novaja
                          Seksualnie Niewyżyty
                          • Apr 2017
                          • 233

                          #42
                          Napisał lee
                          Jeśli byłby w pełni satysfakcjonujący to nawet z jego ilością można iść na kompromis.
                          Zgadza się. Naprawdę dobry seks potrafi wystarczyć na jakiś czas


                          Napisał anyway90
                          @Novaja, rozumiem Twoje rozżalenie. To, JAK bardzo ważny jest seks, to też kwestia indywidualna. Ale jeżeli w tej sferze nie jesteśmy w ogóle zaspokajani, albo jesteśmy, ale w bardzo małym stopniu (tutaj też każdy musi to oceniać przez pryzmat siebie)... to to w moim odczuciu przestaje być związek. Możemy mówić o przyjaźni itd., ale to za mało. Z potrzebą bliskości, pożądania trudno wygrać.
                          Masz całkowitą rację. Niestety, ciężko to skończyć - raz, że tyle lat razem; dwa - trzymają nas inne rzeczy niż dzieci czy małżeństwo, ale nie chcę o tym mówić. Po prostu byłam głupia przed kilkoma laty...
                          Ja rozumiem, że każdy czasem może nie mieć dnia, siły, ochoty, nastroju itd. Jak najbardziej zgadzam się, że dobrze jest, jeśli wtedy z większą, silniejszą inicjatywą wychodzi druga strona. Ale jeśli to się dzieje ciągle tak "jednostronnie" i to na dodatek bez odzewu, to to jest jakiś koszmar.
                          Doskonale rozumiem, że można mieć gorszy dzień czy tydzień. Ale jeśli to się przeciąga, rośnie frustracja. Mam za sobą czas, kiedy sama przymuszałam się do seksu, gdy on miał ochotę, wiedząc, że nie prędko znów trafi się okazja...
                          Szczególnie, że my kobiety mamy taką naturę, że potrzebujemy zainteresowania, nasza samoocena opada, gdy nie jesteśmy pożądane.
                          Brak zainteresowania czy odgrywanie może mieć katastrofalne skutki. Brak jakichkolwiek oznak pożądania może skończyć się albo problemami natury psychicznej, albo szukaniem "przygód", dowartościowania.
                          Przykro mi @Novaja, ja Cię chyba nie pocieszę... Przepraszam za szczerość, ale tego typu teksty ze strony faceta są naprawdę nie do przyjęcia. Może jestem okrutna, że to mówię, ale nawet, jeśli spełnisz te "kryteria", czyli np. "wyrzeźbisz wałeczki" (?), to wątpię, żeby się cokolwiek między Wami zmieniło. A nawet jeśli Twój partner, jakimś cudem, dozna olśnienia i mu się zachce, to wiesz, co jest w tym najsmutniejsze? Że prawdopodobnie Ty już nie będziesz miała na cokolwiek ochoty, mając z tyłu głowy te jego super podnoszące na duchu "teksty". [...] czasem lepiej spojrzeć prawdzie w oczy wcześniej!
                          To, jakie partner ma do nas nastawienie, w jaki sposób je wyraża bardzo rzutuje na to, w jakim stopniu akceptujemy siebie, a to się przekłada na jakość seksu i poczucia własnej seksualności. Takie gadki, o których pisałaś, postawa, którą przedstawiłaś, z pozoru niewinne, mogą przeobrazić największą maniaczkę seksu w totalnie aseksualne stworzenie. I niestety to jest zwykle bilet w jedną stronę (w ramach tej danej relacji). Bo my babki z reguły mamy tak, że jak już sobie raz coś ubzduramy, utrwalimy w głowie, to trudno potem to wymazać.
                          @Anyway Nie przepraszaj, niczego za złe nie będę Ci miała. Prawda jest taka, że byłam głupia przed kilkoma laty, gdy osoby widzące sytuację z boku mówiły mi sporo rzeczy, a ja głupia, zaślepiona miłością nie słuchałam... Dziś już tak bardzo jego teksty nie robią na mnie wrażenia. Szczególnie po przepracowaniu wielu rzeczy z terapeutką indywidualnie i na grupie.
                          Wiem też, że może to być spowodowane tym, iż on sam czuje się ww jakiś sposób niepełny (?) [nie mogę znaleźć odpowiedniego słowa]. Oficjalnie uważa się za "bóstwo", osobę, która może wszystko osiągnąć - dopóki nie okaże się, że to ja potrafię załatwić czy zrobić coś, czemu on nie podołał. Gorzej, że przed matką czy znajomymi mówi, że to jego zasługa, a oni wierzą jemu bez względu na wszystko...
                          Wracając jeszcze do orala, dla mnie ta forma seksu to doskonały sposób na bliskość, nie wyobrażam sobie nie upajać się nią jak najczęściej. Jego brak, podobnie jak brak tradycyjnego seksu, to, jak to dobrze określił @lee, wegetacja.
                          Ech, ciężko się nie zgodzić... Chyba będzie trzeba go jakkolwiek związać i wziąć się za robotę

                          Napisał malinowelove
                          Zastanów się czy to jeszcze Twój facet czy już tylko współlokator.
                          Czasem odnoszę wrażenie, że tylko balast, któremu po prostu jest wygodnie
                          [/QUOTE] Od razu mówię, że z tymi wałeczkami to ściema, jedna ze stu wymówek. Zdaję sobie z tego sprawę. Po prostu lepiej zbić z tropu czymkolwiek niż samemu wziąć odpowiedzialność za -w tym przypadku - związek i seks.
                          Pominę może fakt, iż w jego oczach matka nosząca rozmiar XXXL jest "tylko troszeczkę" większa ode mnie w rozmiarze M
                          Przemyśl czy warto. [...]
                          Nie warto. Już nie warto. Niestety, trzyma mnie przy nim coś, czego teraz nie przeskoczę...
                          Moje libido nie jest superwysokie, ale nasze potrzeby zdecydowanie się rozmijają...

                          Napisał anyway90
                          [...] jakbym musiała stanąć z nożem na gardle przed wyborem - minetka czy lodzik, postawiłabym jednak na to drugie
                          Święta racja. Na swój orgazm mam jeszcze kilka pewniaków

                          Napisał anyway90
                          Sądzę, że przyczyna braku orala czy innych pieszczot w związku jest zazwyczaj wynikiem braku chęci, entuzjazmu co najmniej jednej ze stron. Tej drugiej, nawet bardzo chętnej, też w końcu opadną witki i spadnie zainteresowanie, jeżeli inicjatywy partnera ani widu, ani słychu.
                          Najgorsze jest, że próby wszelkiej rozmowy na ten temat są co najmniej gaszone, więc próby poznania powodu spełzają na niczym. Niestety, wróżka ze szklanej kuli też mi tego mię wynajdzie...
                          Był czas, że obwiniałam za to staż związku - na zasadzie, że z czasem wszystko przygasa i nie ma co narzekać, bo to normalna kolej rzeczy w związkach długoterminowych... Ale nie, to, kuźwa, nie może być normalne nawet, jeżeli dzieje się w iluś związkach!

                          Ech, chyba pójdę do lodziarni albo chociaż do spożywczego po lizaki, skoro o oralu mogę tylko pomarzyć czy poczytać
                          0statnio edytowany przez Novaja; 12-10-19, 11:03. Powód: Chochlik zdublował połowę treści :/
                          Zmarł twórca autokorekty. Niech mu ziemia lepką Będzin.

                          Skomentuj

                          • anyway90
                            Erotoman
                            • Mar 2019
                            • 524

                            #43
                            Napisał Novaja
                            Najgorsze jest, że próby wszelkiej rozmowy na ten temat są co najmniej gaszone, więc próby poznania powodu spełzają na niczym. Niestety, wróżka ze szklanej kuli też mi tego mię wynajdzie...
                            Był czas, że obwiniałam za to staż związku - na zasadzie, że z czasem wszystko przygasa i nie ma co narzekać, bo to normalna kolej rzeczy w związkach długoterminowych... Ale nie, to, kuźwa, nie może być normalne nawet, jeżeli dzieje się w iluś związkach!
                            To rzeczywiście przykre i brzmi nieciekawie. Eh... rozmowa o bliskości, seksie, potrzebach w związku wydaje się być czymś, bez czego relacja nie będzie miała racji bytu. Tylko, że powodzenie zależy od tego, czy obie strony chcą wymieniać poglądy i wizje w zakresie wspólnych łóżkowych przygód.

                            @Novaja wspomniałaś o tym stażu w związku... Myślę, że w każdej relacji z czasem ogień trochę przygasa. Ale bez przesady!!! No i też jeśli od czasu do czasu umiejętnie płomienie zostaną wzniecone na nowo, związek będzie miał się dobrze. Niestety, jeżeli do pieca dorzuca ciągle tylko jedna strona, to gaśnie pożądanie, namiętność i ochota.

                            @Novaja, a myślałaś może, żeby na jakiś czas trochę odpuścić? (a może już tę strategię przetestowałaś?) Chodzi mi o to, że faceci tak na opak często funkcjonują. Jak my wykazujemy zainteresowanie, to oni spoczywają na laurach. A jak my olewamy, to mają ochotę gonić króliczka

                            Skomentuj

                            • Novaja
                              Seksualnie Niewyżyty
                              • Apr 2017
                              • 233

                              #44
                              Napisał anyway90
                              To rzeczywiście przykre i brzmi nieciekawie. [...] Tylko, że powodzenie zależy od tego, czy obie strony chcą wymieniać poglądy i wizje w zakresie wspólnych łóżkowych przygód.
                              Właśnie... On w ogóle nie chce (czasem myślę, że nie potrafi) rozmawiać o sprawach tak istotnych, jak sprawy łóżkowe. Ciężko jest dogadać się na migi, zwłaszcza gdy jedna strona jest oporna.

                              wspomniałaś o tym stażu w związku... Myślę, że w każdej relacji z czasem ogień trochę przygasa. Ale bez przesady!!! No i też jeśli od czasu do czasu umiejętnie płomienie zostaną wzniecone na nowo, związek będzie miał się dobrze. Niestety, jeżeli do pieca dorzuca ciągle tylko jedna strona, to gaśnie pożądanie, namiętność i ochota.
                              Ależ zdaję sobie z tego sprawę. Jednak między "przygasaniem" a "wygasaniem" zdaje się być kawałek drogi...
                              Dobitne jest także jakby wyszukiwanie powodów, dla których można zrezygnować z seksu - chyba tylko klasycznego bólu głowy nie było w repertuarze...

                              a myślałaś może, żeby na jakiś czas trochę odpuścić? (a może już tę strategię przetestowałaś?)
                              Odpuszczałam już, dawałam sobie na wstrzymanie. Ale po trzech miesiącach już nie wyrobiłam, zaczęłam się do niego dobierać - i też nie obyło się bez "nie teraz".


                              Jednym z jego "powodów" odmowy jest metoda antykoncepcji. Dialog wygląda mniej/więcej tak:
                              - Gdybyś wróciła do pigułek zamiast prezerwatyw, moglibyśmy kochać się częściej. Wiesz, że nie lubię gumek.
                              - Wiesz, że zrezygnowałam z pigułek, bo seks od czasu do czasu nie był warty mojego zdrowia. Chętnie do nich wrócę, jak będziemy się częściej kochać.
                              - Ale to dopiero, jak wszystko się ułoży*.

                              * Zawsze jest coś, co "musi się ułożyć"
                              Zmarł twórca autokorekty. Niech mu ziemia lepką Będzin.

                              Skomentuj

                              • brkt
                                Erotoman
                                • Dec 2011
                                • 714

                                #45
                                Napisał Novaja
                                ...Jednym z jego "powodów" odmowy jest metoda antykoncepcji. Dialog wygląda mniej/więcej tak:
                                - Gdybyś wróciła do pigułek zamiast prezerwatyw, moglibyśmy kochać się częściej. Wiesz, że nie lubię gumek.
                                - Wiesz, że zrezygnowałam z pigułek, bo seks od czasu do czasu nie był warty mojego zdrowia. Chętnie do nich wrócę, jak będziemy się częściej kochać.
                                - Ale to dopiero, jak wszystko się ułoży*.

                                * Zawsze jest coś, co "musi się ułożyć"
                                Oho, ktoś jest chyba zbyt pewny siebie... Z mojej perspektywy to bardzo słaby argument. Macie chyba zdecydowanie inne temperamenty. Ewentualnie nie jesteś dla niego.
                                Wydaje mi się, że nic się nie zmieni w tej konfiguracji.
                                generator losowych mądrości

                                Skomentuj

                                Working...